wtorek, 18 grudnia 2012

Mgr Fernando Areas Rifan


Mgr Fernando Areas Rifan

 napisał Dom Thomas d’Aquin OSB




Ten artykuł jest pierwszym z serii. Dom Tomasz z Akwinu, przeor klasztoru Santa Cruz w Brazylii, proponuje  stopniowo przedstawiać nam  portrety różnych ważnych  osobistości, które na dobre, lub na złe, wyróżniły się w świecie Tradycji. Z niektórch  powinniśmy brać przykład, innych, jak biskup Rifan’a,  nie należy naśladować...

Ksiądz Rifan od zawsze miał talent do  przewodzenia. Obdarzony bystrą inteligencją, łatwy w kontaktach,  serdeczny i ciepły, umejący się dzielić, łatwo wzbudzał podziw i zaufanie wszystkich. Wyświęcony w 1974 r. przez biskupa Antonio de Castro Mayer, wkrótce został sekretarzem biskupa Campos.
W 1980 roku, podczas moich święceń, ksiądz Rifan znalazł sposób na wyjazd do Ecône korzystając z wizyty  „ad limina” biskupa Campos  w Rzymie z tej okazji.  Ksiądz Rifan odwiedził również nasz klasztor, gdzie Dom Gerard szybko rozeznał  w nim przyszłego biskupa. Wydarzenia potwierdziły przypuszczenia Dom Gerarda, ale w zupełnie innych okolicznościach, których nie można było  przewidzieć.

W Brazylii, wierni z Permanência zabiegali o księdza Rifana z celu  odprawienia Mszy w Rio. Taka prośba była z reguły adresowana do księży z Campos. Przyjazny dialog pomiędzy księdzem Rifanem a mecenasem Júlio Fleichman [nota ZNiepokalana: Júlio Fleichman – jeden z głównych założycieli Tradycji w Permanênciam z pochodzenia Rosjanin]  przypieczętował współpracę Campos i Rio.

─ „Nie możemy odebrać chleba  naszym wiernym z Campos i dać  tym w Rio”, argumentował ksiądz Rifan chcac uniknąć apostolatu  poza granicami diecezji Campos (1).
─ „, ale nawet psy jedzą  okruchy spadające ze stołu  dzieci,” odpowiedział jego rozmówca. Odpowiedź była zbyt piękna, aby ksiadz  Rifan mógł coś odrzec.
Campos zaczęło więc  obsługiwać  Rio, a kiedy w 1987 roku powstała Santa Cruz, Campos chciało powierzyć nam ten apostolat. Zgodziliśmy się tylko na współpracę, nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności za coś, co było niemal parafią, ponieważ mogłoby to zakłócić regularność naszego zakonnego życia. Ten stan rzeczy trwał aż do roku 1989 lub 1990 roku, kiedy ojciec Lawrence objął stałe  apostolstwo w ​​Rio, do którego dodano później to w Niterói.

Lecz wcześniej odbyły się konsekracje 1988 roku. Pewnego ranka biskup de Castro Mayer podjął decyzję, której stanowczość zaskoczyła jego otoczenie : wyjechać do Econe na konsekracje. Towarzyszyli mu ksiądz Rifan oraz księża  Possidente i Athayde. Podczas ceremonii konsekracyjnych, ksiądz Rifan przetłumaczył małe kazanie, albo lepiej, wyznanie wiary jakie uczynił biskup A. de Castro Mayer dla  uzasadnienia swojego udziału w  ceremonii i  publicznego oświadczenia swojego poparcia dla dzieła arcybiskupa Lefebvre. To małe kazanie, mówiąc mimo chodem,  było niezwykłe i ogromnie dodało otuchy arcybiskupowi Lefebvre i wszystkim, którzy je usłyszeli.

Po konsekracjach, biskup A. de Castro Mayer i jego kapłani pojechali do  Barroux, gdzie nie udało się im, jak pragnęli,  porozmawiać z Dom Gerardem. Dom Gérard unikał ich, ukazując w ten sposób w która stronę się chylił. Wyjeżdżając z Barroux, ksiądz Rifan zostawił słówko dla  Dom Gerarda, mówiące o ogromnej szkodzie  i rozczarowaniu jakie w Tradycji spowodowało porozumienie między Rzymem a Barroux.

Kiedy w Brazylii otrzymaliśmy wiadomość o porozumieniu  Dom Gérarda z Rzymem, nawiązaliśmy kontakt z abp Lefebvre i bp A. de Castro Mayera, aby poradzić się jakie zachowanie będzie  najmądrzejsze. W tych trudnych czasach ksiądz Rifan  pośredniczył w przekazywaniu  nam rad biskupa A. de Castro Mayera. Biskup i jego kapłani proponowali nam opuszczenie Santa Cruz i zainstalowanie się  w diecezji Campos. List od arcybiskupa Lefebvre spowodował, że zdecydowaliśmy  inaczej : zachować Santa Cruz i  publicznie przedstawić powody naszego odcięcia się od   Dom Gerarda. Dobra Koscioła  należą do   Chrystusa Króla i nie powinno się ich  wyprzedawać, ani oddawać w ręce wrogów Jego powszechnego panowania. Razem z księdzem Tam, ksiądz Rifan przybył do  Nova Friburgo pomóc nam zredagować tę deklarację.

Potem, po raz kolejny wrócił porozmawiać, zwłaszcza z o. Jozefem Vannier, który wziął stronę Dom Gerarda, ale miał szacunek dla kapłanów z Campos. Księża  Possidente i Rifan widzieli się z  ojcem Józefem, ale niczego nie osiagnęli. Liczyłem przede wszystkim na księdza Possidente, który miał bardzo dobre stosunki z ojcem Józefem.

Kilka dni później, sam Dom Gérard, wraz z ojcem Emmanuelem Buttler, pojawił się w klasztorze, aby spróbować  odebrać klasztor. Ksiądz Rifan znów był wśród nas, aby nam pomóc w dyskusji jaką mieliśmy z Dom Gerardem. Wyrażamy mu tutaj naszą wdzięczność za pomoc udzieloną  Santa Cruz, pomoc tak mocno różniącą się od tego, co zrobił w kilka lat później.
Wkrótce po tych wydarzeniach, albo tuż przed, ksiądz Rifan przybył, wraz z całym swoim doświadczeniem w tej dziedzinie, pomóc nam  głosić misję w regionie. Pod koniec misji postawiliśmy  tam krzyż z napisem: „Ratuj swoją duszę”.

Więzy między nami a księdzem Rifanem jeszcze bardziej wzmocniły się dzięki  podróży do  Niemiec w celu otrzymania  pomocy dla klasztoru i parafii  księdza. Wstąpiliśmy do  Ecône. Arcybiskup przyjął nas z charakterystyczną dla niego życzliwością i wsunął do w kieszeni księdza Rifana znaczny datek  na zakup ziemi, gdzie ten chciał zbudować nowy kościół, ten sam, w którym dziś zachwala uległość w stosunku do  Vaticanum II i liturgicznych dekretów soborowego  Kościoła. Co za bałagan!

Po śmierci biskupa A. de Castro Mayer, kapłani Campos stanęli przed poważnym i nie cierpiącym zwłoki problemem : kto mógłby  zastąpił  biskupa ? To mogło być ustalone w 1988 roku, ale Campos przegapiło tę okazję. Po kilku rozmowach, wierni duchowni zdecydowali  wybrać sobie biskupa i odbyło się małe „konklawe”. Przed śmiercią, biskup A. de Castro Mayer wymienił dwa nazwiska: księdza  Emmanuela Possidente  i księdza Licinio Rangel’a. Ksiądz  Rifan nie miał więc względów u  biskupa  Castro Mayer. Ciekawe, nieprawdaż ?
Wybrano księdza Rangela, bo ksiądz  Possidente odmówił, mimo że był  najbardziej odpowiednim kandydatem by ponieść to   brzemię. Konsekracja biskupa Rangela odbyła się 28 lipca 1991 roku,  w mieście São Fidelis. Biskupem konsekrującym był   Tissier de Mallerais, wspmagany przez biskupów Williamsona i  Galarreta. Mimo szacunku jakim go darzono, biskup Rangel nigdy nie należał do trio kierującego duchowieństwem  Campos. Księża Possidente, Rifan  i Athayde mieli wpływ ograniczający nieco   działanie dość powściągliwego i  nieśmiałego biskupa Rangela. W tych słowach nie ma nic pejoratywnego, ani dla biskupa Rangela, ani dla trzech,  najbardziej wpływowych księży w diecezji. To był fakt, który  może po części tłumaczyć dalsze wydarzenia. 

            Zaproszony przez  FSSPX  na głoszenie kapłaśskich rekolekcji poprzedzających Kapitułę Generalną w 1994, podczas której  wybrano biskupa Fellay jako następcę księdza Schmidbergera, ksiądz Rifan stawał sie coraz bardziej ważną postacią w  Tradycji. Kazanie jakie wygłosił na zakończenie pielgrzymki do Chartres wzbudziło entuzjazm publiczności. Tak więc, gdy Bractwo nawiązało kontakt z Rzymem po Jubileuszu roku 2000 i zaprosiło do udziału  Campos, na reprezentanta Campos w tych spotkaniach wybrano księdza Rifana.  To był poczętek dramatu.

Warunki postawione przez Rzym wydawały się  Bractwu św Piusa X nie do przyjęcia, Campos natomiast, wolało się nie wycofywać. Jaką część odpowiedzialności w tej sprawie ponoszą jedni i drudzy  ? To jest trudne do ustalenia. Pewne jest to, że człowiekiem sytuacji, choć posłusznym dyrektywom bpa Rangela, był z pewnością ksiądz Rifan, jedyny  rozmówca obecny w Rzymie podczas  negocjacji. Ksiądz  Rifan, należy zauważyć, miał od dłuższego już czasu, coraz częstsze kontakty  z postępowcami i miał zwyczaj  dostawać zgodę na odprawianie  Mszy Piusa V u przeciwników. Chociaż to nie koniecznie jest złą rzeczą,  w tym wypadku było, moim zdaniem, przynętą, która przyczyniła się do upadku księdza Rifana i całej diecezji. Czy sam kontakt z tymi ludźmi przepojonymi modernizmem i liberalizmem stał się punktem wyjścia dla tego upadku ? Należy zadać sobie to pytanie. 

Ku wielkiemu rozczarowaniu katolickiej Tradycji na całym świecie, biskup Rangel podpisał dnia 18 stycznia 2002 r., porozumienie z Rzymem w katedrze miasta Campos, w obecności kardynała Castrillon Hoyos, bp Roberto Guimaraes, tytularnego biskupa diecezj i innych osobistości kościelnego świata. To był wyrok śmierci dla Tradycji w Campos. Wszyscy wierni, oszukani  przez swoich kapłanów, którzy sami  się mylili, podążyli za nimi. Co prawda nie wszyscy,  ale ci, którzy stawiali opór byli naprawdę “pusillus grex ”[trzódką]. Ksiądz Rifan powiedział wtedy: „To nie jest umowa, to jest uznanie”,  sugerując, że Rzym uznał  zasługi Tradycji. Wierni byli zdezorientowani i uwierzyli księdzu  Rifanowi. Okrzykiwano  zwycięstwo.

Biskup Rangel dotknięty  rakiem nie  długo potem zmarł i ksiadz Rifan zastąpił go jako szef Administracji Apostolskiej powstałej z  układów  z Rzymem. Konsakrowany przez kard. Hoyos, biskup Rifan wkrótce okazał się przyłączonym  par excellence. Zostając przyjacielem naszych wrogów, wszędzie odwiedzał   biskupstwa, obejmując tych, których  kiedyś atakował z pasją niemożliwą do wymazania z pamięci. Po zmianie obozu nie przestawał zbierać dowodów potwierdzających  szczerość jego przyłączenia. Jak mówił Abel Bonnard : „Przyłączony nigdy nie jest wystarczająco przyłączony.” Władza Vaticanum II, legitymacja nowej  Mszy, obowiązek uległości wobec  „żyjącego magisterium” liberanych papieży, potępienie  arcybiskupa Lefebvre: wszystko to biskup Rifan  musiał zatwierdzić i głosić. Robił to z nieskazitelną i rosnącą pewnoscią.  Wydawało się, że ma więcej zapału niż większość postępowców. Jednak to nie było to, co chcieli  księża z Campos, ani  co  powiedzieli wiernym, ani nawet to, co mniej, lub bardziej sugerował kardynał Castrillon Hoyos. Dowodem na to jest deklaracja jaką zredagowali,  w której potwierdzali  swoją gotowość do kontynuowania walki z liberalizmem, modernizmem i postępem inspirujące Vaticanum II. Po przeczytaniu deklaracji, kardynał Hoyos zrobił następującą uwagę, którą powtórzył  mi jeden z  kapłanów Campos : „Tak, to jest to, co ustaliliśmy. Lecz  nie  koniecznie musimy to wszystko mówić. Wystarczy stwierdzić, że będziecie robić konstruktywne krytyki, zgodnie z tym na co pozwala Kodeks Prawa Kanonicznego. „Togo  dnia, powiedział mi ten sam kapłan, walka się skończyła, zanim jeszcze się zaczęła. Ze strachu przed zasmuceniem Papieża czy  kardynała Hoyos, albo  z braku  przekonania,  albo z powodu nadszarpniętej wiary, albo z bojaźni  przed biskupem Rifanem, albo z jakiegoś innego powodu, faktem jest, że Campos zamilkło. Rzym, który wiedział, że to się właśnie tak skończy, nie musiał  się już obawiać tych kapłanów przeszkolonych przez   jednego  z największych biskupów XX wieku. Jak to wytłumaczyć ? Nie wnikając w głąb  serc i  nie wykraczając poza to, co ujawniają fakty, myślę,  że kontakt z władzami, które nie wyznają integralności wiary katolickiej, powoli prowadzi poddających się  do podzielania   światopogladu i sposobu działania tych władz.  Arcybiskup Lefebvre  wystarczająco ostrzegał przed tym Dom Gérarda. W Rzymie nie robi się tego co się chce, ale to, co Rzym chce. Dom Gérard nie wziął tego pod uwagę, a biskup Rifan jeszcze mniej.

Reakcja przyszła od samej  diecezji.  Z upływem czasu, wierni zdali sobie jednak sprawę, że coś się zmienia. Wezwali nas i księdza  Antonio-Maria  OSB do odprawienia mszy na wsi, na farmie, która nosi piękna nazwę Santa Fe (Swieta Wiara). Biskup Rifan był wściekły. Zebrał „winnych” i zganił ich surowo.
─ „Miejcie się na baczności, jeśli znowu sprowadzicie  kapłana z klasztoru lub z Bractwa! « 
─ „Excelencjo, opowiedział jeden z rolników, który znał biskupa A.de Castro Mayer, to nie zależy tylko od ciebie. Jeśli nadal Ekscelencja bedzie szedł w tym nowym, wybranym  kierunku, każdego roku na Święta Wielkanocne, wezwę kapłana z Bractwa  dla mnie i dla mojej rodziny.” Dla tych dobrych chłopów,  Bractwo i nasz klasztor to jedno i to samo : Tradycja. Lecz oni widzą, że od jakiegoś czasu nowy dramat pojawia się na  horyzoncie i nie są skłonni poddawać się umowom podobnym  do tych, które przyniosły im tyle cierpienia. Jeden Bóg wie, co stanie się jeśli  biskup Fellay podpisze kanoniczną regulację.

Jedyne co  biskup Rifan uzyskał od tych  odważnych chłopów to to, ze dziś podczas wielkich świąt jest ich ponad 250  w małym kościółku, jaki sami  wybudowali i gdzie wstęp mają jedynie kapłani Tradycji.
Aby nie przedłużać tego artykułu, zaznaczmy jedynie, że  biskup Rifan koncelebruje dzisiaj z postępowymi biskupami i twierdzi, że systematyczna odmowa  odprawiania  Nowej Mszy jest schizmatyczną postawą. To jest to, co my nazywamy zdradą, to znaczy aktem niewierności komuś, lub czemuś, a w tym przypadku Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Stwierdzamy to.  Prawdą jest, że wielu  zaprzeczy, ale czy zaakceptowanie Vaticanum II nie jest zdradą Chrystusa Króla ? Można również użyć  innej definicji zdrady : zbrodnia osoby, która przechodzi na stronę wroga. Ten fakt  również ma miejsce. Każdy może to zobaczyć. Niech Bóg zachowa nas od podobnego postępku, nas, ktorzy  przez nasze słabości mogą upaść jeszcze niżej. Dziś biskup Rifan jest przyjacielem tych, którzy potępili abpa Lefebvre i biskupa A.de Castro Mayer. Teraz mówi o błogosławionym Janie XXIII, błogosławionym Janie Pawle II. W tych trudnych czasach, w jakich znalazła się Tradycja, niech te przykłady pomogą nam uniknąć tych samych błędów. Wróg jest przebiegły, wie gdzie uderzyć i jak uderzyć. Słuchajmy ostrzeżeń  starszych.  Słuchajmy głosu wielkich mistrzów, począwszy od arcybiskupa Lefebvre. Nie słuchajmy jednak tych,  którzy mogą doprowadzić nas w miejsce, z którego później trudno  się wycofać.

Jean Madiran napisał kiedyś książkę, której tytuł (Oni nie wiedzą, co mówią) był rodzajem zastosowania do naszych czasów znanych słów Pana Jezusa na krzyżu : „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. „ Corcao, którego ucieszyło to   odkrycie, dorzucił : „ Oni nie wiedzą , co tracą!” Niech nie będzie można powiedzieć tego o nas, a wręcz przeciwnie. Niech przez wstawiennictwo Matki Bożej będzie nam dane  nie stracić tego, co otrzymaliśmy i co tyle kosztowała Jego Ekscelencję  Arcybiskupa Marcela Lefebvre, żeby nie powiedzieć Naszego Pana, Jego Najświętszą Matkę i wszystkich świętych papieży, którzy potępili i walczyli z liberalizmem i modernizmem.


(1)     Campos zawsze miało trudności z  pozbyciem się  pewnego legalizmu, który ostatecznie drogo go kosztował. Być może, to jest jedną z przyczyn  małego oporu księdza Rifana, aby  opowiedzieć swoim tak na prośbę wiernych z  Rio.