sobota, 15 czerwca 2013

Biskup Williamson : kazanie i konferencja wygłoszone w Singapurze

Biskup  Williamson : kazanie i konferencja 

wygłoszone w Singapurze

Streszczenie i niewielki komentarz  Avec l'Immaculée



Jeśli chcecie poznać [j. angielski] ostatnie spojrzenie bp  Williamsona na kryzys w Bractwie, oto linki  :

Kazanie :

Konferencja  :

Krótkie streszczenie kazania : biskup   Williamson mówi, że sytuacja w jakiej znajduje się Bractwo i świat jest poważna.  Jego analiza jest bardzo dobra,  przenikliwa ... Lecz niestety nie proponuje  na razie żadnego konkretnego działania. Zapowiada karę odnosząc się do Matki Boskiej z Akita. Avec l'Immaculée  zdecydował przestudiować to objawienie, bo bp Williamson systematycznie do niego nawiązuje.

My również uważamy, że kara przyjdzie na ludzkość, wszystkie proroctwa są zgodne, Ezechiela i Apokalipsa mówią o tym  wyraźnie. Uważamy jednak, że to nie powinno wtrzymywać  naszych działań w kierunku ratowania maksymalnej ilości dusz .
Uważamy również, że objawienie w  Akita jest objawieniem  pochodzenia szatańskiego, chociaż zapowiada prawdę   (karę),  wyolbrzymia  ją i  miesza  tę zapowiedź  z   całkowicie fałszywymi oświadczeniami. Opublikujemy wkrótce studium na temat objawienia w Akita. W międzyczasie można przeczytać [w j. angielskim] co napisano na ten temat na stronie cathinfo. W dyskusji na cathinfo istnieją inne ciekawe wpisy na ten temat do których jeszcze powrócimy.

Konferencja :
Biskup Williamson powtórzył, że nie widzi, w jaki sposób można uratować   Bractwo, ponieważ, jak mówi,  Kapituła  jest zła i najnowsze nominacje na przełożonych dystryktów  w Austrii i Niemczech są nominacjami  ludzi na służbie u biskupa Fellaya i jego czczących. Bp Williamson wymienia księży Nelly’ego, Schmidbergera, Pflügera, Chalarda, Loransa (oraz  biskupa Fellaya, oczywiście), jako  tych, którzy zdecydowanie i uparcie chcą doprowadzić Bractwo do porozumienia z Rzymem. Mówi on, że większość przełożonych dystryktów (wymienia np. dystrykt Australii i ks. Couture’a) jest oddana biskupowi  Fellayowi, a więc w przyszłości wybiorą oni złego następnego przełożonego generalnego. Absolutnie się z nim zgadzamy.
Co do  przyszłych konsekracji, o które prosi go [bp Williamsona]  Ruch oporu (min. 41: 39,10 :25.) mówi, że zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa sytuacji, i że nie jest dobrze uzależniać przyszłość Wiary tylko od jednego człowieka. Mówi on, że zgadza się z zasadą, że któregoś dnia trzeba będzie dokonać konsekracji, ale na razie nie widzi tego, woli poczekać. Tu pozostaje niejasny. Zgadza się z tym, że abp Lefebvre gdyby umarł, miał  abp de Castro Mayera, który mógł konsekrować  biskupów, i że  sytuacja przed 1988 była mniej niepewna niż dzisiaj... Niemniej jednak czeka  na razie, bo –jak mówi- mogłoby to wywołać złe   wrażenie na dobrych kapłanach, którzy nadal są wewnątrz Bractwa, bo wciąż wierzą w nie, że wydaje się [słuchając go]  iż chciałby stworzyć ruch na boku. Ta konferencja została wygłoszona w dniu 5 czerwca [2013].  A więc bp Williamson, w kilka dni po swoim Komentarzu eleison z 1 czerwca komentowanym przez nas, zmienia argument  uzasadniający, że nie chce tworzyć struktury obok   Bractwa, ani kosekrować  (pamiętajmy również, że w swoim wystąpieniu z dnia 5 czerwca, wiążę on domyślnie, ale w sposób oczywisty konsekracje i   tworzenie nowej struktury - co wydaje się logiczne): nie ma już kanonicznego argumentu  bp Charriere’a,  ani tego, że potrzebna jest zgoda  oficjalnych władz soborowy. Przedstawia teraz  dyplomatyczny argument: nie szokować  dobrych kapłanów, którzy pozostają w Bractwie.
Naszym zdaniem to także nie jest dobry powód: po pierwsze, nie należy stawiać wiary w niebezpieczeństwie dla względów dyplomatycznych, ani dla uniknięcia  urażania  ludzi, którzy może dobrze myślą, ale ich milczenie jest zawinione  ... po drugie, należałoby udowodnić, że ci dobrzy księża będą zszokowani konsekracjami i stworzeniem nowej struktury. Uważamy, że przeciwnie, dobrzy księża, którzy pozostają w Bractwie  pozostają tam  po części, ponieważ widzą, że bp Williamson niczego nie tworzy. Według naszej opinii, mieliby oni  więcej zaufania do bp Williamsona i byliby bardziej skłonni do opuszczenia Bractwa, gdyby widzieli go podejmującego działania i czuli w nim lidera oprócz ojca jasno widzącego, fakt, ale zadziwiająco biernego, chociaż on  sam  uznaje, że dla Bractwa nie ma żadnej perspektywy na przyszłość. Więc na co czekać? To pytanie bp Williamson pozostawił w zawieszeniu.
Na szczeblu taktycznym, Avec l'Immaculée  uważa, że trzeba opuścić Bractwo, bez wględu na to czy  bp Williamson postanowi   coś, czy nie, aby nie grzeszyć milczeniem wewnątrz   Bractwa. Działanie, lub jego brak ze strony biskupa Williamsona nie powinno stać się decydującym  kryterium   w naszym przypadku. Dlaczego? Ponieważ duchowi pisarze uczą nas, że lepiej   umrzeć niż popełnić dobrowolnie jeden  grzech powszedni. Dobrowolny grzech powszedni nie może być tolerowany przez dobrego chrześcijanina, który chce stać się świętym. Śmierć, ale nie grzech, mówi św. Dominik Savio ... Poniważ każdy grzech, nawet powszedni, jest nieskończoną  zniewagą Boga, który  jest nieskończoną  miłością. Jednakże, jeśli księża nie krytykują deklaracji  doktrynalnej,  grzeszą ciężko. Należy pamiętać, że nie Avec l'Immaculée to mówi, ale co najmniej ks. Pfeiffer, ks.Hewko i ks. Girouard też to powiedzieli. Więc jeśli kapłani Bractwa chcą podobać się Bogu poprzez unikanie grzechu, muszą mówić głośno przeciwko deklaracji  z dnia 15 kwietnia 2012 roku. A ponieważ działanie to pociąga za sobą   kanoniczny proces, muszą opuścić tę straconą strukturę jaką jest Bractwo, aby zachować ich wolność słowa, a także zachować swobodę ich apostolstwa. Weźmy na przykład ks. Kollera, który dał się  przenieść gdzieś na bok. Czy to normalne, że jednen z najlepszych i najbardziej spostrzegawczych  kapłanów Bractwa pozwolił się tak zaklebnować? Gdzie jest chwała Boża i zbawienie dusz w tym posłuszeństwie? Nigdzie. Modlimy się w tych dniach specjalnie w jego intencji o wstawiennictwo księdzą Lapraza. Trzeba otrzymać od Nieba łaskę, aby ks. Lapraz oświecił swojego najlepszego przyjaciela w tym  co ma on robić.
Inny interesujący punkt: Biskup Williamson powiedział, że ks. Cacqueray pytał biskupa Fellaya, dlaczego powiedział, że  "niestety" Bractwo nie może podpisać tekstu z 13 czerwca (cf. list bp Fellaya do papieża  z dnia 17 czerwca 2012, opublikowany w Cor unum). Biskup Fellay podobno odpowiedział, że powiedział tak  tylko dla papieża  (w domyśle: to była  dyplomacjia, ale ja tak nie myślałem). Biskup Williamson wspomina również zmaganie się ks. Cacqueraya z Menzingen na temat ks. Piverta, którego ukarania ks. Cacqueray  odmówił. [ ks. Pivert wydał książkę  „J.E. Abp Lefebvre, Nasze stosunki z Rzymem”, której egzemplarze bp Fellay kazał wycofać – przyp. tłum.]  Zastanawia się [bp Williamson] , czy ks. Cacqueray będzie miał  odwagę do pełnego kontynuowania walki z Menzingen. Mówi on, że oni w Menzingen są przebiegli i będą próbować  uspokoić sytuację, aby nie doszło do tego, że ksiądz Cacqueray wyjdzie z siebie. To jest rzeczywiście bardzo możliwe, że tak się dzieje, jeśli ks. Cacqueray jest szczery.
W związku z tym przypominamy stanowisko Avec l'Immaculée: jeśli chcemy pozostać racjonalni prywatne działania ks. Cacqueray nie mogą na nas wpływać. My osądzamy jedynie jego działania publiczne, oficjalne  i weryfikowalne  na  internecie. Na razie ks. Cacqueray gra na dwóch polach  i przykro  nam mówić, że dokonał kilku niedopuszczalnych kompromisów, które nadal istnieją (cf. La Port latine) i ciągle nie są naprawione. Dopóki nie wycofał tych aktów i nie przeprosił publicznie, nie mamy do niego zaufania. Jeśli przeprosi, będziemy pierwsi  radować się i witać go wśród nas. (Po więcej szczegółów na temat ks. Cacqueray i naszego stanowiska w tej sprawie, przeczytaj artykuł [nie ma polskiego tlumaczenia]:
Niektórzy mówią nam : popełniacie błąd  atakując tak dobrego  kapłana. Nasza odpowiedź brzmi: tak, jak krytykujmy biskupa Fellaya gdy robi dyplomacje i kompromisy z Watykanem, musimy być logiczni i krytykować tych, którzy robią dyplomacje i kompromisy z biskupem Fellayem. Jeśli zaczniemy przemilczać część prawdy, ponieważ  powiedział to ten czy tamten, będziemy zgubieni. Niezależnie od tego kto popełnił głupstwo lub wypowiedział błąd, musimy bronić prawdy ... zwłaszcza gdy postawa tej osoby jest  powodem milczenia dziesiątek dobrych kapłanów, którzy milcząc grzeszą  zaniechaniem. Ponadto pamietajmy, że ​​z powodu milczenia ks. Cacqueraya,  tysiące wiernych dalej drzemie i nieświadomie codziennie spijają truciznę DICI i strony internetowej La Porte latine. Jeśli naprawdę miłujemy ks.  Cacqueraya, sprawmy aby miał   poczucie winy. Może uda nam się w ten sposób uratować jego duszę. Jeśli będziemy go chwalić, uspokoimy go  podczas gdy swoją apatią i podwójnym językiem prowadzi   dusze ku ich zgubie.  To jest rada św. Ignacego (czy raczej, samej Najświętszej Panienki) w rozeznawaniu duchów : dobry anioł uspokaja skrupulatnych, ale  obwinia tych, co pozostają  w grzechu, aby zachęcić ich do wyjścia  z niego. Kapłani, którzy głoszą rekolekcje  mówią nam zawsze, że powinniśmy naśladować dobrego anioła vis-à-vis naszego bliźniego. Tak, księże Cacqueray, wiedz, że  Avec l'Immaculée miłuje Twoją  duszę i  właśnie dlatego  mówimy Księdzu prawdę.