Mamy teraz 3
Rzymy !
napisał Michael
Arcybiskup Lefebvre
posługując się zwrotem użytym przez bp Benelli, rozróżniał
Rzym soborowy (z modernistami przy sterach) oraz Rzym wszechczasów.
To nam daje 2 Rzymy.
Biskup Fellay w
swoim kazaniu z dnia 1 listopada, wspomina rozmowy FSSPX z Rzymem i
podkreśla szprzeczności Rzymu, których istnienie tłumaczy (wg.
niego) fakt, że « został oszukany ». Z tej perspektywy,
Ennemond, dziennikarz z Fideliter, proponuje dwie nowe koncepcje, dwa
nowe Rzymy. Mielibyśmy więc Rzym soborow-tradycyjny i Rzym
soborowo-modernistyczny : « Raz się nam mówi : Rzym powrócił do
tradycji, a drugi raz, że Rzym jest zepsuty. A wszyscy razem, bez
różnicy : Rzym powiedział…,Rzym myśli…, Rzym chce...Rzym nie
jest więc jeden ! To zastanawiające, lecz należy przyznać, że
autorytet papieża skurczył się i, że nawet w Kurii szleje silny
sprzeciw zmuszający prawie 86-letniego papieża do podpisania listu
sprzecznego z tym co sam wcześniej powiedział, wymuszając na nim
kwestionowane decyzje, etc. » (Tradinews - 1 grudzień 2012)
Mamy więc kilka
Rzymów i dwóch papieży : papieża soborowego i tradycyjnego
oraz papieża soborowo-soborowego, bo manipulowanego przez
modernistyczną, soborową kurię.
Ennemond odnosi się
do spisku uknutego wokół starzejącego się papieża. Aluzja do
papieskiego wieku wydaje się nam niewłaściwa, a wyjaśnienie
nieprzekonywujące. Należy pamiętać, że to papież nie chciał
porozumienia z FSSPX dodając własną ręką absolutną konieczność
uznania Soboru. Ponadto, jeśli się przeczyta komunikat papieża do
biskupów Francji, widzi się wyraźnie, że papież się nie
zmienił. Vaticanum II pozostaje busolą. Biskupom Francji podczas
wizyty ad limina, papież przypomniał, że : "Konstytucja
duszpasterska Gaudium et spes (por. n. 10) postawiła kluczowe
pytania dotyczące ludzkiej egzystencji, sensu życia i śmierci,
zła, choroby i cierpienia, tak obecne w naszym świecie. ".
Papież mówi o "nowej ewangelizacji, w której Kościół jest
mocno zaangażowany od czasu Soboru Watykańskiego II". (3-cia
grupa przez New Catholic 30 listopada 2012)
Dla abpa Lefebvre
istnieje Rzym wieczny i Rzym soborowy, który nie wyznaje integralnej
wiary katolickiej. Dla układowców istnieje Rzym wieczny i Rzym
soborowy mogący być mniej, lub bardziej modernistyczny. Układowcy
dzielą Rzym soborowy na kilka Rzymów walczących ze sobą. Należy
więc ułożyć się z Rzymem soborowo-tradycyjnym. To przypomina,
tak drogą modernistom, eklezjilogię stopniowanej komunii. Chcieć
pojednania z Rzymem, to zastosować do Tradycji zasady ekumenizmu.
Jasne jest, że przy
tylu subtelnościach łatwo się zgubić i układowcy mają problem z
zaufaniem Rzymowi. Nigdy nie wiedzą, z którym Rzymem rozmawiają,
bo dla nich jest on dwoisty. Dla abpa Lefebvre jest tylko jeden
Kościół soborowy, ten od Asyżu i nowej mszy. Dla niego modernizm
i pół-modernizm, to są tylko dwie strony tej samej herezji.
Dla biskupa Fellay
wszystko jest kwestią zaufania, bo dotyczy to negocjacji
praktycznego układu bez zgody doktrynalnej. Tak więc, Ennemend nie
waha się napisać, "w maju 1988 rozmowy z abp Lefebvre nie
powiodły się nie ze względu na podstawowe kwestie, ale ze względu
na zaufanie." Nie było więc ważnego/głównego problemu (!)
między arcybiskupem Lefebvre i soborowym Rzymem, to wszystko kwestia
zaufania!
Nam
jednak nie chodzi o to, czy musimy mieć zaufanie do ludzi Koscioła
pół-modernistycznego, czy w pełni modernistycznego. Problemem
jest pełna wiara katolicka. Perspektywa nie jest taka sama.
Zaufanie do Rzymu zakłada jego
konwersję. Zobaczymy wyraźniej kiedy
papież mianuje biskupa Tissier de Mallerais na czele Kongregacji
Nauki Wiary!