Kazanie księdza
Pfeiffer’a z 12 sierpnia 2012
po
zebraniu Waszyngton DC i Deklaracja
Tłumaczenie
z tekstu francuskiego:
Mamy
dzisiaj 11stą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego.
Dwa
zawiadomienia: w tym tygodniu odbyło się zebranie kapłanów w Wirginii. Z początku miało być wielu księży, ale w
końcu było nas na zebraniu w Vienne w Wirginii, pięciu : Ronald J. Ringrose, który przyjął nas w swojej kaplicy św. Anastazjego, ja
sam, Richard Voigt – ksiądz salezjanin, który przez wiele lat był z
moim bratem w Syrakuzach, David Hewko i François Chazal.
Na zebraniu rozpoczęliśmy formowanie ruchu oporu przeciw obecnej
neo-dyrekcji neo-bractwa, która podczas ostatniej Kapituły 14 lipca 2012,
oficjalnie zdecydowała i zgodziła się podciągnąć nas pod dyrekcję
modernistycznego Rzymu.
Określili oni [nota tłumacza:neo-dyrekcja] warunki…Co oznacza, że w zasadzie, Bractwo zgodziło się poążacć wbrew Abp Lefebre’owi i oddaje nas w ręce modernistów, czego my nie możemy zaakceptować.
Określili oni [nota tłumacza:neo-dyrekcja] warunki…Co oznacza, że w zasadzie, Bractwo zgodziło się poążacć wbrew Abp Lefebre’owi i oddaje nas w ręce modernistów, czego my nie możemy zaakceptować.
W dodatku, każdy z nas, księży,
dostał nakaz milczenia i nie wygłaszania kazań przeciw przyłączeniu, czy też zgodzie
[z Rzymem], oraz prosi się nas o zmilczenie wszystkiego co mogłoby być uznane
jako przeciwne obecnemu stanowisku Superiora Generalnego.
Więc my nie możemy się na to
godzić, bo to stanowisko SG jest przeciwne orientacji Bractwa i całej
katolickiej Tradycji ostatnich 40-stu lat.
Napisaliśmy więc deklarację
przedstawiającą naszą sytuacje i obecny kryzys jaki ma miejsce w Bractwie św.Piusa
X i wysłaliśmy ją 10 sirpnia naszym superiorom i w świat.
Tej niedzieli ponownie otwieramy tutaj regularną kaplice : Notre-Dame du Mont Carmel i tutaj w Notre-Dame du Mont Carmel, w Bostonie w Kentucky, mamy nadzieję regularnie celebrować Mszę. Lecz ludzie z całego świata proszą nas o Msze u nich i o sakramenty. Powinno nas tu być, w Notre Dame du Mont Carmel czterech kapłanów : ja, ks.Joseph Pfeiffer, ks. David Hewko, ks.Richard Voigt i ks.Chazal. Nie będziemy tu stale, będziemy jeździć, bo wiele osób nas wzywa z prośbą o sakramenty, co jest spowodowane ich wielorakimi trudnościami i prześladowaniami jakie w tym momencie ponoszą.
Będziemy więc prowadzić dalej pracę, dla której jesteśmy wysłani, będziemy kontynuować to, czego się od nas jako członków Bractwa, kapłanów Bractwa św. Piusa X i katolickiej Tradycji, wymaga. Pracę, którą wykonujemy od 40-stu lat i od dnia kiedy zostaliśmy kapłanami - najpierw ze zezwoleniem i aprobacją naszych szefów…My w dalszym ciągu wykonujemy te same obowiązki, lecz szefowie zmienili front. A więc ponieważ nasi superiorzy obrócili się przeciw naszym celom, my powinniśmy kontynuować linie Abp Marcel’a Lefebvre’a.
Tej niedzieli ponownie otwieramy tutaj regularną kaplice : Notre-Dame du Mont Carmel i tutaj w Notre-Dame du Mont Carmel, w Bostonie w Kentucky, mamy nadzieję regularnie celebrować Mszę. Lecz ludzie z całego świata proszą nas o Msze u nich i o sakramenty. Powinno nas tu być, w Notre Dame du Mont Carmel czterech kapłanów : ja, ks.Joseph Pfeiffer, ks. David Hewko, ks.Richard Voigt i ks.Chazal. Nie będziemy tu stale, będziemy jeździć, bo wiele osób nas wzywa z prośbą o sakramenty, co jest spowodowane ich wielorakimi trudnościami i prześladowaniami jakie w tym momencie ponoszą.
Będziemy więc prowadzić dalej pracę, dla której jesteśmy wysłani, będziemy kontynuować to, czego się od nas jako członków Bractwa, kapłanów Bractwa św. Piusa X i katolickiej Tradycji, wymaga. Pracę, którą wykonujemy od 40-stu lat i od dnia kiedy zostaliśmy kapłanami - najpierw ze zezwoleniem i aprobacją naszych szefów…My w dalszym ciągu wykonujemy te same obowiązki, lecz szefowie zmienili front. A więc ponieważ nasi superiorzy obrócili się przeciw naszym celom, my powinniśmy kontynuować linie Abp Marcel’a Lefebvre’a.
Tak więc zaczynamy to działanie dzisiaj, po tym zebraniu, które odbyło się
2 dni temu w Waszynkton DC. Kontynuujemy
i wielu kapłanów z zewnątrz popiera nas, twierdząć, że są uszczęśliwieni naszym działaniem, że je uznają, ale w tym
momencie pełnym niepewności dla nas samych i z powodu różnych innych przyczyn, oni
sami nie są gotowi przyłączyć się w taki, czy inny sposob.
My przestrzegamy dusze przed ugodą z Rzymem. Przygotowuje się ona od 12 lat, a teraz nastąpi już w krótce. Była informacja Kapituły mówiąca, że zaakceptowaliśmy [FSSPX] zasadę przyłączenia i czterdziestu kapłanów Kapituły zgodziło się z nia, że ją ustalono, zatwierdzono i potwierdzono jej warunki. A żaden z tych warunków nie pokrywa się z tymi ustalonymi przez Abp Lefebvre’a :
Pierwszym warunkiem [ Abp Lefebvre’a] było, że Rzym ma się nawrócić na wiarę katolicką, a ten warunek nie istnieje w spisie warunków [Kapituły], a to jest główny warunek dla nas wszystkich w walce Tradycji i to właśnie dlatego mamy tę kaplicę tutaj, (powstała w 1973), bo musimy pozostać niezłomni w naszej Wierze. Musimy utrzymać tę Wiarę, aż do czasu kiedy Rzym sam oprzytomnieje. Podtrzymujemy więc tę walkę, nie tylko Abp Lefebvre’a, lecz wszystkich tradycyjnych kapłanów i wiernych tego świata.
My przestrzegamy dusze przed ugodą z Rzymem. Przygotowuje się ona od 12 lat, a teraz nastąpi już w krótce. Była informacja Kapituły mówiąca, że zaakceptowaliśmy [FSSPX] zasadę przyłączenia i czterdziestu kapłanów Kapituły zgodziło się z nia, że ją ustalono, zatwierdzono i potwierdzono jej warunki. A żaden z tych warunków nie pokrywa się z tymi ustalonymi przez Abp Lefebvre’a :
Pierwszym warunkiem [ Abp Lefebvre’a] było, że Rzym ma się nawrócić na wiarę katolicką, a ten warunek nie istnieje w spisie warunków [Kapituły], a to jest główny warunek dla nas wszystkich w walce Tradycji i to właśnie dlatego mamy tę kaplicę tutaj, (powstała w 1973), bo musimy pozostać niezłomni w naszej Wierze. Musimy utrzymać tę Wiarę, aż do czasu kiedy Rzym sam oprzytomnieje. Podtrzymujemy więc tę walkę, nie tylko Abp Lefebvre’a, lecz wszystkich tradycyjnych kapłanów i wiernych tego świata.
A więc naszą bazą będzie
teraz tutaj, w Bostonie w Kentucky, w kaplicy Notre-Dame du Mont Carmel.
[ndlr.dokładny adres : Rev. Fr. Joseph Pfeiffer, SSPX, Our Lady of Mt Carmel Church,1730 N. Stillwell Rd., Boston, KY 40107]
(czytanie listu i ewangelii )
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
[ndlr.dokładny adres : Rev. Fr. Joseph Pfeiffer, SSPX, Our Lady of Mt Carmel Church,1730 N. Stillwell Rd., Boston, KY 40107]
(czytanie listu i ewangelii )
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Znajdujemy się dzisiaj na ważnym
zakręcie historii naszego Bractwa, w którym po raz pierwszy odkrywamy dwie różne
tendencje, teraz wyraźnie widoczne. To już sporo lat jak te dwie tendencje w
Bractwie i w łonie Tradycji istnieją, lecz obecnie wyszły na światło dzienne i
stały się widoczne.
Ksiądz Chazal podkreślał, wspominając dzieciństwo z 1987r. we Francji, w Paryżu, u Św. Mikołaja z Chardonnet, że wtedy Abp Lefebvre był naprawde oburzony i mocno zagniewany skandalem w Asyżu. Sporządził czerwoną odezwę przedstawiającą demona w piekle, którego nazwał Janem Pawłem II, i zebrane w Asyżu dusze. Demon zgarniał je i wciągał do piekła. To była bardzo obraźliwa odezwa. Mówił [Abp Lefebvre] jak wielki skandal przeciw Kościołowi spowodował Jan Paweł II modląc się wspólnie z fałszywymi religiami popełniając w ten sposób wielki grzech przeciw pierwszemu przykazaniu. Więc zrobil tę odezwę, wydaną też przez « Angelus » w USA, o czym juz dawno zapomniano.
Wtedy tam [w Paryżu], (ks. Chazal [będąc dzieckiem] słuzył tego dnia do Mszy) ksiądz kierujący kościołem św. Mikołaja, wyniósł walizkę [z odezwą] na piętro, poczym ją zniósł. (Faktycznie, jest wyżej taka część kościoła gdzie mieszkaja księża.)… Były tam tysiące tych kartek rozłożonych koło schodów i nigdy nie rozdanych wiernym, [ks. Chazal- jako dziecko] stawiał sobie pytanie co te kartki tu robią…
Arcybiskup Lefebvre dał wyraźny rozkaz : « wszystkie te odbitki odezwy mają być rozdane ludziom w całej Francji. Powinni oni znać skandal z Asyżu »(…) Lecz ksiądz Bractwa św. Piusa X, który kierował kościołem św. Nicolas du Chardonnet zdecydował, że [te kartki] nie będą rozdawane (...) bo nie zgadzał się z jego Ekselencja. Nie zgadzał się na negatywny atak na Rzym, nie uważał, że mamy zdecydowanie bronić Wiary w taki sam sposób w jaki robił to dla niej Abp Lefebvre. Ten ksiądz opuścił Bractwo 20 lat później. Pozostawał więc przez 20 lat i wielu było kapłanów Bractwa, którzy go mieli przez 40 ostatnich lat.
Oni [neo dyrekcja FSSPX]nie zgadzają się z faktem, że trzeba sprzeciwiać się soborowemu Rzymowi, « soborowemu Kościołowi ». Abp Lefebvre mówiąc o Rzymie używał określenia : Wieczny Rzym i « Rzym soborowy », lecz w rzeczywistości to nie on wymyślił to określenie. [« Rzym soborowy », w Polsce używa się określenia: „posoborowy Rzym”]
Ksiądz Chazal podkreślał, wspominając dzieciństwo z 1987r. we Francji, w Paryżu, u Św. Mikołaja z Chardonnet, że wtedy Abp Lefebvre był naprawde oburzony i mocno zagniewany skandalem w Asyżu. Sporządził czerwoną odezwę przedstawiającą demona w piekle, którego nazwał Janem Pawłem II, i zebrane w Asyżu dusze. Demon zgarniał je i wciągał do piekła. To była bardzo obraźliwa odezwa. Mówił [Abp Lefebvre] jak wielki skandal przeciw Kościołowi spowodował Jan Paweł II modląc się wspólnie z fałszywymi religiami popełniając w ten sposób wielki grzech przeciw pierwszemu przykazaniu. Więc zrobil tę odezwę, wydaną też przez « Angelus » w USA, o czym juz dawno zapomniano.
Wtedy tam [w Paryżu], (ks. Chazal [będąc dzieckiem] słuzył tego dnia do Mszy) ksiądz kierujący kościołem św. Mikołaja, wyniósł walizkę [z odezwą] na piętro, poczym ją zniósł. (Faktycznie, jest wyżej taka część kościoła gdzie mieszkaja księża.)… Były tam tysiące tych kartek rozłożonych koło schodów i nigdy nie rozdanych wiernym, [ks. Chazal- jako dziecko] stawiał sobie pytanie co te kartki tu robią…
Arcybiskup Lefebvre dał wyraźny rozkaz : « wszystkie te odbitki odezwy mają być rozdane ludziom w całej Francji. Powinni oni znać skandal z Asyżu »(…) Lecz ksiądz Bractwa św. Piusa X, który kierował kościołem św. Nicolas du Chardonnet zdecydował, że [te kartki] nie będą rozdawane (...) bo nie zgadzał się z jego Ekselencja. Nie zgadzał się na negatywny atak na Rzym, nie uważał, że mamy zdecydowanie bronić Wiary w taki sam sposób w jaki robił to dla niej Abp Lefebvre. Ten ksiądz opuścił Bractwo 20 lat później. Pozostawał więc przez 20 lat i wielu było kapłanów Bractwa, którzy go mieli przez 40 ostatnich lat.
Oni [neo dyrekcja FSSPX]nie zgadzają się z faktem, że trzeba sprzeciwiać się soborowemu Rzymowi, « soborowemu Kościołowi ». Abp Lefebvre mówiąc o Rzymie używał określenia : Wieczny Rzym i « Rzym soborowy », lecz w rzeczywistości to nie on wymyślił to określenie. [« Rzym soborowy », w Polsce używa się określenia: „posoborowy Rzym”]
To Mgr Benelli, w 1976, kiedy
napisał do Abp Lefebvre’a w czasach zawieszenia Bractwa, powiedział: « jeżeli
oni [seminarzyści z Ecône] mają dobrą
wolę i są dobrze przygotowani do kapłanskiej posługi w prawdziwej wierności
soborowemu Kościołowi, weźmiemy
na siebie znalezienie dla nich jak najlepszego rozwiązania, lecz niech najpierw
zaczną, także oni, od aktu posłuszeństwa
Kościołowi.”
Arcybiskup Lefebvre komentuje słowa Mgr Benelli’ego :
« Cóż bardziej klarownego ! Odtąd należy się posłuszeństwo soborowemu Kościołowi i jemu wierność, a nie Kościołowi Katolickiemu. Oto właśnie nasz problem ; jesteśmy suspens a divinis przez soborowy Kościół, którego częścią nie być nie chcemy. Ten soborowy Kościół, to Kościół schizmatyczny, bo zerwał z Katolickim Kościołem wszechczasów. On ma swoje dogmaty, swoje nowe kapłaństwo, swoje nowe instytucje, swój nowy kult (...) Kościół, który potwierdza podobne błędy jest i schizmatyczny i heretycki. Ten soborowy Kościół nie jest więc Kościołem Katolickim. »
Ojciec Hannifin nie był członkiem Bractwa św. Piusa X, był z diecezji Louisville w Kentucky. Urodził się w Connecticut i pracował w innych miejscach. Miał zwyczaj mówić z ambony : « To już nie jest Kościół Katolicki, to Kościół. »
Sa dwa Kościoły.
Jest « Kosciół soborowy» i oni sami tak go nazywają - « Kościół soborowy».Teraz mówią: « Kościół soboru », sami tak mówią. Sami mówią : « Biskupi, my powinniśmy rozsiewać « ducha Soboru ». Nie mówią już « roztaczać Świętego Ducha » albo « Ducha Świętego Kościoła rzymsko-katolickiego» albo « ducha Naszego Pana Jezusa Chrystusa», lecz raczej : « ducha Soboru». To jest to, czego nauczają. To nie my tak mówimy, to nie Abp Lefebvre wymyślił termin « Kościół soborowy». To oni sami tak mówią o sobie « Kościół soborowy ».
A w 1984 r. ABP Lefebvre kontynuował: «Jesteśmy przekonani o tym. To oni są w błędzie. To oni zmienili kap, to oni zerwali z Tradycją Kościoła i pospieszyli ku nowościom. Jesteśmy o tym przekonani. I dlatego nie dołączamy do nich, i dlatego nie możemy z nimi pracować. Nie możemy współpracować z ludzmi, którzy oddalają się od ducha Kościoła, Tradycji Kościoła».
To „my” odnosi się do Bractwa św. Piusa X i wszystkich wiernych Tradycji. To do tego « my » odnosił się Abp Lefebvre w 1984r. a potem znowu w latach 85, 86, 87, 88, 89 i 90. Przestał się do tego „my” odnosić 25 marca 1991, bo tego dnia odszedł do nieba. Lecz do tego dnia nie przestał powtarzać tej samej prawdy: „MY NIE MOŻEMY DO NICH DOŁĄCZYĆ. MY NIE MOŻEMY WSPÓŁPRACOWAĆ Z LUDZMI, KTÓRZY ODDALAJĄ SIĘ OD DUCHA KOŚCIOŁA…Pamiętam ojca Hannifin’a przedstawiającego swoje głębokie teologiczne argumenty. Wszyscy księża przychodzili tutaj pytać : « ależ ojcze: który artykuł Kodu Prawa Kanonicznego, jaki dogmat, jaki detal nie pasuje w nowej Mszy?” I zwykł im odpowiadać głęboko teologicznie : «Nowa Msza ? Co nie pasuje ? Ona jest przyczyą, dla której ludzie idą do piekła, to właśnie to, nie pasuje...Przestańcie ją odprawiać !” I to był cały jego teologiczny argument. A będąc dzieckiem, widziałem niektórych księży płaczących, innych trzesących się, innych poruszonych i jeszcze innych spokojnych. Żaden nie sprzeciwiał się, bo wiedzieli, że o. Hannifin mówił prawdę. Prawda jest taka, że nowa Msza, nowy soborowy Kościół i nowy soborowy kierunek prowadzą dusze do piekła!
Arcybiskup Lefebvre komentuje słowa Mgr Benelli’ego :
« Cóż bardziej klarownego ! Odtąd należy się posłuszeństwo soborowemu Kościołowi i jemu wierność, a nie Kościołowi Katolickiemu. Oto właśnie nasz problem ; jesteśmy suspens a divinis przez soborowy Kościół, którego częścią nie być nie chcemy. Ten soborowy Kościół, to Kościół schizmatyczny, bo zerwał z Katolickim Kościołem wszechczasów. On ma swoje dogmaty, swoje nowe kapłaństwo, swoje nowe instytucje, swój nowy kult (...) Kościół, który potwierdza podobne błędy jest i schizmatyczny i heretycki. Ten soborowy Kościół nie jest więc Kościołem Katolickim. »
Ojciec Hannifin nie był członkiem Bractwa św. Piusa X, był z diecezji Louisville w Kentucky. Urodził się w Connecticut i pracował w innych miejscach. Miał zwyczaj mówić z ambony : « To już nie jest Kościół Katolicki, to Kościół. »
Sa dwa Kościoły.
Jest « Kosciół soborowy» i oni sami tak go nazywają - « Kościół soborowy».Teraz mówią: « Kościół soboru », sami tak mówią. Sami mówią : « Biskupi, my powinniśmy rozsiewać « ducha Soboru ». Nie mówią już « roztaczać Świętego Ducha » albo « Ducha Świętego Kościoła rzymsko-katolickiego» albo « ducha Naszego Pana Jezusa Chrystusa», lecz raczej : « ducha Soboru». To jest to, czego nauczają. To nie my tak mówimy, to nie Abp Lefebvre wymyślił termin « Kościół soborowy». To oni sami tak mówią o sobie « Kościół soborowy ».
A w 1984 r. ABP Lefebvre kontynuował: «Jesteśmy przekonani o tym. To oni są w błędzie. To oni zmienili kap, to oni zerwali z Tradycją Kościoła i pospieszyli ku nowościom. Jesteśmy o tym przekonani. I dlatego nie dołączamy do nich, i dlatego nie możemy z nimi pracować. Nie możemy współpracować z ludzmi, którzy oddalają się od ducha Kościoła, Tradycji Kościoła».
To „my” odnosi się do Bractwa św. Piusa X i wszystkich wiernych Tradycji. To do tego « my » odnosił się Abp Lefebvre w 1984r. a potem znowu w latach 85, 86, 87, 88, 89 i 90. Przestał się do tego „my” odnosić 25 marca 1991, bo tego dnia odszedł do nieba. Lecz do tego dnia nie przestał powtarzać tej samej prawdy: „MY NIE MOŻEMY DO NICH DOŁĄCZYĆ. MY NIE MOŻEMY WSPÓŁPRACOWAĆ Z LUDZMI, KTÓRZY ODDALAJĄ SIĘ OD DUCHA KOŚCIOŁA…Pamiętam ojca Hannifin’a przedstawiającego swoje głębokie teologiczne argumenty. Wszyscy księża przychodzili tutaj pytać : « ależ ojcze: który artykuł Kodu Prawa Kanonicznego, jaki dogmat, jaki detal nie pasuje w nowej Mszy?” I zwykł im odpowiadać głęboko teologicznie : «Nowa Msza ? Co nie pasuje ? Ona jest przyczyą, dla której ludzie idą do piekła, to właśnie to, nie pasuje...Przestańcie ją odprawiać !” I to był cały jego teologiczny argument. A będąc dzieckiem, widziałem niektórych księży płaczących, innych trzesących się, innych poruszonych i jeszcze innych spokojnych. Żaden nie sprzeciwiał się, bo wiedzieli, że o. Hannifin mówił prawdę. Prawda jest taka, że nowa Msza, nowy soborowy Kościół i nowy soborowy kierunek prowadzą dusze do piekła!
Lecz nowe Bractwo św. Piusa
X mówi : chcemy nasze owieczki, dusze powierzone naszym staraniom, oddać pod
dyrekcję lokalnych biskupów, którzy są jak wilki. Wielu z nich jest jak wilki
ubrane w strój wilka. Nawet nie stroją się jak baranki. To są po prostu wilki. Inni, to są wilki
przebrane w jagnięta, lecz to wilki i pragną zniszczyć Wiarę, pragną zniszczyć
nas, zniszczyć Tradycję i zamknać nasze kaplice. Pragną by praktyka katolickiej Wiary przestała być
praktykowana tak, jak powinna być - w całej swojej integralności. Gdy zgadzają
się na Mszę po łacinie, stawiają zawsze małe warunki. Kiedy zgadzają się na « indult
», to indult oznaczający, że mamy godzić się na nową mszę : powinniśmy
akceptowac zasady... Abp Lefebvre mówi : « nie
możemy tego zrobić, nie możemy zgadzać się na zasady ». To tak jak
gdyby żona mówiła do swojego męża : « zgadzam
się z zasadą, że możesz mnie zdradzić. Nie musisz mi być wierny.” Mąż może
być niewinny, bo nigdy nie zdradził, lecz ona, jeśli ona akceptuje zasadę,
która pozwala na niewierność, w momencie kiedy się na ni zgadza, jest w
stanie śmiertelnego grzechu, nawet
jeżeli jej mąż w nim nie jest…
Ci przełożeni Bractwa,
którzy zaakceptowali zasadę mówiącą, że
my możemy oddać się w ręce modernistycznego Rzymu, poszli przeciw zasadzie
twierdzącej, że pasterz ma obowiązek ochraniać owce przed wilkami...W obecnej chwili
jeszcze tego nie dokonali. Modlimy się o
ich nawrócenie i o ich skruchę z powodu dążenia i działania przeciw zasadom Abp
Lefebvre’a oraz działania na szkodę owieczek... I tu odkrywamy, że pasterze podają
jako „warunek życzeniowy”, jako „warunek pragnienia”, że my lubilibyśmy raczej nie podlegać lokalnym biskupom, którzy
próbują nas zabić, lecz co najważniejsze dla nas, żebyśmy byli w końcu uznani i
nie obrzucani obelgami. Uczniowie Naszego Pana Jezusa Chrystusa zawsze byli
znieważani przez świat, Abp Lefebvre’a
nazywano buntownikiem. Jego seminarium nazywano „dzikim seminarium”, zawsze
nazywano nas nieposłusznymi…. A teraz, przełożeni używają tego samego języka
przeciw nam. Czyżby zapomnieli ?
Jak mogą mówić, że jesteśmy buntownikami kiedy oni sami są buntownikami ? Jak mogą mówić, że jesteśmy niepołuszni, kiedy oni sami są nieposłuszni ? Że jesteśmy tułaczami kiedy oni sami są tułaczami ? Żaden ksiądz z FSSPX nie figuruje na oficjalnej liście krajowego spisu katolickiego. Żaden ksiądz Bractwa nie ma przydziału w diecezji, lub zakonie popieranym przez katolicki Kościół. A kiedy Rzym o nas mówi, mówi : „lefebrysci”. Oni nas nie uznają jako Bractwo św. Piusa X-go. Sądzą, że jego zniesienie w 1976 roku (co jest nielegalne wg. Prawa Kościoła), myślą, że to zniesienie nielegalne i niemoralne, jest legalne. To dlatego mówią, że my wszyscy jesteśmy tułaczami...Jest takie przysłowie, które mówi : Ci co sami są słabi, nie powinni rzucać w nas kamieniem...
Jak mogą mówić, że jesteśmy buntownikami kiedy oni sami są buntownikami ? Jak mogą mówić, że jesteśmy niepołuszni, kiedy oni sami są nieposłuszni ? Że jesteśmy tułaczami kiedy oni sami są tułaczami ? Żaden ksiądz z FSSPX nie figuruje na oficjalnej liście krajowego spisu katolickiego. Żaden ksiądz Bractwa nie ma przydziału w diecezji, lub zakonie popieranym przez katolicki Kościół. A kiedy Rzym o nas mówi, mówi : „lefebrysci”. Oni nas nie uznają jako Bractwo św. Piusa X-go. Sądzą, że jego zniesienie w 1976 roku (co jest nielegalne wg. Prawa Kościoła), myślą, że to zniesienie nielegalne i niemoralne, jest legalne. To dlatego mówią, że my wszyscy jesteśmy tułaczami...Jest takie przysłowie, które mówi : Ci co sami są słabi, nie powinni rzucać w nas kamieniem...
My zawsze nazywaliśmy nasze
kaplice „kaplicami”, a nie „kościołem” ponieważ kaplica jest miejscem prywatnym,
kosciół jest zaś uznany przez ordynariusza miejsca. Mówimy, że miejscem naszego
kultu są kaplice. Istnieją duże kaplice jak Św. Izydora i malutkie, jak ta
tutaj. To są kaplice, bo to są miejsca, do których ludzie udają się jak do miejsca
schronienia, bo nie mogą pójść do swojej zwykłej parafii ; bo jeżeli pójdą do
ich zwykłej parafii, to nie mogą iść na prawdziwa Mszę, nie będą mogli nauczyć
się katolickiej Wiary, bo będą w Kościele soborowym, który nie jest tym samym
co wieczny Katolicki Kościół rzymski. On jest inny.
Papież jest papieżem dwóch Kościołów. Papież jest
prawdziwym papieżem, to głupstwo oskarzać
nas o sedewakantyzm.
My wiemy, ze papież jest papieżem, to nasz Ojciec Święty. Ale on, niestety, celebruje nowa Mszę, która nie jest świętą Mszą. Naucza nową doktrynę, która nie jest świętą doktryną. A my nauczyliśmy się od naszych założycieli, od Naszego Pana Jezusa Chrystusa i apostołów, że « gdyby zdarzyło się, że Anioł przybywający z nieba (tzn. Biskup, mówią nam ojcowie Kościoła. Anioł = niosący wiadomosść, biskup) naucza was czegoś innego niż ja was nauczałem, niech będzie wyklęty.I mówi: „jeżeli my sami » , to znaczy ja, św. Paweł, « albo inny anioł, uczy was czegoś innego, niech będzie wyklęty.” Nie powiedział : « Wybierajcie : bierzcie co dobre, odrzucajcie co złe.” Jeżeli macie ciastko zawierające trucizne, to tylko 5% trucizny. Jeżeli sprawdzicie je, rodzynki z tego ciastka nie są trucizną…Lecz nie weźmiecie ciastka, które ma 5% trucizny, bo na 100% umrzecie ! Titanik był na 95% dobry, lecz na 100% leży na dnie oceanu. 100% ludzi, którzy na nim pozostali, też są na dnie oceanu.
My wiemy, ze papież jest papieżem, to nasz Ojciec Święty. Ale on, niestety, celebruje nowa Mszę, która nie jest świętą Mszą. Naucza nową doktrynę, która nie jest świętą doktryną. A my nauczyliśmy się od naszych założycieli, od Naszego Pana Jezusa Chrystusa i apostołów, że « gdyby zdarzyło się, że Anioł przybywający z nieba (tzn. Biskup, mówią nam ojcowie Kościoła. Anioł = niosący wiadomosść, biskup) naucza was czegoś innego niż ja was nauczałem, niech będzie wyklęty.I mówi: „jeżeli my sami » , to znaczy ja, św. Paweł, « albo inny anioł, uczy was czegoś innego, niech będzie wyklęty.” Nie powiedział : « Wybierajcie : bierzcie co dobre, odrzucajcie co złe.” Jeżeli macie ciastko zawierające trucizne, to tylko 5% trucizny. Jeżeli sprawdzicie je, rodzynki z tego ciastka nie są trucizną…Lecz nie weźmiecie ciastka, które ma 5% trucizny, bo na 100% umrzecie ! Titanik był na 95% dobry, lecz na 100% leży na dnie oceanu. 100% ludzi, którzy na nim pozostali, też są na dnie oceanu.
Bp Fellay wszedł na
niebezpieczną ścieżkę kiedy w 1999 roku powiedział, że 95% soboru jest dobre.
To było już wiele lat temu. I powiedział na początku lat 2000, że moglibyśmy przyznać, że sobór był legalnie
zwołany, « spotkali się, mieli zebranie i to było w porządku, że się
zebrali”. To była dwuznaczna wypowiedź.
Kiedy my mówimy, że nie akceptujemy
soboru, nie odnosi się to do samego zebrania się [biskupow] w Watykanie. Nam
chodzi o ich nauczanie, nie akceptujemy ich nauczania. Obecnie nasz [FSSPX] język
zmienia się. Dziesięć lat później jeden z jego własnych kapłanów powiedział :
« Bp Fellay mówil, że ten sobór był uzasadniony »... i zapomniał dodać słowo
„zwołanie” [zwołanie soboru było uzasadnione]. To jest sobór uzasadniony, więc
powinien być OK. Obecnie ten modernizm wszedł i dotyka wielu kapłanów Bractwa św.
Piusa X-go. To już kawał czasu jak jest między nami, lecz teraz ukazuje się
jawnie. Przedtem, to był sekret, lecz teraz, teraz ukazuje się otwarcie i kiedy
manifestuje się otwarcie, nie jest poprawiany.
Księża, którzy powiedzieli, że Asyż III nie byl aż tak zły, mają dobre
pozycje i nie sa karani. Lecz księża, którzy stwierdzili, że Asyż III był bardzo
zły... Następnego dnia po napisaniu swojego papieru potępiajacego Asyż III,
ksiądz R. de Cacqueray [superior generalny Francji] otrzymał z Mentzingen
naganę. Następnego dnia! « dlaczego
napisał ksiądz to potępienie Asyżu III ? » Odpowiedział im :
«Ekselencja dał mi pozwolenie.” To była przyczyna dla której napisał na dokumencie : „ze zezwoleniem Supriora Generalnego »…
Ponieważ wiedział [ks. Cacqueray] ,że najprawdopodobniej Superior Generalny będzie
niezadowolony, więc zatelefonował do
niego z pytaniem : «Czy mogę napisać ten
list potępiający Asyż III ?” I odpowiedziano
mu: „ Tak, oczywiście.” Więc napisał , a następnego
dnia dostał telefon od Superiora Generalnego z pytaniem: „dlaczego ksiądz to zrobił? – Ależ Ekselencja sam powiedział mi, że
mogę – To było późnym wieczorem i
nie miałem okazji przeczytać jeszcze raz
tekstu księdza . To była zbyt negatywna/ostra krytyka ! ».
Faktem jest, że hierarchia
Bractwa św. Piusa X obrała nowy/inny kierunek od poprzedniego, a ten nowy,
niestety, nizgodny jest z powziętym przez Abp Lefebvre’a i ze
stanowiskiem każdego katolickiego księdza wiernego tradycji.
My musimy iść nadal kierunkiem obranym przez Abp Lefebvre’a i być mu wiernymi nie dlatego, że taka była opinia starego francuskiego arcybiskupa, lecz dlatego, że jest to opinia Naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych od 2000 lat. I to nie są opinie: to są dogmaty Wiary. I to jest sposób zachowania się, który powinniśmy przyjąć jako katolicy, nie tylko biskupi i księża, ale i wszyscy wierni.
My musimy iść nadal kierunkiem obranym przez Abp Lefebvre’a i być mu wiernymi nie dlatego, że taka była opinia starego francuskiego arcybiskupa, lecz dlatego, że jest to opinia Naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych od 2000 lat. I to nie są opinie: to są dogmaty Wiary. I to jest sposób zachowania się, który powinniśmy przyjąć jako katolicy, nie tylko biskupi i księża, ale i wszyscy wierni.
Tradycyjny kapłan rozmawiał
kiedyś z nami i powiedział nam na zebraniu w Vienne: „Pochwalam wasze poszukiwania Prawdy. Zebranie ludzi razem i
poszukiwanie prawdy jest rzeczą uczciwą.”
Ja nie szukam prawdy. Ja wiem, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Jedynym momentem, w którym my szukamy prawdy [idziemy po prawdę] jest ten kiedy przychodzimy na Mszę uklęknąć przed Prawdą, kiedy idziemy do spowiedzi by otrzymać rozgrzeszenie w Prawdzie. Nie szukamy prawdy. Nie zbieramy się jako kapłani w czasie wojny, aby szukać prawdy i potem napisać dokument, który poślemy w świat (...) Prawda jest wcielona. Prawda, to prawdziwy człowiek, który jest prawdziwym Bogiem. To ten, który głosi słowa Boga, aby zbawić dusze, które rzeczywiście istnieją, i który przynosi komunię świętą prawdziwym duszom, i który udziela ostatniego namaszczenia prawdziwym duszom. Nasza Wiara jest wcielona. I jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga, i że wierzycie w prawdę, ale nie odmawiacie w rodzinie różańca, wasza wiara nie jest rzeczywista. Ona nie jest wcielona. Jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga i że wierzycie w prawdę, że wierzycie w poszukwanie prawdy, ale ludzie w pracy nie wiedzą, ze jesteście częścią prawego odłamu katolików, „kompletnych fana” [pasjonatów], nie jesteście w prawdzie. To jest coś takiego czym powinniśmy żyć. To musi być wcielone. My jesteśmy Kościołem wcielonym i nowoczesny Kościół także.
Ja nie szukam prawdy. Ja wiem, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Jedynym momentem, w którym my szukamy prawdy [idziemy po prawdę] jest ten kiedy przychodzimy na Mszę uklęknąć przed Prawdą, kiedy idziemy do spowiedzi by otrzymać rozgrzeszenie w Prawdzie. Nie szukamy prawdy. Nie zbieramy się jako kapłani w czasie wojny, aby szukać prawdy i potem napisać dokument, który poślemy w świat (...) Prawda jest wcielona. Prawda, to prawdziwy człowiek, który jest prawdziwym Bogiem. To ten, który głosi słowa Boga, aby zbawić dusze, które rzeczywiście istnieją, i który przynosi komunię świętą prawdziwym duszom, i który udziela ostatniego namaszczenia prawdziwym duszom. Nasza Wiara jest wcielona. I jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga, i że wierzycie w prawdę, ale nie odmawiacie w rodzinie różańca, wasza wiara nie jest rzeczywista. Ona nie jest wcielona. Jeżeli mówicie, że wierzycie w Boga i że wierzycie w prawdę, że wierzycie w poszukwanie prawdy, ale ludzie w pracy nie wiedzą, ze jesteście częścią prawego odłamu katolików, „kompletnych fana” [pasjonatów], nie jesteście w prawdzie. To jest coś takiego czym powinniśmy żyć. To musi być wcielone. My jesteśmy Kościołem wcielonym i nowoczesny Kościół także.
Lecz
nowoczesny/modernistyczny Kościół jest wcieleniem i kultem człowieka, jest dziki.
Dlatego obecny Kościół im brdziej adoruje człowieka, tym bardziej staje się
dziki. Staje się z dnia na dzień coraz bardziej dziki.
Liczba kapłanów homoseksualistów jest nieobliczalna, ilość biskupów homoseksualistów jest nieobliczalna : to są dzikusy ! I oni głoszą kult człowieka. Jan Paweł II mówi nam, że Nasz Pan Jezus Chrystus przyszedł, « aby objawić człowieka człowiekowi ». My nie jesteśmy tutaj, aby objawić człowieka człowiekowi, my przynosimy objawienie boskie, by objawić Boga człowiekowi i poprowadzić człowieka ku Bogu. To Bóg jest postacią centralną, Bóg stworzyciel, Bóg jest celem. My jesteśmy w Kościele skupionym na Bogu. Lecz Kościół soborowy jest Kościołem skupionym na człowieku. Dlatego odprawia nabożeństwa przodem do człowieka, bo to człowiekowi oddaje chwałe, a my odprawiamy przodem do Boga, bo to Bogu oddajemy chwałę. I to nie jest sprawa jedynie rubryk. A jeżeli pozwolimy sobie na szukanie pochwał i wejścia do wnętrza modernistycznej sprawy, zostaniemy pożarci przez modernistycznego potwora, tak jak wszyscy inni zostali pożarci.
Liczba kapłanów homoseksualistów jest nieobliczalna, ilość biskupów homoseksualistów jest nieobliczalna : to są dzikusy ! I oni głoszą kult człowieka. Jan Paweł II mówi nam, że Nasz Pan Jezus Chrystus przyszedł, « aby objawić człowieka człowiekowi ». My nie jesteśmy tutaj, aby objawić człowieka człowiekowi, my przynosimy objawienie boskie, by objawić Boga człowiekowi i poprowadzić człowieka ku Bogu. To Bóg jest postacią centralną, Bóg stworzyciel, Bóg jest celem. My jesteśmy w Kościele skupionym na Bogu. Lecz Kościół soborowy jest Kościołem skupionym na człowieku. Dlatego odprawia nabożeństwa przodem do człowieka, bo to człowiekowi oddaje chwałe, a my odprawiamy przodem do Boga, bo to Bogu oddajemy chwałę. I to nie jest sprawa jedynie rubryk. A jeżeli pozwolimy sobie na szukanie pochwał i wejścia do wnętrza modernistycznej sprawy, zostaniemy pożarci przez modernistycznego potwora, tak jak wszyscy inni zostali pożarci.
W 1984 roku Abp Lefebvre mówi
: « Sądzę, że w naszej obecnej sytuacji ten widok powinien nas prowadzić.
Nie łudźmy się wierząc, że dzięki drobnym ograniczeniom pojawiającym się na prawo
i lewo w stosunku do przesadnych sytuacji, jesteśmy świadkami pełnego powrotu
do tradycji. To nie prawda, to nie prawda. »
Dają
wam więc indultową Mszę, potem jakąś inną. Syrakuzy są wspaniałym
przykładem. Co robią [moderniści] ? Otwierają centrum indultowej Mszy dokładnie po
drugiej stronie ulicy, naprzeciw naszej kaplicy. Ojciec Tim [FSSPX] miał zwyczaj wychodzić na
chodnik i machać ludziom z naprzeciwka. A ci oddalali się marszcząc czoła. Ale
oni mieli swoją kaplicę, to byla ich Msza i o tej samej godzinie co nasza. Czy
wiecie co sie działo i co jeszcze będzie się dziać ? Zgadnijcie co sie
przydarzyło indultowej Mszy? Ich kościół został zamknięty i teraz
sprzedają go protestantom. Właśnie teraz jest wystawiony na sprzedaż. Nasze kościoły są otwarte. Dlaczego ?
Bo my reprezentujemy prawdę. A oni reprezentują przyzwolenie /pochwałę. Kiedy
staje się w prawdzie, jest się tym, który [w niej] pozostaje. Kiedy szuka się
pochwały/przyzwolenia, niszczeje się, bo pochwała jest sprawą niezmiernie chwiejną.
Niedziela Palmowa - Nasz Pan Jezus Chrystus otrzymał ogromny aplauz. Nie trwał
on nawet tygodnia. Jeżeli będziemy się starać o wielkie pochwały, być może nie
potrwamy długo. My nie jesteśmy tutaj dla wielkiej pochwały, my tu jesteśmy,
aby bronić prawdy. Prawda jest tym co popieramy, a odrzucamy Kościół soborowy.
I odrzucamy też tych ludzi o dobrych intencjach, którzy, niestety, pozwalajś jakiemuś dokumentowi mówić, w
dwuznacznym języku, że odnoszą się do stałego Magisterium zawierającego Watykan
II. Nie, Watykan II nie stanowi części stałego Magisterium Kościoła. Nie. To
rzecz dziwna i diabelska, która weszła w Kościół w celu zniszczenia dusz i ta
rzecz była niesłychanie skuteczna, bo podczas ostatnich 40 lat, miliony dusz
poszły do piekła.
Abp Lefebvre kontynuuje : « To nie prawda ! To nie prawda ! (powrót Rzymu do Tradycji). Ciągle jeszcze w Rzymie decydują liberaliści i liberalistami pozostają. (...) Nie ma woli zbliżenia u tych ludzi. Od momentu, w którym my sami przyłączymy się do nich, to przyłączenie będzie akceptacją liberalnych zasad. My nie możemy tego zrobić.”
Abp Lefebvre kontynuuje : « To nie prawda ! To nie prawda ! (powrót Rzymu do Tradycji). Ciągle jeszcze w Rzymie decydują liberaliści i liberalistami pozostają. (...) Nie ma woli zbliżenia u tych ludzi. Od momentu, w którym my sami przyłączymy się do nich, to przyłączenie będzie akceptacją liberalnych zasad. My nie możemy tego zrobić.”
To dlatego my tutaj jesteśmy. Nie możemy
zgodzić się na liberalne zasady. Nie możemy ! Ponieważ to jest przeciw Bogu.
Powtarzam od nowa słowa Abp Lefebvre’a z roku 1984 : « To nie prawda ! To nie prawda ! (powrót Rzymu do Tradycji).
Ciągle jeszcze liberaliści decydują w Rzymie
i liberalistami pozostają. (...) Nie ma woli zbliżenia u tych ludzi. Od
momentu, w którym my sami przyłączymy się, to przyłączenie będzie akceptacja liberalnych
zasad. My nie możemy tego zrobić.” Chociaż dano nam pewne ulgi, pewną
satysfakcje, pewne uznanie (ojciec Pfeiffer komentuje :”jak te, o które oni
[neo-dyrekcja] starają się obecnie), pewne
przydziały (o. Pfeiffer komentuje : „nie
wiem co to są przydziały ; nigdy nie miałem przydziału”), które mogłyby być wam ewentualnie ofiarowane (o. Pfeiffer :
„ [Abp Lefebvre] widział przyszłość”)
po mojej śmierci...które mogłyby być
ewentualnie wam ofiarowane po mojej śmierci”...”Lecz dotąd, dopóki miałoby to oznaczać
zgodę z ludzmi, którzy się ugodzili z diabłem, z ideami liberalnymi, nie możemy
mieć żadnego zaufania. Dopóki nie porzucą swoich fałszywych poglądów, pomalutku
przeciągnęliby nas na swoją stronę, próbowaliby wciągnąć nas w ich pułapkę. Więc
z mojego punktu widzenia, nie ma mowy o
robieniu wszystkiego co można [na co jest przyzwolenie]. Ci, którzy
mieliby ochotę to zaakceptować, to zostaliby w końcu przenicowani.”
Abp Lefebvre, 13 grudnia
1984, zwracając się do kapłanów francuskiego dystryktu. Biskup powtarza i
powtarza w kółko tę samą myśl : « nawet jeżeli zrobią nam propozycje
w przyszłości : to nie może się stać. »
A w 1986, „List otwarty do
zagubionych katolików”, rozdział 18, o prawdziwym posłuszeństwie: « Kapłani
nie wiedzą co robić : albo ślepo posłuchają tego, co narzucają im ich przełożeni i poniekąd stracą wiarę (…) albo będą
stawiać opór, lecz z wrażeniem, że oddzielają się od papieża, który jest naszym
ojcem i wikarym Chrystusa (cf. Superior generalny) (...) Zderzają się dwie
religie ; znajdujemy sie w dramatycznej sytuacji, nie można zrezygnować z
wyboru, ale też nie można dokonać wyboru. »»
Czas wyboru nastaje znowu, jeszcze nie tutaj, jeszcze nie teraz, ale przyjdzie ponownie. Dzień, w którym bp Fellay i superiorzy Bractwa zaakceptują zgodę z Rzymem, tego dnia trzeba będzie wybrać.
Czas wyboru nastaje znowu, jeszcze nie tutaj, jeszcze nie teraz, ale przyjdzie ponownie. Dzień, w którym bp Fellay i superiorzy Bractwa zaakceptują zgodę z Rzymem, tego dnia trzeba będzie wybrać.
Teraz, my już wybraliśmy,
ponieważ oni popuścili zasadom, co jest rzeczą najważniejszą i dlatego, że
zabroniono nam głosić prawdę. A jeżeli my przestaniemy głosić prawdę, będziemy
winni wobec Boga. A tego my nie możemy zrobić. Lecz przyjdzie czas kiedy każdy
kapłan będzie musiał dokonać wyboru. A ten czas przyjdzie wtedy, gdy oni będą próbować doprowadzić do zgody. Ostatnio
słyszy się, że będzie to w listopadzie. Stale słyszy się jakieś nowe
informacje. Kiedy następne rozmowy ? Teraz mówią, że w listopadzie. Kto
wie ? Ale w końcu, to nie jest ważne. Jakikolwiek byłby to dzień, gdy to
przyjdzie, my nie możemy tego zaakceptować.
I w końcu czytając jeszcze raz Abp Lefebvre’a : «Powiedzą, że jesteśmy nieposłuszni, powiedzą, że jesteśmy krnąbrni, powiedzą, że jesteśmy tułaczami » (nas pięciu i ci którzy pragnęliby dołączyć do nas), « ale to nie prawda ». Według prawa kanonicznego, oni też są tułaczami [z łaciny: vagus/vagi]. I pamiętajcie, że każdy z nas otrzymuje [od Kościoła] swoją władzę spowiadania, celebrowania ślubów, głoszenia kazaś i wszystko to, co robimy z racji prawa danego nam przez Boga, nazywanego prawem epikie, które ofiarowuje Kościół.
I w końcu czytając jeszcze raz Abp Lefebvre’a : «Powiedzą, że jesteśmy nieposłuszni, powiedzą, że jesteśmy krnąbrni, powiedzą, że jesteśmy tułaczami » (nas pięciu i ci którzy pragnęliby dołączyć do nas), « ale to nie prawda ». Według prawa kanonicznego, oni też są tułaczami [z łaciny: vagus/vagi]. I pamiętajcie, że każdy z nas otrzymuje [od Kościoła] swoją władzę spowiadania, celebrowania ślubów, głoszenia kazaś i wszystko to, co robimy z racji prawa danego nam przez Boga, nazywanego prawem epikie, które ofiarowuje Kościół.
Nie mamy
jurysdykcji od księdza Rostand’a [superior dystryktu USA]. Nie otrzymujemy
żadnej jurysdykcji od bp Fellay’a. Żaden z nas nie otrzymał jurysdykcji innej
niż tej od Kościoła. Poważna konieczność i poważny kryzys w Kościele
spowodował, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.
Kościół daje nam jurysdykcję, nie FSSPX. Bractwo św. Piusa X-go dostaje swoją jurysdykcje bezposrednio od Kościoła, a nie od swoich przełożonych. I dlatego w Kanonie naszych Mszy wymieniamy nazwisko biskupa miejsca , a nie bp Fellay’a. Wymieniamy bp Kurtz’a, nie bp Fellay, lecz nazwisko biskupa miejsca. Nie wymieniamy nazwiska bp Fellay’a, bo akceptujemy autorytet biskupa miejsca. Lecz jesteśmy w nieszczęśliwej sytuacji w jakiej diecezjalny biskup miejsca nie chce, aby Wiara w jego diecezji była praktykowana tak, jak powinna być praktykowana. Dlatego, aby naprawdę być posłusznym Bogu, z konieczności musimy mu pozornie odmówić posłuszeństwa.
Kościół daje nam jurysdykcję, nie FSSPX. Bractwo św. Piusa X-go dostaje swoją jurysdykcje bezposrednio od Kościoła, a nie od swoich przełożonych. I dlatego w Kanonie naszych Mszy wymieniamy nazwisko biskupa miejsca , a nie bp Fellay’a. Wymieniamy bp Kurtz’a, nie bp Fellay, lecz nazwisko biskupa miejsca. Nie wymieniamy nazwiska bp Fellay’a, bo akceptujemy autorytet biskupa miejsca. Lecz jesteśmy w nieszczęśliwej sytuacji w jakiej diecezjalny biskup miejsca nie chce, aby Wiara w jego diecezji była praktykowana tak, jak powinna być praktykowana. Dlatego, aby naprawdę być posłusznym Bogu, z konieczności musimy mu pozornie odmówić posłuszeństwa.
W 1981 roku, przed Abp
Lefebvre’em składał wieczyste śluby pierwszy Przełożony młodych dominikanów z
Avrillé. Abp Lefebvre opowiadał o swojej stysfakcji widząc i wspierając
zmartwychstanie tego zakonu - z książki
o Abp Lefebvre napisanej przez Bp Tissier de Malerais - « Oczywiście », powiedział
Abp Lefebvre, « nie dostałem pozwolenia od Generała, ale chociaż nie
stosowaliśmy się dokładnie do prawa, przynajmnie trzymaliśmy się praw
fundamentalnych, pomiędzy którymi jest obowiązek utrzymania i odnowienia stanu
zakonnego będącego dowodem głównej cechy Kościoła : świętości. Ci wszyscy
młodzi ludzie, którzy zamiast przywiązywać się do rzeczy ulotnych, definitywnie
poświęcają się Bogu, manifestują świętość Kościoła, cechę Kościoła najbardziej
przekonywującą i pociągającą.”
Wiec
bez pozwolenia Generała, bez pozwolenia Superiora Generalnego my musimy
robić to, co robimy. I podążamy za błogosławieństwem Abp Lefebvre’a. A
dał on to błogosławieństwo w Avrillé, dał
to błogosławieństwo Dominikanom.
A w naszym przypadku, tu w
Bostonie/ Kentucky, ojciec Cyprian zakonnik-benedyktyn [od] Dom Gerard’a we
Francji, nie mógł znieść jego liberalizmu, nie mógł zaakceptowac zerwania z
Tradycją, ani podążać za modernistycznym Rzymem. Ojciec Cyprian pojechał
do Ecône, rozmawiał z Abp Marcelem Lefebvre’em i spytał go : « Co powinienem
zrobić ? » A Abp Lefebvre odpowiedział : « Tak, ojciec jest
Amerykaninem. Niech ojciec wróci do Ameryki i od nowa założy Benedyktynów w
Ameryce.” Więc on pojechał do Ameryki. W 1988 i 89 roku
szukał miejsca, w którym mógłby rozpocząć swoje zgromadzenie. I końcu 1989 przyjechał
do tej posiadłości z ojcem Habbifin’em w 1989 i zaczął w opactwie bendyktyńskim Notre-Dame de Guadalupe. Był tu przez dwa
lata, od 1989 do około 1991. A w 1991
nadarzyła mu się okazja znalezienia innej posiadłości w Silver City i przeniósł
klasztor stąd, z Bostonu (Kentucky) do Silver City.
A więc to nie pierwszy raz kiedy jesteśmy w takiej sytuacji. Musimy kontynuować pracę Abp Lefebvre’a. Musimy być wierni jego przykazaniom. Musimy być wierni naszemu Kosciolowi. Musimy w dalszym ciagu potepiac bledy i przestrzegać wszystkie osoby o tym, że są dwa kościoły. Jest fałszywy Kościół soborowy i jest prawdziwy, wieczny Katolicki Kościół rzymski.
A więc to nie pierwszy raz kiedy jesteśmy w takiej sytuacji. Musimy kontynuować pracę Abp Lefebvre’a. Musimy być wierni jego przykazaniom. Musimy być wierni naszemu Kosciolowi. Musimy w dalszym ciagu potepiac bledy i przestrzegać wszystkie osoby o tym, że są dwa kościoły. Jest fałszywy Kościół soborowy i jest prawdziwy, wieczny Katolicki Kościół rzymski.
Musimy wspierać Wieczny Katolicki Kościół rzymski w walce
przeciw soborowym błędom i modlić się co dzień, doczekać się dnia kiedy Nasza Pani nawróci papieża, bo Ona
go nawróci, a on wypełni wolę Naszej Pani i poświęci Rosję Jej Niepokalanemu
Sercu. I będzie wielkie nawrócenie, będzie wielka odnowa, która przyjdzie od
Marii. Przyjdzie z Nieba, nie od nas. A my tutaj, my będziemy jedynie bronić
prawdy. My kochamy Naszą Panią, głosimy Jej doktrynę i czekamy, że Ona
przyniesie nam zwycięstwo.
Zatrzymam się na tym. Boże,
pobłogosław wam wszystkim.
W imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego. Amen.