czwartek, 30 maja 2013

ZGODNOŚĆ MIĘDZY RZYMEM I MENZINGEN – CZĘŚĆ 2


ZGODNOŚĆ  MIĘDZY RZYMEM I

 MENZINGEN  CZĘŚĆ 2

 Deklaracje papieża  Benedykta  XVI z 13 czerwca 2012 i bp Fellay z 15 kwietnia 2012 są  identyczne.




 VII – PRZEJDŹMY DO SIÓDMEGO PARAGRAFU OBU DEKLARACJI (III-5):
Prosimy naszych czytelników o skoncentrowanie się już od teraz, ponieważ począwszy od tego paragrafu  bp Fellay mówi o zmianach [w deklaracji] niemożliwych do zaakceptowania.  Musimy zatem zbadać, czy to prawda.

 Czytajmy komentarze biskupa Fellaya  do  rzymskiej deklaracji w Cor unum 104:
"Można zaznaczyć wśród tego, co zostało przemieszczone i zmienione: w nr III – 6, tam gdzie uznawaliśmy ważność NOM w samym sobie i prawowitość czy prawomocność promulgacji [fr. „la légitimité ou légalité de la promulgation” – przyp. tłum.] (jak abp Lefebvre w 1988), w tekście z 13 czerwca znajdujemy uznanie ważności i legalności [fr. „la validité et de la  licéité”  – przyp. tłum.] NOM i sakramentów od Pawła VI do Jana Pawła II.
Pośród tego, co zostało dodane, zaznaczyć można liczne odniesienia zarówno do nowego katechizmu, jak i do hermeneutyki ciągłości; tak więc w nr III – 5 to, co napisaliśmy o wolności religijnej: „których sformułowanie trudne jest do pogodzenia z wcześniejszym doktrynalnymi twierdzeniami Magisterium” staje się: „których sformułowanie mogłoby się wydawać niektórym trudne do pogodzenia…”. W tym samym nr III – 5, teologiczne wytłumaczenie stwierdzeń Soboru, które wydają się  nie być do pogodzenia z wcześniejszym Magisterium Kościoła, staje się wytłumaczeniem „zwłaszcza, aby pomóc zrozumieć ich ciągłość z wcześniejszym Magisterium Kościoła”, wykluczając w ten sposób wszelką krytykę.

Przestudiujmy punkt po punkcie :
Zwróćmy uprzednio uwagę na to, że bp Fellay dopuszcza się wielkiego kłamstwa: abp Lefebvre w 1988 roku, nigdy nie uznawał prawowitości [fr. „légitimité”] nowej mszy. Można to sprawdzić pod poniższym linkiem: Protokół układu z 5 maja 1988, § 4.

DEKLARACJA DOKTRYNALANA papieża z 13 czerwca 2012 :
 "5. Twierdzenia Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium papieskiego dotyczące stosunków między Kościołem katolickim a niekatolickimi wyznaniami chrześcijańskimi, jak również społecznego obowiązku religii i prawa do wolności religijnej, których sformułowanie może się niektórym wydawać trudne  do pogodzenia z wcześniejszym doktrynalnymi twierdzeniami Magisterium, muszą być rozumiane w świetle całej i niezerwanej Tradycji, w sposób spójny z prawdami wcześniej nauczanymi przez Magisterium Kościoła (8), bez akceptowania żadnej interpretacji tych twierdzeń, która mogłaby wykładać doktrynę katolicką jako przeciwieństwo albo zerwanie z Tradycją i tym Magisterium (9). Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, aby pomóc zrozumieć ich ciągłość z poprzednim Magisterium Kościoła.
[Przypisy :]
 8. Cf., na przykład, Katechizm Kościoła katolickiego, 813-822 i 2104-2109.
 9. Cf. PAWEŁ VI, List Cum iam (21 wrzesień 1966), A AS 58 (1966) 879-880 : « In primis unitas necessaria est in doctrina universa a Concilio tradita religiose servanda. Quae, cum OEcumenicae Synodi auctoritate sit comprobata, ad magisterium ecclesiasticum iam pertinet ac propterea, ad fidem et mores quod attinet, norma proxima et universalis veritatis existit, a qua theologis viris in suis peragendis studiis numquam discedere fas est. [...] At vero, quaecumque a Concilio Vaticano II docentur, arcto nexu cohaerent cum magisterio ecclesiastico superioris aetatis, cujus continuatio, explicatio atque incrementum sunt dicenda »

 DEKLARACJA DOKTRYNALNA bp Fellaya z  15 kwietnia 2012 :
 "5. Twierdzenia Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium papieskiego dotyczące stosunków między Kościołem katolickim a niekatolickimi wyznaniami chrześcijańskimi, jak również społecznego obowiązku religii i prawa do wolności religijnej, których sformułowanie trudne jest do pogodzenia z wcześniejszym doktrynalnymi twierdzeniami Magisterium, muszą być rozumiane w świetle całej i niezerwanej Tradycji, w sposób spójny z prawdami wcześniej nauczanymi przez Magisterium Kościoła, bez akceptowania żadnej interpretacji tych twierdzeń, która mogłaby wykładać doktrynę katolicką jako przeciwieństwo albo zerwanie z Tradycją i tym Magisterium."
 (Brak przypisów do tego paragrafu w deklaracji z 15 kwietnia.)
 Dodajmy tutaj  :
 ÓSMY PARAGRAF DEKLARACJI BP FELLAYA (III-6) (który odpowiada ostatniemu zdaniu 7-ego patagrafu deklaracji papieża z 13 czerwca.)
 "6. Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, w przypadku, gdy wydają się być nie do pogodzenia z wcześniejszym Magisterium Kościoła. (9)."
 [Przypisy :]
 (9) Znajdujemy podobną sytuację w historii z Dekretem dla Ormian Soboru Florenckiego, gdzie przekazanie instrumentów jest określone jako materia sakramentu święceń. Jednakże teologowie w sposób prawowity dyskutowali, nawet po tym dekrecie, na temat ścisłości takiego twierdzenia; w końcu kwestia została rozwiązana w inny sposób przez papieża Piusa XII.
Komentarz :
Mamy tu trzy widoczne różnice :

 1) Rzym mówi : «których sformułowanie może się niektórym wydawać trudne  do pogodzenia z  doktrynalnymi twierdzeniami» , a bp   Fellay mówi : «których sformułowania trudne do pogodzenia z doktrynalnymi stwierdzeniami ».  
Bp Fellay mówi zatem, ujmując to inaczej  : sobór jest zredagowany w sposób niejednoznaczny.
 Rzym mówi przeciwnie  : sobór jest jasny, ale niektórym wydaje się niejednoznaczny.
Ta różnica może się niektórym wydawać wielka. Biskup Fellay powiedział, że jest ona  istotna ... Ale w rzeczywistości, jest ona tylko pozorna... Dlaczego? Ponieważ obie deklaracje w tym samym paragrafie dochodzą do tego samego praktycznego wniosku  : te  sformułowania  "muszą być rozumiane w świetle całej i niezerwanej Tradycji  (...)"
 Biskup Fellay myśli więc, że można tradycyjnie interpretować wszystkie teksty Soboru Watykańskiego II oraz późniejszego Magisterium. Różnica polega tylko na ocenie redagowania dokumentów: Rzym powiedział, że teksty są wyraźnie zredagowane, a bp Fellay mówi, że są źle zredagowane. Ale nie ważne, gdyż według biskupa Fellaya, we wszystkich przypadkach, teksty te można właściwie zinterpretować   w sensie  zgodnym z "całą i niezerwaną Tradycją." Różnica w ocenie redakcji tekstów nie ma zatem żadnego praktycznego znaczenia :  W OBU PRZYPADKACH AKCEPTUJE SIĘ WSZYSTKO W MAGICZNYM ŚWIETLE TRADYCJI, KTÓRE PRZEMIENIA HEREZJE W PRAWDĘ …
Jak powiedziałby ks. Chazal, to "światło Tradycji" jest naprawdę wygodnym zwrotem [zwrotem-kluczem]. Ono jest  tylko maską hermeneutyki ciągłości. Jest doskonałym synonimem "hermeneutyki ciągłości". Ponieważ hermeneutyka ciągłości mówi tak: dokumenty Soboru Watykańskiego II oraz późniejszego Magisterium nie powinny być interpretowane w inaczej  niż po  linii Tradycji.
Oczywiście, stwierdzenie to jest hipokryzją, bo herezje Benedykta XVI i innych papieży  od Jana XXIII [począwszy] oraz herezje Vaticanum II pozostają herezjami, niezależnie od oświetlenia, w którym się im przyglądać. Herezja jest zła sama w sobie, a nie staje się dobra, gdy nałoży się różowe okulary światła  Tradycji.
Kardynał  Ratzinger, w zasadach teologii katolickiej,  powiedział à propos Gaudium et spes (jeden w najgoszych tekstów Vaticanum II) :
 « zadowolmy się tutaj stwierdzeniem, że tekst gra rolę anty-Syllabusa w stopniu w jakim reprezentuje on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem takim, jakim stał się on po 1789 r.»
Ewidentne jest więc, że nie można pogodzić  Syllabusa, który jest częścią Tradycji z  « anty-syllabusem ». To nie jest możliwe. Jedno pojęcie [idea] nie może równocześnie oznaczać czegoś i jego przeciwieństwa!
Musimy zrozumieć  podstęp  zawarty w deklaracji bp Fellaya: w zdaniu pozornie stanowczym (niektóre stwierdzenia  są "trudne do pogodzenia" z Tradycją), przełożony generalny mówi, że można jednak uważać te teksty, jeśli się je interpretuje w pewien sposób, chociaż to "trudne", jako będące zgodne z Tradycją.
Zdradza on  całkowicie  całą 40-sto letnią  walkę Bractwa, dając wrażenie niezłomności. Jak możemy zaakceptować wolność religijną i herezje kardynała Ratzingera wykazane i  cytowane przez bp Tissier de Mallerais w Dziwnej teologiiBenedykta XVI, w świetle tradycji? Czy mogę być protestantem w świetle Tradycji? Oczywiście, że nie!
Pierwsza różnica jest zatem tylko pozorna, bo bp Fellay jasno doprowadził, jak i deklaracja papieża z 13 czerwca, do hermeneutyki ciągłości.

2) Druga pozorna różnica  : Rzym mówi  (na czerwono):
«Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, aby pomóc zrozumieć ich ciągłość z poprzednim Magisterium Kościoła.»
W tym zdaniu specjalnie użyto słowa ‘ciągłość’, aby ułatwić  bp Fellayowi  wydania okrzyku oburzenia i pozwolić mu na energiczne oświadczenie, że odmawia hermeneutyki ciągłości. Ale tak naprawdę  to zdanie jest zbędne w związku z poprzednim zdaniem, kóre właśnie omówiliśmy i które jest wspólne dla obu deklaracji. Konia z rzędem  każdemu, kto pokaże nam różnicę między:
«(...)teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, aby pomóc zrozumieć ich ciągłość z poprzednim Magisterium Kościoła.
(zdanie z deklaracji z 13 czerwca)
 oraz
 «muszą być rozumiane w świetle całej i niezerwanej Tradycji, w sposób spójny z prawdami wcześniej nauczanymi przez Magisterium Kościoła, bez akceptowania żadnej interpretacji tych twierdzeń, która mogłaby wykładać doktrynę katolicką jako przeciwieństwo albo zerwanie z Tradycją i tym Magisterium. »
 (zdanie obecne w obu deklaracjach, z 15 kwietnia i 13 czerwca  2012)

Porównajmy dwa możliwe sposoby wyjaśnień teologicznych zamierzone przez obie deklaracje.
W pierwszym rzędzie przedstwiamy na zielono  równoznaczy fragment pod wzgędem sensu :
Biskup Fellay,  15 kwiecień :
 6. Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, w przypadku, gdy wydają się być nie do pogodzenia z wcześniejszym Magisterium Kościoła (9).
Rzym,  13 czerwiec  :
 Z tego powodu, uzasadnione jest popieranie za pomocą słusznej dyskusji naukę i teologiczne wyjaśnienie wyrażeń i sformułowań Soboru Watykańskiego II i późniejszego Magisterium, aby pomóc zrozumieć ich ciągłość z poprzednim Magisterium Kościoła.»

W obu deklaracjach  dyskusja jest wyraźnie dozwolona, ale to jest hipokryzja, ponieważ żadna deklaracja  nie zezwala na  ujawnienie zerwania z tradycją zrealizowanego  przez Sobór Vaticanum II i późniejsze Magisterium. Obie deklaracje faktycznie mówią uprzednio: bez akceptowania żadnej interpretacji tych twierdzeń, która mogłaby wykładać doktrynę katolicką jako przeciwieństwo albo zerwanie z Tradycją i tym Magisterium. Stoimy więc znowu przed sytuacją widzianą w 1) : bp Fellay twierdzi, że teksty są źle zredagowane : niektóre stwierdzenia "wydają się nie do pogodzenia ". Zwróćmy uwagę na słowo "wydają się". Właściwie mówi on tutaj, że [te] stwierdzenia są zgodne z wiarą w rzeczywistości, a problemy są tylko pozorne. Rzym ze swojej strony mówi, że można dyskutować, aby pokazać ciągłość tych tekstów z tradycją; obaj zgadzają się, aby dokonać interpretacji  "w świetle tradycji".
Wnioski :
To zdanie niczego nie pogarsza. Ono jest zbyteczne przy  woli bp Fellaya, aby wszystko  rozpatrywać w świetle tradycji... ale słowo  "ciągłość" jest specjalnie użyte przez Rzym w miejsce "światło tradycji " w celu upozorowania zmiany. Widzieliśmy już wyżej, że zwrot  "hermeneutyka ciągłości " jest synonimem zwrotu "światło tradycji".

 3) Trzecia widoczna różnica : przypisy.
 Rzym daje dwa przypisy, a bp  Fellay jeden. Oto przypisy Rzymu:
8. Cf., na przykład Katechizm Kościoła katolickiego, 813-822 i 2104-2109.
9. Cf. PAWEŁ VI, List Cum iam (21 wrzesień 1966), A AS 58 (1966) 879-880 : « In primis unitas necessaria est in doctrina universa a Concilio tradita religiose servanda. Quae, cum OEcumenicae Synodi auctoritate sit comprobata, ad magisterium ecclesiasticum iam pertinet ac propterea, ad fidem et mores quod attinet, norma proxima et universalis veritatis existit, a qua theologis viris in suis peragendis studiis numquam discedere fas est. [...] At vero, quaecumque a Concilio Vaticano II docentur, arcto nexu cohaerent cum magisterio ecclesiastico superioris aetatis, cujus continuatio, explicatio atque incrementum sunt dicenda »

Na temat przypisu   8 :
Można skonsultować numery tego złego katechizmu tutaj : http://v.i.v.free.fr/pvkto/cecr.pdf
Chodzi o potwierdzenie błednych zasad Vaticanum II, m.in. le substitit in i  Dignitatis humanae. Ale ponieważ Rzym i bp  Fellay, obaj  zgadzają się, powiedzieć, że te złe teksty mają być interpretowane w świetle tradycji i, że taka interpretacja jest możliwa, nic się w zasadzie  nie zmieniło.  

Przypis 9,  Rzym  :
Paweł VI,  na długo przed Benedyktem XVI, powiedział w tym liście po łacinie, (nie znaleźliśmy tłumaczenie na j. francuski [polski], tłumaczenie  będzie mile widziane), następującą zasadę: wszystkie nauki Vaticanum II należy rozumieć w zgodzie z nauczaniem poprzednich lat. Tak więc wbrew temu,  co sądzimy, to nie Benedykt XVI wymyślił zasadę hermeneutyki ciągłości, ale Paweł VI. Benedykt XVI  wymyślił tylko termin "hermeneutyka ciągłości" i spowodował , że stała się ona popularnym pojęciem.
Ten przypis  9 Rzymu jest zbędny przy  zdaniu  bp Fellaya :
 «muszą być rozumiane w świetle całej i niezerwanej Tradycji, w sposób spójny z prawdami wcześniej nauczanymi przez Magisterium Kościoła, bez akceptowania żadnej interpretacji tych twierdzeń, która mogłaby wykładać doktrynę katolicką jako przeciwieństwo albo zerwanie z Tradycją i tym Magisterium. »

 Przypis  9 bp Fellaya :
 Oto tekst  :
 "(9) Znajdujemy podobną sytuację w historii z Dekretem dla Ormian Soboru Florenckiego, gdzie przekazanie instrumentów jest określone jako materia sakramentu święceń. Jednakże teologowie w sposób prawowity dyskutowali, nawet po tym dekrecie, na temat ścisłości takiego twierdzenia; w końcu kwestia została rozwiązana w inny sposób przez papieża Piusa XII."
 Komentarz :
 Ten przypis  9 na temat soboru we Florencji nie zmienia sensu deklaracji. Bp Fellay próbuje usprawiedliwić [uzasadnić]  swoją potrzebę dyskusji na temat Vaticanum II przedstawiając przykład z przeszłości. Rzym akceptuje dyskusję wokół soboru w świetle Tradycji, to jest napisane czarno na białym w paragrafie  III,5 deklaracji z 13 czerwca, a zatem bp  Fellay jest usatysfakcjonowany.
Przypis bp Fellaya nie sprawia, że jego tekst jest bardziej tradycyjny. Przeciwnie. Zdaje się mówić, że wszystkie sobory można poddać pod dyskusję. Czy w imię zasady bp  Fellaya, zaczniemy, na przykład, podważać sobór w Trydencie? Możnaby kontynuować badanie tej rzeczy, ale zbyt oddaliłoby nas to od naszego tematu.
Jeśli trzeba przedyskutować, a nawet całkowicie odrzucić Vaticanum II, to po prostu dlatego, że jest  to heretycki sobór i  został przez papieża wyraźnie określony jako "duszpasterski" (to znaczy, nie dogmatyczny ). Nie posiada zatem kryterium nieomylności. To jest prawdziwy powód. Wcale nie potrzeba wyszukiwać  w soborze we Florencji uzasadnień o niebezpiecznych konsekwencjach.
 Wnioski :
Przypisy papieża nie zmieniają sensu rzymskiej deklaracji w stosunku do deklaracji bp  Fellaya. One są zbędne. Przypis  9 bp Fellaya nie  sprawia, że jego tekst jest bardziej tradycyjnym przeciwnie.


VIII – PRZEJDŹMY DO ÓSMEGO PARAGRAFU DEKLARACJI PAPIEŻA (III-6) I DO DZIEWIĄTEGO PARAGRAFU DEKLARACJI BP FELLAY (8-my paragraf bp został przebadany powyżej):

 DEKARACJA DOKTRYNALNA papieża z 13 czerwca 2012 :
 6. Oświadczamy, że uznajemy ważność i legalność [fr. „la validité et la licéité” – przyp. tłum.] odprawiania ofiary Mszy i Sakramentów odprawianych z intencją robienia tego, co Kościół robi według rytów określonych w typicznych edycjach Mszału rzymskiego i Rytuału Sakramentów prawowicie promulgowanych przez papieży Pawła VI i Jana Pawła II, co jest zwyczajnym wyrazem lex orandi Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego (10).
 [Przypisy :]
10. Cf. BENEDYKY XVI Motu Priprio Summorum Pontificum (7 lipiec 2007) Art. R. 1: AAS 99 (2007) 779, KOM. PONT. ECCLESIA DEI , Instruction Universae

DEKLARACJA DOKTRYNALNA bp Fellaya z 15 kwietnia 2012 :
 7. Oświadczamy, że uznajemy ważność [fr. „la validité”]  ofiary Mszy i Sakramentów odprawianych z intencją robienia tego, co Kościół robi według rytów określonych w typicznych edycjach Mszału rzymskiego i Rytuału Sakramentów prawowicie [fr. legitimement] promulgowanych przez papieży Pawła VI i Jana Pawła II.
(Przypisów brak)
 Komentarz  :

1) Pierwsza widoczna różnica :
W dniu 13 czerwca papież chce,  abyśmy uznali  legalność [la licéité] nowej mszy i sakramentów, a  bp Fellay mówi, że są one prawowicie promulgowane [légitimement]... Bp Fellay mówi, że różnica między oboma tekstami jest duża i nie do zaakceptowania.
Nie możemy tutaj zrobić nic więcej, jak   powtórzyć doskonały artykuł jednego z wiernych, opublikowany na stronie  La Sapinière :
„...Od czerwca mówi się nam, że bp Fellay nie mógł podpisać dnia 13 czerwca układu  na podstawie tej Preambuły doktrynalnej, bo   Rzym wymagał od niego  uznania Vaticanum II i legalności [ licéité] nowej maszy. Wcześniej nie używano tego terminu ‘’licéité’’ w naszym środowisku. Zaintrygowany, sprawdziłem jego definicje w różnych słownikach i stwierdziłem, że [légitimité i licéité] ważność i legalność oznaczają, z małym niuansem, to  samo.

Legalność [fr.licéité] :
W teologii  : przymiot tego, co jest obiektywnie dobre
Prawo kanoniczne: charakter aktu dozwolonego przez prawo. "Wszystkie warunki są przestrzegane do tego, aby sakrament był udzielony  zgodnie z wymogami moralności i prawa kanonicznego. (...) Legalność i ważność stawiają warunki  zarówno udzielającemu, podmiotowi i sakramentowi (Teol. kat.t. 14, 11939, str. 635). "

Ważność [fr.légitimité, tłumaczone też często jako „prawowitość”]: przymiot, stan tego, co  jest  ważne/legalne, zgodne z prawem, do prawa.
Zgodność czegoś, stanu, aktu  z uczciwością, prawem naturalnym, rozumem, moralnością.

Ważne [légitime] :
Co jest zgodne z prawem pozytywnym.
Co jest zgodne z uczciwością, co jest  oparte na prawie naturalnym, moralności, prawie Bożym.
Co jest podyktowane, uzasadnione, wyjaśnione przez dobre prawo,  zdrowy rozsądek, rozum.
Stwierdzam, że teraz w Bractwie  niektórzy przeszli :
- od samego  uznanie ważności nowych sakramentów "sprawowanych z intencją czynienia tego, co czynił Kościół" (co było opinią arcybiskupa Lefebvre’a)
- do uznania również  ich ważności, a więc  ich zgodność z prawem Bożym, wg. powyższej definicji (ważność, którą abp Lefebvre zawsze kwestionował)
- ale nadal odmawiają tym nowym sakramentom ich legalności, to znaczy tego, że są obiektywnie dobre.
Otóż, jeżeli coś jest ważne, bo zgodne z prawem Bożym, a to   prawo Boże może być tylko dobre, bo od Boga pochodzi, to coś musi koniecznie posiadać cechę tego, co jest obiektywnie dobre. W konsekwencji, jeśli nowe sakramenty są ważne [légitimes],  są one zgodne z boskim prawem obiektywnie dobrym i tym samym nabywają obiektywnie dobry charakter, który sprawia, że są  legalne [licéites] .
Wnioskując - już nic  formalnie nie sprzeciwia się temu, abyśmy brali udział lub otrzymywali  te nowe  sakramenty, jedynie nasza wrażliwość mogłaby nam w tym pszeszkodzić.
Podsumowując - jeśli niektórzy w Bractwa uznają  ważność nowej maszy to  pośrednio przyznają  jej   legalność [fr. licéité ]. Chyba, że uznamy iż nie mają tej samej [co my]  definicji tych terminów, lub nie są one ze sobą  sprzeczne. Co zresztą  zauważyliśmy." (Koniec fragmentu artykułu)
 Wnioski :
Powiedzieć, że nowa msza i nowy rytuał sakramentów są  ważnie/prawowicie [fr. légitimement]  promulgowane, albo powiedzieć , że są legalne  [fr. licites] oznacza dokładnie to samo, bo w obu przypadkach te dwa słowa oznaczają zgodność z prawem boskim  ...
 2) Druga widoczna różnica :
Dekraracja Rzymu mówi ponad to : " ...co jest zwyczajnym wyrazem lex orandi Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego (10)."
 Komentarz :
Jest to zwrot z   Motu proprio, które wywołało triumfalny effekt w  Bractwie. Dla bp Fellaya uznającego  ważność/prawowitość [fr.légitimité] nowej mszy i nowych sakramentów na pewno nie stanowi najmniejszego problemu  uznanie ich jako zwykłego wyrazu lex orandi.

3) Trzecia różnica  - przypisy :
- Rzym cytuje w przypisach motu proprio z 2007, a   bp Fellay nie  podaje tego cytatu. Ale ponieważ przedstawiałon   to  motu proprio jako cud Matki Bożej  i jako wielką łaskę,  nie sądzimy, aby widział w tym jakąś niedogodność...
- Rzym  cytuje również  instrukcję Universae, która  wyjaśnia stosowanie motu proprio, ale które nie jest podane przez bp Fellaya jako stanowiące przeszkodę. Można ją znaleźć tutaj.

IX – PRZEJDŹMY DO OSTATNICH PARAGRAFÓW OBU DEKLARACJI:

 DEKLARACJA DOKTRYNALNA  papieża z 13 czerwca 2012 :
 7. Przyrzekamy zachować powszechną dyscyplinę Kościoła i prawa kościelne, w szczególności te, które są zawarte w Kodeksie Prawa Kanonicznego promulgowanym przez papieża Jana Pawła II (1983) i w Kodeksie Prawa Kanonicznego Kościołów wschodnich promulgowanym przez tego samego Papieża (1990), z wyjątkiem dyscypliny mającej być udzielonej Bractwu Kapłańskiemu Świętego Piusa X za pośrednictwem prawa partykularnego.

DEKLARACJA DOKTRYNALNA bp Fellaya z  15 kwietnia 2012 :
 8. Zachowując kryteria wymienione wyżej (III, 5), jak również kanon 21 Kodeksu, przyrzekamy zachowywać powszechną dyscyplinę Kościoła i prawa kościelne, w szczególności te, które są zawarte w Kodeksie Prawa Kanonicznego promulgowanym przez papieża Jana Pawła II (1983) i w Kodeksie Prawa Kanonicznego Kościołów wschodnich promulgowanym przez tego samego Papieża (1990), z wyjątkiem dyscypliny mającej być udzielonej Bractwu Kapłańskiemu Świętego Piusa X za pośrednictwem prawa partykularnego.
Komentarz :
 Bp Fellay i Rzym piszą tu to samo (cf. fragmenty czarne są identyczne) z tym wyjątkiem, że bp Fellay dodaje, iż przyrzeka zachować Kodeks Prawa Kanonicznego w świetle Tradycji (cf. III,5). A zatem udzieli  on, na przykład, komunii protestantom w świetle Tradycji (!).
Bp Fellay mówi również, że zachowa nowy Kod Prawa Kanonicznego za kanonem 21 Kodu. Oto co mówi kanon 21 :
 http://www.vatican.va/archive/FRA0037/__P2.HTM
Kan. 21 - W wątpliwości nie domniemywa się, że ustawa poprzednia [ndlr : tj. prawo z  1917] została odwołana, lecz ustawy późniejsze należy odnieść do poprzednich i wedle możności z nimi uzgodnić.
Ten kanon łatwiej zrozumieć czytając kanon 20 :
Kan. 20 - Późniejsza ustawa uchyla wcześniejszą lub ją zmienia, jeśli wyraźnie to postanawia albo jest jej wprost przeciwna, albo porządkuje w całości przedmiot dawnej ustawy. Jednakże ustawa powszechna nie zmienia prawa partykularnego lub specjalnego, chyba że co innego jest w prawie wyraźnie zastrzeżone.
Weźmy więc  jako przykład komunię udzielaną  protestantom. To prawo jest "wprost przeciwne " temu, co było praktykowane według prawa kanonicznego z   1917 :

Kodeks z  1917 :
 "Kan. 731 §1 Jak wszystkie sakramenty Nowego Prawa, ustanowione przez Chrystusa i powierzone Kościołowi, są głównymi środkami do uświecania i zbawienia. Dlatego w ich sprawowaniu święci szafarze oraz pozostali wierni winni okazać najwyższy szacunek i należną pilność. [od tł. –niestety nie udało się nam znaleźć oryginalnego tekstu polskiego tego kanonu]
     §2 Zabronione jest udzielanie sakramentów Kościoła heretykom i schizmatykom, nawet jeśli są dobrej woli i o nie proszą, zanim, po odrzuceniu ich błędów, nie pogodzą się z Kościołem."

Kodeks z 1983 :
"Kan. 844 : § 3. Szafarze katoliccy godziwie udzielają sakramentów pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych członkom Kościołów wschodnich nie mających pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, gdy sami o nie proszą i są odpowiednio przygotowani. Odnosi się to także do członków innych Kościołów, które według oceny Stolicy Apostolskiej, gdy idzie o sakramenty, są w takiej samej sytuacji, a i wspomniane Kościoły wschodnie.
  § 4. Jeśli istnieje niebezpieczeństwo śmierci albo przynagla inna poważna konieczność, uznana przez biskupa diecezjalnego lub Konferencję Episkopatu, szafarze katoliccy mogą godziwie udzielać wymienionych sakramentów także pozostałym chrześcijanom, nie mającym pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą się udać do szafarza swojej wspólnoty i sami o nie proszą, jeśli odnośnie do tych sakramentów wyrażają wiarę katolicką i do ich przyjęcia są odpowiednia przygotowani."
To prawo z 1983  o sakramentach udzielanych heretykom i schizmatykom jest bezpośrednio sprzeczne z Kodeksem z 1917, zastosowane jest tu rozporządzenie kanomu 20: prawo z 1917 r. jest uchylone... Wyróżnić kanon   21 nie wspominając o kanonie 20 jest hipokryzją. Biskup Fellay nie powiedział, że odmawia kanonu 20, a więc przyjmuje go ...w magicznym świetle Tradycji, oczywiście!
Skąd inąd Nowy kodeks kanoniczny z  1983 mówi tylko w kanonie 21 o konieczności pogodzenia poprzednich i nowych  praw "na ile jest to możliwe" ... Załóżmy więć, że   "niestety", to nie będzie często niemożliwe ... I że  Rzym i biskup Fellay będą tym naprawdę "zmartwieni" ...
Biskup Fellay w Cor unum 104 skarży się, że rzymski tekst z  13 czerwca wyklucza wszelką krytykę. Odpowiadamy mu, że jego tekst  również wyklucza jakąkolwiek krytykę, ponieważ nie daje prawa do stwierdzenia zerwania z tradycją.Jedną krytykę, jaką robi jest to, że teksty są źle zredagowane i niezbyt jasne. Ale co do meritum, mówi on, że można  i należy interpretować wszystkie teksty w świetle tradycji, nie  odrzuca żadnego. Przyjmuje on zatem wszystkie [dokumenty] w  swoich różowych okularach. Nie atakuje zatem idei soboru i późniejszego magisterium, ale sposób w jaki są napisane. Według biskup Fellay walczymy więc od   40 lat z powodu  błędów redakcyjnych, a nie z powodu naruszenia wiary,... ponieważ wszystkie te teksty są według niego zgodne z wiarą. Biskup Fellay ma czelność udawać, że  domaga się  większej krytyki, gdy w swojej deklaracji  akceptuje wszystkie dokumenty Vaticanum II i nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego, nowy rytuał sakramentów i Nową Mszę jako ważne [fr. légitime] ! Otwórzmy oczy na jego hipokryzję ... Chcę krytykować, chcę krytykować krzyczy  do każdego, kto chce słuchać ... Ale co faktycznie robi ? Przyjmuje wszystko i usypia nas swoimi pięknymi słówkami.

WNIOSKI
 I - Biskup Fellay jest zdrajcą, który wie, że zdradza.
Oto dlaczego :
1) Obie deklaracje, ta  wysłana do Rzymu w dniu 15 kwietnia 2012 przez biskup Fellay i  ta  proponowana przez papieża w dniu 13 czerwca, są takie same. Tylko sztuczki w redagowaniu sprawiają, że są w nich   różnice.
2) Biskup Fellay powiedział, że deklaracja papieża z 13 czerwca jest "nie do przyjęcia". Oto co powiedział w Cor Unum 104:
 "Władze rzymskie  (…) przemieściły i zmodyfikowały sens uzupełnień dodanych przez nas, a które uważaliśmy za niezbędne, następnie dodały one fragmenty, które usunęliśmy, a które uważamy za nie do zaakceptowania. To jest tekst, który nam oddano dnia 13 czerwca 2012."
 3) Ale, deklaracja z 15 kwietnia 2012 mówi dokładnie to samo co deklaracja z  13 czerwca, którą bp   Fellay określa jako nie do zaakceptowania, bo ona  "wyklucza wszelką ktykę", to może oznaczać dwie rzeczy :
 - albo bp  Fellay jest  głupi [fr.simple d’esprit] i nie rozumie, że te teksty są takie same. Lecz to nie jest możliwe, bo bp  Fellay jest intelligenty, a nawet  bardzo inteligentny [brillant]...
 - albo bp  Fellay ma świdomość, że  tekst z 15 kwietnia  jest równie nie do zaakceptowania, jak ten z  13 czerwca. A jednak, jeszcze teraz w Cor unum 104, mówi on, że nie widzi co jest złe w tym tekście...
 4) A zatem bp Fellay jest zdrajcą w mocnym znaczeniu tego słowa, bo nadal broni tekstu z  15 kwietnia, o którym wie, że jest zły, ponieważ stwierdza, że tekst z  13 czerwca jest zły, a przecież wie o tym, że oba te teksty są identyczne...
Bp Fellay wie więc, że pisząc swoją deklarację z 15 kwietnia zdradza Boga, Kościół i FSSPX i chce nadal zdradzać.
Dowód : napisał on do papieża dnia 17 czerwca : « Niestety w obecnej sytuacji Bractwa, nowa deklaracja nie przejdzie »
On manifestuje tutaj  swoje rozgoryczenie spowodowane faktem, że deklaracja z 13 czerwca nie przejdzie, chociaż  chciałby aby przeszła. Ten cytat pokazuje, że  bp Fellay  absolutnie nie odrzuca tekstu z 13 czerwca ze względu na  problemy doktrynalne. Przeciwnie, on ubolewa nad tym, że  reakcyjny kontekst Bractwa powstrzymuje podpisanie [układu] w oparciu  o tekst 13 czerwca

II - Benedykt XVI zdaje sobie sprawę z tego, że obie deklaracje są  identyczne. Oto dlaczego :
1) Biskup Fellay ogłasza wszystkim, że jedzie do Rzymu dnia  13 czerwca i, że jego deklaracja jest przyjęta. To oznacza, że  Benedykt XVI-heretyk uznaje tekst z 15 kwietnia 2012  za odpowiadający mu... [przyp. red. - To jest zresztą fatalne, że deklaracja 15 kwietnia odpowiada  heretykowi. Dowodzi to, że deklaracja akceptuje herezję.]
2) Rzym zmienia tekst w ostatniej chwili  dnia  13 czerwca 2012, nadając jej równocześnie  dokładnie ten sam sens. Tylko, że teraz Rzym mówi o tym jasno, a bp Fellay nadal mówi to w sposób bardziej zawalouowany.
 3) A zatem, albo Benedykt jest głupi [fr. simple d'esprit] , albo wie, że to jest ten sam tekst.
Jedno jest  pewne: Rzymowi nie przeszkadza fakt, że to jest ten sam tekst, bo Rzym chciał podpisać deklarację biskupa Fellaya z 15 kwietnia 2012. Ponadto Benedykt XVI nie jest ani idiotą, ani nieukiem. On rozumie, co czyta i pisze oraz ma opanowane  na pamięć dyskusje  z Tradycją.
 4) Wynika z tego, że papież w ostatniej chwili specjalnie przedstawił nowy i identyczny tekst.
NB: Można się zastanawiać, dlaczego Benedykt XVI nie podjął środków ostrożności przedstawiając naprawdę zróżnicowany teksty, czyli tekst, który wychodzi z  hermeneutyki ciągłości. Według nas dlatego, że   ryzykowałby  utratę wszystkich, oburzonych [z tego powodu]  grup Ecclesia Dei oraz dlatego, że zamknęłoby mu to drzwi do przyszłej umowy z Bractwem. Powziął więc wykalkulowane ryzyko: napisania takiego samego tekstu.

III – Mamy przed sobą dwie, bardzo inteligentne osoby (papieża i bp Fellaya) , które wiedzą, że  oba teksty są takie same i obie udają, że  są niemile zaskoczone:
Biskup Fellay stwierdził, że tekst jest nie do przyjęcia, a  Rzym  ubolewa nad jego zachowaniem. A zatem obaj  odgrywają komedię. Ponieważ obaj się znają  i znają ich wzajemny  poziom intelektualny, jeden o drugim wie, że każdy z nich świadom jest identyczności tekstów oraz, że odgrywa komedię smutku i rozczarowania. Najprawdopodobniej sami ułożyli ten  wspólny plan. Jeśli czują potrzebę udawania, nie robią tego dla  siebie, ale dla widzów, czyli dla nas. To my mamy łykać te rozdzierające listy i wyjaśniania jednego i drugiego.
Jeśli biskup Fellay czuje potrzebę naśladowania swoim zachowaniem  Rzymu, który z kolei gra tak samo, jak on, oznacza to, że bp Fellay i Rzym są wspólnikami. Mieliśmy już pierwszy dowód tego, gdy Bractwo wydało komunikat, zaprzeczający, jakoby  bp Müller i abp Di Noia dali Bractwu i ultimatum do dnia 22 lutego 2013.

IV – Jaką grę prowadzą  Mgr Fellay i Rzym w stosunku do nas? Dlaczego odgrywaja nam tę komedię ?

Robią to dlatego, że  od 13 czerwca Bractwo jest  na granicy rozłamu ; jeśli dojdzie do podpisania [układu]  bp Tissier przystąbi do konsekracji [nowych biskupów], a bp Galarreta i bp Williamson pójdą jego śladem. Pojawiłoby się nowe  Bractwo  bardziej tradycyjne niż poprzednie...Bractwo z nowymi biskupami... Horror!  Trzebaby  jeszcze co najmniej 20 lat, aby próbować je zniszczyć ... A Rzym nie jest taki pewny, że mu się to uda. Jest zatem pilna potrzeba, aby zapobiec temu rozłamowi, który byłby   katastrofalny dla ich planów.
Należy więc szybko dostarczyć biskupowi Fellayowi okazji do poprawienia swojego wizerunku. Jak najszybciej trzeba mu nadać statut  prześladowanego-niezłomnego-w-wierze-wbrew-wszystkiemu. Rzym pisze  tekst   jasną  terminologią : legalność [fr. licéité], ciągłość ... aby dać bp  Fellayowi okazję do  zaistnienia jako świętego  obrońcy  wiary, wypęłnionego  ostrożnością: on odmawia podpisania. Co za mędrzec !

Biskup Fellay cieszy się popularnością, która gwałtownie rośnie   w szeregach Tradycji. Biskup Tissier de Mallerais  pozwala się  wciągnąć w zasadzkę Kapituły. Zamilknie. Biskup Galarreta także. Biskup Fellay ma zatem wolną przestrzeń do kontynuowania kreciej roboty  i psucia  umysłów: jeszcze przez jakiś czas wykona jeden ruch na lewo, drugi - na prawo i owoc będzie  dojrzały.

Należy pamiętać, że chociaż w tym artykule wymieniamy  tylko  biskupa Fellaya, nie tylko on sam jeden jest odpowiedzialny za to pracę podkopywania: wszyscy ci, którzy są wystarczająco dobrymi   obserwatorami by widzieć, że te teksty są takie same, wszyscy ci, którzy pomogli przygotować deklarację z 15 kwietnia także są jego wspólnikami. To cała grupa [osób] niszczy Bractwo, a  nie tylko jedna osoba. Należą do niej : ksiądz Chalard  i ks. Lorans (organizatorzy grupy GREC), ks. Pfluger, ks. Nelly, ks. Schmidberger i wielu przełożonych dystryktów czy  kapłanów pełniących obowiązki [na ważnych  stanowiskach]. Biskup Fellay umieścił swoich ludzi na kluczowych stanowiskach.

V - Pytanie: Dlaczego biskup Fellay, jeśli jest tak   sprytny i machiaweliczny, publikuje w  Cor unum  104 ten list  do papieża z dnia 17 czerwca, w którym pisze:
 "Niestety, w obecnej sytuacji Bractwa, nie przejdzie." To  nie jest zbyt   subtelne .. A nie proszono go o  opublikowanie tego listu ... Więc dlaczego sam kręci bicz na siebie ?
Jedno jest pewne, biskup Fellay chciał publikacji tego listu i innych dokumentów. Wymagaliśmy od niego tylko Deklaracji ... a on podaje wszystko. Avec l'Immaculée sądzi, że on uważa, iż od roku  jego Bractwo  się psuje, a  jego kapłani  "dojrzeli" już, aby otrzymać wszystkie dokumenty nie mrugnąwszy nawet  okiem. On wie, że prawdobodobnie nawet dobrzy [kapłani] nie zareagują, lub bardzo słabo (jak do  tej pory fakty przyznają mu rację). A więc włącza wyższy bieg: ujawnia "wszystko" (to znaczy, wszystko,  co jest oficjalne i co i tak może potem wyciec),  całość kompensując  efektem   Listu do przyjaciół i dobroczyńców nr 80 w tonie bardziej tradycyjnym. Rzeczywiście, jeśli on chce kontynuować proces porozumienia z Rzymem,  musi koniecznie  zmienić kontekst Bractwa i dlatego musi zrobić  trochę propagandy na rzecz tej umowy.
To był hazard: powziął ryzyko rozprzestrzenienia tego skandalicznego listu z 17 czerwca, który każdy może czytać w swoich własnych   okularach. On stawiał na to,  że przyłączeniowcy przychylnie spojrzą na rzymską propozycję  i zrozumieją, że nie jest jej wrogi, dzięki zdaniu: "Niestety, w obecnej sytuacji Bractwa, nie przejdzie" On wie, że dzięki ogłuszającemu milczeniu  księży, nawet dobrych kapłanów i biskupa  Tissier, jeszcze niewiele osób  interesuje się  walką jaka toczyła się ubiegłego lata. I wygrywa.
Co robić, aby  zmienić tę sytuację? To bardzo proste: niech ci, którzy widzą jasno -  mówią, niech zrobią jak księża Pfeiffer i Chazal i niech odbudują coś tego lata  na boku Bractwa, nawet jeśli generalicja nadal zwleka i doradza im, aby pozostawali jeszcze w Bractwie. Nie wpadnijmy w zużytą pułapkę  posłuszeństwa - "majstersztyk szatana" w samym wewnątrzu Ruchu oporu!

Uwaga: Od tłumaczy na j. polski:  z troską o cztelników oraz dla uniknięcia wprowadzania różnorodnej terminologii, w tym artykule wykorzystano polskie tłumaczenie poszczególnych paragrafów Deklaracji bp Fellaya pochodzące z artykułu Pelagiusza z Asturii na jego blogu: