poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Podsumowanie Deklaracji z dnia 27 czerwca 2013 roku


Podsumowanie Deklaracji z dnia 27

 czerwca 2013 roku


Oto co naszym zdaniem pomyślał papież Franciszek, czytając tę deklarację : "Gratulacje ! biskupowi Fellayowi udała się sztuczka - podając się za tradycjonalistę, przygotowuje przyłączenie !".
Blog Avec l'Immaculée   zebrał liczne komentarze kapłanów (opata Tomasza,  księży Chazala,  Pfeiffera,  Hewko,  Rioulta) w celu dokonania syntezy. Dodaliśmy także nasze własne obserwacje. Pełny tekst Deklaracji z 27 czerwca jest pod tym  linkiem.
Wydaje się, że deklaracja z 27 czerwca 2013 wyraźnie potwierdza doktrynę  Kościoła, ale tak nie jest :

Paragraf nr 1 dziękuje abp  Lefebvre’owi za konsekrawanie biskupów bez ulegania obawie  o zarzut nieposłuszeństwa. W momencie  konsekracji Arcybiskupowi nie tyle zarzucano  nieposłuszeństwo, co raczej  oskarżano go  o schizmę. Można się zastanawiać, dlaczego biskup Fellay  w St Pré dnia 4 maja 2012 roku wyjaśniał, że napisał tę straszną deklarację z dnia 15 kwietnia 2012 r., aby uniknąć niesprawiedliwego oskarżenia o schizmę ! Myśl biskupa Fellaya jest sprzeczna (zob. ostatni wykład ks. Rioult ), bo nie jest on szczery. Używa argumentu, który  mu odpowiada w zależności od efektu jaki chce osiągnąć.

W  paragrafie nr 2 zacytowany jest List do przyszłych biskupów z 29 sierpnia 1987r. : „Błagam was,  trwajcie złączeni ze Stolicą Piotrową, z Kościołem Rzymskim, Matką i Nauczycielką wszystkich kościołów, w nienaruszonej wierze katolickiej wyrażonej w symbolach wiary i Katechizmie Soboru Trydenckiego, zgodnie z tym, czego nauczono was w seminarium. Pozostańcie wierni przekazywaniu tej wiary, aby panowanie naszego Pana mogło nadejść”.
Trzej biskupi starannie wybrali wśród innych ten właśnie cytat, a jest on  wyrwany z kontekstu. Chociaż abp   Lefebvre błaga  biskupów, aby trwali złączeni ze Stolicą Piotrową  w nienaruszonej wierze, mówi wcześniej w tym samym liście:
"Stolica Piotrowa i stanowiska w  Rzymie są zajęte  przez antychrystów, zniszczenie panowania Naszego Pana nadal szybko idzie naprzód. (...)",
a także: "udzielam wam tej łaski przekonany, że niezwłocznie Stolicę Piotrową  zajmie   doskonale katolicki następca Piotra, w  którego ręce będziecie mogli złożyć wasze biskupstwo. "
Wykorzystanie  tego listu,  tak  potępiającego praktyczny układ z Rzymem dla  Deklaracji z 27 czerwca, jest nieuczciwe, ponieważ deklaracja przewiduje   praktyczne porozumienie z Rzymem (cf. § 11), stolicą Piotra wciąż wyraźnie okupywaną przez antychrysta: Franciszka.
Trzeci paragraf,  "prawdziwa teologiczna wazelina ", jak mówi ks. Chazal. Zacytujmy go :
 "Trzeci paragraf  jest prawdziwą teologiczną wazeliną. Zamiast powiedzieć po prostu, że błędy Soboru przyczyniają się do  samozniszczenia Kościoła, mówi się, że przyczyna błędów, które są w trakcie rozwalania Kościoła jest w tekście z racji  wyboru. Dlaczego nie powiedzieć, że tekst jest błędny? Ponieważ polityka Bractwa uległa zmianie. Nie możemy już odrzucić Soboru  jako całość, ponieważ Sobór był  zwołany   zgodnie z prawem, nie możemy powiedzieć, że jest nafaszerowany  herezjami, (bo atakowalibyśmy "Magisterium"), ale że prawie wszystkie jego teksty  wprowadzają nową, błędną  wizję rzeczy. Sam błąd nie leży w Soborze, ale pojawia sie potem,  nawet jeśli jest to  wina tekstów Soboru.
Dlatego biskup Fellay, w angielskim wywiadzie dla CNS, mówi nam właśnie, że Sobór  doprowadził do wielu późniejszych błędów,  "ale błędy te nie pochodzą z samego Soboru lecz z powszechnego sposobu w jaki został zrozumiany. "
To jest to, co  wg.  biskupa Fellaya stanowi poważny problem. Sobór powinien był uważać, aby jego teksty nie pozwalały  na  błędne i katastrofalne  interpretacje. "

W  paragrafie nr 4, krytykowane jest posoborowe Magisterium. Jednakże  w Deklaracji z  15 kwietnia 2012 bp Fellay oświadczył, że akceptuje to  Magisterium w świetle Tradycji (por. § 5 DPK). Deklaracja z dnia 27 czerwca utrzymuje niejasność co do  pozycji jaką Bractwo  przyjmie vis-a-vis "magisterium". Czy  odrzuci je? Odpowiedź brzmi: nie. Tak, jak  i Vaticanum II, nie  odrzuca go, niestety.

Paragraf  nr 5 przebiega tak samo jak paragraf 3. Zamiast powiedzieć, że sam Sobór  zwalcza społeczne panowanie Naszego Pana, deklaracja mówi, że  społeczne panowanie  jest obecnie zwalczane z powodu Soboru. Podobnie nie powiedziano, że sam Sobór  głosi herezje wolności religijnej, ekumenizmu i kolegialności. Nie, te herezje są  konsekwencją Soboru. Deklaracja z dnia 27 czerwca pozostaje więc wierna duchowi grupy GREC mówiącej, że aby otrzymać  kanoniczne uznanie  Rzymu, nie powinno się odrzucać Soboru  jako całości. Oto dwuznaczny cytat : " Z powodu Soboru [ndlr : dlaczego nie  "W SOBORZE" ?] panowanie Chrystusa nad społeczeństwami jest zatem po prostu ignorowane, a nawet zwalczane, Kościół zaś stał się przepojony tym liberalnym duchem, który szczególnie objawia się w nauczaniu o wolności religijnej, ekumenizmie i kolegialności oraz w nowej Mszy. "

Paragraf nr 6 w tym samym duchu, co paragrafy nr 3 i 5, mówi, że wolność religijna prowadzi do żądania od   Boga, aby zrezygnował z  panowania. Księża Pfeiffer Hewko wiele o tym  mówili. Problemem jest to, że wolność religijna jest nie tylko nośnikiem herezji, lecz sama w sobie jest herezją i bezpośrednim atakiem przeciwko społecznemu panowaniu Chrystusa. Ona  nie jest przyczyną ataku, lecz sama jest atakiem. Niniejszy paragraf  zostawia więc otwarte drzwi dla interpretacji wolności religijnej w świetle tradycji w prostej linii za  deklaracją z dnia 15 kwietnia 2012 roku.

Paragraf nr 7 zamiast potępić wyraźnie i przekląć Unitatis redintegratio i Nostra aetate mówi, że Unitatis redintegratio jest "wszechobecnym ekumenizmem". Oto tekst : " W imię wszechobecnego ekumenizmu (Unitatis redintegratio) i bezproduktywnego dialogu międzyreligijnego (Nostra aetate) prawda o jedynym prawdziwym Kościele jest zamilczana". Nie mówi się więc, że Unitatis redintegratio jest heretyckie, lecz tylko, że nie szanuje  właściwych  proporcji ekumenizmu. Co sugeruje, że jeśli byłoby w nim mniej ekumenizmu,  tekst ten byłby  dopuszczalny ? Nie odrzuca się ekumenizmu z zasady, ale dlatego, że jest go za wiele.  A co do Nostra aetate, mówi się, że  jest to "daremny dialog międzyreligijny" ale się nie potępia  Nostra aetate jako złego tekstu.  Mówi się tylko, że dialog ten jest bezużyteczny, nie ma sensu. "Prawda o  Kościele jest zamilczana" mówi deklaracja a propos  tych dwóch tekstów. Oznacza to zatem, że nawet jeśli dialog międzyreligijny nie jest złem samym w sobie,  i tak nie ma sensu (patrz słowo "daremny") i, że w tym czasie inne pilne sprawy  w Kościele  są zaniedbane .
"Tak pojęty ekumenizm dosłownie zabił ducha misyjnego poprzez poszukiwanie fałszywej jedności, redukując misję Kościoła do wydawania orędzi w sprawie pokoju w czysto ziemskim znaczeniu tego słowa "
Nigdzie nie widzimy drogich abp Lefebvre’owi słów: "FAŁSZYWY ekumenizm". Zdaniem trzech biskupów to już nie ekumenizm jest fałszywy, (bo przecież można go interpretować w świetle Tradycji), ale jedność do której dąży. Ostatecznie deklaracja używa terminu  "fałszywa jedności." Ekumenizm nie jest fałszywy, ale  prowadzi do "fałszywej jedności"  - według deklaracji w dniu 27 czerwca.  Unitatis redintegratio i Nostra aetate są poddane krytyce głównie w zakresie ich strategicznych wyborów, które nie są uważane za istotne oraz są krytykowane pod względem ich niejednoznaczności, ale to [ krytyka]  nie posuwa się dalej.  Nie krytykuje się ich  pod względem zasad i herezji jakich  są nośnikami. Teksty te są uważane za nośniki  herezji, a nie jako   heretyckie  same w sobie. To stanowi bardzo poważny problem .
Daleko jesteśmy od stwierdzenia  arcybiskupa Lefebvre’a: "Im bardziej analizuje się  dokumenty Vaticanum II i ich interpretacje przez władze Kościoła, tym bardziej  zdajemy sobie sprawę, że nie są to  ani powierzchowne błędy, ani nieliczne  poszczególne błędy jak ekumenizm, wolność religijna, kolegialność, lecz raczej całkowita perwersja umysłu, całej nowej filozofii opartej o subjektywizm... To jest bardzo poważne ! Całkowita perwersja! ... To jest naprawdę przerażające. "

W paragrafie nr  8 krytykuje się Lumen gentium, ponieważ ten tekst wprowadza "ducha kolegialnego, egalitarnego i demokratycznego", ale nie jest powiedziane, że Lumen gentium jest niedopuszczalne z powodu kolegialności.

Paragraf nr  9 celowo milczy na temat bardzo kontrowersyjnej kwestii w chwili publikacji Deklaracji z dnia 15 kwietnia. Biskup Fellay powiedział, ku  wielkiemu zgorszeniu wielu księży i wiernych, że Msza Pawła VI była "prawowicie promulgowana" . W deklaracji-plastrze (porównanie autorstwa ks.CHAZALA), usunięto   słowo "prawowicie", ale nie powrócono  do tego, co zawsze do tej pory było stanowiskiem Bractwa : nie śmie się już  powiedzieć, że nowa msza jest nieprawowita. Wokół tej istotnej kwestii utrzymuje się  artystyczną nieostrość.  
Paragraf  ten jest bardzo niepokojący i bardzo jasno i wyraźnie pokazuje, że Bractwo nie  powróciło prawdziwie do ducha arcybiskupa Lefebvre’a.

 W paragrafie nr 10,  nie tylko Sobór nadal jest przedstawiany tylko jako przyczyna kryzysu, a nie jako heretycki sam w sobie, ale w dodatku bp Fellay kolejny  raz  przedstawia misję  Bractwa Świętego Piusa X jako przekazanie  "kapłaństwa katolickiego w całej jego doktrynalnej czystości i jego misjonarskim miłosierdziu", zakrywając jego misję zwalczania błędów kościoła soborowego. Ksiądz Rioult dobrze zidentyfikował ten nowy duch w swoim [francuskim] wykładzie:

Paragraf nr 11 wskazuje, że duch Kapituły z  2012 nadal ma się dobrze : "czy to, gdy Rzym wróci do tradycji i wiary wszystkich czasów – dzięki czemu w Kościele zostanie przywrócony porządek; czy też gdy wyraźnie potwierdzi nasze prawo do integralnego wyznawania wiary i odrzucenia błędów, które się jej sprzeciwiają, oraz nasze prawo i obowiązek publicznego sprzeciwiania się błędom i ich zwolennikom, kimkolwiek są -".  Powtarzając za ks. Chazalem, wrzód ma szance na dalszy rozwój. +
Współbracia kapłani dobrej woli są jak koza pana Seguina [bajka], która  chce [sama]  iść w góry. Jak [koza] Blanchette uważają się oni za wystarczająco silnych, aby walczyć ze złym rzymskim wilkiem. Niektórzy powiedzieli im wyraźnie, że wilk ich pożre, jak pożarł już inne wspólnoty Ecclesia Dei. Ale oni słuchają tylko swojego złego pasterza (biskupa Fellaya) i swojej lekkomyślności, nie biorąc wcale  pod uwagę ostrzeżeń i są gotowi, tak myślą,  walczyć z soborowym Rzymem, żeby go nawrócić. Jakby można było nawrócić wysoko postawionych masonów, których życie poświęcone jest  niszczeniu Kościoła, i  którzy po uszy zanużeni są w przywarach... Rzym z pewnością przyzna  Bractwu, jak stwierdzono w Deklaracji z dnia 15 kwietnia 2012 r., prawo do "słusznej dyskusji", aby móc następnie - gdy raz "kanoniczne uznanie" uzyska się -   lepiej ugryźć, jak to zrobił wilk  z  Blanchette, a  bp Pozzo uczynił z IDP.

Deklaracja  mówi, że upoważnienie udzielone Bractwu do zwalczania błędów  pozwoliłoby na "zapoczątkowanie przywrócenia porządku." To  nieprawda. Biorąc pod uwagę, że to przełożeni formują podrzędnych, porządek przywróci   konwersja papieża. Podporządkować się mu gdy  jest "antychrystem" wzmoży tylko   zamieszania. Blanchette nie zdzierży  długo.

Przypomnijmy zdanie abp Lefebvre’a, Fideliter n°70, s. 6 :
"Po pierwsze, o jakim Kościele mówimy? Jeśli o soborowyn Kościele to czy trzeba było abyśmy po dwudziestu latach walki z nim, bo chcemy Kościoła Katolickiego, weszli do Kościoła soborowego, aby, powiedzmy, zrobić go   katolickim.  To jest całkowita iluzja. To nie podwładni formują przełożonych, ale przełożeni podwładnych ".

Tylko Matka Boska  może nawrócić  papieża, kiedy się zrealizują zdarzenia zapowiedziane przez  Siostra Łucję w  Rianjo  i kiedy szef  Kościoła zdecyduje się poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, w jedności z wszystkimi biskupami świata, jak było to powiedziane s. Łucji   w Tuy, dnia 13 czerwca 1929 roku.