Miłość prawdy i nienawiść błędu u
świętych
ksiądz Olivier Rioult
Ksiadz Berto, teolog abpa Lefebvre na Soborze
Ksiądz Rioult
odkrył niezwykłe cytaty, które pasują jak ulał do obecnej sytuacji. Szczególnie
nadają sią cytaty z Ernesta Hello. Podkreśliliśmy czerwonym, lub pogrubieniem
najbardziej zaskakujące fragmenty. Można przeczytać ten artykuł w grudniowym
2012 numerze Belvedere (biuletyn przeoratu w Nancy, na La
porte latine).
Ksiądz Faber, Le Pied de la Croix : "Idąc za opinią świata i światowych chrześcijan,
taka nienawiść do herezji, to jest : przesada,
zgorzkniałość, brak umiarkowania, nieostrożność, nieracjonalność, fanatyzm, nietolerancja,
ograniczenie, bigoteria, głupota, niemoralność. Co możemy powiedzieć na jej
obronę ? Nic, co mogliby zrozumieć.
[...] Słodkawa opinia niektórych ludzi nie posiadających duchowego rozeznania,
przyjmuje spojrzenie świata za swoje, i potępia
nas ; ponieważ nieśmiała życzliwość posiada
pewność i cukierkowość, będące dalekie od Boga, [...] Nie da się, będąc przy
zdrowych zmysłach, próbować udawadniać światu, wrogowi Boga, że absolutna i
katolicka nienawiść do herezji jest
wynikiem prawości umysłu. Równie dobrze możemy próbować wymusić na niewidomym
opinie na temat koloru. Boska miłość
stawia nas w innym kręgu życia, wzorów, zasad, które nie tylko nie są takie,
jakie ma świat, ale są bezpośrednio
nieprzyjaźne mu. "
Ernesta Hello - znajdziemy u niego wzniosłe strony na
interesujący nas temat :
Ernest Hello
"Każdy, kto kocha prawdę,
nienawidzi błędu. [...] ta nienawiść do błędu jest sprawdzianem, którym rozpoznaje
się miłość do prawdy. Jeśli nie kochasz
prawdy, możesz do pewnego stopnia, mówić, że ją kochasz, a nawet w to uwierzyć : ale miej pewność, że w tym przypadku brakło ci
przerażenia tym, co jest fałszywe, a po tym znaku rozpozna się, że nie kochasz
prawdy. Kiedy człowiek, który
kochał prawdę, przestaje ją kochać, to nie zaczyna od stwierdzenia swojej
dezercji ; zaczyna od mniejszej
niechęci do błędu. To właśnie tym się zdradza. "(Ernest Hello,
Czlowiek, 40-ste wyd., Perrin, 1941, str. 214-215). [Uwaga od Z Niepokalaną: patrz np :
wywiad bp Fellaya dla CNS, w którym umniejsza dramat Vaticanum II]
Miłość [w sensie Caritas] jest czymś wzniosłym i par excellence
rzeczywistym, nadużywanie miłości i nadużycie jej imienia, byłoby czymś najgorszym. "Odwraca się imię miłości od
światła za każym razem, gdy zamiast zdeptać błąd, zawiera się z nim pakt pod
pretekstem zgody między ludźmi. Odwraca sie imię miłości od światła za każym
razem, gdy się używa jej w celu osłabienia odrazy do zła. Ogólnie rzecz bioąac,
człowiek lubi słabnąć. Dla upadłej natury słabość ma w sobie coś miłego ; dodatkowo, brak wstrętu do błędu, do zła, piekła, diabła, wydaje się być usprawiedliwieniem zła,
które nosi się w sobie. Kiedy mniej się nienawidzi zła w drugim, pradopodobnie przygotowuje się usprawiedliwienie dla tego, kogo ciepło nosi sie we własnym sercu. [...]
Miłość, ukochanie Boga wymaga, zakłada, nakazuje nienawiść w stosunku do Jego wroga. W ludzkim porządku, przyjaźń mierzy się mniej żywą czułością niż sympatią vis-à-vis
cierpienia. [...] Jeśli ucierpiał honor twojego przyjaciela, lub uległ on
wypadkowi, czy też stał się ofiarą ataku, a ty zaledwie rozumiesz jego ból, nie
jesteś jego przyjacielem. [...] Miarą miłości jest wstręt, jaki się ma do tego,
co jest przyjacielowi wrogie. [...] Ten,
który idzie na kompromis z błędem, nie zna pełni miłości i jej władczej siły.
"Po długiej wojnie, kiedy miało się już dość, bywało, że zmęczeni
walką królowie, oddawali jeden drugiemu pole. To są ustępstwa pozwalajęce
skonczyć z armatami. Lecz nie traktuje
się prawdy, tak jak robi się to robi z
twierdzą. Kiedy chodzi o zawarcie pokoju w duchu i prawdzie, musi dojść do nawrwócenia,
a nie do pojednania. [Uwaga Z Niepokalaną:
rozpoznają się tutaj zwolennicy zasady odmówienia jakiegokolwiek porozumienia z
Rzymem bez jego konwersji ] [...] Pozorny pokój jest równie wbrew miłości jak i wbrew sprawiedliwości, ponieważ tam gdzie do tej
pory był rów, wykopuje przepaść. Miłość zawsze chce światła, a światło unika
nawet cienia kompromisu. Piękno jest pełnią. [...] Co powiedziałoby się o
lekarzu, który z miłości, oszczędzałby
chorobę swojego pacjenta? [...] Zbrodnią
XIX wieku był brak nienawiści do zła
i przedstawianie mu propozycji. Tylko jedną
propozycję można mu zrobić, żeby zniknęło. Wszelkie z nim ugody powodują,
nawet nie jego częściowe zwycięstwo, ale
pełny triumf, ponieważ zło nie zawsze musi wypędzać dobro ; ono żąda
pozwolenia na koabitację z dobrem. [Uwaga
Z Niepokalaną: Tego chce FSSPX gdy planuje możliwość kanonicznego uznania
soborowców.] Tajemny
instynkt daje mu znać, że prosząc o coś,
żąda wszystkiego. [Nota Z Niepokalaną: to przypomina :
"Ojciec Święty chce nas uznać"] "(Ernest Hello, Człowiek,
s. 80-85.).
Ksiądz Berto, teolog abpa Lefebvre na Soborze, odpowiedział na zarzuty " w tonie mało przyjaznej surowości
", jakiego użył w jednym ze swoich
artykułów:
"W tym punkcie wcale się z wami nie zgadzam. Jeśli miłość jest tym, co
mówisz, to trzebaby podrzeć wiele stron Ewangelii, od belki i drzazgi "hipokrytów", aż do klucza wiedzy, który
„przewodnicy ślepych i głupców” trzymają
w kieszeni, aby skończyć na ''plemieniu
żmijowym”. Chyba, że mierzycie podwójną miarą ? [...] Oburzają was inwektywy
napotkane w publikacji nazywającej się katolicką.1
Poprostu obelga jest katolicka, dowodem tego jest Ewangelia, dowodem tego jest nie tylko jedenaście tomów
św Hieronima, nie tylko jedenaście tomów św Hieronima w Migne, lecz sto innych
tomów Patrologii. Ona nie jest sama z siebie i we wszystkich przypadkach, przeciwstawna miłości. [...] Naprawdę "Ewangelia mówi tylko
o miłości"? Wspaniale, zgadzam się z tym : ale zawiera obelgi, inwektywy nie są, same w
sobie, przeciwieństwem miłości z Ewangelii.
A co do miłości, która nie byłaby tą z
Ewangelii, nie obchodzi mnie wyśmiewanię sie z niej. " Absolutnie więć
utrzymuję moje prawo do inwektyw ;
absolutnie odrzucam oskarżenie o miłość
opartą wyłącznie na wykorzystaniu inwektyw ; mogę powiedzieć, że ta
krytyka wynika z błędu na temat samej natury miłości. Może oczywiście zabraknąć
nam miłości w inwektywach, a zdarzył mi się to nieszczęście ; ale również może nam
braknąć miłości w łagodności, a potępiać inwektywy w imię miłości, nie jest tą miłością, jakiej
idee przedstawia nam Ewangelia dobrego i
strasznego Pana Jezusa i jaką pokazuje nam
praktyka.
[...] Zabronić kapłanowi, bo jest księdzem, inwektyw, to
zaakceptowac konwencjonalny i sztuczny
obraz kapłana, który ma swoje źródło w innym miejscu niż w Ewangelii i
Kościele, jako światowego kapłana,
a raczej jego karykatury, błogosławiciela, gładkiego, zniewieściałego.
Nie chcę wyglądać jak ta poniżająca karykatura ; chcę zachować
w zasięgu mojej ręki bat, którego użył
Najwyższy Kapłan, jedyny
prawdziwy model ministerialnych kapłanów.
Mógłbym użyć mało milosiernie tego miłosiernego
bata, mało ewangelicznie tego
ewangelicznego bata, mało kapłańsko, kapłańskiego
bata : ale on jest miłosierny, ale on jest ewangeliczny, jest kapłański [...]. To prawda, spotykam czasem na swojej drodze
kapłanów, zakonników . Lecz jeśli oni robią
złą robotę, czy miłość nakaże mi pozwolić im kontynuować, tylko dlatego, że są to kapłani, zakonnicy i zakonnice ? Przeciwnie,
ona nakazuje mi zapobiec niszczeniu ich
przedsięwzięcia.
[...] Miłość, która sprawia, że
kocham ich jako moich bliźnich, zmusza mnie do nienawidzenia ich ‘’perfecto odio’’ jako publicystów, jeśli ich
teologia nie jest w porządku, jeśli ich
posługa jest śmiertelna, jeśli
ich styl jest śmieszny, jeśli ich osąd jest fałszywy, jeśli ich gusta są skomplikowane, jeśli mędrkują wbrew zdrowemu rozsądkowi, jeśli mylą niepowtarzalny
i podobny, geometrię i finezjie, zasadniczy i egzystencjalny, a zwłaszcza jeśli uzyskali wystarczająco
wielki posłuch, by siać zamęt w umysłach wielu, zakłócić wiele słabych głów
. (ksiądz Berto, Le Chardonnet nr 42, grudzień 1988).
Liberał nie chce polemiki ! Za tym
fałszywym pacyfizmem ukrywa się
najgorsze sekciarstwo.
"Nie, dla polemiki ... lecz biada temu, kto pozwoli myśleć
(wypowiadając się ) innaczej niż my. Możecie (mówią oni) wyrażać wszystkie opinie, ale ... żadnej
polemiki. Możecie wyrazić (mówią oni) opinię odmienną od naszej, ale ... żadnej
polemiki. Możecie próbować (mówią oni) udowodnić, że to wy macie rację ... ale
żadnej polemiki nie będzie.
- Ale co to dokładnie znaczy,
polemika ? Nikt nie chce powiedzieć, może nikt nie wie. [...] I to jest bardzo wygodne,
ponieważ pozwala od dawna na zabijanie, nie otrzymując ciosu ... pozwala
przyduszać dusze błędem bez wysłuchania krzyku
ofiar. Mówi się im : żadnych polemik ...
brońcie się, ale nie bijcie, nie krzyczcie,
nie róbcie nic ... a zwłaszcza żadnej bronii w ręku ... żadnej polemiki.
I mówić potem, że poza prawdą, nie
ma nic piękniejszego na świecie niż polemika... ta duchowa walka z błędem i kłamstwem,
jedynie z bronią ducha w ofierze całego siebie ... Z całej swojej duszy walczyć o prawdę. Jezus stał
się człowiekiem, aby zainaugurować "chrześcijańską polemikę" ze
"światem" i z szatanem. Św Paweł, pierwszy patron polemistów ...
"Upominaj, zagroź, wyzwij" ... "Zwyciężyłem w
dobrej walce ... ".
- Lecz polemika dzieli dusze.
-Nie, to nie walka dzieli dusze, lecz błąd. […] Polemika jest w końcu
jedynym sposobem, aby dowiedzieć się gdzie jest podział, między czym i dlaczego.
»
Nota :
1 - Inwektyw:. Mowa obelżywa, wyrażenie obraźliwe (słowa, które szkodzą, obrażaja)
przeciwko osobie lub przeciw czemuś.
(Littre)
2 -. Louis Veuillot zauważył
"nie ma bardziej sekciarskiego niż
liberał" ; "Liberalizm jest chorobą, która objawia się brakiem
nienawiści do herezji, wiecznym
przyzwoleniem na błąd, pewnym
upodobaniem do pułapek jakie gotuje, i
często przez pewną ochotę żeby w nie wpaść ". (Mélanges,
seria 3-cia, t. 3).
3 -. Ojciec Jacques Michel cyt.w LeChardonnet nr 43, styczeń-luty 1989.