poniedziałek, 10 czerwca 2013

Czy powinniśmy definitywnie usunąć z naszych kaplic Courrier de Rome?


Czy powinniśmy definitywnie usunąć  z naszych kaplic 

Courrier de Rome ?




Zapytał mnie o to zaprzyjaźniony ze mną ksiądz, któremu kilka dni wcześnie to samo pytanie zadał jeden z jego braci w kapłaństwie. Pytając,  podał mi  numer 364 (554) na marzec-kwiecień 2013 zatytułowany "Z papieżem przeciw homo-herezji".
Trzeba przyznać, że ta publikacja [Courrier de Rome jest  wydawane przez  FSSPX, a odpowiedzialnym za nie  jest  ks.Emmanuel du Chalard – przyp. tłum.]  zaczyna budzić wątpliwości co do jej obiektywizmu i  jakości  zarówno w sprawach doktrynalnych, politycznych, jak i teologicznych (to coś mówi), [co można stwierdzić] po następujących numerach :
- Numer 362 (552) janvier 2013, "Polityka chrześcijańska czy polityka  oddzielna?",  daje wolne   miejsce dywagacjom ks. Wilhelma Devillersa bardziej na modłę  lubaco-maritainowską i augustyńską niż rzekomo  tomistyczną, jak pokazaliśmy to kilkoma artykułami w Stageiritès  [1].
- Numer 363 (553) z lutego  2013 r., zatytułowany "Czy możemy mówić o Kościele soborowym?", który użycza pióra ks. Jean-Michelowi Gleize’owi, skąd inąd tak zdolnemu, a który stara się nam pokazać, że rzymski modernizm i liberalizm  są od ponad pół wieku jedynie tendencją;   że ta tendencja w żaden sposób nie  zakorzeniła się w jakiejkolwiek  zorganizowanej strukturze umiejscowionej   w strukturze Kościoła katolickiego. To tego ducha niesłusznie  nazywamy  "Kościołem soborowym". Na szczęście, jego Ekscelencja bp Bernard Tissier de Mallerais nie pogubił się w tych  idealistycznych subtelnościach [podczas kazania]  w Villepreux, w niedzielę Zesłania Ducha Świętego w 2013 roku, kiedy określił  kościół soborowy mianem sekty. Bernard Midelt odpowiedział na tę góre sofizmów [księdza Gleize] krótkim artykułem. [2]
Czy nigdy dwa bez trzeciego ? Courrier de Rome potwierdza swoją liberalną skłonność.
Z ponownym więc zdumieniem przyjęliśmy  ostatni numer gazetki, który najwięcej miejsca przeznaczył dla  "ks. Dariusza Oko, polskiego kapłana, ze względu na znaczenie jego artykułu",  jak przedstawia nam to  malutki ustęp wprowadzający, który kontynuuje: "autor nie należy myślą naszej rodziny i niektóre z jego punktów odniesienia nie są naszymi, ale to nie umniejsza  dokumentalnej wartości tego  odważnego  studium." Zauważmy  na marginesie, że Courrier de Rome nie potępia tych  "punktów odniesienia [, które] nie są  naszymi", ale nie dziwmy się jednak   brakiem powagi tego pisma.
Dalecy jesteśmy od chęci kontestowania ważności,  ogólnie względnej, wykładu na temat liczby homoseksualistów w Kościele, a jeszcze mniej [od chęci] negowania osobistej zasługi  jego autora w prowadzeniu tak trudnej walki. Jednakże dobrze byłoby   wiedzieć czy - szczególnie w tej  kwestii - nie trzebaby   raczej dokonać  prawdziwej i dokładnej analizy zasad, które prowadzą do potępienia i zwalczania homoseksualizmu u duchownych, i dlaczego jest on niezgodny z boskim kapłaństwem. Co nie przeszkadzałoby kontynuować, opierając się o wymieniony artykuł  ks. Dariusza Oko,  przedstawiając fakty teraz pojawiające się w Kościele. Niestety w artykule Courier de Rome nigdzie nie nawiązuje się do ogromnej powagi grzechu homoseksualizmu, wstrętnego, śmiertelnego  grzechu, który jest – pamiętajmy o tym – jedną  z rzadkich  zbrodni ", wołających o pomstę do Boga."
Słowo na temat  « metody » autora
"W dyskusji, trzeba zawsze zacząć od  podstawowej  i  oczywistej zasady, że każdy z nas z pewnością ma   tylko częściową wiedzę na każdy poruszany temat, i że ta wiedza jest prawdopodobnie częściowo nieprawdziwa. Ta zasada powinna  prowadzić do prostego przedstawienia punktu  widzenia każdego [z dyskutujących]  i do uwżnego wysłuchania argumentów partnerów lub przeciwników "[3]. Po tym następuje apologia  dla wzajemnego wzbogacenia. Wzgarda więc ! dla uczciwości i zasad tomistycznej logiki opartej na uczciwym zrozumieniu konkretnej rzeczywistości i przyjętym stosowaniu zasady sprzeczności! [4]
Artykuł jednakże interesujący , ale wypełniony trucizną!
Począwszy od  tytułu konieczne jest rozważenie tonu i kierunku, jaki chce nadać publikacja: "Z papieżem przeciwko homo-herezji". Rzeczywiście, w  jaki to sposób  bylibyśmy "z papieżem" [5], a zwłaszcza przeciwko tak zwanej "homo-herezji"?  Przypomnijmy  gazetce Courrier de Rome, że pod względem  moralnym grzech nie jest herezją!
Aby zrozumieć  skandal, jaki ten  tekst rozsiewa, należy pamiętać, że Courrier de Rome jest dostępne na wszystkich stołach prasy  naszych kaplic. A zatem,  wszyscy wierni mogą go otrzymać i uznać za prawdziwy, lub to, co zawiera uznać za nauczanie  godne Tradycji. Pozwólmy mówić pismu Courrier de Rome:
- " Sytuacja [obecna Kościoła]  jest podobna do tej, jaka istniała na początku Reformacji, kiedy całe narody oderwały się od Kościoła katolickiego. Głównymi przyczynami  tego oddalenia  były wielki upadek moralny i rozwiązłe życie, jakie  prowadzili  niektórzy duchowni " [6]
Należałoby więc sądzić, że to  «homo-lobby » w Kościele jest przyczyną jego ruiny, a nie Vaticanum II.
- "Tak, jak  Sobór Trydencki usiłował ratować Kościół przez jego nawrócenie i zwiększenie w nim dyscypliny, tak również  Benedykt XVI próbuje go teraz  ratować [...]" [7]
Porównywanie Trydentu do  działania Benedykta XVI wydaje się nam co najmniej farsą, gdy wiadomo, że głównym celem tego świętego Soboru było wyjaśnienie doktryny i wiary katolickiej w szczególności przeciw protestantom, a Benedykt XVI zaprasza ich do Asyżu na modlitwy ze wszystkimi religiami świata. A mówiąc poważniej, trzeba pamiętać, że to nie Sobór, ani papież "ratują Kościół" i "nawracają Kościół." Oczywiście, autor prawdopodobnie mówi o Kościele wojującym,  lub co najmniej o Kościele socjologicznym. Ale mimo wszystko, brak precyzji  powoduje,  że wszystko się miesza. To Kościół nas zbawia! Ten fragment jest niewiarygodny.
-  « Benedykt XVI …jeden z najwiekszych teologów naszych czasów  ». [8]
Gdyby Courrier de Rome nie był poza  wszelkimi podejrzeniami o  tendencje przyłączeniowe, myślelibyśmy, że  czytamy  post-mortem panegiryk   rozczarowany niepowodzeniem  umów między Rzymem i FSSPX. [9]
-  Obrona absolutnej prawdy zależy od « wierności sumieniu ».[10]
My jednak myślimy, jak i katechizm, że "absolutna prawda" w Kościele pochodzi od tradycyjnego Magisterium, od Pisma Świętego i Tradycji.
  - "Benedykt XVI jest wielkim darem Opatrzności, jak  również  jego czcigodny poprzednik Jan Paweł II. Bądźmy więc po stronie Benedykta XVI, jak byliśmypo stronie  błogosławionego Jana Pawła II Wielkiego. Cóż za apostolski duet stworzyli oni razem, tak wspaniały, mądry i odważny! "
Nie jesteśmy już pewni czy czytamy publikację Tradycji…
Ale najgorsze dopiero przyjdzie :
- "Kościół jest  wystarczająco dobry, aby oni (Matka Boża i Chrystus) pozostawali w nim, kochali go i bronili. Ponieważ Kościół ten ma właśnie więcej z  Boga, a więc tym bardziej z prawdy, dobra i piękna [...] "
To jest herezja zaprzeczająca temu, że​​ Kościół katolicki w pełni posiada Boga i prawdę.
 Wnioski : trzy pytania do Courrier de Rome
Czytelnik zrozumie nasze  szczególne zaniepokojenie wobec ciągu dalszego tych  publikacji, każdej następnej gorszej od poprzedniej, uważamy, że mamy prawo żądać  odpowiedzialności od szefów tego pisma.
  1. Czy  oni pragną przewrotu właściwego  Państwu modernistycznemu i supernaturalistycznemu  [11], jakim jest mylenie porządku naturalnego  Miasta i nadprzyrodzonego Kościoła,  jak mondializm  pseudo katolickiego New Age odziedziczony po Maritainie, Lubacu, Congar’że, Teilhardzie de Chardin i Vaticanum II ? (numer 362 (552))
2. Czy oni są  już ostatecznie przyłączeni do soborowego Rzymu, którego istnieniu zaprzeczają, aby łatwiej zmusić nas do wejścia tam razem z nimi? (numéro 363 (553))
3. Czy oni, dla osiągniecia swojego celu, zdecydowali się użyć wywrotowej i komunistycznej  matody manipulacji: skorumpować czytelnika wprowadzając informacje o skandalicznym charakterze do «autoryzowanego » tekstu? (numer 364 (554))
------------------------------------------------------------------------------------------
 [1] Augustynizm polityczny na pierwszej stronie Courrier de Rome i zręczność ks. G. Devillers
[2] Kto naucza wolności religijnej  ?
[3] Courrier de Rome 364 (554), Z papieżem przeciw homo-hérésie, s1.
[4] Błędnie nazywana zasadą niesprzeczności.
[5] W skrajnym pomieszaniu umysłów rozbudzonych przez kryzys w FSSPX, w odniesieniu do warunków umowy z Rzymem, ten tytuł jest co najmniej nierozsądny.
 [6] Courrier de Rome 364 (554), Z papieżem przeciw homo-herezji, s.7.
[7] Ibid, s.7.
[8] Ibid, s.7.
[9] Trzeba koniecznie czytać równoczeście: bp Tissier de Mallerais, Dziwna teologia Benedykta  XVI, wyd. Sel. 2011
[10] Ibid, s.7.
[11] De facto  "modernistyczny" i "supernaturalistyczny" są synonimami: zbawienie powszechne przez nie-darmowe zbawienie, przez wymaganie  nadprzyrodzonego w ludzkiej naturze; wezwanie wszystkich ludzi do zbawienia; wszyscy ludzie mają takie samo prawo do opieki [fr. être gouvernés], jak do zbawienia ; etc. etc. etc.
Thomas Audet

dla Stageiritès