środa, 5 czerwca 2013

KIEDY ABP LEFEBVRE ZMIENIA ZDANIE …


 KIEDY ABP LEFEBVRE 
ZMIENIA ZDANIE …
Pélage des Asturies

(NB : autorem tekstu jest inny Pelagiusz, a nie  Pelagius Asturiensis -nasz polski przyjaciel)


 Avec l'Immaculée dostał dobry artykuł, który odpowiada na zarzuty wymienione przez bp Fellaya i... na « Sparaliżowany autorytet » bp Williamsona.

Arcybiskup Lefebvre był z pewnością człowiekiem wybranym przez Opatrzność w  odpowiedzi na  kryzys Kościoła.
Odpowiedział on na tę misję z heroiczną wiernością i stałością.
Ale czasami musiał zmieniać zdanie, nie co do zasad, ale gdy zmieniające się  okoliczności  pokazywały mu, że skoro kryzys kościoła staje się coraz poważniejszy, nie może już uważać  "Kościoła soborowego" za Kościół "widzialny".
Trzeba pamiętać, że abp Lefebvre dorastał i formował się  w Kościele, że tak powiem, "normalnym" i starał się zawsze - po Soborze, nawet wtedy, gdy był prześladowany - zachować ideę Kościoła takiego, jaki znał sprzed Soboru Watykańskiego II.
Lecz trzeba było czasu, zwłaszcza do roku 1988 - roku  konsekracji, aby się przekonał,  że ma do czynienia z  "anty-kościołem" i z "antychrystami" i, że w związku z tym nie może już darzyć zaufaniem soborowych władz.
Abp Lefebvre, jak  też  czasami święci, nauczył się  dostrzegać Bożą rękę w wydarzeniach  i korygować swoje błędy i osądy
Tak więc, jeżeli przyjrzyglądamy się  faktom z jego życia, niektórym jego pomyłkom czy koniecznościom zmiany zdania, nie robimy tego w celu umniejszania jego wartości, ani krytykowania go, ale tylko po to, aby pokazać, że podejmowanie praktycznych decyzji nie zawsze jest łatwe, gdy zmieniają się okoliczności.
- Pod koniec lat sześćdziesiątych, arcybiskup Lefebvre uważał, że zakładanie  zgromadzenia zakonnego nie należy do jego obowiązków i raczej zachęcał  tradycyjnych seminarzystów do oporu wewnątrz ich seminariów, ale zmienił zdanie, bo to [do czego zachęcał]  okazało się niemożliwe i wolał zebrać ich  we Freiburgu.
 - Na początku istnienia Bractwa abp Lefebvre myślał, że jego kapłani będą przyjmowani przez konserwatywnych biskupów w ich diecezjach, i że będą pomagać w parafiach, ale zmienił zdanie, bo żaden z biskupów nie zaakceptował ich,   porzucił więc ten pomysł.
- Na początku  seminarium abp Lefebvre myślał, że dla formowania jego  seminarzystów, Uniwersytet we Freiburgu  był  jeszcze dobry i wysłał ich tam na studia, ale zmienił zdanie, bo ta uczelnia także dostała się pod wpływ  soborowych nowości,  postanowił więc sam ich szkolić, tworząc własne seminarium.
- Ponieważ na początku istnienia Bractwa jednej lub dwóch biskupów zgodziło się dać przydział niektórym jego członkom, abp Lefebvre sądził, że inni biskupi zrobią to również, ale pomylił się, ponieważ po nacisku wywieranym przez Rzym, już  żaden  biskup nie zgodził się  tego zrobić,  postanowił więc przydzielać ich  w Bractwie.
- Na początku istnienia Ecône abp Lefebvre myślał, że bp Adam, biskup Sion (Szwajcaria), dzięki ich osobistej przyjaźni będzie zawsze wspierać Ecône, ale pomylił się, ponieważ po oskarżeniu  Bractwa i abp Lefebvre’a  w 1975 i 1976 roku, biskup Adam pozostawił go, odtąd  abp Lefebvre nie  starał się już o poparcie u żadnego biskupa diecezjalnego.
- Gdy w 1975 r. Bractwo zostało niesłusznie skasowane, abp Lefebvre zrobił kanoniczne odwołanie [fr.interposa un recours canonique – przyp. tłum]  do Rzymu, mając nadzieję, że uda mu uzyskać sprawiedliwość, ale pomylił się – jego wniosek zablokowano, a ponieważ nikt w Rzymie nie dał mu wsparcia, porzucił ten pomysł ...
- Abp Lefebvre myślał na początku lat siedemdziesiątych, że jego seminarzyści  mogą  podczas swoich wakacji nadal uczestniczyć w Nowej Mszy odprawianej przez konserwatywnych kapłanów, ale zmienił zdanie, bo ostatecznie zrozumiał, że  był to błąd, a później wszystkim odradzał udziału [w NO].
  - Arcybiskup Lefebvre zawsze uniknał potępienia przez Rzym, a czasami myślał, że nigdy do tego nie dojdzie, ale pomylił się, ponieważ Rzym ukarał go dwa razy, w 1976 i 1988 roku, ale  nie przejął się tymi  "potępieniami" uznając je za niważne, bo z ręki  kościoła soborowego.
- Arcybiskup Lefebvre wysłał listy do niektórych kardynałów, niektóre publiczne i wraz z bp de Castro Mayer, mając nadzieję, że niektórzy będą ich wspierać w walce z nowoczesnymi błędami, lecz pomylił się, bo nikt ich nie  wspierał, a więc po konsekracjach już do nich nie pisał.
- Arcybiskup Lefebvre często godził się pisać do i dyskutować z Rzymem, mając nadzieję, że może mu się uda, że  władze łącznie z papieżem zmienią się, lub przynajmniej zrozumieją przyczyny kryzysu Kościoła, ale pomylił się i po konsekracjach nie starał się już o  kontakty z nimi, ograniczając się do wzywania Rzymu do nawrócenia.
Na początku abp Lefebvre  nie odmawiał bierzmowania udzielanego przez  modernistycznych biskupów, ale później zmienił zdanie i nie wahał się powtórzyć warunkowego bierzmowania, ponieważ czuł, że w niektórzych wypadkach sakrament był  wątpliwy.
 - Na początku abp Lefebvre nie wyświęcał warunkowo kapłanów wyświęconych wcześniej w  nowym rycie, ale zmienił zdanie, i nie chociaż nie wymagał tego od wszystkich księży, robił to chętnie.
- Arcybiskup Lefebvre akceptował z początku  unieważnienia małżeństw dokonane przez  kanoniczne sądy soborowe, ale zmienił zdanie i postanowił otworzyć kanoniczną Komisję i Sądy zastępcze Bractwa, aby rozpatrywać  przypadki nieważności małżeństwa.
 - Arcybiskup Lefebvre napisał na końcu swojej książki w "Liście otwartym do zaniepokojonych  katolików," że nie zamierza konsekrować biskupów, ale zmienił zdanie, zwłaszcza po skandalu w Asyżu w 1986 roku i postanowił dokonać konsekracji biskupów w 1988 roku w celu realizowania  "operacji przetrwania" Tradycji.
- Arcybiskup Lefebvre myślał aż do 1988 roku, że  może osiągnąć praktyczne porozumienia z Rzymem w oparciu o jego uczciwość i bez ustępstw, ale zmienił zdanie, bo kardynał Ratzinger chciał złapać go  w pułapkę, a tym samym doprowadzić  Bractwo do  przyłączenia się do Kościoła soborowego, i nie próbował już aż do śmierci tej drogi, mając jedynie nadzieję, że Rzym się nawróci.
- Arcybiskup Lefebvre powiedział, że nie chciałby zakładać Bractwa bez zgody  "oficjalnej", aby było to  dzieło "Kościoła", a jednak zmienił zdanie, i nie tylko nie wahał się kontynuować tego dzieła mimo jego "oficjalnej likwidacji", ale dodawał odwagi  innym tradycyjny społecznościom w zakładaniu ich fundacji, i mimo tego, że zerwały one z ich domami macierzystemi  (dominikanie, kapucyni, benedyktyni), mówiąc, że miałyby one aprobatę Kościoła w normalnych czasach.
Kiedy niektórzy zrobią paralelę między arcybiskupem Lefebvre’em  i biskupem Fellayem, mówiąc, że obaj  zmieniali się  w zależności od okoliczności, i że nie ma nic złego  w tym, że bp Fellay  starał się w ostatnich latach o praktyczne porozumienie z Rzymem, to ta paralela jest tylko pozorna... bo ci dwaj biskupi działali w sposób kompletnie  odwrotny.
Nie ma nic bardziej nagannego  u przełożonego duchownego niż fakt, że  nie wyciąga on wniosków z wydarzeń i odmawia   wycofania swoich błędów.
 Arcybiskup Lefebvre zawsze odznaczał się  wielką pokorą "zmieniając kurs", kiedy to było konieczne, bo nie szukał własnej korzyści, lecz wspólnego dobra Bractwa i Kościoła, jak widzieliśmy to w wyżej podanych   faktach. Akceptował on  również  wysłuchania rad swoich [ludzi] i czasami nawet zmieniał osąd, jeśli nie  dostawał konsensusu w kluczowych kwestiach.
Natomiast biskup Fellay powiedział publicznie, że będzie dążyć do praktycznego porozumienia z Rzymem, ryzykując nawet poświęcenie  "wspólnego  dobra Bractwa " oraz odmówił  posłuchania swoich   trzech braci w biskupstwie i wielu kapłanów Tradycji, którzy odradzali mu dzialania na rzecz   praktycznego porozumienia z Rzymem w 2012 roku.
Drugim aspektem jest to, że jeśli arcybiskup Lefebvre zmieniał zdanie, to robił to, aby umocnić swoją  pozycję, bo sytuacja w  soborowym kościele zmieniała się na gorsze, a Rzym pokazywał swoje prawdziwe intencje, trzeba było więc  "umacniać" nasze pozycje.
 Zamiast tego, biskup Fellay, aby zadowolić Rzym, chciał manipulować wszystkimi próbując przekonywać, że sytuacja w soborowego kościoła zmienia się na lepsze, [co robił] w celu uzasadnienia praktycznego porozumienia z nim.
Wreszcie, co najważniejsze, arcybiskup Lefebvre nigdy nie naruszał zasad, podczas gdy Deklaracja  doktrynalna z 15 kwietnia 2012 biskupa Fellaya  jest  przytłaczającym dowodem przeciw niemu, bo jasno wskazuje, że porzucił on zasady  doktrynalne, akceptując najgorsze doktryny Soboru Watykańskiego II (kolegialność, ekumenizm i wolność religijną), uznał "legalność" nowej Mszy i obiecał  przestrzegać praw nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego.
A szczytem wszystkiego jest to, że biskup Fellay nadal manipuluje   "swoimi ludźmi", mówiąc, że "usunął" swoją Deklarację   doktrynalną.
To nie wystarczy, aby naprawić szkodę, jaką wyrządził   swoją Deklaracją, bo "usunięcie" dokumentu nie oznacza jego  "wycofania"!
 A co najważniejsze, to to, że jest to  niewystarczające, ponieważ  jako powód  usunięcia  swojej deklaracji  podaje "sprzeciw", jaki wywołała w szeregach Tradycji, a  nie błędy doktrynalne w dokumencie!
Najlepsze co mógłby zrobić, to zrezygnować z funkcji.


Pélage des Asturies