MUSIMY WŁOŻYĆ PALEC W RANĘ
po portugalsku : http://www.beneditinos.org.br/index.php?option=com_content&view=article&id=57:e-preciso-colocar-o-dedo-na-ferida&catid=7:atualidades&Itemid=97
po niemiecku : http://gloria.tv/?media=320936
Santa Cruz
Ten tekst Arsenius’a został napisany 4 kwietnia 2012.
Jest to pierwszy z trzech jego tekstów . Drugi, to „Biarąc pod uwagę że...”,
opublikowany w czasopiśmie "le Sel de la terre" w sierpniu 2012,
trzecim jest : „To problem wiary i jest to
problem poważny”. Podobnie jak pozostałe dwa, to świetny artykuł formujący do
walki.
Jak określacie
sytuacje, w której dzisiaj znajduje się
Kościół ?
Aby ją zbadać weźmiemy za przewodnika [2] Arcybiskupa Marcela
Lefebvre’a:
Po pierwsze dlatego, że był członkiem hierarchii, a zatem
należał do Kościoła nauczającego.
Po drugie dlatego, że jego wiedza z filozofii i teologii
była odbiciem najczystszego katolicyzmu : otrzymał doktorat z teologii i
filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w czasach papieża Piusa XI.
Po trzecie, ponieważ świętość jego życia jest niezaprzeczalna
i nie została zakwestionowana nawet przez jego wrogów. A ta świętość daje nam gwarancję doskonałej
mądrości, a zatem roztropności jego orzeczeń.
Po czwarte, ponieważ znał Kościół z dni poprzedających Watykan II, bo był na soborze i widział zmiany jakie po nim nastąpiły. Osobiście rozmawiał z kilkoma
papieżami, negocjował z różnymi głowami
Państwa i był przełożonym
zgromadzenia zakonnego z licznymi
biskupami podporządkowani mu. Ponadto, papież Pius XII darzył go wielkim
szacunkiem.
Dla tych wszystkich powodów, uważamy, że abp Lefebvre
stanowi pewne oparcie, które pomaga nam
zrozumieć jak postepować i jak
oceniać bieżące wydarzenia.
Czy wybór osoby jako punktu odniesienia nie jest niebezpieczny
- tam gdzie dla każdego katolika odniesieniem powinien być Nasz Pan
Jezus Chrystus ?
Rzeczywiście, Nasz Pan Jezus Chrystus jest jedyną osobą, za
którą możemy bezwarunkowo podażać, lecz On chciał abyśmy przyjęli jego naukę za pośrednictwem innych. Dlatego musimy ufać ludziom pozostającym lojalnymi wobec doktryny, a zwłaszcza jeśli
mają oni takie gwarancje o jakich wspomniałem,
a które znajdujemy u arcybiskupa
Lefebvre’a.
Ponadto, należy mieć świadomość, że nie wszyscy są lojalni
wobec swojego obowiązku stanu jakim jest przekazywanie doktryny Naszego Pana w całości. Stąd, zwłaszcza w tych dniach, potrzeba
dokładnego rozeznania, aby wiedzieć komu możemy zaufać.
Gdy już poznaliśmy kryteria, za którymi
proponujecie nam podążać, wróćmy do pierwszego pytania : jak radzić sobie z sytuacją, w której jest dzisiaj
Kościół?
Historia jest nauczycielką życia. Nie możemy właściwie
tej sytuacji zrozumieć, jeżeli nie znamy historycznych wydarzeń z nią
zwiazanych.
Warto wiedzieć, że od 19 wieku, istnieli na łonie
Kościoła ci, których papież Pius
IX uznał za najgorszych wrogów Kościoła i których nazywano "liberałami".
Ich najbardziej charakterystyczną cechą było to, że gdy byli w katolickim
środowisku, działali jak katolicy, a w świecie i / lub
środowisku anty-katolickim mówili i działali jak wielkoświatowcy, lub antykatolicy. Głównie bronili rozdziału Kościoła
od państwa. Następnie ten sam duch liberalizmu stworzył heretycką doktrynę -
modernizm, potępioną w 20 wieku przez papieża Piusa X jako zbiór i podsumowanie
wszystkich herezji.
Modernizm miał wielu zwolenników wśród duchownych, którzy
nawet po jego potępieniu pozostawali w Kościele ukryci, ponieważ ich celem było
zniszczenie go od wewnętrz, doprowadzic do "implozji" - inaczej niż heretycy z przeszłości, którzy potępieni,
pozostawili Kościół i walczyli z nim z
zewnątrz. W pewnym momencie moderniści, udając posłuszeństwo wobec potępienia ich doktryny, nadal dzialali z ukryciu, rozpowszechniajac swoje błędy zwłaszcza w
seminariach. Udało im się szerzyć błędy,
krok po kroku, aż do najwyższego poziomu
w [kościelnej] hierarchii. Aż wreszcie po śmierci papieża Piusa XII, ich człowiek sprzyjający
ich „nowym ideom”, zasiadła na tronie
Piotra.
Od tego momentu
najwięksi wrogowie Naszego Pana i Jego Kościoła zaczęli stopniowo zajmować
najważniejsze funkcje na kierowniczy
stanowiskach kościelnych. Neo-modernistów nazywano postępowcami.
To jest właśnie sytuacja, w której się znajdujemy: Święty
Kościół jest okupowany i rządzony przez swoich najgorszych wrogów, najgorszych
wrogów Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Co jest podstawowym błedem modernizmu?
Papież Pius X w swojej encyklice Pascendi mistrzowsko
opisuje całosc doktrynalnego modernizmu
i widzimy, że wszystko sprowadza się do podstawowego błędu: dla modernistów
wiara jest religijnym uczuciem. Z tej zasady wynika cały komplet błędów:
agnostycyzm, racjonalizm, ewolucjonizm doktrynalny, humanizm, wolność religii,
relatywizm, obojetność religijna, subiektywizm, naturalizm. A w konsekwencji twierdzenie, że wszystkie religie [3] są
dobre, ponieważ wszystkie one są niczym więcej jak tylko wyrazem religijnego
uczucia każdego człowieka. W dodqtku ten
teologiczny błąd powstaje w wyniku błędu
filozoficznego : idealizmu
Czy następcy
papieża Jana XXIII byli modernistami ?
Niestety tak. [4]
Ale czy może się zdarzyć, że widzialna głowa Kościoła
wyznaje inną wiarę od wiary Kościoła? Broni herezji?
Ci, którzy
zaprzeczają tej możliwości, dzielą sią na dwie grupy: sedewakantystów i tych, których błędnie nazywa się "konserwatystami".
a) Sedewakantyści
twierdzą, że poniewaz modernizm ostatnich
papieży jest wiadomy, Stolica Apostolska jest pusta, a mężczyźni – jeden
za drugim - zajmujący ją, nie są papieżami.
b) « Konserwatyści»
zamykają oczy na fakty i próbują w katolicki sposób zrozumieć nawet najdziwniejsze lekcje i najsmielsze postawy ostatnich papieży. W
wielu wypadkach « przyjmuja » takie, lub inne doktryny modernistów -
jeśli nie w teorii, to przynajmniej w
praktyce.
Nie zaprzeczamy, że papież może popasść w herezje i może
probówać zniszczyć Święty Kościół, ktorego rządy zostały mu powierzone. A nasze
stanowisko opiera się na następujących zasadach :
Po pierwsze : jeżeli biskup popada w herezje,
pozostaje biskupem w swojej diecezji aż do momentu odebrania mu władzy przez
papieza. W konsekwencji, herezja sama w sobie nie odbiera członkowi hierarchii
funkcji jaką w Kościele sprawuje. Co więcej, nikt na ziemi nie jest ponad
papieżem, aby mógł mu tę władzę odebrać.
Po drugie : formalna herezja zostaje stwierdzona
jedynie po ostrzeżeniu przez kompetentne władze i kiedy dana osoba uparcie się tej herezji
trzyma. Potem dopiero zostaje
opublikowany dekret. Kto na ziemi miałby władzę uznania papieża za formalnego
heretyka ?
Po trzecie :
Od Piusa X do Piusa XII ekskomunikowano
niewielu modernistów , chociaż w tym okresie było ich w
Kosciele wielu. Przyczyną tego jest to, że modernizm jest herezją o wielu
formach, a manifestującą się w sposób
dwuznaczny. Skoro tych modernistów nie
usunięto z Kościoła i z ich stanowisk, dlaczego papieże nie mieliby papieżami pozostawać ?
Po czwarte : Pełnić, lub tracić wladze nad społeczeństwem
jest czymś bardzo tajemniczym i władza,
która już została ogólnie zakceptowana, staje się przyjętym powszechnie
faktem dokonanym.
Po piąte : Nieostrożnym byłoby negowanie, że papież mógłby być heretykiem,
bo to pociągnęłoby za sobą wiele poważnych konsekwencji, trudnych do
rozwiązania, jak : Kto posiadałby
władzę umożliwiającą usunięcie
papieża ? Jak wybrać papieża nie modernistę, jeżeli większość kardynałów,
to modernisci ? Albo : jeżeli nie ma kardynałów ustanowionych przez
papieża tradycyjnego, a tych istniejących
mianował « fałszywy
papież » - nie są więc ‘’prawdziwymi’’ kardynałami, kto więc wybierałby
nowego papieża ?
Jeżeli uznacie, że to jest opinia pozbawiona definitywnego werdyktu Kościoła, mądrzej jest
uznać, że Papież jest prawdziwym papieżem, lecz nie podążac za nim kiedy obiera
niewłaściwy kierunek i nie poddawać się jego rozkazom.
Lecz czy takie stanowisko nie wskazuje na ducha schizmatycznego
?
Wcale nie. My należymy całym sercem do wiecznego Rzymu i
wszystkich papieży, którzy poprzedzali papieży modernistycznych. Bylibyśmy w
schizmie, jeśli uważalibyśmy, że papież nie
jest widzialną głową Kościoła, jak czynia to prawosławni, albo gdybyśmy uważali,
że nie jest prawdziwym papieżem legalnie
wybranym jak to się stało w "schizmy Zachodu ", lub jeśli utworzylibyśmy
równoległy kościoł Narodowy, jak w XVI
wieku w Anglii i w komunistycznych Chinach.
To moderniści stworzyli równoległy kościół w łonie
Świętego Kościoła.
Mielibyśmy schizmatyckiego ducha, jeśli nasza postawa
byłaby inspirowana przez ducha buntu przeciw władzy Kościoła ... Racja, która nas pcha do opierania się modernistycznym członkom
hierarchii, jest wręcz przeciwnia – to jest nasze przywiązanie do Magisterium
Kościóła, które sprzeciwia się modernistycznym doktrynom.
Schizmatycy
nazywani "starowiercami [?]” w XIX wieku, również oskarżali Kościół o innowacje
w jego nauczaniu i twierdzą, że są opiekunami
tradycyjnej doktryny Kościoła. Czy teraz
nie jest tak samo z tradycjonalistami ?
A więc, uważacie się za „właścicieli prawdy”...
Żaden prawdziwy katolik nie jest „właścicielem prawdy”,
jest uczniem prawdy. Natomiast
w pełni uznaje prawdy objawione przez Boskiego Mistrza i nauczane przez jego Kościół, Kościół katolicki i zdecydowanie
odrzuca wszelkie błędy doktrynalne.
Jednak zarzut, że ostatnich papieży są modernistami, jest
bardzo poważny ...
Tak, to jest bardzo poważne. A najgorsze jest to, że to
jest prawda.
A na czym
opieracie się, aby tak mówić?
Na faktach. Na historycznch, znanych faktach.
Wśród wielu faktów, którymi możemy argumentować prawdę tego stwierdzenia, wymienimy tylko
kilka, ale ich świadectwo wystarczy.
Jan XXIII : Zanim
został papieżem, był uważany za podejrzanego o modernizm [5]
Kiedy rozpoczął swój pontyfikat, przedstawił swoje rządy jako charakterystyczne dla pontyfikatu przejściowego, mówiąc, że to
koniec "okresu potępiania", że moderniści będą mogli "swobodnie oddychać", "ponieważ
nikomu nie będzie sie już
"przeszkadzać".
To wyraźnie pokazuje, że papież Jan XXIII już wcześniej sympatyzował z modernistycznymi doktrynami, a podczas jego pontyfikatu, nadal szedł tę samą
drogą.
Paweł VI : Zanim
został papieżem, był Sekretarzem Stanu, wyraził swój liberalizm. [6]
Kiedy został papieżem, podczas Soboru Watykanskiego II wspierał
skrzydło postępowe umożliwiając mu wiele sukcesów w opracowywaniu
dokumentów tego Soboru [7]. Dlaczego takie wsparcie, jeśli nie dlatego, że był "po stronie" modernistów? I ten papież usiłował stosować metodycznie i
oficjalnie reformy powstałe na fundamentach doktrynalnych Watykanu II. [8]
Jan Paweł II : Zanim został papieżem, był wielbicielem
filozofii i teologii o tendencji modernistycznej. [9]
Kiedy został
papieżem, w swojej encyklice Dominum et Vivificantem nawet bronił prawdziwą herezję: Wcielenie oznacza, że
wszyscy ludzie są zjednoczeni z Bogiem, a dokładniej sprecyzował to w słowach do narodów Azji - przez
Krzyż i Zmartwychwstanie Naszego Pana każda osoba (a wiec wszyscy ludzie) stała
się synem Boga, uczestniczy w boskiej naturze i dziedziczy życie wieczne. [10]
A wiele jego działań i słów jasno ukazywały, że
był pro-modernistą bardziej niż kiedykolwiek.
Oto dwa przykłady:
a) Mianował
kardynałami trzech modernistów, których dzieła potępił był Pius XII, nie wymagając od nich odstępstwa od
modernistycznych błędów. Dlaczego "rehabilitować" i promować
modernistów, jeśli nie dlatego, że
myślał jak oni, w przeciwieństwie do jego poprzednika, Piusa XII [11]?
b) Prosił burmistrza
Rzymu, aby podarował parcelę na budowę meczetu. [12]
Co jest przyczyną
takiej szokującej postawy, jeśli nie to, że przesiąknięty byl modernistyczną
doktryną? Bo jeśli wiara jest uczuciem religijnym, to czemu powstrzymywać muzułmanów, lub kogokolwiek innego od
praktykowaniu ich "wiary"?
Benedykt XVI :
Zanim został papieżem, jak jego poprzednik, był
wielbicielem filozofii i teologii modernistycznej. [13] On również bronil prawdziwą
herezję twierdząc, że krwawa ofiara Naszego
Pana na krzyżu nie jest ofiarą przebłagalną. [14]
Gdy został
papieżem, że nie wycofał tego błądu, a z wielu jego działań i słów jasno wynika, że jak wcześniej, dalej
jest pro-modernistą.
Z wielu, wymienimy
dwa przykłady:
a) Wyraził swoją
zgodę na spotkania w Asyżu swojego poprzednika [15], spotkanie z
przedstawicielami różnych fałszywych religii, którzy zostali powołani, aby
modlić się do ich "Boga" (!) na rzecz pokoju. Co to oznacza, jeśli nie
to, ze jest nasiąknięty (jak Jana Pawła II) modernistyczną doktryną ? Bo, jeśli
wiara jest uczuciem religijnym, to każdy może się modlić do "swojego" Boga, którego
"czuje " w sobie.
b) W liście do biskupów całego świata, wyraża typową modernistyczną
doktrynę: "Do tego dochodzi konieczność, aby wszyscy wierzący w Boga, wspólnie dążyli do pokoju, próbując zbliżyć się do siebie, aby razem
iść w kierunku źródła światła, nawet jeśli ich wizerunki Boga sa różne (?!)- jest to dialog
międzyreligijny. "[16].
Jednak nie wolno mówić źle o naszych przełożonych. Szczególnie
o papieżu.
Oczywiście. Ale jeśli jeden z naszych przełożonych, nawet
papież, jest przez swoje działanie, lub sposób mówienia przyczyną wiecznego
potępienia swoich podwładnych, musimy
ujawniać jego błędy, aby nasz bliźni był świadomy niebezpieczeństwa, w którym się
znajduje.
W konkretnym przypadku o którym mówimy tutaj, jeśli nie
zdajemy sobie sprawy ze straszliwej wojny, w której się znajdujemy (wojna
między światłem a ciemnością, między prawdą i błędem), prędzej czy później wpadniemy w paskudną pułapkę,
nieustannie zastawioną przez modernistów na prawdziwych katolików, aby ich w
koncu doprowadzic do "nowej eklezjologii".
To jest to, co chcą osiągnąć teraz kiedy mają władzę w swoich rękach. A są w
pełni świadomi tego, że moga nas "wchłonąć".
Rzymskie władze chcą teraz zakończyć tę wojnę, chcąc
zalegalizować sytuację tradycjonalistów, ale ci chcą pozostać oddzieleni od
Rzymu.
Nie dlqtego nie akceptujemy tej oferty legalizacji, że chcemy być oddzieloni od Rzymu.Nigdy
zresztą nie byliśmy oddzieleni od wiecznego Rzymu, ale tylko od Rzymu
modernistycznego. Powód dla którego nie
akceptujemy tej oferty polega na tym, że
bardzo dobrze wiemy (i moderniści też dobrze wiedzą) że zbliżenie do
modernistów regularnie przyczynia się do osłabienia walki z błędami tych wrogów
Boga i Kościoła. Prowadzi to także do częściowego przyjęcia ich nauk (jak to
było w przypadku wielu z tych, których uważamy za "cedry Libanu"). Zbliżenia prowadzą zatem do "zarażania się".
Ponad to należy przyjrzeć się jak przebiegała realizacja wprowadzania modernizmu
do Kościoła po śmierci ostatniego
papieża walczącego z nim. Papież Jan XXIII był papieżem „przejściowym”, który
dał modernizmowy prawo "obywatelstwa", podczas gdy równolegle, prawie
wszystko w Kościele nadal wyglądało tradycyjnie. Papież Paweł VI dokonuje metodycznie
i formalnie wprowadzenia reformy modernistycznej na wszystkich szczeblach Kościoła. Jan Paweł
II był papieżem konsolidacji tych reform. Obecnie moderniści spokojnie dominują
sytuację . Mogą teraz "otworzyc ramiona" "dysydentom", którzy nie
zaakceptowali tego, co się stało. Mogliby teraz, bez zagrożenia utraty ich
kierowniczej roli (zgodnej z ich perspektywą i duchem), oficjalnie włączyć "tradycjonalistów"
do "nowej eklezjologii. Misją pontyfikatu Benedykta XVI jest konsolidacja
tego "zjednoczenia".
Lecz czy to nie oznacza nieznajomosci intencji Papieza ?
Benedykt XVI sam powiedział, że motywem dyskusji doktrynalnych między Rzymem i
Bractwem Piusa X było uznanie Soboru Watykańskiego II (a zatem nowej Mszy,
owocu zasad niniejszego Soboru), jak również posoborowego nauczania. [17]
Ale co takiego w Nowej Mszy i Soborze Watykanskim
II jest złe?
Spójrzmy na jeden z aspektów nowej Mszy oraz aspekt
Watykanu II. To wystarczy, aby wykazać, że katolicy nie moga tego przyjąć, a
jeszcze mniej obie te rzeczy na raz.
Nowa Msza :
Głównym problemem nie jest fakt, że nowa Msza jest odprawiana « przodem do ludu », w
macierzystym języku, albo że brak w
niej szacunku.
Nawet po łacinie, « tyłem do ludu», ze wszystkimi
dekoracjami itd. ksiądz nie powinien odprawiać nowej mszy, a wierni nie powinni w niej
uczestniczyć. Dlaczego ? Podamy jeden w kilku powodów, ale ważny i sam w sobie potwierdząjacy nasze zdanie.
Mgr Bugnini, który zredagował nową Mszę, powiedział w Osservatore
Romano, że jego zamiarem było zrobienie przyjemności " braciom odzielonym
" protestantom. Taki był cel, ostateczny cel nowej Mszy.
I cel osiągnął?
Niestety tak. Protestancki
pastor wyjaśnił, że moga oni teraz odprawiać protestancka Wieczerzę używając Mszału Rzymskiego, i że jest to "teologicznie"możliwe (według
"teologii" protestantów)! Tak, Mgr Bugnini osiągnęł swój cel: Nowa
Msza jest odpowiednik protestanckiego
rytu Wieczerzy.
A co to oznacza ? Czy w Nowej Mszy sa herezje ?
Nie.
A więcej, czy Msza nie jest wyznaniem wiary ?
Nie bezpośrednio, ale nasza modlitwa musi zgadzać się z naszą wiarą. Kościół zawsze to rozumiał i
heretycy też. To z tego powodu, przez cała historię, heretycy jacy się pojawiali,
wymyślali własną ceremonię, która w sposob liturgiczny wyrażała ich herezję. Nowa Msza jest liturgicznym wyrażeniem
najstraszliwszej ze wszystkich
herezji: modernizmu.
Mgr Fernando Rifan zamyka oczy na najbardziej oczywiste
fakty i broni nowej Mszy za pomocą
sprytnego argumentu, który mógłby
wprowadzić w błąd wielu dusz. Stwierdza on :
1.Kościół nie może
uchwalić prawa liturgicznego, które jest szkodliwe dla dusz.
2. Obecnie Kościół
zadekretował nową Mszę.
3. W
konsekwencji - nowa Msza nie jest
szkodzliwa dla dusz.
Fałszywość tego sylogizmu jest w jego
"drobiazgu" (Kościół zarządził Nowa Mszę), ponieważ gdy papież stara
się zniszczyć Kościół, Kościół nie jest w nim. A co może być bardziej
destrukcyjne dla Kościoła niż przekształcenie Mszy w protestancka Wieczerzę? To
Paweł VI zarządzil nową Mszę, to nie
jest Kościół ją ustanowił.
Sytuacja jest podobna do tej o wykonywaniu legalnej
władzy:
Gdy podwładni sa posłuszni przełożonym, sa posłuszni Bogu,
bo władza pochodzi od Boga. Ale kiedy przełożony składa oświadczenie niezgodne z prawem Bożym,
a więc nadużywa swojej władzy, a podwładni będący mu posłuszni, przestają być
posłuszni Bogu, bo w tym przypadku, władza
przełożonyego nie pochodzi od Boga.
Jeśli zastosujemy
tę zasadę w naszym przypadku, to widzimy,
że Kościół nie może dać swojej władzy
papieżowi, który nakazał odprawianie Mszy równej protestanckiej Wieczerzy, dokładnie dlatego,
że ten papież nadużywa swojej władzy.
Watykan II :
Sobór Watykański II zawiera szereg dokumentów doktrynalnie niedopuszczalnych. W całości
przepojony jest duchem, który nie jest
katolicki.
Podamy jeden przykład spośród wielu, które mogą być
cytowane. Jest on aż tak poważny, że
wystarczy dla udowodnienia naszego
twierdzenia.
Od początku Soboru, dwóch kardynałów nie zgadzało się ze
sobą, każdy bronił swojej doktryny : jeden - katolickiej doktryny tolerancji religijnej, a
drugi -liberalnej doktryny wolności religijnej (przyjętej przez modernistów). Sobór
Watykański II w dokumencie, który dotyczy tego problemu, wydał wyrok na korzyść
doktryny liberalnej. Mimo, że tacy
autorzy jak D. Basilio OSB i biskup
Fernando Rifan próbowali pokazać, że ta doktryna
jest katolicką i zgodną z wieloma uprzednimi
wypowiedziami Kościoła, nie da
się tego udowodnić biorąc pod uwagę
następujące fakty:
Sama Stolica Apostolska, w ramach wdrażania doktryny
Soboru Watykańskiego II, żądała by różne państwa przestały być oficialnie
katolickimi. [18]
Ta postawa jest całkowicie przeciwna temu co Kościół zawsze nauczał.
W tej kwestii Benedykt XVI zgadza się z Janem Pawłem II. [19]
Tak więc, ich działania są w rzeczywistości skierowane
przeciwko społecznemu królowania Pana Naszego Jezusa Chrystusa. [20]
Nota:
[1] Ten artykuł ma
styl wywiadu. Dlatego rozmówca mówi po
prostu to, co wie na dany temat, bez odniesienia do dokumentów, ale z pewnymi odniesieniami do tekstów, gdy mowa o
ostatnich papieżach.
[2] Używam liczby
mnogiej „my” by nie powtarzać stale : "Ja, ja, ja", a także dlatego,
że zdania te wyrażają też myśli innych
osob.
[3], a nie tylko
jedna prawdziwa religia, Swiety Kościół Katolicki.
[4] modernizm
prezentuje się w dwuznaczny sposob i w wielu formach. Jeśli nie można powiedzieć, że ci papieże są modernistami, w
pełnym sensie tego słowa, można powiedzieć przynajmniej, że są liberałami będącymi częścią modernistycznego ruchu.
[5] Patrz Congar,
lub Nowa Teologia (Cahiers Semper) strony 26-27 [zawsze wydania francuskie]
[6] Patrz: Marcel Lefebvre (D.
Tissier de Mallerais), s. 247-248. A tez : « Oni Go
zdetronizowali » s. 240-241.
[7] Patrz : Oni Jego zdetronizowani s. 240 do 241.
[8] Patrz : Oni Jego zdetronizowali str. 244-245 i
249-250 .
[9] Sto lat
modernizmu (P. Dominique Bourmaud), ss. 396-397.
[10] Patrz: Tak
Tak Nie Nie (Brazilian edition), nr 174, s. 8 i Marcel Lefebvre (z D.Tissier de
Mallerais) str. 557
[11] Zob. Jezus Chrystus Magazine nr
134, s. 5
[12] Patrz: Jezus Chrystus Magazine # 134,
s.17
[13] Patrz: pismo Semper nr 77, s. 1-6.
Zobacz także sto lat modernizmu (P. Dominique Bourmaud) P. 383
[14] Patrz: Konferencja
bp Tissier de Mallerais Miejsce na kolokwium Pascendi (9, 10 i 11 listopada 2007, Paryż)
[15] Patrz: pismo
Tradycja Katolicka nr 215, s. 18-21.
[16] List Papieża
Benedykta XVI do biskupów Kościoła katolickiego, 10 marca