środa, 31 lipca 2013

WRZÓD, SKALPEL I PLASTER – ks. Chazal


WRZÓD, SKALPEL I PLASTER  

od ks. Chazala



  
Przypomnienie: skrót DPK [fr.DQA] oznacza  : wysłana do Rzymu Deklaracja Piętnastego Kwietnia biskupa Fellaya.
Nowy termin :DDSC [fr. DVSJ] oznacza : Deklaracja Dwudziestego Siódmego Czerwca.

 I - WRZÓD. Utrata naszej niewinności przed Bogiem

Ten wrzód to  rezygnacja Bractwa z oficjalnego stanowiska w stosunku do soborowego kościoła, który się coraz   wyraźniej zagłębia  w herezję. Oficjalne Bractwo utraciło swoją niewinność przed  Bogiem. Przed ludźmi, tak,  wciąż jeszcze robi dobrą minę, a to wszystko jest już tylko wiewem wiatru, który minie, jak mijają  wszystkie te instytucje pokonane przez Sobór.

„Jeśli ksiądz, jaki by nie był, powie wam, że żałosna DPK (deklaracja z 15 kwietnia) została wycofana, powiedzcie mu,  aby pobiegł do  swojej skrzynki pocztowej i zapoznał się z  Cor Unum 104. Ten oficjalny tekst broni DPK w imię  protokołu z  dnia 5 maja 1988 r., w imię jednoczesnego utrzymanie naszej wolności do atakowania  błędów, konieczności uznania rzymskiego autorytetu i uniknięcia  pokusy sedewakantystycznej  oraz odmowy Rzymu do zaakceptowania tejżesz  DPK. (Cor Unum 104, s.37-40)
Ponadto ten sam Cor Unum 104 zawiera okropny list z 17 czerwca, w którym nieszczęsny Przełożony Generalny  -  na tych samych falach co wrogowie -  żałuje, że​​ obciążona kardynałem Levada DPK nie może być przyjęta przez członków Bractwa, równocześnie głosząc wszem i wobec swoją odmowę  podpisania takiego tekstu; sprzeczność,  którą odnotował sam Benedykt XVI dnia 30 czerwca ...

Ponadto jeden z angielskich wiernych   zapytał ostatnio  biskupa Fellaya czy wycofał on  DPK. Jego wymijająca i długa odpowiedź wiele tym razem mówi o jego odmowie wycofania tego tekstu  i chęci trzymania go w zanadrzu, twierdząc, że nie będzie wykorzystany. Ksiądz Rostand masowo rozgłasza obronę DPK uskutecznianą ostatnio przez ks. Themanna w St Mary's. Wysłał ją on dużym kosztem w formie  "package" do licznych   wiernych. Przypomina on  w swoim specjalnym numerze  Regina Coeli report,  że DPK  jest w pełni uzasadniona z racji   uprzedniego protokołu abp Lefebvre’a z 5 maja 1988 r. Ja sugeruję, aby  wyżsi przełożeni  dostroili swoje głosy... Aby znać przyszłą politykę oficjalnego Bractwa trzeba stale obserwować, co się dzieje  w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. "Czyny mówią głośniej niż słowa (z ks. Cacqueray)"!

Wreszcie, DPK jest tylko zwieńczeniem długiej serii poprzednich nieprawd, które także nie zostały  wycofane. Kształtują one, lub odzwierciedlają nową politykę Przełożeni-liberałowie wyrażają się w sposób liberalny i  powielają swój  liberalizm.  Ton publikacji zmienia się w te i wewte, jak na Soborze: Odzwierciedla on podwójny jezyk panujący na górze. To SISINONO  jest  obecnie bardziej sinosino, niż   sisi albo nono. DICI, choć jeszcze niestety tendencyjne, po długiej odmowie informowania wiernych jest trochę mniej różowe niż uprzednio,  z pomocą ironii ks. Rioulta. Ale  nie wiem, czy ks Lorans  będzie relacjonował  nieuchronną transformację obecnego Rzymu w  siedzibę  Antychrysta ...

Oh, ah tak, prawie zapomniałem. Już nie ma masonów w Watykanie; Kościół nie jest już okupywany przez loże. Spiski przestały być modne, to choroba bp Williamsona. Nie dotyczy to młodego pokolenia; to są tylko stare historie ze starych książczydeł z lat 70-tych, lub stare konferencje abp Lefebvre’a w Econe.

Nie mówmy za wiele o poświęceniu Rosji, a raczej nie opierajmy wszystkiego o papieskie  czytanie formuły przed figurą Najświętszej Maryi Panny, to nie jest poważne.
Z praktycznego punktu widzenia przyszłość Bractwa została zdecydowana podczas Kapituły  w 2012 roku, i nie mamy już żadnej gwarancji  na szczelne oddzielenie modernistycznych władz od Tradycji.Ton Bractwa  zdecydowanie się zmienił, nie odrzucono sześciu warunków  i, co jest jeszcze bardziej niepokojące i mniej  widoczne dla oczu wiernych,  pokazuje to rzeczywistą zmianę naszej kanonicznej postawy  w stosunku do nowego Kodeksu kanonicznego (patrz DPK, ostatni akapit)  oraz  w stosunku do oficjalnych sądow postępowych, którym się coraz bardziej podporządkowujemy. Mój własny dekret wydalenia stawia nowy Kodeks na pierwszym planie. Dziwne, nie? Dopiero po wyrzuceniu  zdałem sobie sprawę z tego, że byłem pod nowym prawem, pod którym   nigdy  się nie angażowałem. Dzięli wydaleniu w imię  nowego Kodeksu, moja zgodność z poprzednim została doskonale  odświeżona.
Poważnym problemem jest  również  utrzymanie przy władzy bp Fellaya przez kolejne sześć lat, mimo jego poważnych uchybień. Najgorsze jest to, że Kapituła jest teraz tak ukształtowana, że  zmiana Przełożonego Generalnego  niczego nie zmieni. To nie do  biskupa Fellaya mamy pretensje, (odmawia on teraz spotkania ze mną ) idee są wewnątrz [Bractwa] i stale posuwają się naprzód, cała definicja infekcji (in-figo / in-facio).

Tymczasem Kapituła jest nieudolna, co więcej, kategorycznie odmawia rozważenia możliwości popełnienia  poważnego błędu przez Przełożonego, który się obecnie cieszy  bezkarnością o tyle bardziej niepokojącą, że w imię kryzysu, żadna rzymska kongregacja  nie może interweniować, aby powstrzymać błąd władzy. Stajemy się sektą, prawem dla  siebie samych : jest to kolejna katastrofa tej Kapituły, która, jak teraz wiemy, trzymała w swoich  rękach wszystkie znane nam dzisiaj dowody, ale nie śmiąc przedsięwziąść czegokolwiek, i  powtarzając w ten sposób tę samą odmowę powstania  przeciw posiadającemu władzę, który podważa prawdę;  wszystko to w imię jedności, zachowania tzw. wspólnego dobra, dokładnie tak, jak w czasach Pawła VI. Cisza, która nastąpiła natychmiast po Kapitule  uwidacznia, że sprawa jest zamknięta.

Poza tym,  nie podano żadnego  rozstrzygającego wyjaśnienia na temat  skandalu grupy  GREC, Krahgate i  holenderskiego brandingu, tak szczerze ujawnionego przez ks.  Wegnera, przełożonego Distryktu. Zauważamy, że bracia, którzy zamilkli, ale nadal się nie zgadzają z nową linią, w dalszym ciągu pozostają zapomniani  dzięki dyskretnej, lecz skutecznej zmianie przydziałów [i funkcji]. Przeniesienie ks. Beauvaisa  jest  najbardziej charakterystycznym przypadkiem w tej materii, on, któremu należy się pochwała za odwagę. Biskup Tissier został umiejętnie  usunięty z Ecône. Co się stało z ks. Doranem, co stanie się z  książmi Scottem, Kimballem  i innymi, którzy dali się odsunąć na boczny tor.

Współbracia, którzy nie milczeli zostali powoli  "zakneblowani". Nie wiemy, czy  odbędzie się proces  ks. Pinauda  i co się dzieje z kapłanami, którzy swego czasu zabierali głos.

 II -  KONIECZNY SKALPEL

Aby pokonać Ruch oporu, najlepszą radę, jaką mogę dać,  to  wziąść nóż do przecięcia wrzodu, to znaczy niech   biskup Fellay  napisze,  jak  wielki św. Augustyn, cała książkę  z odżegnaniem się od błędów jakie  nagromadził  latami, a szczególnie: DPK,  odpowiedź na list trzech biskupów i wywiad dla CNS. Pozostanie tylko zanulowanie  aktów Kapituły z 2012 roku, wyrugowanie  liberałów z kluczowych stanowisk i sieci informacyjnej. Zagubione owce powrócą same z siebie, jak nabiorą zaufania do  pasterza.

Takie chirurgiczne cięcie pozwoliłoby uniknąć kontynuacji  rozprzestrzeniania się błędu. Całkiem niedawno wierny z Brisbane powiedział do swojego  miejscowego księdza, że  nie można zaakceptować DPK, na co tamten   odpowiedział: "A co ! Istnieją dobre rzeczy w Soborze Watykańskim II". Kiedy ks. Joe Pfeiffer pyta swojego brata,  księdza  Timothy [Pfeiffera], "czy nowa Msza jest prawowicie promulgowana ?" biedny Timothy nie  jest w stanie odpowiedzieć ... Jego jedyna odpowiedź jest nie na temat : "To jest zły tekst." Aby uniknąć konieczności przyznania, że Przełożony zaproponował religijny błąd, niektórzy członkowie nie są zdolni  powiedzieć tego, co było banalną oczywistością aż do  roku 2012 : Nowa Msza nie ma w sobie nic prawowitego.

Szkoda, że ks. R. de  Cacqueray idzie za złym przykładem ks.  Morgana, bo mnożą się liberalne krosty. Szkoła w australijskim Tynong  włącza wolność religijną do swojej filozofii  ze względów prawnych, jak mi powiedziano. Łapiemy kapłanów, głównie młodszego pokolenia, na robieniu  zaskakujących połączeń, a tradeucumenizm (sakramentalne kumoterstwo z grupami Ecclesia Dei)  szerzy się wśród wiernych. Ostrzeżenie diecezji Wirginii, w której neo-FSSPX stawia ogromną budowlę, ma zabarwienie prawie przyjazne. Nasi wrogowie się nie mylą, pojednanie jest w toku, nie wiemy, kiedy ono nastąpi, a zatem nie powinno się traktować tych maruderów jak schizmatyków, jak to było w zwyczaju. Grupy Ecclesia Dei wykazują  jeszcze większy  entuzjazm. Gratulują   biskupowi Fellayowi jego wysiłków  i  zmiany tonu, czym zachłystywał się na  swojej  konferencji w Adelajdzie, mówili mi Australijczycy. Jeden z moich byłych kolegów z seminarium słusznie powiedział, że już nie mówi się do nas   o Novus Ordo, lub postępowcach, a także nie ma już  oficjalnie soborowego kościoła. Ksiądz Troadec dał się złapać na  cytowaniu Benedykta XVI, ksiądz Stehlin na robieniu  reklamy święceniom przyłączonych, a ksiądz Vernoy na  ograniczaniu sprzedaży książek krytykujących Sobór :  przyprowadzono ich do porządku, tak myślę, ale takie  zjawiska nie są już wyjątkowe i nadal się powtarzają. Wszystko to pokazuje, że coś w organiźmie źle działa;  to znak, że nie dokonano w nim odpowiedniego cięcia. "Ut evellas et destrues, ut aedifices et plantes"  powiedział Prorokowi Jeremiasz: "Żebyś wyrwał  i zniszczył, tak żebyś wybudował i posadził." Zapamiętajcie, trzeba wyrwać  zło, a potem  zniszczyć to, co było wyrwane, rzucając  na przykład w ogień.

Niestety, to nie jest modus operandi księży, a jeszcze mniej  biskupów, chyba że są oni św. Augustynem. Ksiądz nie może stracić twarzy, lub "tracić autorytetu" mówiąc, że się wielokrotnie pomylił.  Pozostali księża zrozumieją to i nie oczekują od Ekscelencji  publicznego i honorowego wyznania win. Ekscelencja wie, że księża nie oczekują tego od niego, co napędza błędne koło kapłańskiego milczenia, niczego nie rozwiązując, a pozwalając na pogarszanie się  sytuacji. Niektórzy księża mówią, że można będzie  powstrzymać biskupa Fellaya zwłaszcza jeżeli  uda się nam  zorganizować od wewnątrz, bo  jeśli "zrobi się rewolucję" libeałowie otrzymają  całą amunicję o jakiej marzą. Duchowni, którzy naprawdę nie zgadzają się z sytuacją, patrzą jeden na drugiego bykiem. Ileż to razy mówiono nam, że jeśli jakiś ksiądz zaczyna podskakiwać, lub powstaje jakaś poważna  organizacja, "publicznie osobiście się tym zajmę i zobaczycie co zobaczycie." Jeden z nich wściekły na biskupa Fellaya  w zeszłym roku, zapewniał mnie, że  absolutnie koniecznie musimy się  zorganizować,  spotykać się  pomiędzy kapłanami,  rozpowszechnianiać wśród nas  informacje, aby zrobić to, co jest dzisiaj najbardziej naglące... absolutnie nic nie robić! Inni chcieliby coś zacząć, ale gdzie? W jaki sposób? Z niczym na początek ? Bez przeoratu, bez opieki medycznej, bez ubezpieczenia, bez rachunku bankowego godnego tej  nazwy? Jeszcze inni twierdzą, że najpilniejszym zadaniem jest ostrzeżenie wiernych i świadczą publicznie w  kazaniach za pomocą  aluzji, że nie wolno polegać na Soborze. Księża znajdują  schronienie w dogłębnym badaniu Vaticanum II, i nie mówię tu o naszych domowych liberałach, oni też są przeciwni Vaticanum II. Niektórzy współbracia są zaprzęgnięci do  niezbędnych prac dla Tradycji, nie mogą się  uwolnić, aby  poświęcić swoją energię dla publicznego oporu w stosunku do przełożonych, którzy jeszcze im ufają  w sprawach tej ważnej pracy, głównie szkoły. Wielu twierdzi, że Ruch oporu idzie   zbyt daleko, że wszyscy jego kapłani to kowboje, originały, malkontenci, i  że  Ruch oporu spali na panewce. (Z łatwością  przyznaję, że Ruch oporu jest nieszczęsny i żałosny, ale cóż chcesz, drogi Współbracie, liczba naszych księży i ​​naszych wiernych rośnie. Czy  byłoby to  Boskie upodobanie tego,  co  głupie i nieistotne w oczach świata?). Ale to nie wszystko: każdy kapłan musi być z natury  ostrożny i powściągliwy. Jest on formowany dla   konfesjonału i duchowego kierownictwa, co  cierpi gdy osąd jest  pośpieszny.  "Podekscytowani księża" nie zagrzewają miejsca  i rzucając się  do działania, zaniedbują swoje życie duchowe. Życia kapłańskie  jest delikatną maszyną  duchową, której nie można  ponaglać. Wszyscy duchowi pisarze podkreślają wagę posłuszeństwa i uległości, ale i  niechęć do osobliwości,  która u  duchownych, jest przejawem pychy. Mógłbym  bardziej  zagłębić cię w zawiłości i szczególne subtelności  naszego gatunku, drogi czytelniku, ale myślę, że to wystarczy, aby powiedzieć ci, że kapłan z natury się waha. Obecny świat,  sam ugnieciony z tchórzostwa, różnych form niewolnictwa, z liberalizmu i oszustwa tylko umacnia tę cechę. Ja sam nie mogę wam dać żadnej  gwarancji co  do mojej  przyszłej  wytrwałości, je też w sobie czuję wszystkie te słabości. Co mnie urzekło to właśnie samotność Naszego Pana zdradzonego przez swoich  i opuszczonego, aby     wypełnienić to,   po co  przyszedł  na ten  świat : głosić Prawdę. W swoim przesłaniu w Quito (, które wszyscy powinniśmy ponownie przeczytać, to  pilne), Matka Boska wiele mówi o milczeniu tych, którzy powinni powstać. Ona coś o tym wie,  Ona też była całkiem sama.

Naprzeciw wahaniom dobrych, jest solidarność rewolucjonistów, którzy nie zamierzają dać się  pokroić w plasterki dla kariery i ideii, to zwykła i prosta kwestia przeżycia. Nie po to latami szukali umiejętnie swojego miejsca, aby pewnego dnia zobaczyć jak więdnie tyle nadziei. Opowiadają się  oni raczej za pocięciem, nawet oskalpowaniem swojego przeciwnika, w razie potrzeby  w wielkiej krucjatcie w obronie autorytetu znieważonego,  upokorzonego i oczernianego przez Ruch oporu jakiegoś kwartetu księży tęskniących za emeryturą.

Mówią, że dziewięć razy udało się Bractwu pozbyć się istniejących w nim liberalnych grup, bez popadania w sedewakantyzm. Wydaje się, że tym razem, błąd zapuścił korzenie  tym bardziej, że aby uspokoić wszystkich i uczcić pamięć arcybiskupa Lefebvre’a, ofiarowano nam ...

III -  PLASTER

Przyznaję pokornie, że spoczątku dałem się nabrać na ten manewr, jako młody i ulegający wpływom : Myślałem, że deklaracja z  27 czerwca była tylko kolejnym przejawem podwójnego języka  Menzingen, jak np.  ostatniego marca  sprzeczna publikacja Cor  Unum 104 i Listu do Przyjaciół nr 80. Nic z tego, wyżej wymieniona Deklaracja krytykuje, ale nie wycofuje, lamentuje  nad  konsekwencjami, wyraża roszczenia osób, które nie mają odwagi zażądać wrzucenia Vaticanum II całkiem po prostu w ogień.

Trzeci paragraf  jest prawdziwym teologiczną wazeliną. Zamiast powiedzieć po prostu, że błędy Soboru przyczyniają się do  samozniszczenia Kościoła, mówi się, że przyczyna błędów, które są w trakcie rozwalania Kościoła jest w tekście z racji  wyboru. Dlaczego nie powiedzieć, że tekst jest błędny?
Ponieważ polityka Bractwa uległa zmianie. Nie możemy już odrzucić Soboru  jako całość. Ponieważ Sobór był  zwołany   zgodnie z prawem, nie możemy powiedzieć, że jest nafaszerowany  herezjami, (bo atakowalibyśmy "Magisterium"), ale że prawie wszystkie jego teksty  wprowadzają nową, błędną  wizję rzeczy. Sam błąd nie leży w Soborze, ale pojawia sie potem,  nawet jeśli jest to  wina tekstów Soboru.

Dlatego biskup Fellay, w angielskim wywiadzie dla CNS, mówi nam właśnie, że Sobór  doprowadził do wielu późniejszych błędów  ", ale błędy te nie pochodzą z samego Soboru lecz z powszechnego sposobu w jaki został zrozumiany. "
To jest to, co  wg.  biskupa Fellaya stanowi poważny problem. Sobór powinien był uważać, aby jego teksty nie pozwalały  na  błędne i katastrofalne  interpretacje.
To wszystko ma charakter nieco  Bizantyjski; jednakże za czasów Ariusza było prościej.

W sprawie Mszy wierni muszą   usłyszeć, że nowa msza jest niebezpieczna dla Wiary i dlatego zabroniona. Kapłani powinni sobie  przypomnieć, że uczestniczyć w niej  jest ciężkim  grzechem i muszą stosować to prawo w konfesjonale. Ponadto, biorąc pod uwagę rosnące zamieszanie wśród wiernych w tej kwestii,  Messes Ecclesia Dei muszą też być potępione, właśnie tak, jak abp Lefebvre od razu potępił w 1984   indult  i wszystkie msze  Ecclesia Dei.

Paragraf  9 jest jak nowa msza,  grzeszy zaniechaniem. Nowa msza jest herezją  przez zaniechanie, to jest masza Lutra, to  jest msza bękarcia, która w całości i  w szczegółach oddala się od teologii Soboru Trydenckiego. Nie, nowa msza nie umniejsza, nie zamazuje, nie zasłania; ona całkowicie i zwyczajnie niszczy. Czy po 40 latach nie widzimy, że Francja całkowicie utraciła wiarę  i że kościoły są puste, że nasz Pan został zdetronizowany, i że praktycznie nie ma ofiary przebłagalnej  ofiarowywanej Bogu za grzechy świat,  który obraża Boga jak  nigdy dotąd ?

Nowa msza, jak ta, w której uczestniczył biskup Fellay z kardynałem Canizares, to jest właśnie nowa masza, która osłabia, gasi i zaciemnia -pod przykrywką  kadzideł, łaciny, chorału gregoriańskiego, ozdób i pięknych kościołów - królestwo Chrystusa i ofiarny, przebłagalny charakter Ofiary Eucharystycznej.

Inne zwroty są również bliską prawdy beztreściową mową, ale odmawiają stwierdzenia, że ta msza sama w sobie jest  fałszywa i protestancka. Dlaczego? "Ponieważ nie możemy żądać od Rzymu, aby  zakazał tę maszę, ale jeśli zmienimy to, co należy zmienić, to już będzie to duży krok." (cf. wywiad z bp Fellayem  Wiadomości Francji w lutym)

Paragraf jedenasty też jest  charakterystyczny dla tej liberalnej iluzji chcącej wierzyć, że wrogowie Chrystusa mogliby przyznać nam prawo do zwalczania ich i ich  błędów za ich zgodą. Postawić  obok siebie życzenia Kapituły z 2006  i Kapituły z  2012 jest tylko  dalszym zamieszanie, jak słusznie mówi ks. Rioult.

To właśnie w imieniu liberałów  pozwala się na pragnienie kanonicznego uznania  (deklaracja  Kapituły z 2012), które oczywiście, byłoby zdradą, jeśli nie  towarzyszy mu chęć walki  Blanchette z wilkiem przez całą noc, jeśli jest to konieczne. Ponad to Rzym obiecuje nam ciągle, że możemy walczyć wewnątrz oficjalnego  kościoła; to jest  pokusa, która spowodowała upadek  Dom Gerarda, Campos i tylu innych. Nawet z galarretowską teorią  stopniowej konwersji Papieża, uznającą nasze  prawo do atakowania, to nie ma sensu. Papież  szary nie jest Papieżem białym. My chcemy Papieża, który zniszczy herezję, a tylko taki papież ZACZNIE odnowę Kośćioła.  Wszystko inne jest tylko udawaniem, jak panowanie papieża Piusa XII, który osobiście i w wielu swoich wystąpieniach był kimś bardzo zacnym, lecz widział jak wszystko mu się wymyka spod  stóp...

I wreszcie, deklaracja nie sprzeciwia się nowemu  Kodeksowi Prawa Kanonicznego,  skandalom i herezjom tego obecnego Rzymu  i wszystkich postępowych biskupów  realizowanym na całym świecie.  Nie ostrzega ona wiernych przed watykańskimi próbami odzyskiwania, tak jak czynił to abp Lefebvre w kazaniu podczas sakr.

Ale zakładając, że ta deklaracja jest dobra, problem nadal pozostaje, nawet poważniejszy, ponieważ mamy w niej do czynienia z podwójnym językiem (między DPK potwierdzoną w marcu i DDSC) między innymi licznymi wystąpieniami rozwidlonego języka. Wszyscy zapomnieli już kazanie biskupa Fellaya z czerwca  2012r. w Ecône, gdzie  zapewniał nas, że nigdy  nie pójdzie na kompromis w sprawie zasad. Wiemy co  się działo  w międzyczasie. Ale zgadzam się, deklaracja z 27 czerwca zawiera rzeczy, które tradsi chcą  usłyszeć, to lepiej robi "branding".

Bóg drwi z  pozorów, przed jego wzrokiem wszystko jest nagie. On rozumie słabość ludzi, chyba, że próbuje ona przywdziać pozór    odwagi i dlatego wybrał św.Piotra;  tego, którego pierwszą reakcją było powiedzenie: "Idź precz ode mnie Panie, ponieważ jestem grzesznym człowiek ". Nasz Pan zawsze daje nam kamień, którego możemy się złapać, czekając powrotu samego Piotra.

  W Jezusie i Maryi


poniedziałek, 29 lipca 2013

G.R.E.C (część 3 i ostatnia )


G.R.E.C (część 3 i ostatnia )

 od Michaela


Jaki to kapłan grupy G.R.E.C. powiedział tę modernistyczną bzdurę :
"Spokojny dialog nie jest celem samym w sobie, lecz niezbędnym środkiem do poszukiwania prawdy."
Uwaga: dobry katolik nie szuka prawdy przy pomocy  dialogu z heretykiem, lecz  studiując swoją wiarę. Odpowiedź w grze na końcu tego artykułu.
Zdziwicie się !

Kim są uczestnicy grupy GREC ?

 Wierni wspierają  materialnie  kapłanów FSSPX dopóki  ci kapłani wiernie walczą o Tradycję. Otóż GREC  jest wierutnym kompromisem z modernistyczną  herezją. Kompromisem  tym bardziej winnym, że   osłonięty  pełną dyskrecją.
Ksiądz Lelong przypomina :
- Ksiądz du Chalard, zamieszkały w Rzymie, "nigdy nie zaprzestał nieść grupie GREC   wsparcia  tak dyskretnego, jak  i uważnego. "(str. 24).
- Ksiądz Alain Lorans przyczynił się  "w decydujący sposób do  tworzenia, a potem  trwania naszej Grupy Refleksji Między Katolikami [GREC]." (str. 24). Jest on  oficjalnym rzecznikiem FSSPX, odpowiedzialnym za  Komunikację!
- Ksiądz P. de la Roque, teolog, który głośno gratuluje sobie Motu Proprio uchylające  Mszę  trydencką  jako formę zwyczajną liturgii łacińskiej.
- Ksiądz Célier, autor książki Benedykt XVI i tradycjonaliści wydanej i opatrzonej wstępem przez masona Wielkiej Loży Francji "odpowiedzialnego za studia nad kwestią doktrynalną w łonie  Dystryktu Francji Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X "(s. 64)
 - Ksiądz Troadec,  odpowiedzialny za formację kapłanów!
- Ksiądz Ribeton z  Bractwa Świętego Piotra. Oj. Lelong z zadowoleniem stwierdza, że  "między przełożonym Dystryktu Francji Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra  i Przełożonym Dystryktu Francji Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X istnieją dobre stosunki " (str. 37)
- Jacques-Regis du Cray (dziennikarz w Fideliter)
- Luc Perrin
- etc.

Czy grupa GREC wywarła  wpływ?
 Zauważyliśmy już, że zdarzenia przebiegały według przewidywań grupy  GREC. To nie było trudne, ponieważ za GREC-iem, jak widzieliśmy, stał Rzym i  Menzingen.
Uwzględnijmy inne fakty. GREC chce żeby "osoby odpowiedzialne za to Bractwo  [FSSPX] zawiesiły oświadczenia i polemiczne artykuły  krytykujące Stolicę Apostolską." To był rewanż  za zniesienie ekskomuniki. Tym sposobem  biskup Fellay  uciszył krytykę wszelkich rzymskich skandali  (Asyż III),  wymagając równocześnie  swobody krytykowania!
Zamiast odrzucić Sobór, członkowie FSSPX z grupy GREC mówia o problemie  interpretacyji. Ksiądz  Aulagnier pokazuje wielce słusznie  (str. 103), że "hermeneutyka ciągłości" Benedykta XVI i zwrot "światło Tradycji" są dwoma równoważnymi zwrotami. Dlatego biskup Fellay może  powiedzieć, że przyjmuje Vaticanum II w świetle Tradycji. W tym świetle, wszystko staje się akceptowalne, zaakceptuje on nawet  nowy Kodeks Prawa Kanonicznego a  Nowa Msza staje się  "prawowita".
GREC  tworzy  grupę teologiczną, w której są, między innymi, ks Charles Morerod,  "wyznaczony przez kardynała Ratzingera dla nieformalnych rozmów" i ksiądz P. de La Roque. To tych  kapłanów  Rzym wybierze do oficjalnych rozmów w Rzymie.

  Antidotum: abp Lefebvre jest przeciwny  ekumenizmowi
Z modernizmem, który jest soborową herezją, wariantem protestantyzmu, dotyczy to ekumenizmu, jak przypomnieli   założyciele grupy GREC. Książka księdza Rioulta, Niemożliwe pojednanie daje pewne wskazówki, zdecydowanie  potępiając to nowe ekumenistyczne Bractwo :
- "Czekałem aż do 5 czerwca z napisaniem do Papieża:" Przykro mi, ale nie możemy się zrozumieć. Wasz cel jest inny niż nasz. Zawierając  układ, waszym celem jest doprowadzenie nas do Soboru. Moim celem, przeciwnie,  jest utrzymać nas poza Soborem i waszymi wpływami. " Arcybiskup Lefebvre, Flavigny, grudzień 1988.
Argumentem na rzecz grupy  GREC jest konieczność rozmów w celu lepszego poznania się. Jak gdyby,  mając do dyspozycji stos książek i publikacji z ostatnich   40 lat, poznanie stanowiska FSSPX było takie trudne ! To jest typowo modernistyczny argument : najważniejsze jest  spotkanie różnych subjektywności i wspólne budowanie mostów. Oto, co mówi abp  Lefebvre: "Jeśli nie akceptujecie doktryny waszych  poprzedników, rozmowy są bezużyteczne.  Tak długo, jak nie zgodzicie się na reformę Soboru,  biorąc pod uwagę doktrynę poprzedzajacych was papieży, dialog nie jest możliwy. To jest bezużyteczne. (Fideliter, nr 66)
Wskazania mówiące jak się powinni  zachować wierni, a tym bardziej kapłani, są   następujące: "Ścisłym  obowiązkiem każdego kapłana (i każdego wiernego), który chce pozostać katolikiem, jest  odseparowanie się od   Kościoła soborowego. " Arcybiskup Lefebvre, Podróże duchowe. Można więc mówić nie tylko o zdradzie, ale także o ciężkim grzechu przeciw wierze  tych duchownych uczestniczących  w  GREC. Nie ulega wątpliwości, że właśnie   dlatego te dzialania   prowadzono  w pełnej dyskrecji przez  15 lat ! Dzieci światła nie ukrywają cnotliwych działań.

Konkluzja
Grupa GREC powstała   w 1997 roku. Trwała przez  prawie 15 lat !  Ale jej zarodki istniały już wcześniej. Ksiądz Aulagnier wspomina  (p. 107) konferencje już od roku 1992,  wraz z Dom de Lesquenem, soborowym kapłanem, który założył GREC. W tym czasie wokół księży  Aulagniera i Dom Lesquena byli księża  Célier, Lorans, Boivin, Boubée, Laisney. Większość z nich spotka się w grupie GREC. Już wtedy chodziło o "zaakceptowanie Soboru   w świetle Tradycji" (str. 108).
Ksiądz Aulagnier, kapłan, który  dołączył do modernistów, jest dobrym przykładem   dla wiernych kuszonych chęcią zaufania: w tym kryzysie nie wolno  nie ufać nawet Przełożonemu Dystryktu  Francji i Asystentom Przełożonego  Generalnego ! Ale przyznajmy, że ks. Aulagnier wybierając przyłączenie był przynajmniej logiczny  sam z sobą.
A co do biskupa Fellaya,  czeka on na odpowiedni moment w celu uzyskania porozumienia  "ze znaczną częścią  kapłanów i wiernych  FSSPX. " (str. 52)

Ważny Aneks  :
Aneks stale  dostępny,  znaleziony na la Porte Latine z naszymi komentarzami a kwadratowych nawiasach :

Komunikat  Grupy Refleksji między katolikami (GREC)
  Paryż 29 stycznia 2009
  "Grupa refleksji między katolikami (GREC) wyraża wdzięczność za zniesienie ekskomuniki z czterech biskupów Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X, wspaniałomyślnie postanowione przez Ojca Świętego i promulgowane w dniu 24 stycznia 2009 roku.
  [zwróćcie uwagę na słowo wspaniałomyślnie]

Całym sercem raduje  się ze względu na   Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X. Ale cieszy się zwłaszcza ze względu na  Kościół, który potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek, jak stwierdził to papież Benedykt XVI w Lourdes, wszystkich  swoich dzieci na polu  apostolstwa. [Zauważcie, że Kościół potrzebuje wszystkich swoich dzieci, tak modernistów, jak i   Tradsów.]

Ta decyzja   służy  uzmocnieniu wewnętrznej jedności, a jeszcze bardziej  miłości.
[Zauważcie, że jedność Kościoła już się nie opiera  na prawdzie wiary katolickiej ... FSSPX cieszy się z  ekumenizmu  zastosowanego do   Tradsów]

Decyzja ta jest dla grupy GREC tym bardziej radosna, że od zarania jej powołaniem  było właśnie stworzenie przestrzeni dla spotkań i dyskusji między katolikami, zwłaszcza po to, aby przyznano kapłanom i wiernym  dzieła abp  Lefebvre’a  miejsce na łonie Kościoła. 
[Zauważcie, że to jest to, czego się domaga  biskup Fellay:  miejsce, składane krzesełko  pośród heretyków.]
Przekonana, że Ojciec Święty będzie nadal przychylnie patrzył na organizowanie seminariów, które miałyby dać mejsce  zdecydowanie tradycyjnej  "hermeneutyce ciągłości", grupa GREC chce kontynuować wysiłki  niestrudzenie rozwijane   w tym kierunku.


[GREC broni hermeneutyki ciągłości i publikuje się to na La Porte latine! Oczywiście, powyżej znajduje się nastepujący wpis :



O ile nie podano inaczej, teksty i konferencje, które nie pochodzą od członków FSSPX nie mogą być uważane za odpowiadające oficjalnemu stanowisku Bractwa Świętego Piusa X. Problemem z tym, że w grupie GREC jest kilku członków FSSPX.]


Chce  zapewnić Konferencję Episkopatu Francji o swoim poparciu, aby wezwanie Ojca Świętego do pojednania zostało usłyszane przez wszystkich . "
[zauważcie, że GREC zapewnia Konferencję Episkopatu o swoim wsparciu, czyż można  wątpić, że  ks. Thuillier, były kapłan Bractwa z Saint Nicolas w Paryżu, który  został prywatnym sekretarzem kardynała Vingt-Trois, mógłby pełnić rolę łącznika  ?]

  Paryż, 29 stycznia 2009

Gra grupy GREC na  letnie wakacje

Do całej rodziny, w celu uświadamiania   nastolatków
Zasady gry: Oddać każdy   cytat - autentyczny -  jego właścicielowi, członkowi GREC .Członek GREC może mieć być autorem wielu cytatów, lub żadnego. Nie patrzeć na arkuszu odpowiedzi podany poniżej.

Członek grupy  GREC mogący być autorem cytatu lub (ów)
1) Ksiądz Lorans, odpowiedzialny za publikacje FSSPX, założyciel grupy GREC.
2) M. Pichot-Bravard, profesor w seminarium Instytutu Chrystusa Króla w Gricigliano. (przyłączony)
3) Jacques-Régis du Cray, dziennikarz w  Fideliter, pismo Dystryktu Francji  FSSPX, pod pseudonimem  Côme de Prévigny i interanuta pod pseudonimem Ennemond.
4) Marie-Alix Doutrebente, sekretatka  GREC (założycielka chóru w Saint Nicolas du Chardonnet w Paryżu)
5) Ksiądz Claude Barthe, pisarz,  wprowadzony w kręgi Watykanu
6) Oj. Lelong (soborowiec), założyciel GREC
7) Dom de Lesquen, zasłużony kapłan z  Randol (soborowiec)

Cytaty
A) "I tak, jak nadzwyczajna liturgia przyciąga do siebie liturgię zwyczajną, możemy mieć nadzieję, że "nadzwyczajne doktryna" przyciągnie "doktrynę zwyczajną  ".
B) "Oczywiście, nikt sobie nie  wyobrażał, że papież pozwoli na współistnienie  obu rytów, sprowadzając je do  dwóch form. Możemy ocenić wielką mądrość Rzymu przejawiającą się w tym  akcie, etc. "
C) "Jest oczywiste, że przybycie Benedykta XVI na tron świętego Piotra było wielkim appel d’air  dla całego Kościoła, zwłaszcza dla tradycjonalistów. "
D) "GREC [...] grupa ta powinna zostać utrzymana. "
E) "Nie trzeba ukrywać, że ci kapłani [Bractwa] bywają  zaskoczeni, gdy Benedykt XVI udaje się do synagogi, czy zboru  protestanckiego. Ale wielokrotnie, pociesza ich  zerwanie z nieszczęsnymi zwyczajami nabytymi  w ciągu ostatnich czterech lat "
F) "GREC odmawia polemiki, w której opinie, uczucia, a przede wszystkim  urazy  przeciwieństwiają się sobie w sposób  sterylny, ponieważ wyrażają one jedynie subiektywny obraz rzeczy. [...] Chociaż ten  klimat  miłości wydaje się nam  konieczny, nie jest on jednak  wystarczający. Spokojny dialog nie jest celem samym w sobie, lecz niezbędnym środkiem do poszukiwania prawdy. "
G) Z grupą GREC "możemy, przechodząc ponad naszemi różnicami, przyczynić się ku temu, aby  wszyscy stali się  jedno w Chrystusie. "



Tabelka rozwiązań zagadki (do ukrycia)

Przykład : Cytat A = osoba nr 5) /str. 122/ ; to jest odpowiedź na zagadkę podaną w artykule „GREC – część 2”.


B 4 (s. 126)

C 4 (s. 125)

Patrz /po francusku/: 


 D 3 (s. 128)

 E 3 (s. 131)

F 1 (s. 136 i 137) Wydawałoby się, że czytamy postępowca: dialog dla poszukiwania prawdy! Należy również zauważyć, że zgodnie z tym cytatem, stanowisko wyrażane przez Bractwo nie jest w oczach ks. Loransa prawdą obiektywną. Jest to tylko subiektywny pogląd na rzeczy, który nie pozwala dotrzeć do prawdy. Według niego, do osiągnięcia prawdy, dialog jest niezbędny !



G 2 (s. 144) Przyłączeni, to jest solidne ! (uwaga ironiczna)


sobota, 27 lipca 2013

Grupa G.R.E.C (część 2)


Grupa G.R.E.C (część 2)

Grupa Grupa Refleksji Między Katolikami
 
od Michaela


Doktryna Vaticanum II nazywana też przez członków   grupy GREC : 
"doktryną zwyczajną " Kościoła 



Wielowieczna doktryna Kościoła, której bronił  abp Lefebvre, nazywana  jest przez tych samych członków grupy GREC "nadzwyczajną doktryną".

(patrz str. 122,  Konieczne  pojednanie
autorstwa oj. Michała Lelonga)

● Kąkol i pszenica
Klub ten omawia problemy doktrynalne. Ale doktryna katolicka z definicji nie może mieszać plew i pszenicy: doktryna Kościoła jest święta. Jednakże to ten  argument przyjęli oj. Lelong i bp Fellay w celu uzasadnienia zbliżenia doktrynalnego : "Nigdy nie należy się dziwić znajdując  nawet wśród  Katolików plewy przemieszane z pszenicą", (str. 15), i biskup Fellay napisał w swojej odpowiedzi na list trzech biskupów: "To sam Nasz Pan swoją przypowieścią o chwastach dał nam do zrozumienia, że  zawsze  będą w Jego Kościele, w takiej czy innej formie, chwasty do wyrwania i zwalczania  ... "(14 kwietnia 2012 r.) +
Doktrynalny kompromis dotyczący  punktów nie podlegających negocjacjom  jest sprytnie uzasadniony tą przypowieścią o kąkolu i pszenicy, która, chociaż są w Kościele ludzie słabi, nie może usprawiedliwiać tolerowania błędu podczas debaty doktrynalnej z nimi. Gdy omawia się doktrynę, dotyczy to wiary. A w sprawach wiary, żaden  chwast nie jest  tolerowany, ani żaden kompromis, ani żadna dwuznaczność, ani żadna negocjacja nie jest możliwa.
Jednakże w grupie GREC, wybitne mózgi dokonują całkiem oryginalnych znalezisk. Czy wiecie, że jeden z członków GREC wymyślił (s. 122) pojęcie "doktryny nadzwyczajnej", która szczęśliwie  mogłaby uzupełniać  "doktrynę zwyczajną" ? Wynalazek ten sugeruje, że mogłyby istnieć prawdy  wiary mniej wiążące niż inne. Aby dowiedzieć się kto sformułował tę heretycką koncepcję, musicie poczekać do jutra i zajrzeć do  małej gry, która ukaże się pod koniec trzeciej części.

● Uzasadniona dyskusja
 Modernistyczny ekumenizm nie wyklucza "uzasadnionej" dyskusji i nie zaprzecza istnieniu doktrynalnych  różnic. Liczy się tylko "doprowadzenie do jedności", "czynić Kościół" i "być w komunii." Takie jest pragnienie oj. Lelonga : "Do tego zadania (reformowania, odbudowy), niczego nie jest za wiele. Zawsze więc cenne będą miejsca, w których - w Kościele i ze wzajemnym zaufaniem – możliwe będzie przeciwstawić sobie nawzajem uzasadnione zastrzeżenia, które mogą rozwijać  [fr. faire avancer] Królestwo. "
Życzeniem pani  Perol jest : " kiedy katolicy są podzieleni między sobą, zamiast być zjednoczeni w szacunku do  uprawnionej różnorodności istnieje wewnętrzne zagrożenie. "(str. 94)
Dla pani Perol, soborowe kierunki  Kościoła są "uprawnioną/uzasadnioną  różnorodnością" na równi z  naszymi  wytycznymi.


 Słuszna  różnorodność między nami i soborowcami ?
(szatańska religia, która czci słońce i ogień). Zdjęcie zrobione 5 lutego 1986 roku.



Uzasadniona różnorodność ? Ten soborowy papież Benedykt XVI ma przyjemność bycia błogosławionym przez czarownika Aborygenów.



Biskup Fellay też chce mieć te beznamiętne debaty  między ludźmi różnych wrażliwości: "Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, w przypadku, gdy wydają się być nie do pogodzenia z wcześniejszym Magisterium Kościoła " [paragraf 6 – przyp. tłum.] (Deklaracja doktrynalna z dnia 15 kwietnia 2012 r.). Biskup Fellay nie jest nawet pewien, czy istniej  coś czemu warto się sprzeciwiać ! To przystaje do 1-go warunku Kapituły Generalnej Bractwa proszącego papieża o wolność  krytyki.
Wszyscy święci mówili przeciwnie, bo mówili o  konieczności oddzielenia się od heretyckich ludzi Kościoła i o konieczności demaskowania ich. Ksiądz Rioult napisał doskonały artykuł na ten temat: delikatny święty Franciszek Salezy powiedział w swoim wstępie do życia pobożnego: "Zdeklarowani wrogowie Boga i Kościoła muszą być ganieni  i cenzurowani ze wszystkich sił. Miłość zmusza do ostrzegania przed  wilkiem, kiedy wilk się zakradł do stada, a nawet tam, gdzie się go napotyka. "
Święty Ludwik Maria  Grignon de Montfort zauważył: "Bóg wprowadził nieprzyjaźń nie tylko pomiędzy Maryję i szatana, ale między pokolenia Matki Najświętszej i pokolenia demona: to znaczy, że Bóg postawił wrogość, antypatie i ukrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy, a dziećmi i niewolnikami diabła; oni wcale się między sobą nie miłują, nie mają ze sobą  wewnętrznie nic wspólnego "(Traktat o prawdziwym nabożeństwie, § 51-59).

Święty Atanazy powiedział: "A więc, im oni [heretycy] bardziej walczą o zajęcie miejsc kultu, tym bardziej oddzielają się od Kościoła. Twierdzą, że reprezentują Kościół, a w rzeczywistości sami się z niego wydalają i idą na manowce. Katolicy wierni Bogu w Świętej Tradycji, nawet jeśli są  zredukowani do garstki, to właśnie oni są prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa. "

● modlić się wspólnie i zebrać bazę dla  utorowania drogi dla hierarchii
W grupie GREC  rozwinięto  przyjaźń : "jak wszystkie spotkania grupy GREC, ta konferencja-debata toczyła się  w atmosferze wzajemnego szacunku, przyjaźni i zaufania." Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że "doktrynalne i duchowe zbieżności były znacznie liczniejsze niż różnice."
W grupie GREC, lubililiśmy  się modlić  razem: na przykład, na konferencji (tajnej) GREC biskup referent, bp Breton, prowadził modlitwę otwierającą debatę,  a ks. Lorans końcową (str. 46). GREC określał się jako zwykłe spotkania   dobrej woli, które chcą dawać przykład braterskiej miłości, jak parafialne spotkania katolicko-protestanckie. Przekonamy się, że to nie było tak, i że kardynałowie w Rzymie i biskup Fellay w Menzingen dokładnie wszystko śledzili.
Ten kult dyskrecji, tak drogi grupie GREC,  bp Fellay przyjął  jako metodę pracy w relacjach z Rzymem.

2) GREC wyraźnie przygotowuje przyłączenie  FSSPX do Rzymu

 Statut GREC to jest duchowy testament pana Perola (zm. 1995), statut, który jego żona wprowadziła do  realizacji tworząc tę grupę. Oto co pisze pan Perol : "Ośmielam się z własnej woli przedstawić  kilka pomysłów, w nadziei, że mogą być one wykorzystane - pod natchnieniem Ducha Świętego - przez władze odpowiedzialne za poszukiwanie drogi do  pojednania." (str. 21)
Duchowy testament ambasadora, pana Perola, przedstawia w   przewidujący sposób całą treść negocjacji między Bractwem a Rzymem. To jest prawdziwy plan działania, do którego zastosowały się Rzym i Menzingen.
- dla Rzymu, pan Perol zaleca przejrzeć "przyszłość Mszy św Piusa V" ... A Rzym wymyślił sprytne Motu Proprio, któremu udało się  na siłę oficjalnie uchylić ryt św Piusa V jako formę zwyczajną  Kościoła łacińskiego i podać do wierzenia, że  uwalnia Mszę po łacinie. Pan Perol napisał też : "Ekskomunika musi być zawieszona" ... I oto, w piśmie z dnia 9 lipca 2008 r., inicjatorzy grupy GREC, w tym ks. Lorans formalnie wystąpili o zniesienie ekskomunik, co uzyskali. Ten list z 2008  wspomina o "koniecznym pojednaniu", to znaczy, o układzie praktycznym bez porozumienia doktrynalnego. W dniu 20 października, kolejny list podpisany przez FSSPX, przywołuje na myśl "kanoniczną regularyzację" – śmieszne określenie,  powtórzone później przez biskupa Fellaya. (śmieszne i złe, bo to nie jest  problem prawny, lecz kwestia wiary!)
- dla FSSPX, ambasador pisze : "Ecône musi jasno powiedzieć, że nie odrzuca Soboru jako całość."... I biskup Fellay  uroczyście wyznaje w deklaracji  doktrynalnej : "Cała Tradycja wiary katolickiej musi być kryterium i przewodnikiem w rozumieniu nauczania Soboru Watykańskiego II, który z kolei rzuca światło – to znaczy pogłębia i następnie lepiej wyjaśnia – pewne aspekty życia i doktryny Kościoła, implicite obecne w nim lub jeszcze nie sformułowane pojęciowo". Biskup Fellay uznał "Mszał Rzymski i Rytuały Sakramentów prawowicie promulgowane  przez Pawła VI i Jana Pawła II."  I przyrzeka "zachowywać powszechną dyscyplinę Kościoła i prawa kościelne, w szczególności te, które są zawarte w Kodeksie Prawa Kanonicznego promulgowanym przez papieża Jana Pawła II (1983)." Tym samym uznaje ważność nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego, który jest    tłumaczeniem Vaticanum II na język prawniczy. Ambasador nie żądał aż tak  wiele.

GREC, prywatny klub czy klub pozwiązany z najwyższymi władzami Kościoła?
  GREC  jest prywatnym klubem z zaleceniem: "Bądźcie ostrożni, pozostańcie dyskretni, nie mówcie o waszej   inicjatywie  mediom" (str. 29). Rekrutacja odbywa się poprzez kooptację. Czy to oznacza, że jest to klub zamknięty ? Kto jest au courant ?
Pracom grupy GREC przypatrują się  najwyższe władze : nie są to więc tylko prywatne dyskusje przy bufecie, jak się próbuje nam wmówić ! To autentyczne ekumeniczne przedsięwzięcie w celu przyłączenia.
  Czy to jest  przemyślana decyzja grupy GREC ? Tak, ponieważ, oj. Lelong pisze : "jak tylko nasz projekt zaczął nabierać kształtów, naszą troską było   poinformowanie o nim władz religijnych: nuncjusza apostolskiego w Paryżu, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Francji i  przełożonego Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. "
- Nuncjusz Baldelli przyjął "wiele razy i w celu  pogłębienia rozmów," panią Perol, ks. Loransa i oj. Lelonga. Nuncjusz pisze do GREC: "Niedawno miałem okazję rozmawiać o waszych działaniach  z Jego Eminencją Kardynałem Dario Castillon Hoyosem, przewodniczącym Papieskiej Komisji Ecclesia Dei. Jest on gotów spotkać się z przedstawicielem waszej grupy roboczej. " (2002) Tak więc, podczas gdy zabawia się wiernych Tradycji redakcyjnymi artykułami  anty-modernistycznymi, wsród braci prowadzi się dyskretne dyskusje. W 2003 roku nuncjusz pisze do GREC: "Sugestie proponowane FSSPX wydają się bardzo na czasie". Za plecami wiernych toczą się prace na najwyższym poziomie dotyczące przyłączenia. I tak się będzie  działo nadal z abp Ventura, który informuje  Rzym.
- Biskupi Francji mianują biskupa, bp Bretona, odpowiedzialnego za  śledzenia prac. Podczas gdy przeoratach Tradycji udziela się sakramentu  bierzmowania  sub conditione, modernistyczny biskup obserwuje  prace grupy GREC co wcale nie przeszkadza   uczestnikom z  FSSPX !
- Biskup Fellay nawiązuje z GREC "relacje, zawsze pełne zaufania " (s. 35).
- "Kardynał Ratzinger, wówczas prefekt Kongregacji Nauki Wiary, był informowany o naszych działaniach. " (s. 48).
  - przyciąga się różne osobistości. Oj. Lelong pisze: "Nie mogę cytować tutaj wszystkich listów, jakie GREC wymienił z licznymi  osobistościami Watykanu. "
A zatem najwyższe władze są au courant i śledzą te dyskretne rozmowy prowadzone przez kilku kapłanów FSSPX bez żadnego  mandatu od Kapituły Generalnej FSSPX i za plecami wiernych z Tradycji.

  (Ciąg dalszy nastąpi. Trzecia i ostatnia część jutro,  z grą i rozwiązaniem zagadki podanej na początku tego artykułu.)


piątek, 26 lipca 2013

Grupa G.R.E.C (część 1-sza) od Michaela


Le G.R.E.C (część 1-sza)

 Grupa Grupa Refleksji Między Katolikami 
od Michaela


soborowy kościół, z którym bp Fellay chce nas pojednać  

Wiele już powiedziano na temat grupy GREC [fr.: Groupe de Réflexion Entre Catholiques] - klubu spotkań  między katolikami-modernistami  i  FSSPX i tego, że  przygotowała ona   przyłączenie  FSSPX do Rzymu w 2012 roku. Jednak niektórzy czytelnicy nadal nie są przekonani o szkodliwości takiego przedsięwzięcia i nie widzą nic złego  w teologicznych debatach   wokół bufetu u  pani Perol. Gdzie tu jest jakiś znak zaprzeczenia? Czy nie powinniśmy świadczyć i nawracać? Czy nie jest to jakaś naciągana i specjalnie rozdmuchana afera, aby zdyskredytować Bractwo?
Aby odpowiedzieć na te  uzasadnione zastrzeżenia,  najlepiej udać się do źródła. A zatem sięgniemy po  książkę oj. Michela Lelonga O konieczne pojednanie [fr. Pour la nécessaire réconciliation ], książkę, która udziela głosu licznym   uczestnikom  oraz dostarcza cennych informacji. Pomimo, że  nie zgadzamy się z oj. Lelongiem, pragniemy podziękować mu za informacje i  po raz kolejny stwierdzamy, że  FSSPX zaprzestało  już  informowania  wiernych, którzy znajdując się w  niezręcznej sytuacji nieposłuszeństwa wobec Rzymu,  muszą być informowani na bieżąco o rozwoju sytuacji  praktycznej i doktrynalnej, aby  móc - świadomie i zgodnie z sumieniem - przyjąć odpowiednią postawę.

1) Osiągniecia ekumenizmu  Vaticanum II zostały przyjęte przez uczestników grupy GREC

   ● Postęp w kierunku jedności
Sobór Watykański II wezwał do przejścia  ponad pojęcia dogmatów i herezji oraz  do wszczęcia dialogu  z naszymi "braćmi chrześcijanami"  w celu postępu ku  jedności, patrząc raczej na to, co nas łączy, a nie na to, co nas dzieli. Ojciec Lelong, zaangażowany w dialog z islamem i główny  inspirator grupy GREC  wyraźnie umieszcza  spotkania z FSSPX pod tymi auspicjami. Chodzi o to, aby podejść do FSSPX w taki sam sposób, jak do  dialogu międzyreligijnego: "W związku z tym, należy być równie uważnym  na dialog pomiędzy katolikami, jak na dialog, do  którego Sobór Watykański II nas wezwał :  z prawosławnymi, protestantami, żydami, agnostykami, ... "(s. 18)


przykład międzyreligijnego dialogu. To z soborowymi zwolennikami tego rodzaju ceremonii bp Fellay lubi sypatyzować na łonie grupy GREC.

 Ojciec Laurent-Marie Pocquet du Haut-Jussé, aktywny uczestnik GREC, proponuje zastosowanie w GREC  "metodologii przedstawionej przez soborowy dekret Unitatis redintegratio  dla przywrócenia pełnej jedności wszystkich chrześcijan: pogłębiony dialog, braterskie spotkania  w spokojnej i ufnej atmosferze, hierarchia  prawd, [...] (dla)  pojednania mającego w sercu wymagania  tylko tego, co jest absolutnie niezbędne w celu wspólnego wyznania wiary. "
Tradycyjni zwolennicy  grupy GREC z definicji akceptują udział w tej grze, przyjmują domniemany statut tego nieformalnego klubu, który odmawia różnicy między pojęciami  "katolicki" i "soborowo - heretycki katolicki ": "W łonie grupy GREC postęp jest wyraźnie wykrywalny w takim sensie,  na jaki wskazuje  czwarta litera  akronimu.Początkowe C [fr. Catholiques ] określa  de facto jej wszystkich uczestników, jako  uznających się za  Katolików. I z tego powodu, generalnie okazują coraz większą wrażliwość na to, co mają wspólnego z wszystkimi prawdziwymi Katolikami.To zastępuje stopniowo to, co gniewa. Poczynając od tego, z obu stron pożądane jest, aby usilnie się starać o przesunięcie na drugi plan stanowisk osobistych i  stronniczych, [...]
GREC zapewnia postęp w kierunku jedności, dzięki temu, co każdy wnosi – niezależnie od tego skąd  przychodzi – z założeń w pełni katolickich. To co zależy od jego własnych założeń   lub grupy, do której należy, nie jest bez wartości, ale nie powinno być umieszczane na  tej samej płaszczyźnie. "


● Przyłączenie   FSSPX do Rzymu
To jest oficjalny i wyznany cel grupy GREC. Jak pisze oj. Lelong do bp Fellaya: "Jesteśmy przekonani, że możemy w ten sposób,  na naszym skromnym  szczeblu,  pomóc w  przygotowaniu tak długo oczekiwanego dnia, w którym FSSPX  odzyska  swoje pełne miejsce w Kościele, któremu tyle przyniosło  zarówno na płaszczyźnie  teologicznej, jak  i liturgicznej. "
 Taka  jest  "droga pojednania"  zalecana przez ambasadora, pana Perola w jego duchowym testamencie, planie działań dla grupy GREC realizowanym po jego śmierci  przez jego żonę.


(c.d.n.)