poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Ksiądz Trauner wyjaśnia powody, dla których opuścił Bractwo


 Ksiądz  Trauner  wyjaśnia powody, dla których opuścił Bractwo

Za "sedewakantyzmem praktycznym"
definicja i zastosowanie tej koncepcji



W tym dosyć wyważonym filmie, który wam polecamy  pod zamieszczonymi linkami, ksiądz Trauner wyjaśnia liczne ważne kwestie obecnej sytuacji Kościoła i Bractwa św Piusa X oraz  podaje kierunek działania. Czy ten kierunek działania  jest rewolucyjny i schizmatyczny, czy też  jest samą   mądrością? Czy polityka ta jest inna niż  głoszona przez abp Lefebvre’a pod koniec jego życia?

Avec l’Immaculée uważa, że to jest  bardzo mądre spojrzenie i w niczym nie odbiega od linii abp Lefebvre'a z jego  Podróży duchowej: "Ścisłym obowiązkiem każdego katolickiego księdza, który chce pozostać katolikiem jest  odseparowanie się  od soborowego Kościoła, dopóki nie nie powróci on do tradycjnego Magisterium Kościoła i katolickiej  wiary." (Podróż duchowa, 1990, s. 29). Trzeba więć pozostawać w separacji z Rzymem dopóki nie da on zdecydowanych i oczywistych dowodów swojej pełnej konwersji … Niemniej ks.  Trauner nadaje temu stanowisku nazwę, która może przestraszyć poniektórych : sedewakantyzm praktyczny.

Zdefiniujmy więc  sedewakantyzm praktyczny. Czy to jest udawany  sedewakantyzm doktrynalny? Czy to oznacza, iż uważamy, że papież nie jest papieżem? Nie, to wcale tego nie oznacza. Nie chcemy rozwiązywać tego teologicznego problemu na płaszczyźnie  doktrynalnej, zrobi to   później  święty papież, który nastąpi po kryzysie, kiedy Rosja zostanie  konsekrowana i nawrócona. Tymczasem, w sprawie doktryny posłużymy się słynnym listem biskupa Tissier de Malleraisa do ks. Schoonbroodta  z 28 lutego 2009 :  
Drogi Księże Proboszczu, naprawdę przyznaję, że jakiś ksiądz, że wierni, mogliby mieć wątpliwości co do ważności papieża takiego, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI; czyżby abp Lefebvre czasem ich nie miał? Ale nie bardziej niż nasz czcigodny założyciel, nie chcę czynić z tej słusznej wątpliwości swojego konika,  czy uzasadnienia mojego działania. Moje działanie oparte jest całkowicie  na obowiązku walki o wiarę, według świętego Pawła.

A zatem sedewakantyzm prakryczny nie jest sedewakantyzmem teoretycznym w  przebraniu. Zresztą,   Avec l'Immaculée sądzi, że  o wiele bardziej prawdopodobne jest, że papież  Franciszek jest papieżem i za takiego go uważa, mimo jego herezji ...Ważne jest, aby oczekując nawrócenia się Rzymu wiedzieć, jaką zająć  vis-à-vis niego postawę. W rzeczywistości, bez względu na to czy papież jest papieżem, czy nie, nasza postawa powinna być dokładnie taka sama: nullam partem z heretykami. Nullam partem, to znaczy : «nie mieć żadnej części ». «Żadnej części » : to znaczy nie tylko żadnego praktycznego układu z Rzymem, ale i żadnej debaty, stosunków, dopóki Rzym nie  da wielu ewidentnych dowodów swojego nawrócenia, którymi  będą:
- uroczyste odwołanie Vaticanum II, nowego magisterium, nowej mszy, nowych rytów sakramentów, nowego Ojcze Nasz, nowych egzorcyzmów  itp.
- powrót do Mszy św Piusa V (a nie mszy-hybrydy  "na modłę ks. Céliera"). Powrót do wszystkich dawnych rytuałów, dawnych modlitw i dawnego  Magisterium.
  - potępienie  spotkań w Asyżu i wszystkich spotkań międzyreligijnych, potępienie islamu, protestantyzmu i innych  fałszywych religii,
- rehabilitacja przysięgi antymodernistycznej,
- odwołanie nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego i powrót do poprzedniego Kodeksu,
- usunięcie całej Kurii rzymskiej i zastąpienie jej w całości  bezkompromisowymi osobami  należącymi do tradycji itp..
  - i oczywiście, ostateczny znak: pilna konsekracja  Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, w jedności z biskupami świata, z których wielu zostanie wcześniej odwołanych. Wszyscy ci, którzy odmówią poprawnego uczynienia tej konsekracji zostaną  również natychmiast wydaleni, jak i  ci, którzy odmówią powyższych reform.

Dlaczego te warunki muszą być  wymagane ? Ponieważ Maryja uczy nas zasad rozeznawania duchów, które to zasady dała św. Ignacemu: nie rozmawia się, nie dyskutuje się  z diabłem. I historia ostatnich 40 lat  potwierdza tę mądrą radę: każdego razu gdy Bractwo, lub grupa z Tradycji dyskutowali  z Rzymem, trzeba był podpisać niejasności lub poważne błędy, a to się  zawsze kończyło  osłabieniem Tradycji na korzyść soborowego Rzymu, który odzyskiwał  część  naszych.

Dzieci światła, naiwne i niewinne nie mają możliwości, aby walczyć z masonami będącymi mistrzami podstępu. Jedynym sposobem ochrony przed nimi, jest całkowite zerwanie mostów, dopóki nie dadzą oni sygnału nawrócenia opisanego powyżej.  W przeciwnym razie, pewne jest, że znowu zostaniemy oszukani.

  To co diabła, dotyczy też  i  naszych  dyskusji z  Rzymem:
Rzym i diabeł są jak wielki groźny pies przywiązany do pala. Nie mają możliwości   zaszkodzić nam tak długo, jak długo pozostajemy poza ich  zasięgiem, uciekając od okazji do grzechu i od dyskusji. Mogą tylko zdala wabić nas ich pokusami, upiększonymi wezwaniami fałszywie przyjaznymi. Jeśli nie nastawimy  ucha, nic się nam nie stanie; jeśli postąpimy jak Ewa, zbliżymy się i zaczniemy  rozmawiać z wężem pod pozorem dobra " konwersji", będziemy zgubieni. Bóg odmówi nam swojej ochrony i zdani na  nasze własne siły, nie będziemy w stanie oprzeć się siłom ciemności.

KsiądzTrauner mówi również jasno, że kapłani pozostający w FSSPX i nie wypowiadający się publicznie,  popełnią  grzech. Jesteśmy tego samego zdania.

My, wierni, mamy poważny problem  sumienia  w pozostawaniu w communio in sacris  (nawet chodzeniu na  Mszę  i otrzymywaniu sakramentów) z ludźmi, którzy uważają, że Deklaracja  doktrynalna z dnia 15 kwietnia nie jest wcale zła. Wszyscy ci, którzy tak myślą,  są w rzeczywistości [częścią] Ecclesia Dei. Abp Lefebvre powiedział, że nie możemy być communio in sacris z Ecclesia Dei, a to nie z powodu   ich liturgii (która jest dobra), ale z powodu ich idei. Jednak biskup Fellay i wszyscy kapłani, którzy wspierają DPK  są doskonałymi [członkami]  Ecclesia Dei w swoich ideach.

Co do biskupa Tissiera, ks Morgana i ks Cacqueraya, mówią nam oni, że DPK była zła, ale równocześnie potępiają tych, którzy ją zwalczają ... Popierają oni  biskupa Fellaya, który uważa tę   niesławną deklarację za dobrą. (Bronił jej w Cor Unum 104). I pochwalają  deklarację  z dnia 27 czerwca 2013 r., która nawet nie raczy stwierdzić, że nowa msza jest nieprawowita, a  potwierdza    zasadę praktycznej  umowy z Rzymem...

Biskup Tissier,  ks Morgan i ks Cacqueray zgadzają się  zatem z zasadą porozumienia z heretykiem, Franciszkiem, pragnącym, aby Ramadan przyniósł wiele duchowych owoców muzułmanom (Lampedusa), który mówi w przemówieniu pre-konklawe, że  stwierdzenie, iż Kościół katolicki posiada prawdę jest światowe/doczesne, oraz który nie wierzy w cudowne pomnożenie chleba! I aby się oczyścić  z tego oskarżenia, ks Cacqueray powiedział, że jeśli Franciszek zawarłby umowę z nami, pozwalając nam krytykować go, oznaczałoby to, że się nawrócił ! To wystarczy ! Dość bzdur! To stwierdzenie jest tak naiwne i dziecinne, że trudno uwierzyć w szczerość człowieka, który wypowiada te okropności ...

 Zbawienie jest w ucieczce. Wzywamy naszych dobrych kapłanów do zakładania nowych ośrodków mszy.