Dwa listy, dwa źródła
przez Arsenius
Beneditinos.org
Arsenius poddał szczegółowej analizie dwa listy jakie w kwietniu wymienili między sobą czterej
biskupi. Najpierw przestudiował list
trzech biskupów i porównał go z
cytatatami z abp Lefevbre’a w celu ukazania pełnej zgodności ich
myśli z myślą ich duchowego ojca. Następnie analizuje list
biskupa Fellay’a i wykazuje rozbieżność jego myśl z myślą założyciela Bractwa
Świętego Piusa X.
Jak wiemy, nieznana osoba
opublikowała list trzech biskupów
Bractwa Świętego Piusa X do Przełożonego Generalnego oraz odpowiedź (z kwietnia
tego roku 2012) na tenże. Tym, którzy nie chcą znać opublikowanych treści tych
dokumentów (publikacje uznano za grzech
śmiertelny), mówimy Felix culpa! Szczęśliwe przewinienie, które przyniosło nam ogromną wiedzę na temat
wielce interesujący wszystkich, którzy kochają Kościół Święty. Pozwoliło nam to
poznać zdanie trzech biskupów, jak i Przełożonego Generalnego. Nie sądzę, że
"grzechem śmiertelnym" jest analizowanie dokumentów, które już należą do domeny publicznej ... W obecnych
okolicznościach wydaje się, że listy te
nie przedstawiają już żadnej wartości, ale w rzeczywistości mają one nadal
kapitalne znaczenie i należałoby zaznajomić się z ich zawartością.
Najpierw przedstawiliśmy
fragmenty listu trzech biskupów przeplatając je cytatami z abp Lefebvre [1] lub
odniesieniami do tego, co mówił. Potem prześledziliśmy wyjątki z listu-odpowiedzi
biskupa Fellay’a (cytatowane w całości,
aby nie ryzykować oskarżenia o zniekształcanie
sensu tekstu i wyłączanie zdań z
kontekstu).
ANALISA LISTU TRZECH BISKUPÓW
1) Sprzeciw wobec układu praktycznego bez układu doktrynalnego
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp Fellay :
« Dyskusje doktrynalne od 2009 do
2011 wykazały niemożliwość porozumienia doktrynalnego z obecnym Rzymem. » « Jak
można uwierzyć, że praktyczne porozumienie mogłoby rozwiązać ten problem ?»
Biorąc pod
uwagę, że « myśl obecnego papieża jest również
przesycona subiektywizmem. » « Czysto praktyczne porozumienie z pewnością
uciszyłoby stopniowo Bractwo, całą jego krytykę Soboru i Nowej Mszy.
Zaprzestając atakowania tych najistotniejszych ze wszystkich zwycięstw
Rewolucji , nieszczęsne Bractwo nieuchronnie przestałoby przeciwstawiać się powszechnej apostazji naszych smutnych czasów
i samo by sie rozpadło.» « Można zaprzeczać, [ale] taki poślizg jest nieunikniony. » « Jak być
posłusznym i nadal głosić prawdę ? Jak zawrzeć układ żeby Bractwo nie
« przepadło » w przeciwieństwach
» I jeszcze, « warunek
sprecyzowany przez Kapitułę z 2006
absolutnie nie został dotrzymany (doktrynalne zmiany po stronie Rzymu pozwolające
na zawarcie układu praktycznego ) » W ten sposób trzej
biskupi wyrażają «ich jednomyślność [ w sprawie] sprzeciwu wobec podobnego
układu. »
Jak Abp Lefebvre widział ten aspekt problemu ?
Zaraz po konsekracjach z 1988, kiedy wiele osób nalegało na abp
Lefebvre’a, aby zawarł praktyczne
porozumienie z Rzymem, które otworzy szerokie pole apostolatu, wyraził swoje myśli zwracając się do do czterech
biskupów : « Szerkie pole apostolatu, być
może, ale w niejasności i podążając w dwóch przeciwnych kierunkach na
raz, co skonczyłoby się zniszczeniem nas.» A kiedy rok później Rzym zdawał
się uczynić prawdziwy gest przychylności w stosunku do Tradycji , abp Lefebvre pozostawał
nieufny. Obawiał się, że to jedynie « manewr, aby oddzielić od nas możliwie jak największą liczbę zwolenników. Oto perspektywa w której
zdają się oni dać trochę więcej, a nawet pójść jeszcze
dalej. Musimy przekonać naszych ludzi,
że to jest tylko manewr i, że niebezpiecznie poddawać się soborowym biskupom modernistycznego Rzymu. To jest największe
niebezpieczeństwo jakie zagraża naszym ludziom. Jeżeli walczymy od 20 lat,
aby oprzeć się soborowym błędom, to nie po to, aby oddać się
teraz w ręce tych, którzy te błędy głoszą.»
Podajemy tu cytat równie dobrze znany, ale nie
wystarczająco rozważany : « Jeśli
jeszcze troche pożyję, zakładając, że Rzym wezwie nas na spotkanie, aby
wznowić rozmowy, wtedy ja będę stawiał warunki. Nie zgodzę się już na sytuacje
w jakiej znaleźliśmy się podczas konferencji.
[2] Koniec.Postawię pytania dotyczące spraw doktrynalnych : « Czy
zgadzacie się z wielkimi encyklikami wszystkich, poprzedzających was papieży. Czy
zgadzacie się z Quanta Cura Piusa IX, Immortale Dei, Libertas Leona XIII,
Pascendi Piusa X, Quas Primas Piusa XI, Humani generis Piusa XII ? Czy jesteście w pełnej komunii z tymi
papieżami i z ich stwierdzeniami ?
Czy akceptujecie jeszcze antymodernistyczną przysięge ? Czy uznajecie społeczne
panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa ?
Jeżeli nie zgadzacie się z doktryną waszych poprzedników, rozmowy są zbędne.
Dopóki
nie zgodzicie się zreformować Soboru pod względem doktryny tych poprzedzających was papieży,
dialog jest niemożliwy. Zbędny. W ten sposób stanowiska będą wyraźniejsze.»
(Fideliter, n° 66, s. 12-14 [red : numery stron odnoszą się do wydań
francuskich]).
2)Obecny stan rzymskich władz podobny jest do sytuacji jaka nastała po Soborze
Watykańskim II, aż do roku 1988
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp Fellay :
« Począwszy od Watykanu II oficjalne władze Kościoła odeszły od katolickiej
prawdy i dzisiaj okazują się nadal i równie zdeterminowane w dotrzymywaniu wierności
soborowym doktrynom i praktykom. Rzymskie dyskusje «preambula doktrynalna » oraz Asyż III, są
tego znakomitymi przykładami. » « Lecz czy myśl Benedykta XVI jest w tym
względzie lepsza od myśli Jana Pawła II ? Wystarczy przeczytać studium jednego
z nas zatytułowane ‘’La Foi au Péril de
la Raison’’ aby zrozumieć, że aktualna myśl obecnego Papieża jest również
przesycona subiektywizmem. Subiektywna fantazja człowieka zastępuje obiektywną rzeczywistość Boga. To cała
katolicka religia poddana współczesnemu światu. »
Myśli abpa Lefebvre pomocna przy ocenie obecnej sytuacji :
Jednym z sygnałów, które
uwidoczniły abp Lefebvre’owi konieczność
konsekrowania biskupów bez zgody Rzymu, było spotkanie w Asyżu. Lecz
takie spotkanie odbyło się ponownie
podczas pontyfikatu Benedykta
XVI. A więc obecna sytuacja jest podobna do pontyfikatu Jana Pawła II w 1988
roku. Drugim ważnym dla abp Lefebvre sygnałem było potwierdzenie przez Rzym błędów
Soboru Watykańskiego II na temat wolności religijnej (por. Kazanie 29.06.87).
Lecz teraz, dyskusje doktrynalne wykazały niezgodność doktryny Kościoła z nauką
obecnych władz w Rzymie. Dlatego abp Lefebvre
uznałby obecną sytuację za równie krytyczną, jak ta w 1988 roku.
3) Watykan II
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp Fellay :
« Problem jaki stanowi dla katolików Watykan
II jest głęboki »
Jak
abp Lefebvre osądza Watykan II ?
« Im dokładniej analizujemy
dokumenty Watykanu II i ich interpretacje przez władze Kościoła, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że nie
chodzi ani o powierzchowne błędy , ani szczególne błędy jak ekumenizm, wolność
religijna, kolegializm, ale raczej o całkowitą perwersję umysłu, całą filozofię zbudowaną na subjektywizmie… To
poważne ! Totalna prwersja ! To jest naprawdę przerażające. » (Z konferencji dla księży Bractwa w Ecône, która
wydaje się być ostatnim doktrynalnym testamentem abp Lefebvre, wygłoszonej sześć miesięcy przed jego śmiercią.)
4) Kim jest Benedykt XVI ?
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson pisza do bp Fellay :
«Jednakże niektórzy powiedzą nam, że Benedykt XVI jest naprawdę
życzliwie usposobiony wobec Bractwa i jego nauczania. Jako subiektywista może i
rzeczywiście taki być, ponieważ liberalni subiektywiści mogą tolerować nawet i
prawdę, jednakże nie wtedy gdy odmawia ona tolerancji względem błędu.
Zaakceptowałby nas w ramach relatywistycznego i dialektycznego pluralizmu, pod
warunkiem, że pozostalibyśmy w «pełnej komunii» w stosunku do władz rzymskich
oraz do innych «podmiotów eklezjalnych». Z tej przyczyny rzymskie władze mogą
tolerować to, że Bractwo nadal będzie uczyło katolickiej doktryny, ale
absolutnie nie dopuszczą, aby potępiało nauczanie Soborowe. »
Arcybiskup Lefebvre o kardynale Ratzinger (dzisiaj Benedykt XVI) :
«Nie
mamy tej samej koncepcji pojednania. Ratzinger widzi je pod kątem zredukowania nas i doprowadzenia
do Soboru Watykańskiego II. My, postrzegamy je jako powrót
Rzymu do Tradycji. Nie rozumiemy się. To jest dialog głuchych. » Arcybiskup Lefebvre w wywiadzie udzielonym
Fideliter, nr 66, listopad-grudzień 1988, s. 12. A kiedy abp Lefebvre powiedział,
że kardynał Ratzinger z pewnoscia musiał wybrać między wolnością religijną Soboru
Watykańskiego II, a encykliką Syllabus
Piusa IX, ponieważ są one ze sobą sprzeczne, kardynał odpowiedział, że "Nie
jesteśmy już w czasach Syllabus’a." Wtedy Lefebvre powiedział : «A więc
to co mówicie dziś, jutro już nie jest
prawdą . W żaden sposób nie zrozumiemy się, to jest ciągła ewolucja. "»
(Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s. 15)
5) Wskazywać władzom błędy i przeciwstawiać się im.
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp Fellay :
«Za
przykładem arcybiskupa Lefebvre znamienną cechą Bractwa jest coś więcej niż
tylko demaskowanie błędów przez nazywanie ich po imieniu, chodzi raczej o skuteczne
i publiczne sprzeciwianie się szerzącym je rzymskim władzom. Jak można zawrzeć
ugodę i jednocześnie kontynuować ten publiczny opór wobec władz, włączając w to
Papieża?»
Oto co mówi na ten temat abp
Lefebvre :
«Nie lękajcie się powiedzieć, że
dzisiejsze rzymskie władze Jana XXIII i
Pawła VI stały się aktywnymi
uczestnikami międzynarodowej żydowskiej masonerii i socjalizmu światowego.» (Abp
Lefebvre, Itinéraire spirituel, str. 10-11). « Nie możecie równocześnie wspomagać
modernistów i chcieć zachować Tradycję. » (Abp Lefebvre, Fideliter,
n ° 87 wrzesień 1990, s. 3)
6) Konsekwencje nowego kierunku jaki przełożeni nadają Bractwu
Biskupi B. Tissier
de M., A. de Galarreta et R. Williamson piszą do bp Fellay :
« Prowadzicie Bractwo do punktu, z którego powrotu nie będzie, do głębokiego
podziału , bez możliwości naprawy. »
Oto co mówi na ten temat abp Lefebvre :
Marsz na rzecz porozumienia - abp
Lefebvre nazwał działaniem samobójczym: "Gdybym dalej kontynuował te umowy z Rzymem, które podpisaliśmy i realizował praktyczną stronę tych umów, byłoby to samobójczym działaniem. "(Kazanie
30 czerwca 1988 Fideliter Nr 64, s. 6).
" Jeśli
Rzym nas uzna, powstaną nierozwiązywalne trudności z biskupami, z diecezyjnymi ruchami które
zechcą naszej z nimi
współpracy. "(Fideliter, Nr specjalny, 29-30 czerwca 1988 r., s.
18).
Jak widzieliśmy, źródłem ispiracji dla tego listu było nauczanie abp
Lefebvre'a.
------------------------
Przyjrzymy się teraz jaka była odpowiedź
biskupa Fellay’a.
List biskupa Fellay’a do trzech
biskupow FSSPX
Menzingen, dnia 14 kwietnia, 2012
Biskup Bernard FELLAY
Do NN. SS. Tissier de Mallerais, Willamson et de
Galarreta
Ekscelencje,
Wasz wspólny list zaadresowany do
członków Rady generalnej, skupił całą naszą uwagę. Dziękujemy za troskę
i miłość.
Pozwólcie nam teraz, z tą samą troską o miłość i sprawiedliwość, przedstawić następujące spostrzeżenia.
Na początku, list wspomina powagę kryzysu w Kościele i dokładnie analizuje charakter licznych i mnożących sie błędów.
Jednak opis ten ma dwie wady w
stosunku do rzeczywistości Kościoła:
pozbawiony charakteru nadprzyrodzonego,
a także realizmu.
Brak mu charakteru nadprzyrodzonego.
Po przeczytaniu waszego listu, trzeba się poważnie zastanowić czy
jeszcze uważacie, że widzialny Kościół, którego siedziba znajduje się w Rzymie
jest naprawdę Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Kościołem co prawda
potwornie oszpeconym planta pedis usque ad verticem capitis[od stóp do głowy],
jednakże Kościołem, którego głową mimo wszystko wciąż pozostaje Nasz Pan Jezus
Chrystus.
Odnosi się wrażenie, że jesteście do tego stopnia oburzeni, że nie przyjmujecie już, że może to jeszcze
być prawdziwy Kościół. Zdaje się, że macie wątpliwości czy Benedykt
XVI jest jeszcze prawowitym papieżem ? A jeśli nim jest, to powstaje pytanie
czy Jezus Chrystus może jeszcze przez niego przemawiać ?
Jeżeli papież wyraża słuszną wolę w naszej sprawie, co jest dobre, a nie daje nakazu przeciwnego
Bożym przykazaniom, czy mamy
prawo odrzucić tę wolę ?
A jeśli nie, na jakiej zasadzie się
opieracie tak reagując ? Czy
nie wierzycie, że jeśli Nasz Pan nam rządzi, to zapewni nam środki do kontynuowania naszej
pracy ? Lecz Papież
powiedział nam, że troska o uregulowanie
naszej sprawy dla dobra Kościoła jest w samym centrum jego pontyfikatu, a też, że jest świadomy faktu, iż łatwiejsze byłoby dla niego i dla nas, utrzymać aktualny stan bez
zmian. Papież wyraża więc zdecydowane i dobre pragnienie .
Z nastawieniem jakiemu orędujecie ,
nie ma miejsca ani dla Gedeona,ani dla
Dawida, ani dla tych, którzy liczą na
pomoc Pana. Zarzucacie mi naiwność
lub lękliwość, ale to jest wasza wizja Kościoła, zbyt ludzka, a nawet fatalistyczna ; widzicie
w nim niebezpieczeństwo, spiski, trudności,
nie widzicie już pomocy łaski i Ducha Świętego.
Jeśli się uznaje, że Boska Opatrzność kieruje sprawami ludzi pozostawiając
im rownocześnie ich wolność, to należy również przyjąć, że
gesty ostatnich lat w naszym kierunku, również pozostają pod Jej rządami.
Tworzą one linię, która choć nie jest prosta, to jednak wyraźnie opowiada
się po stronie Tradycji.
Dlaczego nagle miałaby się ona
zatrzymać, gdy robimy wszystko dla
zachowania naszej wierności, a
naszym wysiłkom towarzyszy szczególna modlitwa ?
Czy Bóg opuściłby nas w najważniejszym momencie ? To jest bezsensowne.
Szczególnie, że nie próbujemy narzucić Mu jakiejkolwiek własnej woli, ale staramy się,
w oparciu o zdarzenia zrozumieć jaka
jest wola Boska, będąc jednocześnie gotowymi na wszystko co Mu się spodoba.
Równocześnie brak mu [opisowi] realizmu
co do intensywności błędów i co do ich rozpiętości.
Intensywność : W Bractwie, robimy z soborowych błędów „super-herezje”. To się staje
złem absolutnym, gorszym niż cokolwiek
innego, w takim samym wymiarze w jakim liberałowie zdogmatyzowali ten duszpasterski
sobór". Bolączki są wystarczająco dramatyczne, żeby je jeszcze wyolbrzymiać
(cf. Roberto de Mattei, historia nigdy nie napisana. str. 22 - Mgr
Ghérardini, godna otwarcia debata, str. 53, etc.)
Nie ma żadnego zróżnicowania. A
przecież abp Lefebvre wiele razy stosował rozróżnienia na tamat liberała. (1)
Brak rozróżnienia prowadzi jednego, lub innego z was do skrajnej surowości. To poważna sprawa,
ponieważ ta karykarura już nie jest zgodna z rzeczywistościa, a w przyszłości może wieść do prawdziwej schizmy.
Rozpiętość :
Z jednej strony obarczacie aktualne władze wszystkimi błędami i wszelkim
złem jakie można napotkać w Kościele, pomijając
fakt, że przynajmniej ich część stara się uwolnić od najpoważniejszych z nich [błędów] .(potępienie
«hermeneutyki zerwania» ujawnia rzeczywiste błędy)".
Z drugiej strony uważa się, że WSZYSCY trwają w tej uporczywości ("wszyscy
moderniści", "wszyscy zepsuci") Lecz oczywiście to nie jest prawda
. Znaczna większość jest wciąż niesiona przez ruch[soborowy], ale nie wszyscy.
Do takiego stopnia, że w kluczowej kwestii jaką jest możliwość przetrwania w warunkach
uznania Bractwa przez Rzym, nie dochodzimy [my i wy]do tych samych wniosków.
Niech będzie, przy okazji, zauważone, że NIE STARALIŚMY SIĘ o praktyczne porozumienie. To jest nieprawda.
Nie odrzuciliśmy a priori, jak sobie tego życzycie, rozważenia
papieskiej propozycji. Dla wspólnego dobra
Bractwa, stanowczo wolelibyśmy status
quo obecnej sytuacji od statu quo pośredniego,
ale oczywiście Rzym już go nie toleruje.
W samym sobie, zaproponowane rozwiązanie w postaci Prałatury Personalnej, nie jest pułapka. Jest to widoczne przede
wszystkim w tym, że obecna sytuacja, w
kwietniu 2012, jest bardzo różna od tej
z 1988. Uważać, że nic się nie zmieniło, to historyczny błąd.
Te same problemy ranią Kościół, więc konsekwencje są jeszcze
poważniejsze i tak oczywiste, że ; jednocześnie widzimy zmianę postawy w Kościele
wspomaganą gestami i czynami Benedykta XVI w stosunku do Tradycji .
Ten nowy ruch narodził się tam co najmniej dziesięć lat temu
i umacnia się. Wpływa na wielu (nadal
mniejszość) młodych kapłanów,
seminarzystów i nawet na niewielką liczbę młodych biskupów, którzy zdecydowanie
różnią się od swoich poprzedników, którzy okazują nam sympatię i wsparcie, ale którzy nadal są jeszcze
nieco przytłumieni przez linię dominująca
wsród hierarchii przychylnej Soborowi
Watykańskiemu II.
Ta hierarchia traci na znaczeniu.
Jest to obiektywne i pokazuje, że nie jest iluzją branie pod uwagę walki "intra muros", chociaż jesteśmy w pełni świadomi jej surowości i trudów. Widziałem
w Rzymie na ile dyskurs gloryfikujący
Watykan II, który będą nam powtarzać, wciąż jest na wielu wargach, chociaż już
nie we wszystkich głowach. Coraz mniej mu
wierzy .
Ta konkretna sytuacja z propozycją kanonicznego rozwiązania, różni się
bardzo od tej z 1988 roku. A gdy porównujemy argumenty, jakie wtedy
podawał abp Lefebvre, stwierdzamy, że nie wahałby się przyjąć tego, co jest nam proponowane.
Nie traćmy z oczu istoty Kościoła, której świadomość była tak silna u naszego czcigodnego
założyciela.
Historia Kościoła pokazuje, że leczenie dolegliwości na jakie cierpi, następuje zwykłe stopniowo, powoli. A gdy
jeden problem się kończy, kolejny się zaczyna ... oportet haereses esse.
Stawianie wymagania, abyśmy poczekali aż wszystko zostanie uregulowane nim
osiągniemy to, co nazywacie praktycznym porozumieniem, jest nierealistyczne.
Jest całkiem prawdopodobne, obserwujac
jak sprawy się mają, że miną jeszcze dekady zanim ten kryzys dobiegnie końca.
Ale odmawianie pracy na roli tylko dlatego, że wciąż są tam chwasty mogące
zagłuszyć albo utrudnić wzrost dobrego ziarna, jest osobliwym odczytywaniem
biblijnej lekcji: To Sam Nasz Pan dał nam do zrozumienia w przypowieści o
pszenicy i kąkolu, że zawsze będą w Jego Kościele występowały – w takiej czy
innej formie – chwasty, które należy pochwycić i wyrwać z korzeniami...
Nie zdajecie sobie sprawy jak wielkim ciężarem była dla nas wasza –
zupełnie inna u każdego z was – postawa w ciągu tych minionych miesięcy.
Powstrzymywała ona Przełożonego
Generalnego od
komunikowania i dzielenia się z wami tymi ważkimi problemami, w które tak
chętnie by was wtajemniczył, gdyby nie odczuwał
tak silnego i zapamiętałego niezrozumienia".
Jak bardzo chciałby móc na was liczyć, na wasze rady dla wsparcia tego
trudnego i delikatnego momentu w naszej historii. To niezwykle trudne
doświadczenie, może nawet najtrudniejsze z całego okresu jego superioratu.
Nasz czcigodny Założyciel dał
biskupm Bractwa szczególne obowiązki
i zadania. Starannie wskazał, że zasada jedności w naszym Bractwie opiera
się o Przełożonego Generalnego.
Lecz od jakiegoś czasu, próbujecie,
każdy w inny sposób, narzucić mu swój
punkt widzenia, nawet w
formie gróźby, a nawet publicznie.
Ta dialektyka pomiędzy prawdą i wiarą z jednej strony, a autorytetem z
drugiej stoi w sprzeczności z duchem kapłaństwa.
Czy on przynajmniej mógłby mieć
nadzieję, że postaracie się zrozumieć argumenty, które skłoniły go do takiego,
jak w ostatnich latach działania, według
woli Boskiej Opatrzności.
Modlimy się za każdego z was, aby w tej walce dalekiej jeszcze od zakończenia się, wszyscy działali razemi na najwyższą
chwałę Bogu i dla dobra naszego ukochanego Bractwa.
Racz Nasz zmartwychwstały
Panie i Matko Boża chronić was i
błogosławić.
+ Bernard Fellay
Niklaus Pfluger +
Alain-Marc Nély +
--------
(1) – Nie
dlatego, że papież jest liberalny, to
nie istnieje ... Musimy mieć zdecydowane stanowisko i nie błądzić w trakcie
trudności w jakich żyjemy.
Słusznie chcielibyśmy ekstremalnych rozwiązań i mówić: "Nie, nie, papież nie jest jedynie liberałem, papież jest heretykiem. Prawdopodobnie
papież może być bardziej niż heretykiem i z tego powodu jest na
pewno poza Kościołem. Trzeba umieć robić konieczne rozróżnienia. To jest bardzo ważne do utrzymania się na
bezpiecznej drodze, do pozostania w Kościele. W przeciwnym razie, dokąd pójdziemy? Nie ma już papieża, nie ma już
kardynałów, bo jeśli papież nie był papieżem gdy mianował kardynałów, ci
kardynałowie nie mogą już mianować
papieża, ponieważ nie są kardynałami . I co wtedy? Czy anioł z nieba da nam papieża? To jest
absurdalne! I to nie tylko absurdalne, ale i niebezpieczne! Ponieważ prowadziłoby
to nas, być może, do rozwiązań naprawdę schizmatycznych. "(Konferencja w
Angers. 1980) zobacz także Fideliter. Nr 57. str. 17 w sprawie utrzymania miary.
ANALIZA LISTU BISKUPA FELLAY’A
1) List bp Fellay : «Na
początku, list wspomina powagę kryzysu w Kościele i dokładnie analizuje charakter licznych i mnożących sie błędów. Jednak
opis ten ma dwie wady w stosunku do rzeczywistości Kościoła: jest pozbawiony charakteru nadprzyrodzonego, a także realizmu
:Brak mu charakteru nadprzyrodzonego. »
Komentarz :
Ponieważ, jak widzieliśmy, list
trzech biskupów jest wiernym echem nauk arcybiskupa Lefebvre moglibyśmy zatem podłożyć pod pióro biskupa Fellaya następujące
słowa : "Dokonanych przez abp
Lefebvre’a analizie i opisowi mnożących sie błędów, brak realizmu i ducha
nadprzyrodzonego ".
2) List bp Fellay :
«Czytając
wasz list, trzeba się poważnie
zastanowić czy jeszcze uważacie, że widzialny Kościół, którego siedziba
znajduje się w Rzymie jest naprawdę Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa,
Kościołem co prawda potwornie oszpeconym planta pedis usque ad verticem
capitis, jednakże Kościołem, którego głową mimo wszystko wciąż pozostaje Nasz
Pan Jezus Chrystus.
Odnosi się wrażenie, że jesteście do tego stopnia oburzeni, że nie przyjmujecie już, że może to jeszcze być
prawdziwy Kościół. Wasza wizja
Kościoła, [jest] zbyt ludzka, a nawet
fatalistyczna ; widzicie w nim
niebezpieczeństwo, spiski, trudności, nie widzicie już pomocy łaski
i Ducha Świętego. »
Komentarz :
Używając tej samej metody co w
poprzednim paragrafie, zobaczmy jak będzie wyglądał tekst : " trzeba się poważnie zastanowić czy abp
Lefebvre uważa, że widzialny Kościół,
którego siedziba znajduje się w Rzymie jest naprawdę Kościołem Naszego Pana
Jezusa Chrystusa, Kościołem co prawda potwornie oszpeconym planta pedis usque
ad verticem capitis, jednakże Kościołem, którego głową, mimo wszystko, wciąż
pozostaje Nasz Pan Jezus Chrystus. Odnosi się wrażenie, że był on do tego stopnia oburzony, że nie przyjmował już, że może to jeszcze być
prawdziwy Kościół. Jego wizja Kościoła, [jest] zbyt ludzka, a nawet fatalistyczna ;
widział w nim jedynie niebezpieczeństwo, spiski, trudności,
a nie mógł już zobaczyć
najistotniejszego z pomocą i łaską Ducha Świętego."
3) List bp Fellay :
«Zdaje się, że macie wątpliwości czy
Benedykt XVI jest jeszcze prawowitym papieżem ? A jeśli nim jest, to powstaje
pytanie czy Jezus Chrystus może jeszcze przez niego przemawiać ?».
Komentarz :
Jeśli będziemy kontynuować, list
powinien przypominać coś takiego :
" Czy dla abp Lefebvre, papieże Pawel VI i Jan Paweł II byli na prawdę papieżami ? A
jeśli nimi byli, to powstaje pytanie czy Jezus Chrystus mógł jeszcze przez nich
przemawiać ?»
4) List bp Fellay :
«Jeżeli papież wyraża słuszną wolę w
naszej sprawie, co jest dobre, a nie
daje nakazu przeciwnego Bożym przykazaniom, czy mamy prawo odrzucić tę wolę ? A jeśli nie, na jakiej zasadzie się opieracie tak reagując
? Czy nie wierzycie, że jeśli Nasz Pan nam rządzi,
to zapewni nam środki do
kontynuowania naszego dzieła ? »
Komentarz :
Jeszcze raz, oto zdanie :" Jeżeli Papieże Paweł VI (w 1976) i Jan Paweł II (w
1988) nie dali nakazu przeciwnego Bożym przykazaniom ( to znaczy, nie
konsekrować biskupów i nie wyświęcać kapłanów), to czy abp Lefebvre miał prawo pominąć to pragnienie i
odmówić ? Na jakiej zasadzie opierał
się, aby zareagować w ten sposób ? Wydaje się, że nie wierzył, że
jeśli Nasz Pan nam rządzi, to zapewni nam
środki do kontynuowania naszego
dzieła ."
Odetchnijmy nieco… Postarajmy się
uspokoić nasze umysły słuchając abp Lefebvre, który zwraca się do kardynała Ratzingera słowami [red: to znaczy, do Benedykta XVI !] : « Eminencjo, to nie my tworzymy równoległy Kościoł ponieważ my kontynuujemy Kościół wszechczasów, to wy tworzycie równoległy Kościół wymyślając Kościół Soboru, ten który kardynał Benelli nazwał soborowym Kościołem,
to wy wymyśliliście nowy kościół, nie my, to wy zrobiliście nowe
katechizmy, nowe sakramenty, nowa mszę,
nową liturgię, to nie my. My kontynuujemy to co było wcześniej. To nie my
robimy nowy kościół». (Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s.
12.) « On [kardynał Ratzinger] powtarza mi : "Jest
tylko jeden Kościół, Kościół Watykanu II. Watykan II, to jest Tradycja "
Niestety, Kościół Watykanu II jest w opozycji do Tradycji. To nie jest to samo.»
(Ibid., str. 15) « Ta historia Dom Gerarda
o Kościole widocznym jest dziecinadą. To
nie do uwierzenia żeby można było mówić Kościół
widoczny o soborowym Kościele w opozycji do Kościoła katolickiego, który
próbujemy reprezentować i kontynuować.» Fideliter, n. 70
lipiec-sierpien 1989, s. 6) « Należymy
z pewnością do Kościoła widocznego,
społeczności wiernych ponieważ nie
odmawiamy zwierzchnictwa papieża, ale
[odmawiamy ]to co on robi. My uznajemu oczywiście władzę papieża, ale gdy używa jej do czegoś odwrotnego
niż to, do czego ją otrzymł, ewidentne jest, że nie możemy za nim podążać. Wyjść więc z oficjalnego Kościoła ? Do pewnego stopnia, tak,
oczywiście. Należy więc opuścić to środowisko biskupów, jeśli nie chce się stracić duszy. Lecz to nie wystarczy, bo to w
Rzymie umiejscowiła się herezja. Tak, liberalizm
i modernizm weszły do Soboru i do wnętrza
Kościoła. Znajdujące sie społeczeństwie obywatelskim idee rewolucyjne
i Rewolucja, przeszły do Kościoła. Tak, liberalizm i modernizm weszły
do Soboru i do wnętrza Kościoła. » (Fideliter, n ° 66 listopad-grudzien
1988, s. 28)
5) List bp Fellay :
«Jeśli się uznaje, że Boska Opatrzność
kieruje sprawami ludzi pozostawiając im jednocześnie ich wolność, to należy również przyjąć, że
gesty ostatnich lat w naszym kierunku,
również pozostają pod Jej rządami.
Tworzą one linię, która choć nie jest prosta, to jednak wyraźnie opowiada
się po stronie Tradycji
Dlaczego nagle miałaby się ona
zatrzymać, gdy robimy wszystko dla
zachowania naszej wierności, a
naszym wysiłkom towarzyszy szczególna modlitwa ? Czy Bóg opuściłby nas w najważniejszym
momencie ? To jest bezsensowne.»
Komentarz :
Nie powinniśmy grzeszyć ani brakiem nadzieji, ani zbyt wielką
pewnością siebie. Abp Lefebvre uważał, że
zawierzanie takim ludziom jak kardynał Ratzinger, lub innym z
liberalnej, rzymskiej kaplicy, byłoby częścią drugiej skarajności : « Mamy coraz silniejsze przekonanie [, że zdarzy nam się to samo co innym, którzy
przyłączyli się do Rzymu ]. Im bardziej się zastanawiać, tym bardziej zauważa się,
że oni przygotowują nam pułapkę.» (Ibid.,
str. 17) « Nie możemy zaufać [im],
to nie możliwe. » (Fideliter, n° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s.16). Abp Lefebvre cytował ówczesny przykład zdrady
Rzymu w stosunku do przyłączonych [3], a
obecnie możemy zacytować niedawny przykład
takiego samego stanowiska [Rzymu] wobec Instytutu Dobrego Pasterza. A jeśli
chodzi o oferty, które wydają się być przychylnymi dla tradycji aktami, arcybiskup Lefebvre
powiedział : « To nie to nas interesuje. Za nami stale stoi główny problem, którego się boimy. » (Ibid., s. 19). Pamiętajcie, że jak
tylko Dom Gérard Calvet OSB oświadczył,
że dla legalegalizowania sytuacji jego bebedyktyńskiego klasztoru w
Barroux Rzym dał wszystko niczego nie żądajac
[w zamian], mimo wszystko , abp Lefebvre
sprecyzował, że nie pochwala tej prośby o legalizacje.
6) List bp Fellay : «W
Bractwie robimy z soborowych błędów
„super-herezje”. To się staje złem
absolutnym, gorszym niż cokolwiek innego »
Komentarz :
Oskarżenie jest niesłuszne, a
ton obraźliwy. Jeśli są herezje w
Watykanie II (przypominamy, że pojęcie "super-herezji" nie istnieje),
to już wystarczy aby przerazić wszystkie nasze katolickie serca. Posłuchajmy
znowu arcybiskupa Lefebvre: "Kryzys
Kościoła odnosi się głównie do reform posoborowych pochodzących od najbardziej oficjalnych władz Kościoła i
zgodnie z doktryną oraz dyrektywami
Soboru Watykańskiego II. » (Oni Go zdetronizowali, roz. XXXII, s. 249)
7) List bp Fellay : «A
przecież abp Lefebvre wiele razy stosował rozróżnienia na tamat liberała. Brak rozróżnienia prowadzi jednego,
lub drugiego z was do skrajnej surowości. To poważna sprawa,
ponieważ ta karykatura już nie jest zgodna z
rzeczywistością, a w przyszłości
może wieść do prawdziwej schizmy.»
Komentarz :
Nowe, niesłuszne oskarżenie. Żaden
z trzech biskupów nie jest sedewakantystą co potwierdzają słowa abp Lefebvre
zacytowane w tym samym liście przez samego bp Fellay : « Nie dlatego, że papież jest liberalny, to nie istnieje ...Nie ma już papieża. To jest absurdalne ! »
Liberał może bronić herezji nie będąc jednocześnie formalnym heretykiem [4],
może mieć jedynie liberalny umysł.
Zobaczmy, że abp Lefebre nie waha
się nazwać Jana Pawla II modernistą, a odrzuca całkowicie pojęcie schizmy :
« Deklaracja schizmy, schizmy z
czym? z Papieżem następca Piotra? Nie, schizmy z papieżem-modernistą, tak,
schizmy z ideami, które papież wszędzie
rozprzestrzenia, ideami Rewolucji,
nowoczesnymi ideami, tak. Jesteśmy w schizmie z nim. Nie akceptujemy, oczywiście.
Osobiście nie mamy zamiaru zerwania z Rzymem. Chcemy być zjednoczoni z Rzymem
wszechczasów, bo w naszych seminariach, w naszych kazaniach , w całym naszym
życiu i w życiu chrześcijan, którzy są z
nami, kontynuujemy tradycyjne życie, jak to z przed Watykanu II i jakie było od dwudziestu wieków. » (Fideliter,
n ° specjalny, 29-30 czerwiec 1988, s.
18). Czy bp Fellay oskarżyłby tutaj abp Lefebvre także o karykaturowanie papieza ?
8) List bp Fellay :
« Potępienie «hermeneutyki zerwania»
ujawnia rzeczywiste błędy .»
Komentarz :
Zobaczmy jak abp Lefebvre zniszczył
te iluzje opozycji między « hermeneutyka ciągłości » a « hermeneutyka zerwania » : «Co kardynał Ratzinger jako "anty-duch
Soboru" jest skrajna rezultatem
teorii teologów, którzy byli ekspertami podczas Soboru ! To ten liberalny duch jest źródłem
niemal wszystkich tekstów soborowych i wszystkich reform, które po nim nastąpiły
. » (Oni Go zdetronizowali, roz.
XXXII, str. 249)
9) List bp Fellay : « Z drugiej strony uważa się, że WSZYSCY trwają w tej uporczywości ("wszyscy moderniści", "wszyscy zepsuci") Lecz oczywiście to jest nieprawda . Znaczna większość jest wciąż niesiona przez ruch[soborowy], ale nie wszyscy. »
Komentarz :
Oskarżenie jest nieścisłe i
mylące. W liście trzech biskupów nie ma
słów "wszystko" lub "zgniły", lecz używają oni terminu
" oficialne władze ", " władze w Rzymie",
"modernisci" ogólnie , dokładnie tak, jak abp Lefebvre powiedział
kiedyś : «Władze nie zmieniły się ani na jotę w stosunku do Soboru, liberalizmu
i modernizmu. Są anty-Tradycją, Tradycją, jak my ją rozumiemy i jak ją rozumie Kościół. Ona
się nie mieści w ich koncepcji. Ich koncepcja
jest koncepcją ewoluującą, a oni są
przeciwni tej stałej tradycji, jaką
my utrzymujemy.» (Fideliter, nr 66 listopad-grudzień 1988, s. 29). A
co do myśli, że WSZYSCY nie zostali porwani przez prąd , abp Lefebvre się
wypowiada tak : « Słyszę:
"Przesadzasz ! Jest więcej dobrych biskupów, którzy modlą się, wierzą, których postawy są budujące ...!" Czyżby stali się
świętymi od kiedy przyjęli fałszywą wolność religijną, a więc państwo
świeckie, fałszywy ekumenizm, a więc zgodę na kilka dróg zbawienia, reformy
liturgiczne , a więc praktyczną negację ofiary Mszy,
nowe katechizmy ze wszystkimi
ich błędami i herezjami, oni oficjalnie
przyczyniają się do rewolucji w Kościele i do jego zniszczenia.» (Abp Lefebvre,
Itinéraire spirituel, s. 10-11)
10) List bp Fellay :
«Obecna sytuacja, w kwietniu 2012, jest bardzo różna od tej z 1988. Jednocześnie
widzimy zmianę postawy w Kościele. Ten
nowy ruch wpływa na wielu (nadal
mniejszość) młodych kapłanów,
seminarzystów i nawet na niewielką liczbę młodych biskupów, którzy zdecydowanie
różnią się od swoich poprzedników, którzy okazują nam sympatię i wsparcie, ale którzy nadal są
jeszcze nieco przytłumieni przez linię
dominująca wsród hierarchii przychylnej Soborowi
Watykańskiemu II.
Ta hierarchia traci na znaczeniu.
Jest to obiektywne i pokazuje, że nie jest iluzją branie pod uwagę
walki "intra muros", chociaż
jesteśmy w pełni świadomi jej surowości
i trudów. Widziałem w Rzymie na ile dyskurs gloryfikujący Watykan
II, który będą nam powtarzać, wciąż jest na wielu wargach, chociaż już
nie we wszystkich głowach. Coraz mniej [osób]
mu wierzy »
Komentarz :
Problem leży w tym, że w
przypadku układu, Bractwo będzie w rękach panującego papieża, a nie w rękach " młodych
kapłanów, seminarzystów i niewielkiej liczby młodych biskupów." A
Bedendykt XVI ostatnio : a) beatyfikował Jana Pawła II, przedstawiając
go niniejszym jako przykład do naśladowania. b) potwierdził swoje przywiązanie do ekumenicznego ideału
spotkania w Asyżu organizując ‘’Asyż III’’. c) potwierdził swoje przekonanie, że reforma
Kościoła może się dokonywać jedynie
poprzez pogłębienie ducha Watykanu II i powrót do jego tekstów. W wyniku czego, obecna sytuacja nie różni się
od tej z 1988 roku. Aż trudno uwierzyć, że bp Fellay tego nie dostrzega!...
11) List bp Fellay :
«A gdy porównujemy argumenty, jakie wtedy
podawał abp Lefebvre, stwierdzamy, że nie wahałby się przyjąć tego, co jest nam proponowane. »
Komentarz :
To stwierdzenie staje się
bezpodstawne, jeśli weźmiemy za punkt odniesienia okres nastepujący po
konsekracjach z 1988 roku. Wystarczy
przeczytać powyższe cytaty z abp Lefebvre, aby stwierdzić, że 1) abp Lefebvre nie interesował
się już więcej propozycjami Rzymu, bez względu na to, jakie byłyby korzystne, bez wcześniejszego żądania od papieża
doktrynalnej zmiany i 2), że bez tej
zmiany, kwalifikował propozycje i
"przyjazne gesty" progresistów
jako "pułapki" dla Tradycji.
12) List
bp Fellay : «Historia Kościoła pokazuje, że leczenie dolegliwości na jakie cierpi, następuje zwykłe stopniowo, powoli.»
Komentarz :
Absolutnie. Lecz historia ukazuje
nam także, że reforma tych dolegliwości realizuje się tylko wtedy gdy jest sponsorowana przez papieża. Czego bp
Fellay nie mówi, a co możemy dostrzec w
jego umyśle to to, że obecnie uważa Benedykta XVI za papieża reformatora. [5] Czy musimy
powtórzyć wszystko to, co napisałem
powyżej, aby udowodnić, że jest to iluzja ?
13) List bp Fellay : Na skutek sprzeciwu 3 biskupów , «Przełożony Generalny … [napotkał na] zdecydowane i zapamiętałe niezrozumienia. »
Komentarz :
Należałoby powiedzieć dokładniej : stanął vis a vis prawdziwej
doktryny, na którą Przełożony
Generalny nie może dać odpowiedzi (chyba,
że zapyta o radę założyciela Bractwa).
14) List bp Fellay Lettre : «Próbujecie, [Przełożonemu Generalnemu] narzucić wasz
punkt widzenia. »
Komentarz :
Uczciwiej byłoby powiedzieć :
punkt widzenia abp Lefebvre’a.
15) List bp Fellay Lettre : «Ta
dialektyka pomiędzy prawdą i wiarą z jednej strony, a autorytetem z drugiej, stoi w sprzeczności z duchem kapłaństwa. »
Komentarz :
Mamy wrażenie słyszeć tych,
ktorzy krytykowali abp Lefebvre’a kiedy sprzeciwiał się liberalnym papieżom !
...
-----------------------------------------
Teraz zastanawiamy się, z
jakiego źródła biskup Fellay czerpie
swoje myśli zawarte w jego liście. Odpowiadam: nie wiem ... Co wiem, to to, że pewien
czcigodny ksiądz uważa ten list biskupa
Fellay’a za szatański! Rzeczywiście, diabeł zwykle kusi nas złem o
atrakcyjnym wyglądzie.
Kiedy Campos zbliżało się ku
postępowcom, jeśli dobrze pamiętam, liczni członkowie Bractwa wyrażali oburzenie: "Jak możecie ...! Brak
reakcji!" Oczywiście, na tę postawę
zbliżenia wpłynął szacunek dla
autorytetu biskupa Licinio Rangel i zaufania do tego co reprezentował sobą ksiądz
Rifan. A teraz, kiedy Przełożony
Generalny Bractwa robi to samo, wymaga
szacunku i zaufania do siebie ... Jak mówi portugalskie przysłowie: "Ten, kto nie
przeszedł przez tę próbę nie wie, co to jest" i " łatwo powiedzieć, trudniej
zrobić ." Gdzie jest reakcja członków Bractwa ? Nieliczni, którzy
powstali, potraktowani zostali jak rebelianci...
Bóg pozwolił, aby od Rewolucji
francuskiej, wszystkie reakcje katolików przeciw wrogom Boga, zawiodły lub
niewiele znaczyły : Wandeja, Cristeseros,
Franco, Salazar, Petain. Ostatnio widzieliśmy, że dzieło biskupa Antonio de Castro Mayer spotkał
ten sam los. Dlaczego dzieło arcybiskupa
Lefebvre miałoby być wyjątkiem ? A to
jest na pewno to, co się stanie, jeśli nie będzie masowej reakcji
przeciw ruchom zbliżenia do
postępowców. Jeśli opinie łagodzące Sobór nadal będą wypowiadane i jeśli pochwała Benedykta XVI nadal będzie rozbrzmiewać, w ciągu kilku lat
Bractwo spadnie jak dojrzałe owoce w ręce postępowców. A jeśli chodzi o tych, którzy podążają za biskupem Fellay, byłoby uczciwsze z ich strony [trzymać się ich
własnej logiki i] powiedzieć, że sposób w jaki abp Lefebvre sprzeciwiał się sytuacji w Kościele był przesadny i nierealistyczny. Oni porzucają pracę
założyciela. Jednakże, czy nie istnieją liczne zgromadzenia Ecclesia Dei , do których mogliby się przyłączyć
? Ale nie, HAEC EST HORA VESTRA ET
POTESTAS TENEBRARUM [to jest wasza godzina i panowanie ciemności ]. Mój Boże! Do
kogo się uciekniemy ?
Arsenius
[1] W
celu oceny znaczenia argumentu autorytetu
tych cytatów, przepiszemy tu to, co powiedzieliśmy w "Musimy włożyć palec w ranę" :
Uważamy, że możemy z zaufaniem oprzeć się na abp Lefebvre,
aby zrozumieć jak mamy postępować i jak oceniać obecną sytuację. 1). dlatego,
że był członkiem hierarchii, a zatem należał do Kościoła nauczającego. 2).dlatego,
że jego wiedza z filozofii i teologii była odbiciem najczystszego katolicyzmu :
otrzymał doktorat z teologii i filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim
w czasach papieża Piusa XI. 3). ponieważ
świętość jego życia jest niezaprzeczalna i nie została zakwestionowana nawet
przez jego wrogów. A ta świętość daje
nam gwarancję doskonałej mądrości, a zatem roztropności jego orzeczeń. 4).ponieważ
znał Kościół z dni poprzedających
Watykan II, bo był na soborze i
widział zmiany jakie po nim nastąpiły.
Osobiście rozmawiał z kilkoma papieżami, negocjował z różnymi
głowami Państwa i był przełożonym zgromadzenia zakonnego z licznymi biskupami podporządkowanymi mu. Ponadto,
papież Pius XII darzył go wielkim szacunkiem. (A teraz mogę dodać, że reprezentował go [papieża] w całej Afryce francuskojęzycznej).
Rzeczywiście, Nasz Pan Jezus Chrystus
jest jedyną osobą, za którą możemy bezwarunkowo podażać, lecz On chciał
abyśmy przyjęli jego naukę za pośrednictwem innych. Dlatego musimy ufać ludziom pozostającym lojalnymi wobec doktryny, a zwłaszcza jeśli
mają oni takie gwarancje o jakich
wspomniałem, a które znajdujemy u
arcybiskupa Lefebvre’a.
Ponadto, należy mieć świadomość,
że nie wszyscy są lojalni wobec swojego obowiązku stanu jakim jest przekazywanie doktryny Naszego Pana w całości. Stąd, zwłaszcza w tych dniach,
potrzeba dokładnego rozeznania, aby wiedzieć komu możemy zaufać.
[2] Abp Lefebvre odnosi się do rozmów
z przed konsekracji w 1988 roku.
[3] Termin [les
ralliés/przyłączeni] używany we Francji do określenia tych, którzy poddają się
władzy złej, szkodliwej dla wspólnego
dobra, termin określający
okazujących źle rozumiane posłuszeństwo,
lub ulegających iluzji.
[4] Deklaracja formalnej herezji następuje po ostrzeżeniu przez kompetentne władze,
[jeśli] ktoś wciąż jest przywiązany do
swojej herezji, zostaje ogłoszony dekret.
[5] A żeby nie oskarżono nas o
wydanie niesłusznej opinii, posłuchajmy samego biskupa Fellaya, który przy
innej okazji, mówił w ten sposób: [Benedykt XVI] "to osoba, która traktuje z niezwykłą powagą sytuację i życie Kościoła ". (Wywiad z 31/07/2011
dla włoskiej agencji APCOM)