poniedziałek, 12 listopada 2012

Bp Williamson - INICJATYWA MARCELLUS - Numer CCLXXVIII (278) - 10 listopada 2012


 INICJATYWA MARCELLUS

Bp Williamson 



 Numer CCLXXVIII (278) - 10 listopada 2012

INICJATYWA MARCELLUS

Po otrzymaniu w zeszłym tygodniu szczegółów dotyczących  "Inicjatywy Marcellus" utworzonej  dla  ułatwienia składania darowizn na rzecz  „wypędzonego” biskupa, niektórzy  czytelnicy słusznie pytali o cele  "Iinicjatywy". Na początek chodzi o  pokrycie osobistych wydatków na przeprowadzkę z  Wimbledon, być może poza Londyn, a następnie zainstalowanie się  w innym miejscu. Słowo "Inicjatywa" zostało wybrany celowo, aby zostawić otwarte drzwi dla różnych opcji biorąc pod uwagę wszystko to, co przekroczy wyżej wymienione koszty. Jednak ważne jest, żeby nikt nie sądził, że te darowizny posłużą w bliskiej przyszłości utworzeniu nowego Bractwa św Piusa X, albo zastępczego seminarium.  W obu przypadkach istnieją słuszne powody,  aby się nie spieszyć.
Jeśli chodzi o alternatywę dla FSSPX,  musimy wyciągnąć wnioski z  obecnego kryzysu. Kościół katolicki, aby wypełnić swoją misję opiera się na władzy  - od Papieża na górze, do wiernych na dole, ale dzisiaj nasz Rewolucyjny świat tak poważnie zniszczył  naturalny sens  władzy, że niewielu ludzi potrafi rozkazywać, a wielu   jest nadto, lub nie dosyć posłuszna. Można powiedzieć, że straciliśmi dobry, chłopski rozum, który pozwalał katolickim władzom normalnie funkcjonować. Tak   jak tylko Bóg mógł przywrócić autorytet Mojżesza karząc w spektakularny sposób  buntowników, którzy zbuntowali się przeciwko niemu (por. Numbers XVI), tak samo  jesteśmy prawie pewni, że tylko Bóg może przywrócić władzę Papieża. Czy to się stanie za pomocą  "deszczu ognia" zgodnie z ostrzeżeniem Matki Bożej z Akita w Japonii w 1973 roku ? Niezależnie od ewentualnej kary, natychmiastowe i praktyczne prawdopodobieństwo pozostaje oazą Wiary, a ja zrobię wszystko, aby  jej służyć .

Podobne argumenty mają zastosowanie w sprawie otwarcia nowego   katolickiego, klasycznego seminarium.  Nie buduje się  domu na piasku, powiedział Nasz Pan (Mt.VII, 26). Wydaje mi się, że  coraz trudniej przekształcić dzisiejszych młodych mężczyzn w  katolickich księży. Nadprzyrodzone cechy wiary, dobra wola i pobożność idą daleko, ale Łaska opiera się na naturze i naturalnych fundamentach takich,  jak solidna rodzina i edukacja prawdziwie ludzka, które są coraz rzadsze. Oczywiście, są jeszcze dobre rodziny, w których rodzice rozumieja czego  Religia wymaga od nich by  wskazać  dzieciom drogę do nieba,  są tacy, którzy robią heroiczne wysiłki w tym kierunku. Lecz nasz przewrotny  świat stara się  zniszczyć  zdrowy rozsądek i naturalną przyzwoitość, czy to dotyczy  płci, rodziny, czy kraju.  Nawet przy najlepszych intencjach, dzieci z dzisiejszych środowisk społecznych na ogół pozostają mniej, lub bardziej poważnie upośledzone jeśli chodzi o rozpoznanie Bożego wezwania i podążania za nim.

Czy to oznacza to, że Bóg opuścił swój Kościół, albo czy  chce nas pozostawić  bez kapłanów na jutro? Oczywiście, że nie. Ale to oznacza, że żadna katolicka organizacja, jaką utworzymy  jutro dla ratowania dusz, nie będzie mogła  sobie pozwolić na zapomnienie do jakiego stopnia Soborowy  Kościół i współczesny świat są katastrofalne dla zbawienia dusz. Oznacza to także, że jutro nie będzie można formować kapłanów w oparciu o  znajomość Summa Theologica św Tomasza z Akwinu, jeśli nie nauczy się ich pełnego zrozumienia rzeczywistego, dzisiejszego  kontekstu, w którym trzeba będzie tę  Sommę zastosować.
Dlatego też za wszelka cenę,  przyszłe Kongregacje i seminaria koniecznie muszą być  zakotwiczone w rzeczywistości, a nie gubić się w snach fałszywej "normalności". Czy to będzie możliwe? Z Boską pomocą, tak. Ale Bóg jest Bogiem i jutro może się okazać, że dla zbawienia dusz nie będzie już uciekać się do wczorajszych klasycznych  Zgromadzeń i Seminariów.

Jeśli o mnie chodzi, postaram się podążać za  Jego Opatrznością w sprawach dotyczących  święcenia kapłanów lub - konsekracji biskupów. Niech stanie się wola Boska.

Kyrie eleison.