Miłość prawdy i nienawiść błędu u
świętych
ksiądz Olivier
Rioult
Biuletyn „Le Belvedere” z miesiąca
listopada 2012 : Bulletin Le Belvédère du mois de novembre
2012
Ksiądz Olivier
Rioult był misjonarzem w Gabonie gdzie
uległ wypadkowi. Obecnie jest w Nancy, wraz ze swoim przeorem, księdzem benedyktem Storez. Obaj
księża wyraźnie reprezentuja takie samo stanowisko. W biuletynie, w którym ksiądz
B. Storez przestrzega nas przed wsiadaniem do soborowego pociągu, wypowiada się także ksiądz Rioult. Oto co
pisze:
Według św Augustyna, "musimy tak kochać ludzi, aby nie kochać ich błędów." Z pewnością,
ale jak daleko ma sięgać nasza miłość do ludzkości i nasza nienawiść do błędu?
Święty Hieronim nie wahal się wdawać
w gwałtowne polemiki, aby chronić
integralność wiary. Za zaszczyt uważał ‘’swój zapał do robienia sobie z wrogów Kościoła swoich osobistych wrogów." W liście do
Rufina, napisał : " Jest jeden
punkt, w którym mogę się z tobą zgodzić : oszczędzanie heretyków, nie wskazuje
mi katolika. "
W Summie teologicznej wskazywanie błędów
i ich odpieranie zajmuje tyle
miejsca, o ile nie więcej, co wskazywanie prawdy. W swoim dziełku św Tomasz powiedział:
"Opór w stosunku do przeciwników
łatwiej otwiera drogę do prawdy, a tę
do błędów lepiej zamyka ".
Św Wincenty z Paul w swoich Rozmowach, ostrzegał przed "tymi biednymi kaznodziejami, którzy zatrzymują się na pięknych
wzorcach", "którzym nie zależy przede wszystkim na korzyści jaką odniosą ich słuchacze ; chociaż widzą wroga, nie ostrzegają ; spiewają
wam pieśni radości, zamiast alarmować : oto wróg, ratujcie się ! '' [...] Biada temu, kto nie krzyczy najgłośniej, jak
może! "
Świety Ludwig-Maria Grignion de Monfort przypominając, że "okrutne prześladowania diabła będą się potegować każdego dnia, aż do zapanowania Antychrysta", zauważył : "Bóg wprowadził nieprzyjaźń nie tylko
pomiędzy Maryją i szatanem, ale między rasą Najświętszej Dziewicy i rasą demona
: to znaczy, że Bóg postawił wrogość,
antypatię i ukrytą nienawiść pomiędzy prawdziwe dzieci i slugi Najświętszej
Dziewicy, a dzieci i niewolników szatana ;
oni się nie kochają nawzajem,
duchowo do siebie nie pasuj. "(Traktat o prawdziwym nabożeństwie, §
51-59)
Don Felix Sarda y Salvany w swojej książce Liberalizm jest grzechem, zrobił cenne uwagi na temat miłości
prawdy u świętych ojców i doktorów Kościoła. Liberałowie, mówi, nie lubią dyskutować o zasadach ze strachu
przed nieuniknioną porażką. Wolą bez
przerwy oskarżać katolików o brak miłości w formie ich propagandy. Ojciec benedyktyn
przypomniał kilka moralnych zasad w
tym względzie:
1) katolik może otwarcie nazwać
swojego przeciwnika liberałem, jeśli on rzeczywiście nim jest, "powiedzieć, co każdy wie, nie jest obrazą".
2) Ponieważ liberalizm jest zły, nazwanie złymi publicznych i świadomych
obrońców liberalizmu, nie jest brakiem miłości. "Przejrzyjcie kolekcję
pisarzy Kościoła, zobaczycie tam, jak apostołowie traktowali pierwszych heretyków,
jak święci ojcowie, nowocześni dysputanci i sam Kościół w jego języku
urzędowym, naśladowali ich. Nie ma zatem nic przeciwnego miłości w nazywaniu
zła „zło”, a autorów, podżegaczy i uczniów zła „złymi”. Wilk zawsze nazywany
był po prostu wilkiem i nigdy nazywając
go tak nie uważało się, że się szkodzi pasterzowi i jego owczarni. "
3) Jeśli dobra i potrzebna propaganda atakowania zła wymaga użycia mocnych
słów wobec błędów i ich propagatorów, użycie ich nie jest sprzeczne z miłością. Musimy uczynić
zło wstrętnym i odrażającym. Nie uzyskuje się wyników bez wskazywania niebezpieczeństwa zła,
nie mówiąc, jak jest przewrotne,
nienawistne i godne pogardy. Oratorska chrzescijańska sztuka wszystkich czasów zezwala na stosowanie
retorycznych, najbardziej brutalnych figur przeciw bezbożności. W pismach
wielkich chrześcijan, stosowanie ironii,
złorzeczeń, wyrazów wstrętu, epitetów pojawia się ciągle. Namiętność nie jest
niestosowna kiedy wyraża święty żar prawdy.
"Święty Jan Chrzciciel
rozpoczął nazywając faryzeuszy" plemię żmijowe ". Nasz Pan Jezus Chrystus obrzuca ich epitetami "hipokrytów, grobów
pobielanych, przewrotne i cudzołożne pokolenie" nie plamiąc świętości swojego kazania. Święty Paweł mówił o schizmatykach z Krety, że byli "kłamcami,
złymi bestiami, leniwymi brzuchaczami"
i nazwał Elymasa czarnoksiężnika "uwodzicielski, przebiegły, syn diabła,
wróg wszelkiej prawdy i wszelkiej sprawiedliwości" [...]
Święty Hieronim rozmawiając z
heretykiem Vigilance, który zaprzeczał doskonałości zachowania dziewictwa i
postu, rzuca mu w twarz jego były zawód kabareciarza
i pyta, ze znanym u niego przekąsem,
czy nie mówi tak dlatego, : "zeby
nie obniżać zarobków swojego kabaretu." Wielki Boże! Jaki wrzask podniósłby
liberalny krytyk gdyby jeden z naszych kontrowersistów napisał coć takiego przeciw dzisiejszemu heretykowi ! "(Liberalizm
jest grzechem)
Pokojowy św Tomasz z Akwinu
zapominając swoich spokojnych i zimnym
sylogizmów, rzucał przeciw Wilhelmowi Saint-Amour i jego uczniom apostrofy : "wrogowie Boga, słudzy diabła, członki
antychrysta, ignoranci, zdemoralizowani, rozpustnicy. "
Seraficzny św Bonawentura używał przeciwko Geraldowi epitetów "bezczelny
oszczerca, bezbożnik, szaleniec, trzykrotny głupiec, oszust, złoczyńca,
perfidny i pozbawiony rozumu."
Delikatny święty Franciszek Salezy powiedział w swoim wprowadzeniu do życia
pobożnego: "Wrogów Boga i Kościoła
należy winić i cenzurowac z całą możliwą siłą. Miłosc wymaga okrzyku: uwaga
wilk!, kiedy wilk zakradł się do stada, a nawet tam, gdzie się go spotka.
"
Święci Ojcowie nie wahali się zwalczać błąd dyskredytując głoszące go osoby.
Tak więc, gdy Jan Chryzostom chce odeprzeć judaizm, napisze osiem przemówien
przeciwko Żydom: Judeos Adversus.
"Tak, to jest nie tylko właściwe, ale konieczne i zasługujące na uznanie
przed Bogiem i społeczeństwem. [...] Idee w żaden sposób nie utrzymują się same
z siebie, nie roznoszą się i nie propagują przez sam fakt istnienia. [...] Autorzy i propagatorzy
heretyckich doktryn są żołnierzami wyposażonymi w broń z zartutymi pociskami.
Ich bronią są książki, gazety, publiczne przemówienia, osobisty wpływ. [...]
Pierwszą i najskuteczniejszą rzeczą, jaką należy zrobić, jest ujawnienie strzelca.
Dlatego koniecznie trzeba pozbawić autorytetu
książki, gazety i wypowiedzi wroga, ale w niektórych przypadkach, zrobić to samo z osobą, tak, osobą, która niewątpliwie jest głównym elementem walki.
Jest zatem dopuszczalne w niektórych przypadkach podanie do publicznej wiadomości jej
obelgi, ośmieszyć jej nawyki, zmieszać jej nazwisko z błotem. Tak,
czytelniku, to jest dozwolone, dozwolone
w prozie, w poezji, karykaturze, poważnym, lub zabawnym tonem, za pomocą
wszelkich środków i metod, jakie wymyśli
przyszłośc. Ważne jest jedynie, aby nie
używać kłamstw w służbie sprawiedliwości. Wspmniani już przez nas Ojcowie dają
nam dowód tej tezy. Same tytuły ich książek, wyraźnie mówią, że w walce z
herezjami, ich pierwsze ciosy były skierowane przeciwko heretykom. Prawie
wszystkie dzieła św Augustyna w tytule
mają imię autora herezji jaką autor zwalcza : Contra Fortunatum manichaeum; Adversus
Adamanctum; Contra Felicem, Contra
Secundinum; Quis fuerit Petilianus, De gestis
Pelagii; Quis fuerit Julianus, etc. Tak, że większość kontrowersji wielkiego doktora była
osobista, agresywna, biograficzna i, że tak powiem, w takim samym
sensie doktrynalna, jak walcząca wręcz,
nie mniej z heretykiem, niż z herezją. To co mówimy o św Augustynie, możemy powiedzieć o wszystkich świętych ojcach. "(Liberalizm jest grzechem)
A więc, to w taki sposób " musimy
kochać ludzi, aby nie kochać ich
błędów."