poniedziałek, 1 lipca 2013

Komentarz czytelnika do deklaracji trzech biskupów z dnia 27 czerwca 2013

Komentarz czytelnika do deklaracji trzech biskupów z dnia 27 czerwca 2013


Biskup A. de Galarreta


"Należy zauważyć, że w Deklaracji w 12-stu punktach biskupów Bractwa opublikowanej wczoraj, 27 czerwca 2013 (załączonej tutaj ), akceptują oni pojednanie z Rzymem w dwóch przypadkach :
 - bądź Rzym wkrótce powróci do Tradycji i do wiary wszechczasów – co ponownie przywróci porządek w Kościele –,
 - bądź  Kościół uzna  wyraźnie  nasze prawo do pełnego wyznawania wiary i  odrzucenia błędów, które są z nim sprzeczne, z prawem i obowiązkiem naszego publicznego  sprzeciwu wobec błędów i inicjatorów tych błędów, ktokolwiek by to był  - co umożliwiłoby początek przywrócenia  porządku.
Abp Lefebvre akceptował tylko pierwsze z tych dwóch rozwiązań, precyzując, że drugie byłoby bardzo niebezpieczne  :
 « Ścisłym obowiązkiem każdego kapłana, który chce pozostawać katolikiem  jest odseparowanie się od soborowego Kościoła, dopóki nie wróci on do tradycyjnego Magisterium Kościoła i do katolickiej wiary. » (Podróże duchowe, 1990, s. 29)
 « Mówimy, my, że nie można być podporządkowanym kościelnym władzom i zachować Tradycję. Oni twierdzą przeciwnie. To jest oszukiwanie wiernych. » (Konferencja wygłoszona w Flavigny, grudzień 1988, Fideliter, n° 68, marzec-kwiecień  1989)
 « My musimy być nietknięci kompromisami tak w oczach "sedewakantystów", jak i w oczach tych, którzy koniecznie chcą podporządkować się kościelnej władzy. » (idem)
 « Dnia, w którym znowu uznają Naszego Pana królem ludów i narodów, nie my do nich dołączymy, ale oni do Kościoła katolickiego w jakim my trwamy.» (idem)
"A  są tacy, którzy są w stanie poświęcić, powiedziałbym,  walkę o wiarę,  mówiąc: - Wróćmy najpierw do Kościoła! Zróbmy wszystko, aby wejść w ramy oficialne, publiczne Kościoła. Zmilczmy nasz dogmatyczny problem. Zmilczmy maszą walkę. [...] Wejdziemy w ten sposób do Kościoła, a raz będąc wewnątrz Kościoła, zobaczycie, będziemy w stanie walczyć, będziemy w stanie robić to, będziemy w stanie robić tamto... To jest kompletna nieprawda  ! Nie wchodzi się w ramy i pod przełożonych,  mówiąc, powywraca się wszystko, jak tylko będzie się wewnątrz, kiedy oni [władza] dysponują wszystkim, aby nas ujarzmić ! Oni mają całą władzę. To, co interesuje nas w pierwszym rzędzie, to jest utrzymanie wiary katolickiej. To jest nasza walka. A więc kwestie kanoniczne,  czysto zewnętrzne,  publiczne  w Kościele, to jest drugorzędne. "(Konferencja dla  seminarzystów Ecône, dnia 21 grudnia 1984)
Dalej dowiadujemy się od tego czytelnika, że zdaniem bp A. de Galarreta’y, drugi przypadek brany pod uwagę przy pojednaniu z Rzymem pod warunkiem, że władze pozostawią nam wolność krytyki, chociaż to jest w zasadzie zapowiedziane, nie powinien nas niepokoić, bo jest niemożliwy do zrealizowania. Biskup Galarreta myśli, że Rzym nigdy  nie zreintegruje Bractwa z prawem do krytyki. Ale niemniej uważa on, że należy  uczynić  taką propozycję, aby w ten sposób pokazać naszą dobrą wolę.
Czytelnik kończy tęsknotą za jasnością [wypowiedzi – przyp. tłum] abp  Lefebvre’a,  który nigdy nie posługiwał się [nie utrzymywał dwuznaczności - przyp. tłum.]  dwuznacznościami, ani w stosunku do swoich przyjaciół, ani do wrogów.  
 Avec l'Immaculée dziękuje mu [czytelnikowi] za jego list.

 Co możemy odpowiedzieć na argument bp A.de Galarreta’y ?
Ekscelencjo, drugie rozwiązanie umowy doktrynalnej z "wolnością krytyki" może istnieć bez nawrócenia Rzymu. Jest to rozwiązanie zaproponowane  Instytutowi  Dobrego Pasterza, któremu  pozwoliło ono na dyskusję na temat Soboru. Oczywiście, jest to pseudo-wolność krytyki, ale tego nie powiedzą Ekscelencji w momencie składania  podpisu.
Wielebny ksiądz Aulagnier, wsparcie Instytutu Dobrego Pasterza,  pochwala waszą deklarację  doktrynalną  z dnia 27 czerwca  2013 roku. To oznacza, że on sam mógły taką wygłosić. To dowodzi, że Bractwo św. Piusa X stało się jakby drugim IDP.  
Jedyna różnica jak istnieje między IBP i Bractwem  to to, że oni nie   mają  biskupów, i my ich mamy. Ale nasi biskupi piszą deklaracje, które mogą być podpisywane przez IDP, nie pozostało im już nic, co było doktrynalną właściwością Bractwa  Świętego Piusa X. Nasi biskupi nie ochraniają nas bardziej, niż robiłby to  ks.  Aulagnier.
Układowiec,  Kosma de Prévigny, raduje się z tej  deklaracji. To jest również dowód, że ona jest zła, bo wszystko co podoba się Kosmie prowadzi nas do Rzymu.
Deklaracja jest zła, ponieważ nie zgłasza błędów prawidłowo. Ona krytykuje  Sobór i nową mszę, ale nie odrzuca  ich definitywnie, pozostawia otwarte drzwi na przyjęcie obu pewnego dnia  "w świetle tradycji". Nowa msza nie jest prawowicie promulgowana. Wszystkie te znaki wskazują, że błąd nie jest właściwie potępiony."Sprawcy błędów" "kimkolwiek są " nie są nazwani. Nic nie  wymienia/nazywa  Franciszka.
My wcale nie musimy  pokazywać "naszej dobrej woli"  heretykowi Franciszkowi, lecz Bogu. Czy Bóg się uraduje tym, że Bractwo nie stwierdza już,  że nowa msza jest nieprawowita, i nie odrzuca Soboru? To raczej Franciszek powinien wykazać dobrą wolę poświęcając Rosję wraz ze wszystkimi biskupami świata i odrzucając Vaticanum II. Nas nie obchodzi uznanie  ulubieńca  masonów.
Drugie rozwiązanie  (krytykować Rzym z kanoniczną umową) nie prowadzi do nawrócenia Rzymu. Inaczej liczne grupy Ecclesia Dei już dawno by go nawróciły.
Wreszcie, dlaczego uważać, że nawróci się Rzym lepiej krytykując  "od wewnątrz" (z pozycji możliwego wydalenia, z pozycji niższości), niż "od zewnątrz", nie cierpiąc  żadnych nacisków ? Krytyka pozostaje krytyką. Kardynałowie i papież mają oczy do czytania i uszy do słuchania. Internet istnieje. "Wejść do wewnątrz" aby lepiej nas  usłyszeli  jest bezużyteczne i samobójcze.
« Mówimy, my, że nie można być podporządkowanym kościelnym władzom i zachować Tradycję. Oni twierdzą przeciwnie. To jest oszukiwanie wiernych. » (Abp Lefebvre, Flavigny, grudzień 1988, Fideliter, n° 68, marzec-kwiecień  1989)