środa, 12 czerwca 2013

Niemożliwe pojednanie. Prezentacja nowej książki o relacjach FSSPX z Rzymem

Niemożliwe pojednanie. Prezentacja nowej książki o relacjach FSSPX z Rzymem


Drodzy wierni,

Oto dwie książki, które nie podobają się Big Brotherowi. Dla mego bezpieczeństwa jestem zmuszony zaprezentować je wam z tą maską. PolitBiuro jest w pełni aktywności. Komisarz polityczny Thovonov dzień i noc poszukuje wrogów partii. Nie cofa się przez żadną represją. Wiecie, że przełożeni poddani są ogromnym naciskom komisarza, aby aprobowali teksty napisane przez niego. Menzingen rządzi źle, ale dobrze się broni!
W przeciągu jednego roku: jeden biskup wyrzucony, kilku księżych przegonionych (Pfeiffer, Chazal, Hewko, Voigt, Trincado, …) i ponad dziesięciu wstawionych do szafy i bez posługi (księża Buffet, Doran, Entsfellner, Faure, Isaguirre, Ortiz, Pinaud, Salenave, Vargas, Zaby. I wasz sługa).
Co robić? Czy mamy się chować i milczeć? Ale czego powinniśmy się wstydzić? Niczego! Więc nie bójmy się już głośno głosić prawdę z dachów. To prawda wyzwala. Róbmy jak ksiądz Pivert. Zdejmijmy maski i działajmy w świetle dnia jak dzieci światła.
Dzięki książce księdza Piverta na nowo odkrywamy, za pośrednictwem tysiąca znanych i nieznanych cytatów abp Lefebvre’a, naszą religię w tym, co ma istotnego: Pan Jezus jest Bogiem i Królem. Lepiej rozumie się szkodliwość katolików liberalnych, którzy zdradzają panowanie PNJCh i ich obiektywny współudział z wrogami boskości Chrystusa.
Ale w zadziwiający sposób autor, zamiast otrzymywać pochwały Domu Generalnego, otrzymał oficjalne nagany. Zaskakujące! Czyżby oceny abp Lefebvre’a tak przeszkadzały Menzingen? Czyżby PolitBiuro chciało ocenzurować niektóre słowa abp Lefebvre’a? Takie na przykład:
(1975) „Co jeszcze pozostało nietknięte z Kościoła przedsoborowego? […] Największą przysługą, jaką możemy uczynić Kościołowi katolickiemu jest odrzucenie Kościoła zreformowanego i liberalnego…” (1976) „Mówię wam, moi drodzy bracia, to, co zrobiła Rewolucja jest niczym obok tego, co zrobił Sobór Watykański II, niczym!”
(1978) „Nie boimy się powiedzieć, że ten ekumenizm pochodzi prosto z tajnych kulis wolnomularstwa”
(1988) „Absolutną koniecznością jest studiowanie liberalizmu oraz właściwe jego zrozumienie i uważam, że wielu z tych, którzy nas opuścili, aby przyłączyć się do Rzymu, jak mówią, nie zrozumieli czym jest liberalizm i jak władze rzymskie od soboru są przepojone tymi błędami.”
(1991) „Założenie tego « Kościoła soborowego » przesiąkniętego zasadami roku 1789, zasadami masońskimi wobec religii i [różnych] religii, wobec społeczności cywilnej, jest oszustwem zainspirowanym przez Piekło w celu zniszczenia religii.”
Dzięki pracy księdza Piverta rozumie się, że to ta wiara abp Lefebvre’a w Chrystusa Króla i jego heroiczna miłość tej prawdy transcendentnej ochroniły Tradycję przez pułapkami modernistycznego Rzymu.
Rzeczywiście, od 1971 do 1988 abp Lefebvre miał nadzieję na to, że uda mu się pogodzić głoszenie i obronę tej wiary z porozumieniem praktycznym pod Rzymem oficjalnym i liberalnym. Ale w 1988 zrozumiał, że to było iluzoryczne: sam przyznał, że ocena niektórych poinformowanych wiernych była słuszna: jego zabiegi z Rzymem były niebezpieczne i stratą czasu: powiedział: „myślę, że mogę powiedzieć, że poczedłem nawet dalej, niż powinienem był.”
Od 1988 do 1991 wyciąga wnioski z przeszłości i dokonuje bilansu na przyszłość:
1) ja postawię warunki na płaszczyźnie doktrynalnej z wyrzeczeniem się błędów liberalnych: inaczej żadnej dyskusji (nie mówi nawet o porozumieniu, ale o dyskusji!)
2) znajdujemy się teraz w obliczu innej religii (cf. tekst „Nowa religia Soboru Watykańskiego II w skrócie”); nie mają już wiary w nadprzyrodzoność; Kościół oficjalny jest prowadzony przez zasady, które nie są już katolickie: zastępuje się religię inną religią, to tego jesteśmy obecnie świadkami, powie abp Lefebvre do seminarzystów z Ecône 11 lutego 1991.
Niestety, po śmierci abp Lefebvre’a, pewni wspólbracia, wyżsi przełożeni nie chcieli albo nie mieli heroicznej odwagi naszego założyciela, aby kontyuować jego linię. I powoli, chcieli wciągnąć Tradycję w porozumienie praktyczne, odstawiając na margines doktrynę i liberalne błędy, by pożyczyć wyrażenia księdza Loransa w Saint-Malo w 2011. W 2006 zdrowa część Bractwa zatrzymała tę niewierną politykę: wyryto w marmurze ocenę abp Lefebvre’a wobec apokaliptycznej apostazji: żadnego porozumienia praktycznego bez porozumienia doktrynalnego albo inaczej mówiąc żadnego porozumienia praktycznego przed nawróceniem Rzymu; nawrócenia, które byłoby publiczne, jawne i które przybrałoby konkretną formę potępienia liberalnych błędów, jak [to] uczynili wszyscy papieże przed Soborem Watykańskim II.
Niestety w 2012 bp Fellay, motu proprio, wyrzucił do kosza tę zasadę. Próbował niemożliwe porozumienie; stąd tytuł naszej książki. Pojednanie rzeczy nie do pogodzenia jest w rzeczywistości niemożliwe; będzie się świadkiem albo nawrócenia Rzymu albo zdrady Bractwa.
To od tego czasu Bractwo utraciło swoją jedność i nic już nie idzie. Bp Fellay nadużył swej władzy pragnąc podporządkować nas władzy Kościoła oficjalnego, podczas gdy wszystkie znaki pokazywały, że był on nie nawrócony na Chrystusa Króla, ale faktycznie przeciwny Jego królestwu.
Te problemy, choć niedawno temu wybuchnęły publicznie, nie zrodziły się pewnego pięknego dnia w czerwcu 2012. Ta szalona operacja samobójstwo była owocem długiego przygotowania i intensywnego pragnienia niektórych członków Bractwa.
Ta książka pokaże nam, jak wszystko zaczęło się wraz z pielgrzymką FSSPX w Jubileuszowym Roku 2000. W tamtym roku bp Fellay udzielił wywiadu 30 Giorni, gdzie mówił, że „jeśli papież me wezwie, pobiegnę. To pewne. Z synowskiego posłuszeństwa wobec głowy Kościoła.” W tej odpowiedzi znajdują się zawarte w zarodku wszystkie wydarzenia, które nastąpią w trakcie następnych dziesięciu lat.
W tym wywiadzie bp Fellay przyznaje również, że trzeba być „realistycznym”, „że Rzym” nigdy nie będzie mógł „powiedzieć: pomyliliśmy się z Soborem Watykańskim II”, ale że „Watykan” będzie „w stanie znaleźć formułę, która odpowiada”, aby się dogadać, że „nie będzie konieczne mówienie, jakie są błędy nowej mszy: wystarczy udzielić kapłanom, którzy tego pragną, możliwości odprawiania mszy według rytu, który preferują.”
Książka składa się z trzech części.
impossible reconciliation book coverPierwsza część bardzo krótka: 10 słów naszego założyciela, które należy sobie utrwalić w tym, co dotyczy naszego tematu.
Druga część jest chronologiczną i syntetyczną listą dokumentów z lat 2000-2012, które znajdują się w pełnym świetle za sprawą niedawnych wydarzeń.
Trzecia część dotyczy historycznych tekstów z okresu 2012-2013: niektóre są dotychczas nieopublikowane, inne pojawiły się w Internecie; ale należało je sobie ponownie postawić przez oczyma, bowiem były albo zbyt ważne, albo zbyt mało znane. Ruch w siecu posuwa się zbyt szybko dla inteligencji. Te wartościowe dokumenty są ponadczasowe; muszą jednakże stanowić pożywienie dla naszej inteligencji i pomagać nam życiem kontemplacyjnym i miłującym prawdę ku większemu zjednoczeniu z Bogiem.
Ta książka nam przypomni, bowiem któż pamięta o tym? Jak w roku 200 kardynał Hoyos już mówił o „Bractwie” jako „Stowarzyszeniu życia apostolskiego z rytem specjalnym; o protokole podpisanym przez Ratzingera i abp Lefebvre’a” i o „zniesieniu ekskomunik”.
W 2001 Rada Generalna udzieliła swej zgody na negocjacje, stawiając tylko dwa „warunki wstępne”: ale niewiele potem bp Fellay precyzował: „Nie chodzi, ściśle mówiąc, jak to napisano tu i tam, o warunki wstępne: katolik nie może poddać Rzymu warunkom!
Ta książka przypomni wam, jak dla księży z Campos ten oficjalny kontakt był początkiem końca… by doprowadzić do porozumienia już w 2002.
Jak tuż po spotkaniu, Benedykt XVI i bp Fellay w 2005 „osiągnęli konsensus co do faktu postępowania etapami w rozwiązywaniu problemów.”
Jak, w 2007, bp Fellay załagodził, mówiąc o „subtelnym i niezręcznym rozróżnieniu”, bluźnierczą i demoniczną niejednoznaczność motu proprio Benedykta XVI, które mówi o formie zwyczajnej i nadzwyczajnej tego samego rytu, mówiąc o mszy bękarckiej i mszy trydenckiej (Lab, nr 71, 1 listopada).
W rzeczywistości, od 2002, podczas konferencji w Kansas City, bp Fellay uważał, że „prawo generalne Kościoła” to „nowa msza” i wymagał tylko „żeby stara msza była również prawem generalnym.”
Kto też pamięta o mowie kardynała Catrillona do bp Fellaya, wyjaśniającej mu, „że subiektywnie jesteście przekonani, że działaliście słusznie, a więc nie ma winy, nie ma sankcji, nie ma ekskomuniki. Ale dla [innych na] zewnątrz, to jest fakt obiektywny, miał miejsce ów akt, który wyglądał na ‘bunt’ przeciwko Rzymowi, i z tego powodu miała miejsce cenzura. Trzeba więc ją także znieść.”
Ta książka przypomni wam, że w styczniu 2009 kardynał Hoyos zwierzył się włoskiej prasie: „Jedna rzecz jest pewna: pełna komunia nastąpi. W naszych rozmowach bp Fellay uznał Sobór Watykański II, uznał go teologicznie. Pozostaje tylko kilka trudności.”
Co tłumaczy manipulację komunikatów wydanych przez Dom Generalny w 2009 w sprawie zniesienia ekskomunik. Bp Fellay napisał: „akceptujemy i uznajemy za własne wszystkie sobory aż do Soboru Watykańskiego II…” I dano nam do zrozumienia, że w rzeczywistości napisał: „akceptujemy i uznajemy za własne wszystkie sobory aż do Soboru Watykańskiego I.” „Pierwsza jest rzeczywiście tą prawdziwą; druga wersja jest tylko tłumaczeniem na pożytek opinii publicznej FSSPX” przyznał pewien nowoczesny [człowiek] dobrze poinformowany. Etc. Etc. Etc. (o tym podwójnym języku bp Fellay też było – przyp. tłum.)
Dochodzimy do 13 czerwca 2012. Bp Fellay był gotów podpisać z Rzymem porozumienie na podstawie swego listu, gdzie „trzeba było jednocześnie powiedzieć, że się zgadzamy i że się nie zgadzamy.” Co oznacza negację zasady niesprzeczności! Otóż, list ten jest dzisiaj znany: wiadomo, że bp Fellay myślał coś nie do pomyślenia. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, żeby kapłan ukształtowany w Ecône i biskup konsekrowany przez abp Lefebvre’a mógł nawet pomyśleć to, co napisał. I bp Fellay nie żałuje niczego, oprócz „obecnego kontekstu Bractwa”, który uniemożliwił mu podpisanie!
W końcu, nie zapomnijmy, że ostatnim oficjalnym dokumentem o relacjach między Rzymem a Bractwem jest deklaracja komisji Ecclesia Dei z 27 października 2012:
Watykan, 27 października 2012 (VIS). Papieska komisja oświadcza, że „w swej ostatniej korespondencji (6 września 2012), Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X powiadomiło, że potrzebuje dodatkowego czasu refleksji i studium, aby przygotować swą odpowiedź na ostatnie propozycje Stolicy Apostolskiej. […] Dziś Stolica Apostolska oczekuje oficjalnej odpowiedzi przełożonych Bractwa na dwa dokumenty. Po trzydziestu latach oddzielenia zrozumiałe jest, że potrzeba czasu, aby zasymilować istotę niedawnego rozwoju sprawy.”
Niektórzy powiedzą: A] Bp Fellay niczego nie podpisał, więc nie ma już problemu.
Odpowiedź: Gdy mieszkańcy Berlina usłyszeli o planie budowy muru w Berlinie, który miał ich fizycznie zamknąć w zepsutym reżimie; najbardziej przenikliwi nie powiedzieli sobie: gdy zobaczę ukończony mur i zamknięte bramy bronione przez karabiny maszynowe, wówczas opuszczę Berlin; wtedy tylko odmówię pozwolenia sobie na zamknięcie. Nie! Przeciwnie, próbowali wszystkiego, aby uniknąć zastawionej pułapki, gdy jeszcze był czas. Mamy wystarczająco oświadczeń prywatnych i publicznych, by poznać plany i myśl pojendawczą Menzingen i zatem działać, bez czekania na zamknięcie nas w Kościele soborowym.
Inni powiedzą: B] Bp Fellay mówi teraz, że nie chciał i że nie chce podpisywać przed nawróceniem Rzymu.
Odpowiedź: Jakże można w to wierzyć? Jakże obdarzać najmniejszym zaufaniem jego słowa, wziąwszy pod uwagą jego minione czyny i słowa? W sześciomiesięcznym przedziale czasu bp Fellay przechodzi z mowy w czerwcu 2012, która usprawiedliwia rozwiązanie kanoniczne przez rozwiązaniem doktrynalnym… pod pretekstem, że postawa oficjalnego Kościoła się zmieniła i że trzeba odłożyć na bok drugorzędne problemy (błędy soboru), aby zająć się głównymi problemami; do mowy w marcu 2013, gdzie sytuacja w Kościele pozostaje niezmieniona i gdzie sobór staje się ponownie głównym czynnikiem zniszczenia Kościoła. Dwie oceny sprzeczne! W sześć miesięcy! Na temat takiego wydarzenia! Przez kapłana ukształtowanego przez abp Lefebvre’a! Kpi się z nas! Kpi się z was!
Niedawno, w maju 2013, bp Fellay powiedział wspólnocie sióstr przeciwnych porozumieniu, że nie ma już możliwości porozumienia z Rzymem, że w następstwie ostatnich dyskusji koniec z tym; ale tego samego dnia wobec współbraci raczej za porozumieniem bp Fellay powiedział, że czeka, aż Franciszek dokona sprzątnięcia Kurii, aby ponownie spróbować zbliżenie.
Koniec z tym, ale ponownie się próbuje! Wciąż ten podwójny język i to legalistyczne pragnienie wobec oficjalnego Rzymu. Bądź, co bądź, jest to dziwne, że bp Fellay nie widzi dzisiaj tego, co x. prał Jouin widział już 100 lat temu: ustanawianie powszechnej religii, z czym współpracuje Benedykt, Franciszek i ich banda. [Cytat]: „Już to powiedzieliśmy: najniebezpieczniejszym przedsięwzięciem sekt [masońskich] nie jest brutalne zniszczenie religii chrześcijańskiej, które, jak widzimy, jest dokonywane przez wściekłe bandy Bezbożników [Hollande... (obecny prezydent Francji – przyp. tłum.)], ale właśnie rozkładanie tej religii za pomocą czysto ludzkiej interpretacji jej dogmatów i jej przykazań [Benedytk i Franciszek...]. Posługuje się tymi samym znakami, ale przypisuje się im inne znaczenie. Odtąd nie chodzi już o zniszczenie religii, ale ich pomieszanie: poprzez spotkanie, na tej samej estradzie, kapłanów różnych wyznań, poprzez następowanie po sobie przy mikrofonie proboszcza i rabina, poprzez celebrację, jednocześnie, w kościele i w świątyni tego samego wydarzenia. (…) aż do ustanowienia, powoli, religii wspólnej wszystkim ludziom.” (x. prał. Jouin, Ku religii powszechnej, R.I.S.S., 1933, wydanie wznowione w 2000, s. 13).
Resztę pozostawiam wam do odkrycia…
Zakończmy: Oto dwie książki, które absolutnie należy przeczytać podczas wakacji. I rozpowszechniać wokół siebie, aby wyprowadzić z tego śmiertelnego odrętwienia nasz mały katolicki świat. Kapłani i wierni, którzy aby pozostać w spokoju oślepiają się!
1) Nasze relacje z Rzymem można zamówić w au Moulin du Pin 53290 Beaumont de Bœuf (22 euro; 360 stron)
2) Niemożliwe pojednanie można zamówić w wydawnictwie Ste Jeanne D’Arc 18260 Villegenon (16 euro; 176 stron). Jak mówił dobry ojciec w seminarium: jesteśmy Kościołem wojującym, a nie Kościołem śpiącym. Abp Lefebvre mówił nam i mówi do nas nadal:
„Żyjecie w epoce, w której trzeba być bohaterami albo niczym. Macie wybór: albo porzucić walkę albo walczyć jak bohaterowie.”
Niech Bóg nam przyjdzie z pomocą. I chwała na wszystkie wieki Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Dziękuję.
ksiądz Oliwier Rioult
Z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis. Źródło: La Sapinière.