wtorek, 27 listopada 2012

ZBLIŻAJĄCA SIĘ DYKTATURA - Numer CCLXXX (280) - 24 listopada 2012


ZBLIŻAJĄCA SIĘ DYKTATURA 
Biskup Williamson 

Stefan Heiner i bp Williamson

Komentarz Eleison - Numer 280 - 24 listopada 2012

Niezwykły portret współczesnego świata pojawił się dwa miesiące temu na witrynie 321gold.Tytuł jest imponujący: "Dekadencja, Dekompozycja, Denegacja, Iluzja i Rozpacz", ale zawartość jest realistyczna. Na podstawie ulicznej sceny, którą prawdopodobnie można spotkać w całej wschodnie części Stanów Zjednoczonych, autor stwierdza, że ​​w ciągu piętnastu lat opanuje ten kraj rodzaj orwellowskiej dyktatury jako niepożądany efekt pożądanych przyczyn. Czy jednak Stany Zjednoczone nie są przykładem, za którym idzie cały świat ? Czy cały świat nie stał się nabywcą amerykańskiego stylu życia? "Niech kupujący będzie ostrożny ! " - jak głosi klasyczna zasada prawa rzymskiego..

Tej jesieni w Wildwood, New Jersey, autor zauważył ulice wypełnione tłumem mężczyzn i kobiet niezwykłej tęgości, poniżej pięćdziesiątki, przemieszczających się na opłacanych przez rząd elektrycznych wózkach inwalidzkich w celu przejścia z jednego do drugiego Macdo i napchania się łakociami pełnymi cukru zdolnymi spowodować nowe przeciążenie ich najnowszych modeli elektrycznych wózków. Jakie pełne wdzięku imię, nada autor temu oddziałowi ? - "Te odważne oryginały walczące z własną tuszą na pokładzie wiehikułów o nadrzędnej mobilności." To właśnie tym stylem posługuje się dzisiejszy język "politycznie poprawny ", według którego wszyscy ludzie (z wyjątkiem neonazistów) sa piękni, młodzi, przyjaźni i równi. Dąży się do wyeliminowania rzeczywistej brzydoty z retoryki.

Autor bada przyczyny powodujące ten tragikomiczny wynik: jak udało się przekonać Amerykanów, którzy kiedyś oszczędzali 12% swoich dochodów, do załamania statystyk i wykresów wskazujących wyjątkowy wzrost otyłości na skutek stylu życia nasyconego cukrem, pogrążonego w długach, bez żadnych oszczędności dla siebie, a pozostawiającego dzieciom i wnukom dług niemożliwy do spłaty? Oczywiście, tym osobom brak umiarkowania, mówi autor, ale musi w tym być coś bardziej złowieszczego, jacyś myśliciele za tą scena nie do pomyślenia. Dla autora, wszyscy obywatele są manipulowani przez niewidzialny rząd, który jest mistrzem nowoczesnych technik masowej manipulacji.

Przytacza pioniera tych mistrzów lat 1920-tych , Edwarda Bernays’a: "Świadome i inteligentne manipulowanie masami jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego. Wielka liczba ludzi musi współpracować w ten sposób, jeśli chce razem żyć w społeczeństwie bez nieporozumień. Czy to w polityce, biznesie, społecznych zachowaniach lub moralnych doktrynach, jesteśmy zdominowani przez stosunkowo małą liczbę osób, które rozumieją procesy psychiczne i społeczne wzorce zachowań mas." Ta grupa tworzy "prawdziwą rządową władzę kraju " i to ona, " pociąga za sznurki opinii publicznej." W jakim celu ? Nie w innym niż ich własne bogactwo i władza.

To oni zorganizowali kryzys gospodarczy i finansowy na rzecz własnego rozwoju. Oni "zniszczyli gospodarkę światową poprzez obciążenie podatników i przyszłe pokolenia ich sztucznymi długami, przydusili ludzi starych i oszczędzających, kradnąc im 400 $ miliardów rocznego oprocentowania, aby się wzbogacić ogromymi fortunami, nie mówiąc już o nieuczciwych premiach." A na czas, w którym trzeba będzie skończyc z tym nieznośnym stylem życia, nasi niewidzialni mistrzowie już przygotowali dla nas "dyktature łez" typu "1984", która zawiera zmilitaryzowaną policję z miliardami kul, kamer i wszechobecnych narzędzi kontroli, samowolne pozbawienia wolności, i tak dalej. A przecież, mówi autor, to jest wina samych obywateli, którzy przekładali umyślne zaślepienie nad prawdę, choroby nad zdrowie, kłamstwa mediów nad krytyczne myślenie, bezpieczeństwo nad wolność.

Tej godnej podziwu analizie brakuje tylko jednej rzeczy : czy nasza elita mogłaby dysponować taką możliwością działania, a masy mogłyby zgłupieć aż do tego stopnia, gdyby jedni, lub drudzy zachowali chociażby minimalne pojęcie Boga, który nas sądzi w chwili naszej smierci w świetle Dekalogu? Oczywiście, że nie. Katolicy, obudzie się!
Kyrie eleison.