wtorek, 27 listopada 2012

ZBLIŻAJĄCA SIĘ DYKTATURA - Numer CCLXXX (280) - 24 listopada 2012


ZBLIŻAJĄCA SIĘ DYKTATURA 
Biskup Williamson 

Stefan Heiner i bp Williamson

Komentarz Eleison - Numer 280 - 24 listopada 2012

Niezwykły portret współczesnego świata pojawił się dwa miesiące temu na witrynie 321gold.Tytuł jest imponujący: "Dekadencja, Dekompozycja, Denegacja, Iluzja i Rozpacz", ale zawartość jest realistyczna. Na podstawie ulicznej sceny, którą prawdopodobnie można spotkać w całej wschodnie części Stanów Zjednoczonych, autor stwierdza, że ​​w ciągu piętnastu lat opanuje ten kraj rodzaj orwellowskiej dyktatury jako niepożądany efekt pożądanych przyczyn. Czy jednak Stany Zjednoczone nie są przykładem, za którym idzie cały świat ? Czy cały świat nie stał się nabywcą amerykańskiego stylu życia? "Niech kupujący będzie ostrożny ! " - jak głosi klasyczna zasada prawa rzymskiego..

Tej jesieni w Wildwood, New Jersey, autor zauważył ulice wypełnione tłumem mężczyzn i kobiet niezwykłej tęgości, poniżej pięćdziesiątki, przemieszczających się na opłacanych przez rząd elektrycznych wózkach inwalidzkich w celu przejścia z jednego do drugiego Macdo i napchania się łakociami pełnymi cukru zdolnymi spowodować nowe przeciążenie ich najnowszych modeli elektrycznych wózków. Jakie pełne wdzięku imię, nada autor temu oddziałowi ? - "Te odważne oryginały walczące z własną tuszą na pokładzie wiehikułów o nadrzędnej mobilności." To właśnie tym stylem posługuje się dzisiejszy język "politycznie poprawny ", według którego wszyscy ludzie (z wyjątkiem neonazistów) sa piękni, młodzi, przyjaźni i równi. Dąży się do wyeliminowania rzeczywistej brzydoty z retoryki.

Autor bada przyczyny powodujące ten tragikomiczny wynik: jak udało się przekonać Amerykanów, którzy kiedyś oszczędzali 12% swoich dochodów, do załamania statystyk i wykresów wskazujących wyjątkowy wzrost otyłości na skutek stylu życia nasyconego cukrem, pogrążonego w długach, bez żadnych oszczędności dla siebie, a pozostawiającego dzieciom i wnukom dług niemożliwy do spłaty? Oczywiście, tym osobom brak umiarkowania, mówi autor, ale musi w tym być coś bardziej złowieszczego, jacyś myśliciele za tą scena nie do pomyślenia. Dla autora, wszyscy obywatele są manipulowani przez niewidzialny rząd, który jest mistrzem nowoczesnych technik masowej manipulacji.

Przytacza pioniera tych mistrzów lat 1920-tych , Edwarda Bernays’a: "Świadome i inteligentne manipulowanie masami jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego. Wielka liczba ludzi musi współpracować w ten sposób, jeśli chce razem żyć w społeczeństwie bez nieporozumień. Czy to w polityce, biznesie, społecznych zachowaniach lub moralnych doktrynach, jesteśmy zdominowani przez stosunkowo małą liczbę osób, które rozumieją procesy psychiczne i społeczne wzorce zachowań mas." Ta grupa tworzy "prawdziwą rządową władzę kraju " i to ona, " pociąga za sznurki opinii publicznej." W jakim celu ? Nie w innym niż ich własne bogactwo i władza.

To oni zorganizowali kryzys gospodarczy i finansowy na rzecz własnego rozwoju. Oni "zniszczyli gospodarkę światową poprzez obciążenie podatników i przyszłe pokolenia ich sztucznymi długami, przydusili ludzi starych i oszczędzających, kradnąc im 400 $ miliardów rocznego oprocentowania, aby się wzbogacić ogromymi fortunami, nie mówiąc już o nieuczciwych premiach." A na czas, w którym trzeba będzie skończyc z tym nieznośnym stylem życia, nasi niewidzialni mistrzowie już przygotowali dla nas "dyktature łez" typu "1984", która zawiera zmilitaryzowaną policję z miliardami kul, kamer i wszechobecnych narzędzi kontroli, samowolne pozbawienia wolności, i tak dalej. A przecież, mówi autor, to jest wina samych obywateli, którzy przekładali umyślne zaślepienie nad prawdę, choroby nad zdrowie, kłamstwa mediów nad krytyczne myślenie, bezpieczeństwo nad wolność.

Tej godnej podziwu analizie brakuje tylko jednej rzeczy : czy nasza elita mogłaby dysponować taką możliwością działania, a masy mogłyby zgłupieć aż do tego stopnia, gdyby jedni, lub drudzy zachowali chociażby minimalne pojęcie Boga, który nas sądzi w chwili naszej smierci w świetle Dekalogu? Oczywiście, że nie. Katolicy, obudzie się!
Kyrie eleison.

Heglowski szał w Bractwie Świętego Piusa X


Heglowski szał w Bractwie Świętego 
Piusa X

napisał Michael

 Hegel


Teza
Teza jest sformułowana w Deklaracji Kapituły FSSPX z 2006 roku : nie będzie porozumienia między Bractwem a soborowym Rzymem bez porozumienia doktrynalnego, to znaczy, bez konwersji soborowego Rzymu. Kontakty jakie Bractwo "utrzymuje epizodycznie z władzami rzymskimi, mają wyłącznie na celu pomóc im w odzyskaniu Tradycji, której Kościół nie może odrzucić bez utraty swej tożsamości, a nie poszukiwanie korzyści dla siebie, lub osiągnięcie niemożliwej "Umowy" czysto praktycznej. Dzień, w którym Tradycja odzyska wszystkie swoje prawa, problem pojednania przestanie mieć racje bytu, a Kościół przeżyje nową młodość. "

Antyteza

Antyteza jest sformułowana w Deklaracji Kapituły FSSPX z 2012 roku :
"Zdefiniowaliśmy i zatwierdzili warunki konieczne dla ewentualnej kanonicznej normalizacji. "Okólnik 18/07/12 Thouvenot wyjaśnia :" Warunek nr 1 sine qua non, że Bractwo wymagana i domaga się od rzymskich władz, przed rozwazeniem kanonicznego uznania : swobody zachowaniawania, przekazywania i nauczania zdrowej doktryny stałego Magisterium Kościoła i niezmiennej Prawdy boskiej Tradycji ; prawa do obrony, korygowania, zganienia, nawet publicznie, inicjatorów błędów lub nowości modernizmu, liberalizmu, Vaticanum II i jego konsekwencji. "
Nowa linia więc, to rozważyć praktyczną umowę, która polega na posłuszeństwie papieżowi zachowując swobodę nieposłuszeństwa w stosunku do "inicjatorów błędów". Kim są ci "inicjatorzy błędów" ? Oczywiście, że nie papież, ponieważ umowę robi się z nim : nie można oddać się wyłącznej władzy papieża w prałaturze personalnej i poprosić jednocześnie o wolność publicznego krytykowania go ! To nie ma sensu, to byłoby nielogiczne i niedorzeczne ! Antyteza proponowana przez Kapitułe 2012 mówi więc, że praktyczne porozumienie jest możliwe, ponieważ teraz papież jest tradycyjnego ducha.

Synteza
Podniosły się głosy przeciw tej antytezie. Dlatego biskup Fellay w ostatnich kazaniach, a biskup Galarreta w Villepreux, dokonali syntezy. W dniu 13 października 2012 r., w Villepreux biskup Galarreta wygłosił konferencję, w której rozwiązuje kryzys FSSPX: teza z 2006 i antyteza z 2012 mówią to samo. "A więc poza niezwykle ważną i bogatą dyskusją, stworzyliśmy warunki, które mogłyby pozwolić na hipotetyczne rozważenie kanonicznej normalizacji. A jeśli dobrze zastanowicie się, co zostało zrobione, to po prostu jest ujęcie całej kwestii doktrynalnej, liturgicznej ... a ona została podana jako warunek praktyczny. " To jest kuglarstwo, ponieważ chodzi naprawdę o praktyczne porozumienie bez nawrócenia Rzymu, a to oznacza ruinę Bractwa. W razie potrzeby możesz przeczytać analizę InDominoSperavi.Komentarz konferencji biskupa Galarreta Villepreux

Post-synteza
Synteza nie przekonała nikogo, pojawia się post-synteza mówiąca, że to, co jest napisane nie jest już napisane, i że nie należy czytać tego co jest zaznaczone.

Na temat rozróżnienia pośród warunków sine qua non i pożądanych, opinie w FSSPX są dowolne :

Macie wybór pomiędzy:
- warunki napisane i wysłane do Rzymu dzielą się dokładnie na 3 warunki sine qua non i 3 warunki życzeniowe.
- propzycja biskupa A. de Galarreta : "zauważyliśmy dość szybko potem, że te rozróżnienia między warunkami sine qua non i pożądanymi nie były bardzo dokładne, nie są pożądane, nie. I w rzeczwistości, według nas, pośród warunków, które określiliśmy jako pożądane, są także warunki sine qua non. "
- propozycja biskupa Fellaya w Ecône na konferencji (poufnej) z dnia 7 września 2012 roku. Wskazuje on, że sześć warunków z okólnika księdza Thouvenot nie powinny być podzielone na narunki sine qua non i warunki pożądane. Wszystkie powinny stać się warunkami sine qua non.
- opinia księdza Schmidberger: w wywiadzie z dnia 18 września 2012 roku, dziesięć dni po konferencji w Ecône, pośpieszył z wyjaśnieniem pozornie nie dotykając problemu. Muszą pozostać 3 warunki sine qua non Kapituły: "Myślę, że bedziemy mogli skupić się na tych ważnych elementach, które w przypadku normalizacji absolutnie musimy uzyskać od Rzymu. Elementy te mogą być formułowane w trzech punktach. "

W kwestii zwolnienia FSSPX od nadzoru diecezyjnych biskupów, opinie w FSSPX są dowolne : 
 
Macie wybór pomiędzy:
- warunek napisany i wysłany do Rzymu zatwierdzony większością Kapituły Generalnej: "Warunek pożądany [uwaga: a więc nieobowiązkowy] nr 2: zwolnienie domów Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X w odniesieniu do biskupów diecezjalnych".
- ustna opinia biskupa Galarreta: "Wszyscy jesteśmy zgodni w Bractwie, trzeba prosi
[...] o zwolnienie od biskupów. "
- opinia DICI cenzurujacego biskupa Galarreta w tej kwestii (patrz zapis skryptu i artykuł InDominoSperavi)
W kwestii liczby tradycyjnych biskupów, opinie w FSSPX są dowolne:
Macie wybór pomiędzy:
- Warunek sine qua non n°3 wysłany do Rzymu : « Zagwarantowanie co najmniej jednego biskupa.»
- opinia jednego z trzech biskupów, biskupa Galarreta "Następnie w warunkach sine qua non, jest zagwarantowany przynajmniej jeden biskup. Widzicie, mówiłem wam, to nie jest doskonałe. Ale w rzeczywistości, wszyscy w Bractwie jesteśmy zgodni, musimy żądać kilku biskupów pomocniczych "
To wspaniałe, że podczas Kapituly Generalnej większość przywódców Bractwa zgadza się co najmniej na jednego biskupa, a także, według biskupa Galarreta, również wszyscy zgadzają się na wielu biskupów. Czyż to nie jest post-synteza !
Istnieje więc podział wśród układowców : na tych, którzy chcą zmienić sześć warunków, i tych, którzy chcą trzymać się pierwszgo tekstu. Można zauważyć, że nie ma już żadnej jedności w Bractwie św Piusa X. Od czasu kryzysu, każdy przyjmuje inny dyskurs.

Jakie jest stanowisko FSSPX ?

Nie wiemy. Menzingen wie ? Jedynym pewnikiem jest to, że praktyczne porozumienie bez nawrócenia Rzymu jest pożądane i upragnione : Kościół cierpi tak bardzo, tak bardzo nas potrzebuje.
Jakie jest stanowisko FSSPX ? Zapytajcie swojego przeora, da wam jeszcze inną opinię, to was uspokoi.

Jaka propozycja została złożona w Rzymie?

Nie dowiemy się, dokumenty są tajne. Czy zdajecie sobie sprawę : "sześć warunków" ciagle jeszcze nie zostały oficjalnie podane kapłanom i wiernym. Pracujemy na podstawie pisma księdza Thouvenota przeznaczonego dla Przełożonych, który wyciekł do internetu, i którego wierni nie powinni znać. Zakłada się, że ten dokument był autentyczny, ponieważ biskup Galarreta w Villepreux komentuje również publicznie ten sam wyciek.

Jedna tylko opinia nie jest wolna w FSSPX

Wykluczenie dla tych, którzy głoszą tezę Kapituły Generalnej FSSPX z 2006. Ta teza jest obecnie zakazana ze względu na konotacje sedewakantystyczne.

Konkluzja

Równowaga na linie nie jest przekonywującym numerem ekilibrystyki. Heglowska dialektyka zawróciła w głowach przełożonych Bractwa. Lecz chodzić po linie mając zawrót głowy oznacza narażanie się na niebezpieczeństwo, to nie jest po katolicku. Inaczej i lepiej mówiąć, według słów Naszego Pana: "Niech wasze tak, będzie tak, a wasze nie, będzie nie : reszta pochodzi od diabła. "

Kazanie księdza Hewko o ziarnku gorczycy, z dnia 18 listopada 2012


Kazanie księdza Hewko o ziarnku gorczycy, z dnia 18 listopada 2012


[tłumaczenie na j. polski z tłumaczenia francuskiego może mieć kilka nieistotnych niedokładności]

Ksiądz David Hewko

Wspaniałe kazanie. Przyszedł czas, aby kapłani powstali ! 




Jestem ksiądz David Hewko. W ciągu ostatnich siedmiu lat byłem w Syracuse, w szkole Najświętszej Maryi Panny i parafii mającej około 400 dusz. To rozwijająca się szkoła. I oto jestem w Kentucky z kapłanami, którzy opierają się liberalizmowi jaki przeniknął do Bractwa. Kryzys naszego drogiego Bractwa jest bardzo smutnym wydarzeniem. To jest to, co przyprowadziło mnie tutaj, aby pomóc tym księżom. Zawierzamy się Matce Bożej [i tak tu pozostaniemy] chyba, że Bractwo zawrócić i ostatecznie zdecyduje się nadal działać zgodnie z zasadami i walką abpa Lefebvre i wielkich świętych papieży, którzy nas poprzedzili, i znowu będzie pełnić wolę Boga zadawalając się jedynie zachowaniem zasad naszego świętego założyciela. Módlcie się w tej intencji, módlcie się za wszystkich kapłanów, wszystkich kapłanów, módlcie się żeby Papież poświęcil Rosję. To jest naprawdę rozwiązanie. Lecz jeśli Papież nie spełni prośby Matki Bożej, cóż możemy zrobić innego niz się za niego modlić ? W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Nasz Pan porównuje Kościół do ziarnka gorczycy i to ziarnko gorczycy, to jest wiara katolicka wszczepiona w dusze nas wszystkich podczas sakramentu Chrztu. Chciałbym przypomnieć wam o ważnym wydarzeniu w historii, bardzo podobnym do sytuacji jaką przeżywamy obecnie. Dzieje się tak, kiedy Hiszpania pod koniec 600 roku została zajęta i całkowicie opanowany przez muzułmanów przybywajacych z północnej Afryki. Szybko zgarnęli wszystko na swojej drodze, zajmując miasta, strącając dzwony, krusząc krucyfiksy i , nie trzeba dodawać, masowo zabijając kobiety, mężczyzn, dzieci, kapłanów i zakonników. Inwazja ta rozeszła się szybko i na początku lat 700, prawie cała Hiszpania była muzułmańska. Tylko na północy kraju, w górach Asturii, ostała się mała resztka prowadzona przez Pelayo, który był przyjacielem i uczniem wielkiego świętego mnicha mieszkającego tam w górach, w jaskini. Ta jaskinia znana jest teraz jako jaskinia Covadonga. Jest to piękna jaskinia, teraz stoi tam klasztor. Pojechałem tam z księżmi i odprawiliśmy Msze na ołtarzu, na którym w jaskini odprawiał św Antoni Maria Claret.

Pelayo był wielkim generałem ruchu oporu i został pochowany w górach. Pod jaskinią znajduje się ogromny wodospad i jestem pewien, że żołnierze podczas swojego pobytu tutaj, spędzili miłe chwile skacząc i pływajac w wodzie. I oto ten święty mnich miał objawienie Matki Bożej. Ona mówi mu, że oni są pod jej protekcją, i że przy jego pomocy wygrają wiele bitew. Dlatego oddaje się cześć Matce Bożej z Covadonga, jej piękna statua ubrana jest w piękne szaty.

A więc Pelayo zebrał tam, powiedzmy, małą grupę żołnierzy, niektórzy mówią o tysiącu, inni o 300. Niezależnie jednak od liczby, nie była to grupa bardzo znacząca. Groziło im natarcie muzułmanów.

Biskup Opas odwiedził Pelayo. Biskup Opas był doskonałym biskupem w stylu Soboru Watykańskiego II. Zbliżył się do wejścia jaskini i zawołał generała Pelayo krzycząc "Pelayo! Pelayo!" Pelayo znał biskupa i odpowiedział: Tak, biskupie Opas, co chcesz? A biskup Opas powiedział -" Patrz, cały kraj jest muzułmański, wszystkie miejscowości się poddały. Ratuj życie, ratuj swoich żołnierzy, zawrzyj pokojowy traktat z muzułmanami i wszystko będzie dobrze. " Pelayo odpowiedział w te słowa: "Ty starasz się przekonać nas twoimi bezczelnymi słowy, abyśmy zrezygnowali z oporu i korzystali u boku społeczności muzułmańskiej? Cała Hiszpania musi być katolicka. Nigdy nie zaakceptuję pogańskiej Hiszpanii, albo kompromisu z niewierzącymi. Jak możesz mieć czelność myśleć, że możemy ci zaufać, kiedy już zdradziłes katolickie chorągwie, katolicką sprawę ? "
Biskup Opas, człowiek kompromisu, powiedział do Pelayo : "Nie zciągaj na siebie kłopotów, walka jest bezużyteczna. Równie dobrze możecie zrezygnować i teraz złożyć broń. Jak możecie oczekiwać zwycięstwa z garstką ludzi przeciw 60.000 muzułmańskim, przeszkolonym żołnierzom ? Przegrasz, Pelayo. "

Pelayo więc powołał się na Ewangelię dzisiejszej Mszy i odpowiedział: "Czy nie czytaleś w Piśmie Świętym, że Kościół Pański jest jak ziarnko gorczycy, które choć małe, rośnie szybciej niż cokolwiek inne, dzięki Bożemu miłosierdziu ? "

Biskup Opas powiedział mu : « Powinnście pójść śladem tych, którzy się poddali i w ten sposób uniknęli śmierci i niewolnictwa. Ratujcie wasze życie ! » 
 
A Pelayo wypowiedział te piekne słowa, które dzwięczą jeszcze dzisiaj w tej grocie – „Nasza nadzieja jest w Jezusie Chrystusie. Od tej góry przyjdzie zbawienie Hiszpanii i ludu Gotów. Miłosierdzie Chrystusa uratuje nas od tej wielości. Wracaj do siebie Don Opasie, zanieście tę wiadomość wrogowi Boga. " 
 
Biskup wraca do swojego miasta i mówi  : " Nie mogę przekonać tych fanatyków, tego Pelayo, starego osła doktrynerskiego, tego zakonnika i wszystkich tych żołnierzy."
To zdarzyło się w maju 722 roku i rzeczywiscie muzułmanie najechali na nich, a Najświętsza Panienka pomogła im: spuściła z nieba ulewny deszcz, muzułmańscy żołnierze nie byli przyzwyczajeni do walki w górach, w krzakach, a szczególnie w ulewnym deszczu. Również opisy bitwy mówią, że żołnierze Pelayo biegli z mieczami w dłoniach, przeskakiwali ponad wzgórzami i górami, a ślizgający się na koniach muzułmanie zostali pozabijani i zniesieni przez tworzące się z deszczu potoki. Ta wielka bitwa trwała 2 dni i dzięki Matce Bożej, skonczyła się zwycięstwem, a po nim Pelayo został koronowany na pierwszego króla Hiszpanii.
[Rekonkwista ] zaczyna się w 722. Od 722 do 1492, przez 700 lat trwała wielka historia Rekonkwisty mającej na celu odbudować kotolicyzm w Hiszpanii. Nasz kraj jest jeszcze młody, a nasza walka świeża. 

 
Możemy porównać tę historię do historii abpa Lefebvre, kiedy obserwował podczas Vaticanum II niszczenie Świętego Kościoła katolickiego przez wrogów Jezusa Chrystusa, kiedy widział na własne oczy ich wyraz twarzy, [słyszał] szepty, śmiech liberalnych biskupów jak kardynał Ottaviani chciał zabrać głos i jak odcinano mu mikrofon, bo przekroczył limit czasu. Widział kardynała bliskiego płaczu, błagającego Ojców Soboru o nie podążanie w tym kierunku, bo przyniesie to zniszczenie wiary. Arcybiskup Lefebvre widział te szczury, te hieny pustoszące Kościół. Jak oni to zrobili ? 
 
Nie było ani jednej walki [fizycznej]. W bazylice Świętego Piotra nie lala się krew. Zło zrealizowano za pomocą sprytnego pióra, umiejętnie wprowadzając dwuznaczną terminologię.

A my, kapłani i biskupi Bractwa, wszyscy zostaliśmy ostrzeżeni, my wszyscy zostaliśmy przeszkoleni przez Piusa X i naszego założyciela arcybiskupa Lefebvre, aby nigdy nie używac języka wroga. Jak żołnierze SEAL (elity żołnierskie US Navy), wiemy, że są pewne znaki wroga, których nigdy nie wolno naśladować. Zostaliśmy przeszkoleni i ostrzegano nas : nigdy nie należy używać ich terminologii. A jednak ostatnio widzimy, że używa się niejednoznaczne terminy. Widzimy język, który można interpretować na dwa sposoby: "w świetle tradycji", "sobór jest ograniczony", "wolność religijna jest ograniczona", "Sobór nie jest taki zły." Nie będę wymieniał wszystkich cytatów, możecie sami je znaleźć. Dla nas, katolików, to jest bardzo, bardzo niepokojące, ponieważ język jest bardzo ważny dla ochrony katolickiej doktryny.

Musimy zrozumieć, drodzy wierni, to jest walka o wiarę. To nie jest jakaś formalistczna dyskusja, chodzi o wiarę. Arcybiskup Lefebvre zrozumiał to i dlatego sam, przeciwko wszystkim biskupom, ponad 2300 biskupom, a później z biskupem Castro Mayera, wstał i powiedział: "Nie możemy współdziałać w niszczeniu Świętego rzymskiego Kościoła katolickiego." A my dziękujemy Bogu za abpa Lefebvre, który zainspirował wielkich kapłanów jak ojciec Hannafin, który był waszym pasterzem tu, kilka lat temu, i ojca Snydera, który znał go osobiście i wielu księży na całym świecie, którzy zachowali wiarę, i tylu wiernych, którzy zachowali wiarę, dzięki abpowi Lefebvre.

On zmarł w 1991 i nasze Bractwo prowadzi bp Fellay. Biskup Fellay miał zwyczaj mówić bardzo jasno. Zwykł był mówić nam : « Nigdy nie możemy zawrzeć fałszywego układu z Rzymem. To by nas zniszczyło. » Ostrzegał Campos w 2003 : « Nie zawierajcie fałszywego układu z Rzymem. To będzie dla was zgubne. To was zniszczy. » 
 
Biskup Rifan upadł, poszedł na kompromis, a teraz oni mają nową mszę, a teraz akceptują Vaticanum II. Teraz, to jest zniszczenie. Smutne. A to byli dobrzy kapłani… Dr. White mówił nam, że znał tych dobrych kapłanów, którzy kiedyś walczyli o wiarę. A kiedy doszło do układu, a nawet przed nim podczas przygotowań, ci sami księża już pogodzili się [z sytuacją]. „ Musimy poddać się Rzymowi, musimy być w jedności z Rzymem. » Zrobili to dla zniszczenia wiary…Dlaczego ? 
 
Bo zapomnieli wielkie rozróżnienie naszego świętego Założyciela, który nawiasem mówiąc, jest największym teologiem ostatnich 150 lat. Arcybiskup Lefebvre zrobił to bardzo proste różnienie, którego się już nie słyszy na czele naszego ukochanego Bractwa. A jakie jest to różnienie ? Że Rzym teraz jest modernistyczny. Rzym stał się soborowym kościołem. To jest nowa religia, której nie chcemy, ponieważ chcemy pozostać katolikami. Zatem, modernistyczny Rzym, soborowy kościół, należy odróżnić od wiecznego Rzymu, Kościoła wszechczasów. I dlatego nie mamy co się martwić, ponieważ arcybiskup Lefebvre powiedział: "Nie mamy co się martwić, ze jesteśmy poza Kościołem. Nie jesteśmy na zewnątrz Kościoła. Mamy taką samą wiarę jak nasi ojcowie. Mamy te samą doktrynę, te same sakramenty, te same modlitwy i to nie może się zmienić.” Święty Anastazy powiedział : "Katolicy wierni Bogu w Świętej Tradycji, nawet jeśli stanowią garstkę, to są prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa".

A Matka Boża z La Salette ostrzegła nas, że przyjdą takie dni kiedy wiara w świecie przetrwa jedynie na małych wysepkach : na farmach, w rodzinach, na małych misjach, w małych parafiach ... i widzimy, widzimy, jak bardzo teraz jest to możliwe. Widzimy ten nowy kierunek od lipca tego roku, widzimy, że nasi drodzy przywódcy chcą tego porozumienia [z Rzymem]. Mówią, że to nie stanie się teraz, ale chcą tego, a to jest złe. Nie możemy pragnąć traktatu pokojowego z wrogami Jezusa Chrystusa. Niszczą wiarę i prowadzą miliony dusz do piekła za pomoca biskupów i kapłanów, a co nas szczególnie smuci, z pomocą samego papieża.
Ojciec Święty powinien wysoko nieść światło wiary katolickiej, a co zrobił rok temu w Asyżu ? Wiecie, co zrobił. Na oczach wszystkich, zaprosił ateistę, z tymi wszystkimi buddystami, muzułmanami, anglikanami, wszyscy byli tam. Byli członkowie kultu Voodoo: Szataniści. Jeden z ateistów publicznie oświadczył: "Chcę podziękować Papieżowi Benedyktowi XVI za zaproszenie do Asyżu w celu reprezentowania niewierzących." Jak papież, [tł: Prawdopodobnie w tekście francuskim bak części zdania] gdyby miał katolicką wiarę i znał pierwsze przykazanie, wy, chłopcy służący do Mszy, wy mali chłopcy i dzieci, jakie jest pierwsze przykazanie? ...Wy wiecie : jest jeden Bóg i nie ma fałszywych bogów przede mną. A kiedy widzi się samego papieża i jego kolegów kardynałów i biskupów, wszyscy milczący depczą Wszechmogącego Boga, pierwsze przykazanie ! Cały katolicki świat powinien zareagować na to, zwłaszcza Bractwo Świętego Piusa X ! A nawet tutaj mieliśmy mały opór, który mówi nam, że coś niedobrego dzieje się na szczycie [Bractwa].

Czuję masonerię. Bóg to wie. 
 
Oni mówią, że Benedykt XVI zmienia się. Mówią, że w stosunku do roku 1988, sprawy mają się inaczej. Mówią, że nie możemy z [błędów] Vaticanum II robić super-herezji. Nie można więc teraz stawia
te trzy pytania :
1- Jaki był pierwszy cel założenia Bractwa Świętego Piusa X ? Po co ono istnieje ?
2- Jaka jest różnica między Rzymem, a Bractwem Świętego Piusa X [prowokująca] (tak zwany) podział od czterdziestu dwóch lat ?
Et, 3 – Czy Rzym naprawdę się zmienił ?

1- Jaki był pierwszy cel założenia Bractwa Świętego Piusa X ? Po co ono istnieje ?

Dla ochrony, zachowania ziarnka gorczycy w naszych duszach, żebyście mogli ocalić swoją duszę i nie trafić do piekła. A jaki jest pierwszy atak Vaticanum II? To atak skierowany na korzenie, sama wiara jest atakowana. To nie jest tylko kwestia zmiany ornamentów i odwrócenia się twarzą do ludu podczas odprawiania mszy. Nawet jeśli to już jest wystarczająco złe. Lecz to wiara, Jezus Chrystus, Jego boskość, Jego królestwo, cała wiara jest w niebezpieczeństwie! To dlatego arcybiskup Lefebvre powiedział, że nie możemy się z tym zgodzić i możecie, to znaczy proszę was, nie czytajcie tylko wielkiej deklaracji z 1974. Nie zadawalajcie się jedyniem przeczytaniem, módlcie się za nią. Przmyślcie ją. Przesiąknijcie nią. Ponieważ to jest nasza obrona. To jest nasza deklaracja wojny z wrogami Chrystusa. Dam wam kilka cytatów z tej deklaracji :
"Należymy całym sercem, ​​całą duszą do katolickiego Rzymu, strażnika wiary katolickiej i tradycji niezbędnych do utrzymania tej wiary, do wiecznego Rzymu, Pani mądrości i prawdy. "
"Odmawiamy jednak i zawsze odmawialiśmy podążać za Rzymem (istnieje różnica!) o tendencjach neo-modernistycznych i neo-protestanckich jakie wyraźnie przejawiają się w Soborze Watykańskim II i po Soborze we wszystkich reformach, które z niego pochodzą. "

Następnie opisał te reformy zakorzenione w filozofii nowożytnej, w liberalizmie, potępionym wiele lat temu przez Piusa IX i Piusa X. I dalej mówił : "Żadna władza", ponieważ w tym czasie mówiono kapłanom i wiernym : "Musicie być posłuszni !” A najposłuszniejsi biskupom pasterze mówili do wiernych : „Nie podoba mi się w Nowa Msza, nie podoba mi się, ale muszę słuchać.” I oni słuchali, a tym posłuszeństwem zniszczyli wiele dusz i wielu katolików straciło wiarę na skutek fałszywego posłuszeństwa. Ile sióstr, ilu księży, bo byli posłuszni, straciło wiarę, zmieniło swój sposób życia, odrzuciło różańce i krzyże, i dołączyło do świata ?
«Żadna władza, nawet najwyższa w hierarchii nie może nas zmusić do osłabienia, lub porzucenia naszej katolickiej wiary wyrażonej w pełni i głoszonej przez nauczanie Kościoła od dziewiętnastu wieków. »

I cytował wielkiego świętego Pawła :
« Jeżeli zdarzyłoby się, że my sami, lub Anioł z nieba uczy was czegoś innego, niż ja was uczyłem, niech będzie wyklęty. (Gal. 1:8) » Niech będzie wyklęty, jeżeli ksiądz, biskup, nawet papież, głosi inną doktrynę niż ta, katolickiej tradycji , nie słuchajcie go. Zachowajcie wiarę i sprzeciwcie się. A kiedy nazwa się was « nieposłusznymi », « buntownikami », « hardymi », « Szczęśliwi jesteście », mówi Nasz Pan : « gdy będą was obrzuca kalumniami z mojego powodu” . Wy, ojcowie pragnący wychowywać wasze dzieci i zachować wiarę, i wy, dobre matki, musimy walczyć. Nie mamy wyboru. Bóg nas dał dziś, w te dni i dlatego ci kapłani, ci kapłani w liczbie około trzydziestu i więcej, na całym świecie w Bractwie Świętego Piusa X, opierają się , zabierają głos ponieważ widzimy to straszne nieszczęście jakie spada na Bractwo. Bractwo Świętego Piusa X jest ostatnim bastionem wiary. To ostatni stojący filar. To jest ostatnia kolumna żołnierzy, która walczy i jeśli się wykruszy, zobaczymy bardzo szybko spadający z nieba ogień.

Cytuję Arcybiskupa, deklaracja z 1974 : "Czy dlatego, że to Ojciec Święty mówi dzisiaj? A jeśli pewna sprzeczność uwidacznia się w jego słowach i działaniach , jak również w działanich kongregacji, my wybierzemy to, co zawsze było nauczane i będziemy głusi na nowinki niszczące Kościoł. "
Dalej mówi, w samym środku, co musimy robić, co nasz drogi bp Fellay powinien głosiś wszędzie tam dokąd się udaje...Powinien powtarzać te słowa, jeszcze i jeszcze. Oto one :
« Jedyną formą wierności Kościołowi i katolickiej doktrynie, dla naszego zbawienia, jest kategoryczna odmowa [odmowa !] zaakceptowania Reformy
Zawiera to również umowę z delikatnym sformułowaniem, które pozwoliłoby nam na układ poddający nas tym niszczycielom Wiary. Biskup Fellay mówił wcześniej w sposób zdecydowany. Być może nie wystarczająco uświęciliśmy nasze dusze, być może nie dosyć pokutowaliśmy, aby nie działo się to, co dzieje się dziś z naszymi szefami. 
 
A więc po co FSSPX ? Po pierwsze, dla Wiary. Następnie dla kapłaństwa, potem dla zbawienia prawdziwej mszy, i dla zbawienia waszych dusz.

2- I drugie pytanie. Jaka jest różnica między Rzymem, a Bractwem Świętego Piusa X, aż taka, aby spowodować podział od czterdziestu dwóch lat ?

Przecież to bardzo jasne: Arcybiskup rozmawiał z kardynałem Ratzingerem, który jest obecnie papieżem, mówił w sposób bardzo przejrzysty. Nie próbował używać mylącego języka, aby zadowolić Rzym i sprawiać wrażenie, że myśli jak oni. To nieprawda. On był bardzo jasny. Oto, co powiedział do kardynała [Ratzingera]: "Wy działacie dla dechrystianizacji społeczeństwa, osoby ludzkiej, Kościóła, a my [FSSPX i tradycyjni katolicy na całym świecie] pracujemy dla chrześcijaństwa. Nie możemy się zgodzić. "[...] Rzym stracił wiarę, moi drodzy przyjaciele, Rzym jest w apostazji. (...) to nie są słowa na wiatr, mówię wam, że to prawda. "

A dowód utraty Wiary Rzymu, mamy prawie co tydzień.Papież odwiedził meczet w 2006 r., zwrócił się w stronę Mekki, nie uczynił znaku krzyża, zdjął buty i stojąc w Meczecie, modlił się z muzułmanami. Wejść do meczetu, synagogi, modlić się z Żydami, którzy odrzucają Jezusa Chrystusa, to straszny skandal. Żydzi odrzucają Jezusa Chrystusa. Nie możemy modlić się z Żydami, musimy modlić się za Żydów, za ich nawrócenie się do Jezusa Chrystusa. Ten Papież, [tł: brak słowa?] wszystkie wysiłki na rzecz ekumenizmu, Asyż III oczywiście, co było katastrofą gorszą niż Asyż I i II, ponieważ pojawia się on jako "konserwatywny papież" i zwodzi wielu.

Wielu uważa, że ​​ponieważ pozwolił na Msze trydencka, to jest konserwatywny i robi [przyjazne] gesty w stosunku do tradycji. To nieprawda. To bardzo subtelne, bardzo sprytne. [Benedykt XVI] powiedział na początku swego pontyfikatu, jak John Vennari napisał w Catholic Family News, cytując jego teksty, [Benedykt XVI powiedział], że skutecznie udało mu się zbliżyć nawet bardziej tradycyjne społeczności do Soboru Watykańskiego II. A teraz oni pracują, działają przyczyniając się do podziału nas, powodując waśnie podział za pomocą niejednoznacznej terminologii, przyciagając naszych przywódców do tej fałszywej umowy.

3 – Rzym teraz nie chce wiary. Nie zmienił się. Rzym się nie zmienił.
W imię wolności religijnej, wyrwali z katolickich krajów - z Kolumbi, Hiszpani, Irlandii, Filipin w 1992r., z Włoch w 1984, - wyrwali Jesus Chrystusa z konstytucji. I to zachęceni przez sam Watykan. A potem rok temu, w październiku, w dwa tygodnie po Asyżu, Watykan wezwał do rządu światowego, do jednego globalnego systemu bankowego. Do czego to jest podobne ? Pius X powiedział sto lat temu, że Antychryst jest nie daleko. A kiedy to ludzie Kościoła przygotowuja jego przybycie, to jest przerażające.
A wiec różnicą jest Wiara. To właśnie oddziela nas od modernistycznego Rzymu. My chcemy zachować katolicką wiarę, oni chcą ją zniszczyć. Nic się nie zmieniło. Rzym sie zmienił ? Wcale nie.
Dom Fleichtman, benedyktyn z Brazylii, przyjaciel Dom Tomasza z Akwinu, powiedział te słowa : "powiedziałem w 1988 r. Dom Gérardowi to, co powtórzyłem wam dziś. Tysiące wiernych niecierpliwie czekają na ciebie, Dom Gérard [który poszedł na kompromis i zawarł porozumienie z Rzymem w 1988 roku, a po pięciu latach, przyjęli nową mszę]. Oczekujemy, że utwierdzicie ich w wierze katolickiej, w walce jaką wymaga od nas Boża Opatrznośc, nie ulegając zmęczeniu, osłabieniu, czy śpiewom syren legalności. Tego żąda Nasz Pan (to dla nas, dla nas wszystkich), Nasz Pan wymaga męczeństwa, wytrzymałości krok po kroku, oraz jasnego i prostego wyznawania wiary katolickiej, bez kompromisów na rzecz modernistycznego Watykanu. Papież, tak. Legalność, tak. Ale przede wszystkim, odpowiedzieć na wezwanie Boga do wyraźnej walki o wiarę."

Dzień, w którym papież naprawdę się nawróci stanie jasno w świetle dnia. Oczywiście to nie całując Koran i modląc się w meczecie, pokazuje tę konwersję. A my czekamy, modlimy się, walczymy o nawrócenie Rzymu. To się jeszcze nie stało. To jest bardzo, bardzo daleko, i dlatego teraz drodzy wierni i kapłani Bractwa muszą się dać usłuszeć. A Maryja skarżyła się w Quito, ostrzegła, co się stanie w naszych czasach, gdy lampki sanktuarium wygasną, kiedy wiarę stracą najwyżsi hierarchowie Kościoła, a wiele, wiele dusz pójdzie do piekła. "Dziewictwo, czystość, będą prawie nieznane", powiedziała. "Kapłani staną się ludzni świata i nie będą głosić słów przeciw błędom". Powiedziała to ​​trzy razy podczas objawień "Kapłani nie będą mówić, chociaż powinni mówić otwarcie ." Także biskupi ... Dlatego jesteśmy dzisiaj w takiej sytuacji. Musimy denuncjować fałszywy kompromis. Musimy mówić w imieniu wszystkich papieży tradycji. My kapłani jesteśmy związani naszą antimodernistyczną przysięgą. Musimy wyrazić, bronić pozycji naszego założyciela przed ślizkim kompromisem i środkiami odnoszącymi się do niego.
Już się słyszy milczenie. Coraz mniej jest kazań przeciw Vaticanum II, modernizmowi, liberalizmowi. Wśród owiec pełno jest wilków. Czyja to będzie wina ? To będzie wina księży, którzy nie mowią otwarcie. 
 
A wy, drodzy wierni, to nie wy macie głosić z ambony, wiem. Ale wy, ojcowie, uczycie w waszych domach. Promujcie wiarę, najpierw przez przykład miłości i dbalości o ukochaną żonę, a nie zwracając się do niej jak do miotły. Szanujcie ją i uczcie waszych chłopców właściwie kochać i szanować kobietę, którą się dzisiaj tak bardzo poniża. Ojciec musi pokazać dobry przykład. A być dobrą matką, to znaczy promować Wiarę w swoim domu przez posłuszeństwa z miłości, radosne nauczanie wiary we wszystkich najdrobniejszych sprawach. Jeśli Johnny skaleczy sobie kolano, uczcie go sekretów dzieci z Fatimy: ofiarować to Bogu dla dusz. Takie to proste. I widzieć wszystko oczami wiary. Uczynić z mszy serce naszego życia, a katechizmu uczcie, ale nie w nudny sposób, w sposób odpowiedni dla każdego dziecka, w końcu rozumieją, wchłoną i zapamiętaja i niech je mają w sercu i we krwi.

Zatem zwróćmy się do Maryi Panny, aby powierzyć jej ogród naszych dusz, niech pomoże nam usunąć nasze grzechy, a zwłaszcza, niech nas zachowa od fałszywych pojęć, liberalnych idei, to dlaczego musicie przeczytać arcybiskupa Lefebvre. Przeczytajcie encykliki papieży żeby ziarnko gorczycy mogło rosnąć w waszych duszach, żeby w waszych duszach , cnota i miłość Boga mogla wzrastać. Kościół, Kościół Katolicki ożywi się ponownie po karze Boga jaką [Bóg] ześle na ten zły świat, który drwi z niego. Kościół ożyje. Zachowujcie małe ziarnko gorczycy, zadbajcie o nie teraz, niech się rozwinie, a Kościół rozkwitnie ponownie z męczennikami, świętymi, dobrymi matkami i świętymi ojcami i dobrymi dziećmi. Odmawiajmy codziennie różaniec. To jest nasza dzisiejsza broń. 
 
O, Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
O, Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
O, Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. 
 
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

niedziela, 25 listopada 2012

Komentarz raportu ze spotkania przeorów z biskupem Fellay’em, dnia 9 listopada 2012



Komentarz raportu ze spotkania przeorów z biskupem Fellay’em,
dnia 9 listopada 2012

autorstwa wiernych Bractwa Świętego Piusa X




Na skutek okrywania wszystkiego tajemnica, po raz kolejny zmuszeni jesteśmy do komentowania nieoficjalnego sprawozdania, którego nie można zweryfikować. Jednakże nie możemy przejść obok tej informacji, jeśli raport zawiera błędy, sądzimy, że ktoś z uczestników zebrania pospieszy z ich poprawieniem.

Rqport z zebrania, który można przeczytać na stronie internetowej Stageiritès zaczyna się :

1/ punkt :
Biskup Fellay powiedział : « tekst Watykanu [z Komisji Ecclesia Dei z dnia 27 października 2012 r.] [cytujący list z] 6go września jest jego błędem. Ze strony FSSPX nie było innej korespondencji niż deklaracja Kapituły z lipca, [mówiąca] że taka umowa jaką chce Rzym, jest niemożliwia

Oznacza to, że biskup Fellay zaprzecza wysłaniu listu do Rzymu po połowie lipca 2012 roku. Ostatni list, powiedział, to deklaracja Kapituły zawierająca sześć warunków. Precyzuje to jego kazanie z dnia 1 listopada : "Wysłałem do Rzymu dokumenty Kapituły Generalnej, naszą ostateczną, jasną Deklaracje i nasze warunki, aby ewentualnie, kiedy będzie to możliwe, uzgodnić kanoniczne uznanie."

Czytajmy teraz « mylny ?» komunikat Watykanu :

« Papieska Komicja Ecclesia Dei ogłasza dziś, że w swojej ostatniej korespondencji (6 września 2012), Bractwo kapłańkie św Piusa X doniosło, że potrzebuje dotatkowego czasu refleksji i studiów na przygotowanie odpowiedzi na ostatnie propozycje Stolicy Apostolskiej

Czy ten tekst jest fałszywy ? Czy to błąd, czy kłamstwo ? Jeśli tak, to czyje, Watykanu, czy bp Fellaya ? Czy poznanie odpowiedzi na te pytania jest ważne, czy też nie ? 
 
Wydaje się, że to może być ważne, bo ten list z dnia 6 września, o ile istnieje, byłby napisany w przededniu konferencji w Ecône, podczas której biskup Fellay miałby powiedzieć, że został oszukany przez Benedykta XVI, że z nim nie można zrobić nic dobrego, i że za życia tego Papieża prawdopodobnie nie dojdzie do żadnego układu. Oczywiste więc, że jeśli w przededniu tych słów biskup Fellay pisał do Rzymu, że chce jeszcze zastanowić się, przestudiować rzymskie propozycje i prosi o więcej czasu, propos wygłoszone na konferencyjnej w Ecône przestają być wiarygodne i robią wrażenie farsy ...

Wydaje się prawie niemozliwe żeby Watykan mógł popełnić błąd nie tylko w datowaniu pisma, ale także w jego treść. Watykan wyśniłby sobie ten wyimaginowany list proszący o czas na studia i refleksje? Wyobraziłby sobie, że Bractwo o to poprosi, chociaż, według biskupa Fellaya, nic takiego nie miało miejsca? Watykan popełniłby podwójny błąd : jeden dotyczący daty ostatniego listu i drugi dotyczący wyimaginowanej treści, która nigdy nie istniała : prośba o zwłokę. Wydaje się nam niemożliwe, że taki podwójny błąd zrobili profesjonaliści, którzy przeznaczali to oświadczenie dla świata. Naszym zdaniem, mamy do czynienia z kłamstwem.

Zastanówmy się teraz czyje to jest kłamstwo ? Watykany, czy bp Fellaya ?

[red : Możliwe też, że to zdanie z raportu publikowanego przez Stageiritès jest błędne, albo niedokładne, zdeformowane może przez księdza, ale w takim wypadku, nie będzie trudne dla bp Fellaya, albo któregoś z przeorów zaprzeczyć, lub opublikować dementi, że takie słowa padły. Jeżeli nic nie zostanie zaprzeczone, przyjmiemy zasadę, że słowa są prawdziwe. Używaliśmy już tej metody przy sprawdzaniu autentyczności sześciu warunków i okazała się ona dobra.]

Czy kłamstwo pochodzi z Watykanu ? Jeżeli tak, bo np. Watykan koniecznie chciałby wznowić rozmowy, bp Fellay z łatwością może opublikować oficjalny komunikat zaprzeczający jakoby napisał list 6 września i zaprzeczający prośbie o dodatkowy czas, a potwierdzający, że jego odpowiedź była definitywna : odrzucenie propozycji Rzymu. 
 
Czy kłamstwo pochodzi od bp Fellay ?
Powód by się znalazł : poprosić Watykan o dodatkowy czas do namysłu w przeddzień stwierdzenia, że z Benedyktem XVI wszystko jest skończone, udowadnia, że zebranie z dnia 7 września w Ecône było tylko splotem kłamstw. Biskup Fellay, aby nie zostać oskarżonym przez członków Bractwa o działanie w złej wierze, mógłby "zostać pchnięty" w nowe kłamstwo (mówiąc, że nie było żadnego listu, z wyjątkiem tego na koniec Kapituły) w celu zabezpieczenia wiarygodności kłamstw podczas zebrania w Ecône.
Faktycznie, w rezultacie Kapituły, Watykan zażądał od bp Fellaya oficjalnej decyzji :

Komunikat Biura prasowego Stolicy Apostolskiej na temat deklaracji Kapituły FSSPX
19 lipieca 2012
"Kapituła Generalna Bractwa kapłańskiego św Piusa X, która zakończyła się w tych dniach, opublikowała Deklaracje (…) Stolica Apostolska przyjęła do widomosci tę Deklaracje (…) lecz oczekuje oficjalnego komunikatu Bractwa kapłańskiego w celu kontynuacji dialogu pomiędzy Bractwem a Komisją Ecclesia Dei."

Wydaje się więc dziwne, że bp Fellay, pełen szacunku i posłuszeństwa w stosunku do rzymskich władz, zlekceważył ten wniosek i postąpił według własnego widzi mi się. Jest więc prawdopodobne, że rzeczywiście, oprócz wysyłania Deklaracji i jej sześciu warunków, napisał do Rzymu przed oficjalną publikacją z 19 lipca 2012 [uwaga: Przypomnijmy następujące oświadczenie z dnia 16 lipca 2012 roku: " Oświadczenie Domu Generalnego z 14 lipca 2012 ogłosza wyraźnie, że ta deklaracja przed upublicznieniem jej, będzie wysłana do Rzymu. Taka jest normalna kolej rzeczy i nie będzie ona zmieniona. "] Biskup Fellay napisał więc do Rzymu między 14 a 19 lipca 2012 roku. Dnia 19 lipca, Deklaracja Kapituły został oficjalnie opublikowana i w tym samym dniu Rzym zażądał oficjalnego stanowiska Bractwa. Jest więc bardziej niż prawdopodobne, że biskup Fellay napisał ponownie, chociażby przez "posłuszeństwo", aby zapytać o to, co teraz ujawnia Komisji Ecclesia Dei : dodatkowy okres refleksji w sprawie rzymskiej propozycji z dnia 13 czerwca 2012.

Jeśli wszystko zostałoby ujawnione publicznie, nie stawialibyśmy sobie tych wszystkich pytań i panowałoby zaufanie. Ponieważ tak nie jest, a to co jest widoczne działa na jego niekorzyść, mamy jeszcze raz okazje do wątpienia w szczerość biskupa Fellaya. Niech więc wydaje oficjalne oświadczenia, dokładne, przecyzyjne, regularne i systematyczne, a komunikacja zdecydowanie się poprawi.

2/punkt raportu  :

« Bp Fellay potwierdził to, co powiedział w Ecône dnia 7 września 2012 : pomylił się co do papieża, anuluje swój tekst z kwietnia, który wzbudził polemikę. »

To nieoficjalne i wielokrotne odwołanie doktrynalnej Preambuły (wciąż tajnej !) z dnia 15 kwietnia 2012 wcale nas nie uspakaja : po pierwsze dlatego, że odwołanie nie jest oficjalnie opublikowane. Te wypowiedziane słowa nie mają żadnej wartości, bo wierni ich nie słyszeli. Wycofywania się w skrytości dalekie jest od uzdrowienia naszego zaufania , przeciwnie zaostrzają naszą nieufność. Biskup Fellay wie, że niektórzy kapłani skłonni byliby pójść za księżmi Pfeiffer, Chazal i Hewko, oraz za bp Williamsonem. To wygodny sposób na trzymanie ich i uspokajanie ich skrupułów kilkoma słownymi, bezwartościowymi wypowiedziami, utrzymując równocześnie wiernych pod wpływem tekstów doktrynalnie błędnych.

Oświadczenia poważne, doktrynalnie błędne, zostały upublicznione. Naprawa publiczna musi więc mieć miejsce. Biskup Fellay może mieć dobre intencje tworząc takie zebrania, podczas których wycofuje się, ale nie możemy nie myśleć, że ktoś, kto chce zniszczyć Bractwo nie zabrałby się do tego inaczej. Dopóki deklaracja doktrynalna z dnia 15 kwietnia nie jest oficjalnie i publicznie anulowana, stale ma moc prawną, ponieważ mamy nagrany dokument : Konferencję ks Pflügera z St Joseph des Carmes z dnia 5 czerwca 2012 roku.

Ponadto, nie wystarczy powiedzieć "możemy anulować tę deklarację", gdyż wierni i księża mogliby domniemanie zinterpretować : "anulujemy z powodów dyplomatycznych." Na razie, według raportu z posiedzenia z dnia 9 listopada, to właśnie w taki sposób biskup Fellay zdaje się przedstawić to dementi, bo mówi, że anuluowany tekst był "kontrowersyjny ". Nie dlatego, że jakiś tekst jest kontrowersyjny, to trzeba go anulować. Arcybiskup Lefebvre opublikował także liczne teksty, które były kontrowersyjne i były bardzo dobre. Nie. Ten tekst to jest PREAMBUŁA DOKTRYNALNA: jeżeli jest fałszywa, musi być zanulowana. Jeżeli jest dobra, musi być zachowana. Nie należy patrzeć na to na planie dyplomatycznym, ale doktrynalnym. 
 
Aby anulować tekst, trzeba powiedzieć: "Przepraszamy wiernych za napisanie te doktrynalne błędy , które poważnie ich zaniepokoiły. Jest oczywiste, że nie możemy zaakceptować ani Vaticanum II, ani nauczania post-Vaticanum II w świetle Tradycji. Sobór Watykański II, wbrew temu co zostało powiedziane w deklaracji, nie "oświetlił niektórych aspektów życia i nauki Kościoła, które były w nim obecne, ale nie zostały jeszcze opracowane,". Myliłem się radząc wam włożyć różowe okulary przy interpretacji tej doktrynalnej deklaracji. Ona zawiera elementy fałszywe i niejednoznaczne. Według samych słów Naszego Pana, ta deklaracja pochodziła od demona : " niech wasze tak będzie tak, niech wasze nie, będzie nie : wszystko inne pochodzi od szatana. "

3/ punk raportu :

« Wykluczenie bp Williamsona nie ma nic wspólnego z wymaganiami Rzymu. Od dawna są z nim kłopoty, jak np. wspieranie Instytutu Dobrego Pasterza, lub zakazany blog. »
Może to prawda, a może nie. My jednak wiemy, że to wykluczenie było przyjęte jak „dobra nowina” (cf. i media) przez Watykan i jak « decyzja mająca ułatwić dyskusje z Rzymem » - od księdza Andreas Steinera z Niemiec. 
 
Przypomnijmy, że Watykan w lutym 2009 w osobie nr 2, kard. Tarcisio Bertone, interweniował żądając od bp Williamsona « konkretnie i publicznie zdystansować się do wypowiedzi na temat Shoah zanim obejmie biskupie funkcje W Kościele katolickim.” Przypomnijmy również, że 16 maja 2012 Komisja Ecclesia Dei w prasowym komunikacie powiedziała, że « sytuacja trzech biskupów Bractwa rozpatrzona będzie oddzielnie i indywidualnie».

Weźmy też pod uwagę, że bp Williamson jest jedynym z czterech biskupów, który jasno i oficjalnie sprzeciwił się Deklaracji Kapituły i jej sześciu warunkom : wydaje się, że to było powodem jego usunięcia. 
 
Co zaś dotyczy poparcia bp Williamsona dla Inst.DP, oto co mówi bpWilliamson w swoim kazaniu z 17.10.2004 (NB : Inst. DP założony był w 2006, więc w 2004 bp Williamson nie mógł popierać nieistniejącego Instytutu ). Według naszych informacji nie było innego publicznego wsparcia dla księdza Laguérie jak tylko ta dosyć oględna i delikatna deklaracja z 2004 :
Mogę się mylić w sposobie przedstawienia (...) miałem czas poznać niektóre aspekty kryzysu jaki zagraża Bractwu, a więc dlatego biorę na siebie moje o nim wypowiedzi. Gdyby nie była to mała sprawa, nie mówiłbym. Lecz to coś (…) A jeśli władza i posłuszeństwo są odseparowane, albo przeciwne prawdzie, to stoimy przed problemem, który nie zaniknie jedynie za pomocą władzy, czy posłuszeństwa. »
Cechą Bractwa jest pełnienie roli łodzi ratunkowej ; łódz ratunkowa jest delikatna. (...) A jeśli, moi drodzy, my bedziemy kołysać Bractwem św Piusa X naszym postępowaniem, naszymi wojnami, naszymi kłótniami zdającymi się w dobrej wierze,...więc jeśli będziemy walczyć w imię dobra ponieważ, jeśli będziemy walczyć np. z Jansenizmem lub przeciwko jego trendom (...) Więc tym razem pasażerowie na pokładzie łodzi mogliby powiedzieć: "Sprawiedliwość wymaga tego, mnie odmawia się moich praw, a „ja”nie może istnieć tylko jako kwestia posłuszeństwa "- on ma rację, ma rację, ma rację, to będzie walczył i kołysał łdzią, tak że wszyscy umrą w zimnych wodach. (...) [red : tłumaczenie ostatnich zdań niepewne] Eh! pasażerowie muszą nauczyć się panować nad sobą, a nie iść na wojnę, nawet jeśli kapitan się myli, ponieważ (...) ryzykuje się nie tylko swoje własne życie, ryzykuje się też życie wszystkich pasażerów łodzi . (...) Tak więc niech pasażerowie się nie denerwują i nauczą sie opanowania. (...) Jeżeli władze zrozumieją ... Co muszą zrozumieć władze? Że istnieje kwestia prawdy, kwestia fałszywej duchowości i że te merytoryczne kwestie nie zostaną rozwiązane tylko za pomoca posłuszeństwa i autorytetu. (...)
W normalnej sytuacji kapitan może tupnąć i zrobić co chce, bo wie, że jeśli postąpi samowolnie, zawsze będzie nad nim wyższa instancja w wielkiej strukturze Kościoła, aby uchronić ofiarę samowoli kapitana. (...) Ale w ratunkowej łodzi tak nie można : to co innego. Udawać więc, że w łodzi ratunkowej wszystko jest tak, jak w zwykłej kongregacji, w zwykłych czasach Kościoła, jest robieniem sobie iluzji na temat rzeczywistości.
Niech więc władze postępują powoli, jak św Piotr. (...) i niech pasażerowie ze swojej strony też postępuja rozważnie. "

Wykluczyć tego biskupa za refleksje jaką uczynił w kazaniu osiem lat temu, jeszcze przed utworzeniem IBP, jest niedopuszczalne. "Wsparcie dla IBP" nie jest więc prawdziwym powodem tego wyrzucenia.

Kiedy biskup Fellay mówi o blogu bp Williamsona, my wiemy, że nakazem Przełożonego Generalnego ponad roku temu bp Williamson zamknął swój blog Dinoscopus dla publicznosci. Utrzymał jedynie prywatny list, wysłany do subskrybentów za pośrednictwem Internetu. Czy biskup Fellay myli stary blog z prywatnym listem "Kyrie eleison"? Przecież to są dwie różne rzeczy ...

4/ punkt raportu : 

Na tym spotkaniu z biskupem Fellay niektórzy księża stawiali pytania/prośby : "Ksiądz nr 1: prośba o wyjaśniający dokument doktrynalny ze strony Menzingen, podobnie jak robił to abp Lefebvre, zwłaszcza przeciw Vaticanum II, nowej mszy i dzisiejszemu nauczaniu. Odpowiedz bp Fellaya : tekst jest w przygotowaniu. (Ale on chce, aby był dyplomatyczny...)"

Komentarz :

Tak długo jak biskup Fellay będzie starał się być dyplomatyczny, Bractwo będzie podzielone, a my będziemy nieufni. Nie potrzebujemy dyplomatów, ale apostołów, którzy głoszą prawdę jasno na dobry i zly czas. Czy święty Jan Chrzciciel był dyplomatą w stosunku do faryzeuszów, kiedy określał ich "plemieniem żmij"? A Nasz Pan, kiedy nazwał ich "pobielanymi grobami" ? Pius X powiedział w encyklice Pascendi, ze moderniści próbuja zniszczyć Kościół "wyjątkowo zdradliwym" działaniem ... A co do arcybiskupa Lefebvre, powiedział on , że kardynał Ratzinger to "heretyk!" Dyplomacja tych osób nie jest ich mocną stroną ! A wśród nich są dwaj kanonizowani święci i samo Słowo Wcielone !
Nie chcemy dyplomacji. Chcemy prawdy jasno głoszonej, nie zdaniami dwuznacznymi, ponieważ « cała reszta pochodzi od demona ».

Inna rzecz szokuje nas, ponieważ pokazuje rażącego niedbalstwo w stosunku do dusz : od dnia 5 czerwca 2012, wierni Bractwa sa pod wpływem zdecydowanie złego tekstu Preambuły doktrynalnej z 15 kwietnia ujawnionej po części przez ks Pflügera. Biskup Fellay nic oficjalnie nie poprawia, chociaz ten tekst poważnie zagraża duszom ! Minęło 5 i pół miesięca! Dlaczego zwleka z poprawieniem tego teksu, jeśli uwaza, że jest zly ? Odpowiedź jest oczywista : dlatego, że po prostu nie sądzi, aby był zły.

5/ punkt raportu :

« Ksiądz n°2 : wnioskuje o naprawę « zniszczonego zaufania ». Odpowiedź bp Fellay : zdaje sobie on z tego sprawę, ale to będzie wymagać czasu. »

Pytania: Czy biskup Fellay naprawde myśli, że zakaz przyjmowania sakramentów jaki uderzył na terenie Stanów Zjednoczonych w niektórych wiernych wrogich praktycznemu układowi, wykluczeniu bp Williamsona, a teraz ksiedza Hewko, czy naprawde myśli, że wszystkie jego działania, które nie są bez znaczenia dla przyszłości, mogą przywrócić zaufanie kapłanów i wiernych? Naprawdę myśli, pomijajac jego ostatnie kazania, w których sączy nową wizję soborowego kościoła przeciwną tej arcybiskupa Lefebvre, że przywróci nasze zaufanie? Naprawdę myśli, że utrzymanie sześciu warunków zdecydowanych przez większość Kapituły posiada może uspokoić wiernych ?

Niestety może tak być, że wzmocni zaufanie tych, którzy pozwolą się omamić jeszcze raz i uśpi w ten sposób większą część małej grupy. 
 
Nowy kierunek doktrynalny nadany Bractwu zmieni mentalności zanim się ono spostrzeże, a gdy owoc dojrzeje, Rzymowi pozostanie tylko go zebrać. Jak mówił GREC (którego założycielskim członkiem jest ksiądz Lorans) w piśmie z dnia 20 października 2008 skierowanym do Ojca Świętego z prośbą o "zniesienie ekskomuniki ciążącej na czterech biskupach konsekrowanych przez arcybiskupa Lefebvre'a w 1988 roku": "Uważmy, że zniesienie ekskomuniki rozpoczęłoby nieunikniony proces zbliżenia do rozmów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a przynajmniej do zgody z wielu kapłanami i wiernymi "z Bractwa (por.: Dla koniecznej zgody [Pour une nécessaire réconciliation] ojca Lelong, s. 52, wyd. : NEL)

Tak, NIEUNIKNIONY proces został uruchomiony i postępuje " w celu układów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a przynajmniej umów z wielu kapłanami i wiernymi Bractwa ! ". A wiemy z całą pewnością, że z tymi umowami przyjdzie śmierć Bractwa, które się zliberalizuje, jako ostatecznie zliberalizował się ks Laguérie (dał nam tego dowód w swoim najnowszym wywiadzie dla Życie & Świat z 20 października 2012 ), jak biskup Fellay się zliberalizował, nawet zanim dołączył [do Rzymu] (dał nam tego dowód, między innymi, cytatem z Preambuły doktrynalnej z 15 kwietnia 2012, ujawnionym w St Joseph des Carmes dnia 5 czerwiec 2012 przez księdza Pfluger).