Biskup Williamson : kazanie i
konferencja
wygłoszone w Singapurze
Streszczenie i niewielki komentarz Avec
l'Immaculée
Jeśli chcecie poznać [j. angielski] ostatnie spojrzenie bp Williamsona na kryzys w Bractwie, oto linki :
Kazanie :
Konferencja :
Krótkie streszczenie
kazania : biskup
Williamson mówi, że sytuacja w jakiej
znajduje się Bractwo i świat jest poważna.
Jego analiza jest bardzo dobra,
przenikliwa ... Lecz niestety nie proponuje na razie żadnego konkretnego działania. Zapowiada
karę odnosząc się do Matki Boskiej z Akita. Avec
l'Immaculée zdecydował przestudiować
to objawienie, bo bp Williamson systematycznie do niego nawiązuje.
My również uważamy, że kara przyjdzie na ludzkość, wszystkie proroctwa są
zgodne, Ezechiela i Apokalipsa mówią o tym wyraźnie. Uważamy jednak, że to nie powinno wtrzymywać
naszych działań w kierunku ratowania
maksymalnej ilości dusz .
Uważamy również, że objawienie w Akita jest objawieniem pochodzenia szatańskiego, chociaż zapowiada
prawdę (karę), wyolbrzymia ją i
miesza tę zapowiedź z
całkowicie fałszywymi oświadczeniami. Opublikujemy wkrótce studium na
temat objawienia w Akita. W międzyczasie można przeczytać [w j. angielskim] co napisano na ten temat na stronie cathinfo. W dyskusji na cathinfo istnieją inne ciekawe wpisy na ten temat do których jeszcze powrócimy.
Konferencja :
Biskup Williamson powtórzył, że nie widzi, w jaki sposób można
uratować Bractwo, ponieważ, jak mówi, Kapituła
jest zła i najnowsze nominacje na przełożonych dystryktów w Austrii i Niemczech są nominacjami ludzi na służbie u biskupa Fellaya i jego
czczących. Bp Williamson wymienia księży Nelly’ego, Schmidbergera, Pflügera,
Chalarda, Loransa (oraz biskupa Fellaya,
oczywiście), jako tych, którzy
zdecydowanie i uparcie chcą doprowadzić Bractwo do porozumienia z Rzymem. Mówi
on, że większość przełożonych dystryktów (wymienia np. dystrykt Australii i ks.
Couture’a) jest oddana biskupowi Fellayowi,
a więc w przyszłości wybiorą oni złego następnego przełożonego generalnego. Absolutnie
się z nim zgadzamy.
Co do przyszłych konsekracji, o
które prosi go [bp Williamsona] Ruch
oporu (min. 41: 39,10 :25.) mówi, że zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa
sytuacji, i że nie jest dobrze uzależniać przyszłość Wiary tylko od jednego
człowieka. Mówi on, że zgadza się z zasadą, że któregoś dnia trzeba będzie
dokonać konsekracji, ale na razie nie widzi tego, woli poczekać. Tu pozostaje
niejasny. Zgadza się z tym, że abp Lefebvre gdyby umarł, miał abp de Castro Mayera, który mógł
konsekrować biskupów, i że sytuacja przed 1988 była mniej niepewna niż
dzisiaj... Niemniej jednak czeka na razie,
bo –jak mówi- mogłoby to wywołać złe wrażenie na dobrych kapłanach, którzy nadal są
wewnątrz Bractwa, bo wciąż wierzą w nie, że wydaje się [słuchając go] iż chciałby stworzyć ruch na boku. Ta
konferencja została wygłoszona w dniu 5 czerwca [2013]. A więc bp Williamson, w kilka dni po swoim Komentarzu
eleison z 1 czerwca komentowanym przez nas, zmienia argument uzasadniający, że nie chce tworzyć struktury
obok Bractwa, ani kosekrować (pamiętajmy również, że w swoim wystąpieniu z
dnia 5 czerwca, wiążę on domyślnie, ale w sposób oczywisty konsekracje i tworzenie nowej struktury - co wydaje się
logiczne): nie ma już kanonicznego argumentu
bp Charriere’a, ani tego, że
potrzebna jest zgoda oficjalnych władz soborowy.
Przedstawia teraz dyplomatyczny argument: nie szokować dobrych kapłanów, którzy pozostają w Bractwie.
Naszym zdaniem to także nie jest dobry powód: po pierwsze, nie należy
stawiać wiary w niebezpieczeństwie dla względów dyplomatycznych, ani dla
uniknięcia urażania ludzi, którzy może dobrze myślą, ale ich
milczenie jest zawinione ... po drugie, należałoby
udowodnić, że ci dobrzy księża będą zszokowani konsekracjami i stworzeniem
nowej struktury. Uważamy, że przeciwnie, dobrzy księża, którzy pozostają w
Bractwie pozostają tam po części, ponieważ widzą, że bp Williamson niczego
nie tworzy. Według naszej opinii, mieliby oni więcej zaufania do bp Williamsona i byliby
bardziej skłonni do opuszczenia Bractwa, gdyby widzieli go podejmującego
działania i czuli w nim lidera oprócz ojca jasno widzącego, fakt, ale
zadziwiająco biernego, chociaż on
sam uznaje, że dla Bractwa nie ma
żadnej perspektywy na przyszłość. Więc na co czekać? To pytanie bp Williamson
pozostawił w zawieszeniu.
Na szczeblu taktycznym, Avec
l'Immaculée uważa, że trzeba opuścić
Bractwo, bez wględu na to czy bp
Williamson postanowi coś, czy nie, aby
nie grzeszyć milczeniem wewnątrz Bractwa. Działanie, lub jego brak ze strony
biskupa Williamsona nie powinno stać się decydującym kryterium w naszym przypadku. Dlaczego? Ponieważ
duchowi pisarze uczą nas, że lepiej umrzeć niż popełnić dobrowolnie jeden grzech powszedni. Dobrowolny grzech powszedni
nie może być tolerowany przez dobrego chrześcijanina, który chce stać się
świętym. Śmierć, ale nie grzech, mówi
św. Dominik Savio ... Poniważ każdy grzech, nawet powszedni, jest nieskończoną zniewagą Boga, który jest nieskończoną miłością. Jednakże, jeśli księża nie
krytykują deklaracji doktrynalnej, grzeszą ciężko. Należy pamiętać, że nie Avec l'Immaculée to mówi, ale co
najmniej ks. Pfeiffer, ks.Hewko i ks. Girouard też to powiedzieli. Więc jeśli
kapłani Bractwa chcą podobać się Bogu poprzez unikanie grzechu, muszą mówić
głośno przeciwko deklaracji z dnia 15
kwietnia 2012 roku. A ponieważ działanie to pociąga za sobą kanoniczny proces, muszą opuścić tę straconą
strukturę jaką jest Bractwo, aby zachować ich wolność słowa, a także zachować
swobodę ich apostolstwa. Weźmy na przykład ks. Kollera, który dał się przenieść gdzieś na bok. Czy to normalne, że
jednen z najlepszych i najbardziej spostrzegawczych kapłanów Bractwa pozwolił się tak zaklebnować?
Gdzie jest chwała Boża i zbawienie dusz w tym posłuszeństwie? Nigdzie. Modlimy
się w tych dniach specjalnie w jego intencji o wstawiennictwo księdzą Lapraza. Trzeba
otrzymać od Nieba łaskę, aby ks. Lapraz oświecił swojego najlepszego przyjaciela
w tym co ma on robić.
Inny interesujący punkt: Biskup Williamson powiedział, że ks. Cacqueray pytał
biskupa Fellaya, dlaczego powiedział, że "niestety" Bractwo nie może podpisać
tekstu z 13 czerwca (cf. list bp Fellaya do papieża z dnia 17 czerwca 2012, opublikowany w Cor unum). Biskup Fellay podobno odpowiedział,
że powiedział tak tylko dla papieża (w domyśle: to była dyplomacjia, ale ja tak
nie myślałem). Biskup Williamson wspomina również zmaganie się ks.
Cacqueraya z Menzingen na temat ks. Piverta, którego ukarania ks.
Cacqueray odmówił. [ ks. Pivert wydał
książkę „J.E. Abp Lefebvre, Nasze stosunki z Rzymem”, której egzemplarze bp
Fellay kazał wycofać – przyp. tłum.] Zastanawia
się [bp Williamson] , czy ks. Cacqueray będzie miał odwagę do pełnego kontynuowania walki z
Menzingen. Mówi on, że oni w Menzingen są przebiegli i będą próbować uspokoić sytuację, aby nie doszło do tego, że
ksiądz Cacqueray wyjdzie z siebie. To jest rzeczywiście bardzo możliwe, że tak
się dzieje, jeśli ks. Cacqueray jest szczery.
W związku z tym przypominamy stanowisko Avec
l'Immaculée: jeśli chcemy pozostać racjonalni prywatne działania ks.
Cacqueray nie mogą na nas wpływać. My osądzamy jedynie jego działania
publiczne, oficjalne i weryfikowalne na
internecie. Na razie ks. Cacqueray gra na dwóch polach i przykro nam mówić, że dokonał kilku niedopuszczalnych
kompromisów, które nadal istnieją (cf. La Port latine) i ciągle nie są
naprawione. Dopóki nie wycofał tych aktów i nie przeprosił publicznie, nie mamy
do niego zaufania. Jeśli przeprosi, będziemy pierwsi radować się i witać go wśród nas. (Po więcej
szczegółów na temat ks. Cacqueray i naszego stanowiska w tej sprawie,
przeczytaj artykuł [nie ma polskiego tlumaczenia]:
Niektórzy mówią nam : popełniacie błąd atakując tak dobrego kapłana. Nasza odpowiedź brzmi: tak, jak
krytykujmy biskupa Fellaya gdy robi dyplomacje i kompromisy z Watykanem, musimy
być logiczni i krytykować tych, którzy robią dyplomacje i kompromisy z biskupem
Fellayem. Jeśli zaczniemy przemilczać część prawdy, ponieważ powiedział to ten czy tamten, będziemy zgubieni.
Niezależnie od tego kto popełnił głupstwo lub wypowiedział błąd, musimy bronić
prawdy ... zwłaszcza gdy postawa tej osoby jest
powodem milczenia dziesiątek dobrych kapłanów, którzy milcząc
grzeszą zaniechaniem. Ponadto pamietajmy,
że z powodu milczenia ks. Cacqueraya, tysiące wiernych dalej drzemie i nieświadomie
codziennie spijają truciznę DICI i
strony internetowej La Porte latine. Jeśli
naprawdę miłujemy ks. Cacqueraya,
sprawmy aby miał poczucie winy. Może
uda nam się w ten sposób uratować jego duszę. Jeśli będziemy go chwalić,
uspokoimy go podczas gdy swoją apatią i
podwójnym językiem prowadzi dusze ku ich zgubie. To jest rada św. Ignacego (czy raczej, samej Najświętszej
Panienki) w rozeznawaniu duchów : dobry anioł uspokaja skrupulatnych, ale obwinia tych, co pozostają w grzechu, aby zachęcić ich do wyjścia z niego. Kapłani, którzy głoszą rekolekcje mówią nam zawsze, że powinniśmy naśladować
dobrego anioła vis-à-vis naszego bliźniego. Tak, księże Cacqueray, wiedz, że Avec
l'Immaculée miłuje Twoją duszę
i właśnie dlatego mówimy Księdzu prawdę.