Za "sedewakantyzmem praktycznym"
definicja i zastosowanie tej koncepcji
W tym dosyć
wyważonym filmie, który wam polecamy pod
zamieszczonymi linkami, ksiądz Trauner wyjaśnia liczne ważne kwestie obecnej
sytuacji Kościoła i Bractwa św Piusa X oraz podaje kierunek działania. Czy ten kierunek
działania jest rewolucyjny i
schizmatyczny, czy też jest samą mądrością? Czy polityka ta jest inna niż głoszona przez abp Lefebvre’a pod koniec jego
życia?
Avec l’Immaculée uważa, że to jest bardzo mądre spojrzenie i w niczym nie odbiega
od linii abp Lefebvre'a z jego Podróży duchowej: "Ścisłym obowiązkiem każdego katolickiego księdza,
który chce pozostać katolikiem jest odseparowanie się od soborowego Kościoła, dopóki nie nie
powróci on do tradycjnego Magisterium Kościoła i katolickiej wiary." (Podróż duchowa, 1990, s. 29). Trzeba więć pozostawać w separacji z
Rzymem dopóki nie da on zdecydowanych i oczywistych dowodów swojej pełnej
konwersji … Niemniej ks. Trauner nadaje
temu stanowisku nazwę, która może przestraszyć poniektórych : sedewakantyzm praktyczny.
Zdefiniujmy więc
sedewakantyzm praktyczny. Czy to jest udawany sedewakantyzm
doktrynalny? Czy to oznacza, iż uważamy, że papież nie jest papieżem? Nie, to wcale
tego nie oznacza. Nie chcemy rozwiązywać tego teologicznego problemu na
płaszczyźnie doktrynalnej, zrobi to później
święty papież, który nastąpi po kryzysie, kiedy Rosja zostanie konsekrowana i nawrócona. Tymczasem, w
sprawie doktryny posłużymy się słynnym listem biskupa Tissier de Malleraisa do
ks. Schoonbroodta z 28 lutego 2009 :
Drogi Księże Proboszczu, naprawdę przyznaję, że jakiś ksiądz, że wierni, mogliby mieć
wątpliwości co do ważności papieża takiego, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI;
czyżby abp Lefebvre czasem ich nie miał? Ale nie bardziej niż nasz czcigodny
założyciel, nie chcę czynić z tej słusznej wątpliwości swojego konika, czy uzasadnienia mojego działania. Moje
działanie oparte jest całkowicie na
obowiązku walki o wiarę, według świętego Pawła.
A zatem
sedewakantyzm prakryczny nie jest sedewakantyzmem teoretycznym w przebraniu. Zresztą, Avec
l'Immaculée sądzi, że o wiele
bardziej prawdopodobne jest, że papież Franciszek jest papieżem i za takiego go uważa,
mimo jego herezji ...Ważne jest, aby oczekując
nawrócenia się Rzymu wiedzieć, jaką zająć
vis-à-vis niego postawę. W rzeczywistości, bez względu na to czy papież jest
papieżem, czy nie, nasza postawa powinna być dokładnie taka sama: nullam partem z heretykami. Nullam partem, to znaczy : «nie mieć
żadnej części ». «Żadnej części » : to znaczy nie tylko żadnego praktycznego układu z Rzymem, ale i żadnej debaty, stosunków, dopóki
Rzym nie da wielu ewidentnych dowodów
swojego nawrócenia, którymi
będą:
- uroczyste
odwołanie Vaticanum II, nowego magisterium, nowej mszy, nowych rytów
sakramentów, nowego Ojcze Nasz, nowych egzorcyzmów itp.
- powrót do Mszy
św Piusa V (a nie mszy-hybrydy "na
modłę ks. Céliera"). Powrót do wszystkich dawnych rytuałów, dawnych
modlitw i dawnego Magisterium.
- potępienie spotkań w Asyżu i wszystkich spotkań
międzyreligijnych, potępienie islamu, protestantyzmu i innych fałszywych religii,
- rehabilitacja
przysięgi antymodernistycznej,
- odwołanie
nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego i powrót do poprzedniego Kodeksu,
- usunięcie całej
Kurii rzymskiej i zastąpienie jej w całości
bezkompromisowymi osobami
należącymi do tradycji itp..
- i oczywiście, ostateczny znak: pilna
konsekracja Rosji Niepokalanemu Sercu
Maryi, w jedności z biskupami świata, z których wielu zostanie wcześniej
odwołanych. Wszyscy ci, którzy odmówią poprawnego uczynienia tej konsekracji
zostaną również natychmiast wydaleni,
jak i ci, którzy odmówią powyższych
reform.
Dlaczego te
warunki muszą być wymagane ? Ponieważ
Maryja uczy nas zasad rozeznawania duchów, które to zasady dała św. Ignacemu: nie rozmawia się, nie dyskutuje się z diabłem. I historia ostatnich 40
lat potwierdza tę mądrą radę: każdego
razu gdy Bractwo, lub grupa z Tradycji dyskutowali z Rzymem, trzeba był podpisać niejasności lub
poważne błędy, a to się zawsze kończyło osłabieniem Tradycji na korzyść soborowego
Rzymu, który odzyskiwał część naszych.
Dzieci światła,
naiwne i niewinne nie mają możliwości, aby walczyć z masonami będącymi
mistrzami podstępu. Jedynym sposobem ochrony przed nimi, jest całkowite zerwanie mostów, dopóki nie dadzą
oni sygnału nawrócenia opisanego powyżej. W przeciwnym razie, pewne jest, że znowu
zostaniemy oszukani.
To co diabła, dotyczy też i
naszych dyskusji z Rzymem:
Rzym i diabeł są
jak wielki groźny pies przywiązany do pala. Nie mają możliwości zaszkodzić
nam tak długo, jak długo pozostajemy poza ich
zasięgiem, uciekając od okazji do grzechu i od dyskusji. Mogą tylko zdala
wabić nas ich pokusami, upiększonymi wezwaniami fałszywie przyjaznymi. Jeśli
nie nastawimy ucha, nic się nam nie
stanie; jeśli postąpimy jak Ewa, zbliżymy się i zaczniemy rozmawiać z wężem pod pozorem dobra "
konwersji", będziemy zgubieni. Bóg odmówi nam swojej ochrony i zdani na nasze własne siły, nie będziemy w stanie
oprzeć się siłom ciemności.
KsiądzTrauner mówi
również jasno, że kapłani pozostający w FSSPX i nie wypowiadający się
publicznie, popełnią grzech. Jesteśmy tego samego zdania.
My, wierni, mamy
poważny problem sumienia w pozostawaniu w communio in sacris (nawet
chodzeniu na Mszę i otrzymywaniu sakramentów) z ludźmi, którzy uważają,
że Deklaracja doktrynalna z dnia 15
kwietnia nie jest wcale zła. Wszyscy ci, którzy tak myślą, są w rzeczywistości [częścią] Ecclesia Dei. Abp Lefebvre powiedział,
że nie możemy być communio in sacris z
Ecclesia Dei, a to nie z powodu ich liturgii (która jest dobra), ale z
powodu ich idei. Jednak biskup Fellay i wszyscy kapłani, którzy wspierają DPK
są doskonałymi [członkami] Ecclesia Dei w swoich ideach.
Co do biskupa
Tissiera, ks Morgana i ks Cacqueraya, mówią nam oni, że DPK była zła, ale równocześnie
potępiają tych, którzy ją zwalczają ... Popierają oni biskupa Fellaya, który uważa tę niesławną deklarację za dobrą. (Bronił jej w
Cor Unum 104). I pochwalają deklarację
z dnia 27 czerwca 2013 r., która nawet nie raczy stwierdzić, że nowa msza
jest nieprawowita, a potwierdza zasadę
praktycznej umowy z Rzymem...
Biskup Tissier, ks Morgan i ks Cacqueray zgadzają się zatem z zasadą porozumienia z heretykiem,
Franciszkiem, pragnącym, aby Ramadan przyniósł wiele duchowych owoców
muzułmanom (Lampedusa), który mówi w przemówieniu pre-konklawe, że stwierdzenie, iż Kościół katolicki posiada
prawdę jest światowe/doczesne, oraz który nie wierzy w cudowne pomnożenie
chleba! I aby się oczyścić z tego
oskarżenia, ks Cacqueray powiedział, że jeśli Franciszek zawarłby umowę z nami,
pozwalając nam krytykować go, oznaczałoby to, że się nawrócił ! To wystarczy !
Dość bzdur! To stwierdzenie jest tak naiwne i dziecinne, że trudno uwierzyć w
szczerość człowieka, który wypowiada te okropności ...
Zbawienie jest w ucieczce. Wzywamy naszych
dobrych kapłanów do zakładania nowych ośrodków mszy.