Komentarz
raportu ze spotkania przeorów z biskupem Fellay’em,
dnia 9
listopada 2012
autorstwa
wiernych Bractwa Świętego Piusa X
Na
skutek okrywania wszystkiego tajemnica, po raz kolejny zmuszeni
jesteśmy do komentowania nieoficjalnego sprawozdania, którego nie
można zweryfikować. Jednakże nie możemy przejść obok tej
informacji, jeśli raport zawiera błędy, sądzimy, że ktoś z
uczestników zebrania pospieszy z ich poprawieniem.
Rqport
z zebrania, który można przeczytać na stronie internetowej
Stageiritès zaczyna się :
1/
punkt :
Biskup
Fellay powiedział : « tekst Watykanu
[z Komisji Ecclesia Dei z dnia 27 października 2012 r.] [cytujący
list z] 6go września jest jego błędem. Ze strony FSSPX nie było
innej korespondencji niż deklaracja Kapituły z lipca, [mówiąca]
że taka umowa jaką chce Rzym, jest niemożliwia.»
Oznacza
to, że biskup Fellay zaprzecza wysłaniu listu do Rzymu po połowie
lipca 2012 roku. Ostatni list, powiedział, to deklaracja Kapituły
zawierająca sześć warunków. Precyzuje to jego kazanie z dnia 1
listopada : "Wysłałem do Rzymu
dokumenty Kapituły Generalnej, naszą ostateczną, jasną
Deklaracje i nasze warunki, aby ewentualnie, kiedy będzie to
możliwe, uzgodnić kanoniczne uznanie."
Czytajmy
teraz « mylny ?» komunikat Watykanu :
«
Papieska Komicja Ecclesia Dei ogłasza
dziś, że w swojej ostatniej korespondencji (6 września 2012),
Bractwo kapłańkie św Piusa X doniosło, że potrzebuje dotatkowego
czasu refleksji i studiów na przygotowanie odpowiedzi na ostatnie
propozycje Stolicy Apostolskiej.»
Czy
ten tekst jest fałszywy ? Czy to błąd, czy kłamstwo ? Jeśli tak,
to czyje, Watykanu, czy bp Fellaya ? Czy poznanie odpowiedzi na te
pytania jest ważne, czy też nie ?
Wydaje
się, że to może być ważne, bo ten list z dnia 6 września, o
ile istnieje, byłby napisany w przededniu konferencji w Ecône,
podczas której biskup Fellay miałby powiedzieć, że został
oszukany przez Benedykta XVI, że z nim nie można zrobić nic
dobrego, i że za życia tego Papieża prawdopodobnie nie dojdzie do
żadnego układu. Oczywiste więc, że jeśli w przededniu tych słów
biskup Fellay pisał do Rzymu, że chce jeszcze zastanowić się,
przestudiować rzymskie propozycje i prosi o więcej czasu, propos
wygłoszone na konferencyjnej w Ecône przestają być wiarygodne i
robią wrażenie farsy ...
Wydaje
się prawie niemozliwe żeby Watykan mógł popełnić błąd nie
tylko w datowaniu pisma, ale także w jego treść. Watykan wyśniłby
sobie ten wyimaginowany list proszący o czas na studia i
refleksje? Wyobraziłby sobie, że Bractwo o to poprosi, chociaż,
według biskupa Fellaya, nic takiego nie miało miejsca? Watykan
popełniłby podwójny błąd : jeden dotyczący daty ostatniego
listu i drugi dotyczący wyimaginowanej treści, która nigdy nie
istniała : prośba o zwłokę. Wydaje się nam niemożliwe, że
taki podwójny błąd zrobili profesjonaliści, którzy przeznaczali
to oświadczenie dla świata. Naszym zdaniem, mamy do czynienia z
kłamstwem.
Zastanówmy
się teraz czyje to jest kłamstwo ? Watykany, czy bp Fellaya ?
[red
: Możliwe też, że to zdanie z raportu publikowanego przez
Stageiritès jest błędne, albo niedokładne, zdeformowane może
przez księdza, ale w takim wypadku, nie będzie trudne dla bp
Fellaya, albo któregoś z przeorów zaprzeczyć, lub opublikować
dementi, że takie słowa padły. Jeżeli nic nie zostanie
zaprzeczone, przyjmiemy zasadę, że słowa są prawdziwe. Używaliśmy
już tej metody przy sprawdzaniu autentyczności sześciu warunków i
okazała się ona dobra.]
Czy
kłamstwo pochodzi z Watykanu ?
Jeżeli tak, bo np. Watykan koniecznie chciałby wznowić rozmowy, bp
Fellay z łatwością może opublikować oficjalny komunikat
zaprzeczający jakoby napisał list 6 września i zaprzeczający
prośbie o dodatkowy czas, a potwierdzający, że jego odpowiedź
była definitywna : odrzucenie propozycji Rzymu.
Czy
kłamstwo pochodzi od bp Fellay ?
Powód
by się znalazł : poprosić Watykan o dodatkowy czas do namysłu w
przeddzień stwierdzenia, że z Benedyktem XVI wszystko jest
skończone, udowadnia, że zebranie z dnia 7 września w Ecône było
tylko splotem kłamstw. Biskup Fellay, aby nie zostać oskarżonym
przez członków Bractwa o działanie w złej wierze, mógłby
"zostać pchnięty" w nowe kłamstwo (mówiąc, że nie
było żadnego listu, z wyjątkiem tego na koniec Kapituły) w celu
zabezpieczenia wiarygodności kłamstw podczas zebrania w Ecône.
Faktycznie,
w rezultacie Kapituły, Watykan zażądał od bp Fellaya oficjalnej
decyzji :
Komunikat
Biura prasowego Stolicy Apostolskiej na temat deklaracji Kapituły
FSSPX
19
lipieca 2012
"Kapituła
Generalna Bractwa kapłańskiego św Piusa X, która zakończyła się
w tych dniach, opublikowała Deklaracje (…) Stolica Apostolska
przyjęła do widomosci tę Deklaracje (…) lecz
oczekuje oficjalnego komunikatu Bractwa kapłańskiego w celu
kontynuacji dialogu pomiędzy Bractwem a Komisją Ecclesia Dei."
Wydaje
się więc dziwne, że bp Fellay, pełen szacunku i posłuszeństwa
w stosunku do rzymskich władz, zlekceważył ten wniosek i postąpił
według własnego widzi mi się. Jest więc prawdopodobne, że
rzeczywiście, oprócz wysyłania Deklaracji i jej sześciu
warunków, napisał do Rzymu przed oficjalną publikacją z 19 lipca
2012 [uwaga: Przypomnijmy następujące oświadczenie z dnia 16 lipca
2012 roku: " Oświadczenie Domu
Generalnego z 14 lipca 2012 ogłosza wyraźnie, że ta deklaracja
przed upublicznieniem jej, będzie wysłana do Rzymu. Taka jest
normalna kolej rzeczy i nie będzie ona zmieniona. "]
Biskup Fellay napisał więc do Rzymu między 14 a 19 lipca 2012
roku. Dnia 19 lipca, Deklaracja Kapituły został oficjalnie
opublikowana i w tym samym dniu Rzym zażądał oficjalnego
stanowiska Bractwa. Jest więc bardziej niż prawdopodobne, że
biskup Fellay napisał ponownie, chociażby przez "posłuszeństwo",
aby zapytać o to, co teraz ujawnia Komisji Ecclesia Dei : dodatkowy
okres refleksji w sprawie rzymskiej propozycji z dnia 13 czerwca
2012.
Jeśli
wszystko zostałoby ujawnione publicznie, nie stawialibyśmy sobie
tych wszystkich pytań i panowałoby zaufanie. Ponieważ tak nie
jest, a to co jest widoczne działa na jego niekorzyść, mamy
jeszcze raz okazje do wątpienia w szczerość biskupa Fellaya.
Niech więc wydaje oficjalne oświadczenia, dokładne, przecyzyjne,
regularne i systematyczne, a komunikacja zdecydowanie się poprawi.
2/punkt
raportu :
«
Bp Fellay potwierdził to, co powiedział
w Ecône dnia 7 września 2012 : pomylił się co do papieża,
anuluje swój tekst z kwietnia, który wzbudził polemikę.
»
To
nieoficjalne i wielokrotne odwołanie doktrynalnej Preambuły (wciąż
tajnej !) z dnia 15 kwietnia 2012 wcale nas nie uspakaja : po
pierwsze dlatego, że odwołanie nie jest oficjalnie opublikowane. Te
wypowiedziane słowa nie mają żadnej wartości, bo wierni ich nie
słyszeli. Wycofywania się w skrytości dalekie jest od uzdrowienia
naszego zaufania , przeciwnie zaostrzają naszą nieufność. Biskup
Fellay wie, że niektórzy kapłani skłonni byliby pójść za
księżmi Pfeiffer, Chazal i Hewko, oraz za bp Williamsonem. To
wygodny sposób na trzymanie ich i uspokajanie ich skrupułów
kilkoma słownymi, bezwartościowymi wypowiedziami, utrzymując
równocześnie wiernych pod wpływem tekstów doktrynalnie błędnych.
Oświadczenia
poważne, doktrynalnie błędne, zostały upublicznione. Naprawa
publiczna musi więc mieć miejsce. Biskup Fellay może mieć dobre
intencje tworząc takie zebrania, podczas których wycofuje się,
ale nie możemy nie myśleć, że ktoś, kto chce zniszczyć Bractwo
nie zabrałby się do tego inaczej. Dopóki deklaracja doktrynalna z
dnia 15 kwietnia nie jest oficjalnie i publicznie anulowana, stale ma
moc prawną, ponieważ mamy nagrany dokument : Konferencję ks
Pflügera z St Joseph des Carmes z dnia 5 czerwca 2012 roku.
Ponadto,
nie wystarczy powiedzieć "możemy
anulować tę deklarację", gdyż
wierni i księża mogliby domniemanie zinterpretować : "anulujemy
z powodów dyplomatycznych." Na
razie, według raportu z posiedzenia z dnia 9 listopada, to właśnie
w taki sposób biskup Fellay zdaje się przedstawić to dementi, bo
mówi, że anuluowany tekst był "kontrowersyjny ". Nie
dlatego, że jakiś tekst jest kontrowersyjny, to trzeba go anulować.
Arcybiskup Lefebvre opublikował także liczne teksty, które były
kontrowersyjne i były bardzo dobre. Nie. Ten tekst to jest PREAMBUŁA
DOKTRYNALNA: jeżeli jest fałszywa,
musi być zanulowana. Jeżeli jest dobra, musi być zachowana. Nie
należy patrzeć na to na planie dyplomatycznym, ale doktrynalnym.
Aby
anulować tekst, trzeba powiedzieć: "Przepraszamy
wiernych za napisanie te doktrynalne błędy , które poważnie ich
zaniepokoiły. Jest oczywiste, że nie możemy zaakceptować ani
Vaticanum II, ani nauczania post-Vaticanum II w świetle Tradycji.
Sobór Watykański II, wbrew temu co zostało powiedziane w
deklaracji, nie "oświetlił
niektórych aspektów życia i nauki Kościoła, które były w nim
obecne, ale nie zostały jeszcze opracowane,". Myliłem się
radząc wam włożyć różowe okulary przy interpretacji tej
doktrynalnej deklaracji. Ona zawiera elementy fałszywe i
niejednoznaczne. Według samych słów Naszego Pana, ta deklaracja
pochodziła od demona : " niech wasze tak będzie tak, niech
wasze nie, będzie nie : wszystko inne pochodzi od szatana. "
3/
punk raportu :
«
Wykluczenie bp Williamsona nie ma nic wspólnego z wymaganiami
Rzymu. Od dawna są z nim kłopoty, jak np. wspieranie Instytutu
Dobrego Pasterza, lub zakazany blog. »
Może
to prawda, a może nie. My jednak wiemy, że to wykluczenie było
przyjęte jak „dobra nowina”
(cf. i media) przez Watykan i jak « decyzja
mająca ułatwić dyskusje z Rzymem »
- od księdza Andreas Steinera z Niemiec.
Przypomnijmy,
że Watykan w lutym 2009 w osobie nr 2, kard. Tarcisio Bertone,
interweniował żądając od bp Williamsona « konkretnie
i publicznie zdystansować się do wypowiedzi na temat Shoah zanim
obejmie biskupie funkcje W Kościele katolickim.”
Przypomnijmy również, że 16 maja 2012 Komisja Ecclesia Dei w
prasowym komunikacie powiedziała, że « sytuacja
trzech biskupów Bractwa rozpatrzona będzie oddzielnie i
indywidualnie».
Weźmy
też pod uwagę, że bp Williamson jest jedynym z czterech biskupów,
który jasno i oficjalnie sprzeciwił się Deklaracji Kapituły i jej
sześciu warunkom : wydaje się, że to było powodem jego
usunięcia.
Co
zaś dotyczy poparcia bp Williamsona dla Inst.DP, oto co mówi
bpWilliamson w swoim kazaniu z 17.10.2004 (NB : Inst. DP założony
był w 2006, więc w 2004 bp Williamson nie mógł popierać
nieistniejącego Instytutu ). Według naszych informacji nie było
innego publicznego wsparcia dla księdza Laguérie jak tylko ta dosyć
oględna i delikatna deklaracja z 2004 :
„Mogę
się mylić w sposobie przedstawienia (...) miałem czas poznać
niektóre aspekty kryzysu jaki zagraża Bractwu, a więc dlatego
biorę na siebie moje o nim wypowiedzi. Gdyby nie była to mała
sprawa, nie mówiłbym. Lecz to coś (…) A jeśli władza i
posłuszeństwo są odseparowane, albo przeciwne prawdzie, to stoimy
przed problemem, który nie zaniknie jedynie za pomocą władzy, czy
posłuszeństwa. »
“Cechą
Bractwa jest pełnienie roli łodzi ratunkowej ; łódz
ratunkowa jest delikatna. (...) A jeśli, moi drodzy, my bedziemy
kołysać Bractwem św Piusa X naszym postępowaniem, naszymi
wojnami, naszymi kłótniami zdającymi się w dobrej wierze,...więc
jeśli będziemy walczyć w imię dobra ponieważ, jeśli będziemy
walczyć np. z Jansenizmem lub przeciwko jego trendom (...) Więc
tym razem pasażerowie na pokładzie łodzi mogliby powiedzieć:
"Sprawiedliwość wymaga tego, mnie odmawia się moich praw, a
„ja”nie może istnieć tylko jako kwestia posłuszeństwa "-
on ma rację, ma rację, ma rację, to będzie walczył i kołysał
łdzią, tak że wszyscy umrą w zimnych wodach. (...) [red :
tłumaczenie ostatnich zdań niepewne] Eh! pasażerowie muszą
nauczyć się panować nad sobą, a nie iść na wojnę, nawet jeśli
kapitan się myli, ponieważ (...) ryzykuje się nie tylko swoje
własne życie, ryzykuje się też życie wszystkich pasażerów
łodzi . (...) Tak więc niech pasażerowie się nie denerwują i
nauczą sie opanowania. (...) Jeżeli władze zrozumieją ... Co
muszą zrozumieć władze? Że istnieje kwestia prawdy, kwestia
fałszywej duchowości i że te merytoryczne kwestie nie zostaną
rozwiązane tylko za pomoca posłuszeństwa i autorytetu. (...)
W
normalnej sytuacji kapitan może tupnąć i zrobić co chce, bo wie,
że jeśli postąpi samowolnie, zawsze będzie nad nim wyższa
instancja w wielkiej strukturze Kościoła, aby uchronić ofiarę
samowoli kapitana. (...) Ale w ratunkowej łodzi tak nie można : to
co innego. Udawać więc, że w łodzi ratunkowej wszystko jest tak,
jak w zwykłej kongregacji, w zwykłych czasach Kościoła, jest
robieniem sobie iluzji na temat rzeczywistości.
Niech
więc władze postępują powoli, jak św Piotr. (...) i niech
pasażerowie ze swojej strony też postępuja rozważnie. "
Wykluczyć
tego biskupa za refleksje jaką uczynił w kazaniu osiem lat temu,
jeszcze przed utworzeniem IBP, jest niedopuszczalne. "Wsparcie
dla IBP" nie jest więc prawdziwym powodem tego wyrzucenia.
Kiedy
biskup Fellay mówi o blogu bp Williamsona, my wiemy, że nakazem
Przełożonego Generalnego ponad roku temu bp Williamson zamknął
swój blog Dinoscopus dla publicznosci. Utrzymał jedynie prywatny
list, wysłany do subskrybentów za pośrednictwem Internetu. Czy
biskup Fellay myli stary blog z prywatnym listem "Kyrie
eleison"? Przecież to są dwie różne rzeczy ...
4/
punkt raportu :
Na
tym spotkaniu z biskupem Fellay niektórzy księża stawiali
pytania/prośby : "Ksiądz nr 1: prośba
o wyjaśniający dokument doktrynalny ze strony Menzingen, podobnie
jak robił to abp Lefebvre, zwłaszcza przeciw Vaticanum II, nowej
mszy i dzisiejszemu nauczaniu.
Odpowiedz bp Fellaya : tekst jest w
przygotowaniu. (Ale on chce, aby był
dyplomatyczny...)"
Komentarz
:
Tak
długo jak biskup Fellay będzie starał się być dyplomatyczny,
Bractwo będzie podzielone, a my będziemy nieufni. Nie potrzebujemy
dyplomatów, ale apostołów, którzy głoszą prawdę jasno na dobry
i zly czas. Czy święty Jan Chrzciciel był dyplomatą w stosunku
do faryzeuszów, kiedy określał ich "plemieniem żmij"?
A Nasz Pan, kiedy nazwał ich "pobielanymi grobami" ? Pius
X powiedział w encyklice Pascendi, ze moderniści próbuja
zniszczyć Kościół "wyjątkowo zdradliwym" działaniem
... A co do arcybiskupa Lefebvre, powiedział on , że kardynał
Ratzinger to "heretyk!" Dyplomacja tych osób nie jest
ich mocną stroną ! A wśród nich są dwaj kanonizowani święci i
samo Słowo Wcielone !
Nie
chcemy dyplomacji. Chcemy prawdy jasno głoszonej, nie zdaniami
dwuznacznymi, ponieważ « cała reszta
pochodzi od demona ».
Inna
rzecz szokuje nas, ponieważ pokazuje rażącego niedbalstwo w
stosunku do dusz : od dnia 5 czerwca 2012, wierni Bractwa sa pod
wpływem zdecydowanie złego tekstu Preambuły doktrynalnej z 15
kwietnia ujawnionej po części przez ks Pflügera. Biskup Fellay nic
oficjalnie nie poprawia, chociaz ten tekst poważnie zagraża duszom
! Minęło 5 i pół miesięca! Dlaczego zwleka z poprawieniem tego
teksu, jeśli uwaza, że jest zly ? Odpowiedź jest oczywista :
dlatego, że po prostu nie sądzi, aby był zły.
5/
punkt raportu :
«
Ksiądz n°2 : wnioskuje o naprawę
« zniszczonego zaufania ». Odpowiedź bp Fellay : zdaje
sobie on z tego sprawę, ale to będzie wymagać czasu. »
Pytania:
Czy biskup Fellay naprawde myśli, że zakaz przyjmowania
sakramentów jaki uderzył na terenie Stanów Zjednoczonych w
niektórych wiernych wrogich praktycznemu układowi, wykluczeniu
bp Williamsona, a teraz ksiedza Hewko, czy naprawde myśli, że
wszystkie jego działania, które nie są bez znaczenia dla
przyszłości, mogą przywrócić zaufanie kapłanów i wiernych?
Naprawdę myśli, pomijajac jego ostatnie kazania, w których sączy
nową wizję soborowego kościoła przeciwną tej arcybiskupa
Lefebvre, że przywróci nasze zaufanie? Naprawdę myśli, że
utrzymanie sześciu warunków zdecydowanych przez większość
Kapituły posiada może uspokoić wiernych ?
Niestety
może tak być, że wzmocni zaufanie tych, którzy pozwolą się
omamić jeszcze raz i uśpi w ten sposób większą część małej
grupy.
Nowy
kierunek doktrynalny nadany Bractwu zmieni mentalności zanim się
ono spostrzeże, a gdy owoc dojrzeje, Rzymowi pozostanie tylko go
zebrać. Jak mówił GREC (którego założycielskim członkiem
jest ksiądz Lorans) w piśmie z dnia 20 października 2008
skierowanym do Ojca Świętego z prośbą o "zniesienie
ekskomuniki ciążącej na czterech biskupach konsekrowanych przez
arcybiskupa Lefebvre'a w 1988 roku": "Uważmy,
że zniesienie ekskomuniki rozpoczęłoby nieunikniony
proces zbliżenia do rozmów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a
przynajmniej do zgody z wielu kapłanami i wiernymi
"z Bractwa (por.: Dla
koniecznej zgody [Pour
une nécessaire réconciliation] ojca
Lelong, s. 52, wyd. : NEL)
Tak,
NIEUNIKNIONY proces został uruchomiony i postępuje " w celu
układów między Stolicą Apostolską i FSSPX, a przynajmniej umów
z wielu kapłanami i wiernymi Bractwa
! ". A wiemy z całą pewnością, że z tymi umowami przyjdzie
śmierć Bractwa, które się zliberalizuje, jako ostatecznie
zliberalizował się ks Laguérie (dał nam tego dowód w swoim
najnowszym wywiadzie dla Życie &
Świat z 20 października 2012 ), jak
biskup Fellay się zliberalizował, nawet zanim dołączył [do
Rzymu] (dał nam tego dowód, między innymi, cytatem z Preambuły
doktrynalnej z 15 kwietnia 2012, ujawnionym w St Joseph des Carmes
dnia 5 czerwiec 2012 przez księdza Pfluger).