poniedziałek, 7 stycznia 2013

Konferencja n°3 de bp Williamson’a, St Saviour house, Bristol



Konferencja  n°3 de bp Williamson’a, 22-24 czerwiec 2012, Bristol

Na j. francuski przetłumaczył  Fidelis, tłumacząc na j. polski, ZNiepokalana korzysta z jego pracy.



Bp Williamson przytacza w swoim wykładzie ważną konferencję Abp  Lefebvre'a wygłoszoną w  Ecône, dnia 6-go  września, 1990 r., Niemal cały jej tekst  znajduje się pod  linkiem niżej, w rubryce tego blogu, po francusku : 



Tekst oznaczony kursywą - to   słowa  Abp Lefebvre’a, reszta - to wypowiedzi bp Williamson’a. Angielskie tłumaczenie Abp Lefebvre’a odbiega nieco od  francuskiego tekstu konferencji, powróciliśmy  do francuskiego skryptu, aby – na ile to możliwe -  jak najdokładniej oddać jego  słowa. Ponieważ nie udało się odnaleźć początku  francuskiej konferencji, korzystamy z  tej w j. angielskim. W miejscu, w którym Abp Lefebvre mówi o księdzu Tam, wyjątkowo odbiegliśmy od  francuskiej wersji, ponieważ (co w niczym nie zmienia  tła całości) angielska strona podaje interesujące szczegóły.  Oznaczono to w tekście.

Pozwólcie, że przeczytam wam konferencję  Abp Lefebvre’a wygłoszoną do kapłanów w Ecône, jesienią 1990 r., kilka miesięcy przed jego śmiercią,  wiosną 1991r. Myślę, że  jest to rodzaj  testamentu,  wyraz  jego ostatniej woli. Arcybiskup wskazuje kapłanom  drogę na przyszłość: "dwa lata po konsekracjach, nie możemy się wahać, nie wolno nam iść na kompromis."

Przemówienie Abp Lefebvre’a do jego kapłanów w Ecône, 6 września 1990 r.:

"Jeśli chodzi o przyszłość, chciałbym powiedzieć wam kilka słów na temat pytań, jakie mogą zadawać  wam świeccy, pytań, które  często zadają mi   ludzie nie będący au  courant tego, co się dzieje  w naszym Bractwie, jak na przykład: "Czy stosunki z Rzymem są zerwane? ", " Czy koniec z tym wszystkim? Około trzech tygodni temu otrzymałem telefon od kardynała Oddiego."

Kardynał Oddi był stosunkowo dobrze usposobiony:

"A wiec, Ekscelencjo, czy naprawdę nie ma sposobu na ułożenie  się ? " Opowiedziałem : " Musicie się zmienić. Musicie powrócić do Tradycji. Nie chodzi tylko o liturgię, to kwestia Wiary." Kardynał zaprotestował : "Nie, to nie jest kwestia Wiary, nie, nie"

Ci Rzymianie  twierdzą, że to nie jest kwestia wiary, ale coś innego.

"Papież jest gotów was przyjąć, życzy sobie tego. Wystarczy tylko mały gest  z waszej strony, małe przeprosiny i wszystko będzie uregulowane."
A więc dla kardynała to jest mały problem, osobisty problem. Oni nie pojmują. Oni nie rozumieją, że  to jest wojna na śmierć i życie między religią Boga i religią człowieka. Pierwsza jest  teocentryczna, a druga  antropocentryczna. Oni nie chcą  tego przyznać.  Nie chcą  tego przyznać, że mają problem z Wiarą. Nie chcą uznać, że natąpiła zmiana w  Wierze.

"To jest tak, jak z kardynałem  Oddi, mówi Abp Lefebvre, do niczego nie doprowadza, nic nie rozumie, lub nie chce zrozumieć. "
Ci ludzie nie są aż tak głupi, jak się wydaje. Oni nie chcą rozumieć.
"Niestety, tak  samo jest z  kardynałami,  mniej, lub bardziej "tradycyjnymi" To są: Palazzini, Stickler, Gagnon i Oddi. [Oni nie mają znaczenia, czy wpływów w Rzymie. Stracili wszelkie wpływy. Jedyne co teraz  mogą robić, to święcenia w Bractwie św.  Piotra. To do niczego nie prowadzi.]"  [Z powodu typograficznej omyłki, nie wiemy, czy część ujęta w nawiasy należy do Abp Lefebvre’a, czy do  bp Williamson’a]

Taka jest prawda : dobrzy [duchowni] w Rzymie są bezsilni i nie mają znaczenia. I to samo jest dzisiaj. Pamiętam jak ksiądz Schmidberger, cieszył się pewnym biskupem Ranjith’em. Bp Ranjith pochodził z Cejlonu. On naprawdę  wiele spraw rozumiał, a ponieważ sporo  podróżował, został mianowany kardynałem i wrócił na Cejlon. Tak więc,  istniał  ktoś, kto był w porządku, w którym ksiądz Schmidberger pokładał  nadzieje i słusznie, bo to był naprawdę dobry i uczciwy człowiek, który dobrze rozumiał o co chodziło : Rzym jest w  rękach masonów. Ci zaś poświęcili  dwieście lat  na   infiltrowanie Watykanu i przejęcia kontroli,   więc teraz nie cofną się  i nie spoczną z założonymi rękami. Objeli kontrolę. Tak, jestem teoretykiem konspiracji. Jestem przekonany, że  są źli, którzy zorganizowali się aby  zdetronizować naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oni istnieją, to rzeczywistość, a nie chora wyobraźnia. "Och, masz fioła na punkcie spisków". Tak, jestem konspiracjonistą. Absolutnie.  Tak właśnie   działa świat. Kto myśli, że  zamachy z 7 lipca [2005], jakie miały miejsce  w Londynie kilka lat temu, były wykonywane przez ludzi na miejscu? [tekst francuski niezrozumiały, tłumaczenie ostatniego wyrazu niepewne] W Internecie jest wiele  bardzo ciekawych rzeczy. Ktoś powiedział mi o możliwości kolejnego zamachu podczas  Igrzysk Olimpijskich, np.  wybuch atomowy. Zainstalowali przeciwlotnicze działa. Ktoś coś wie. To mogłoby  się stać  też w metrze. Mogliby  spowodować wielki wybuch w metrze. Czy pamiętacie, "V jak Vendetta"?  [film] Te osobniki, które czerpią przyjemność z nadawania sygnałów alarmowych, których nikt nie traktuje poważnie. Praktycznie nikt ich nie brał pod uwagę. Przed 11 września, było kilka filmów o katastrofie  bliźniaczych wież [Twin Towers]  i tak dalej. Istnieją takie same sygnały  pozwalające obawiać się wybuchu podczas Igrzysk, bądźcie  więc  gotowi.

Czy nie sądzicie, że 7-go lipca i zamieszki w Londynie latem ubiegłego roku, mogą być próbą sprawdzenia co się stanie i jak dałoby się to kontrolować? Nie wiem. Bardzo możliwe, że zamieszki zostały zorganizowane. Iskra jest gotowa, ale stos przygotowanego  drewna jeszcze nie. Oznacza to, że te osobniki wykorzystują  słaby punkt  danej sytuacji, nie  tworzą słabości. Właśnie tak.  Ich praca polega na zebraniu informacj, jak je [słabości] wykorzystać, zanim użyje się zapałki. Wszyscy  mieszkańcy przedmieść są sfrustrowani, zwłaszcza czarni. Tak jest. Nie tylko czarni, oczywiście, ale oni będą prawdopodobnie uczestniczyć w czymś takim. Spisek nie tworzy tłumu niezadowolonych,  ale go wykorzystuje. A jeśli  mamy zdrowe społeczeństwo, w którym nie ma nic do wykorzystywania,  źli  nie mogą wiele zdziałać, lub przynajmniej o wiele mniej.
"Tymczasem", mówi Abp Lefebvre, "problem  pozostaje nadal bardzo poważny, a przede wszystkim nie należy go minimalizować. Tak właśnie trzeba odpowiedzieć wszystkim świeckim pytającym czy  kryzys się skończy, czy  nie ma jakiegoś sposobu, aby uzyskać aprobatę dla naszej liturgii, naszych sakramentów ... Oczywiście kwestia liturgii i sakramentów jest bardzo ważna, ale jeszcze ważniejsza jest kwestia Wiary. "

A Rzym nie rozwiązał tej kwestii. Abp Lefebvre nie przestawał powtarzać:  "Ilekroć mówię do Rzymian, zawsze podnoszę kwestię Wiary i Soboru. Nigdy nie chcą dyskutować na ten temat." Stale to mówił i stale powtarzał. Źli w  Rzymie nigdy nie chcę mówić o podstawowym problemie, o Wierze, problemie stworzonym przez Sobór. Odmawiają dyskusji na ten temat.
"My rozwiazaliśmy ten  problem, ponieważ  mamy Wiarę wszechczasów, tę soboru trydenckiego, katechizmu Piusa X, wszystkich soborów i wszystkich papieży sprzed Vaticanum II, jednym słowem, Wiarę Kościoła. Ale Rzym? Nadal trwa i upiera się przy   nieporozumieniach i poważnych błędach  Vaticanum II. To jest jasne. "

[Uwaga: w następnym ustępie, angielska wersja konferencji Abp Lefebvre’a odbiega w formie od oficjalnej wersji francuskiej]
"Ksiądz Tam  (Włoch, który był kapłanem Bractwa), wysłał nam z Meksyku  pewną ilość  egzemplarzy swojej  pracy, którą nadal wykonuje. Bardzo ciekawa praca, bo zbiera wycinki z  L'Osservatore Romano [oficjalna gazeta Watykanu] : przemówienia Ojca Świętego, kardynała Casaroli, kardynała Ratzinger’a, oficjalne teksty Kościoła. To jest bardzo ciekawe, ponieważ takie publiczne dokumenty są niepodważalne. To nie jest  "rozmowa ułyszana" przeze mnie, czy plotka. To jest  w absolutnie oficialnym tekście, opublikowanym przez L'Osservatore Romano, więc nie możemy wątpić w jego autentyczność. Te teksty kardynała Ratzinger’a itp., są zadziwiajace, naprawdę zadziwiające. Podam wam krótkie wyjątki.  To niewiarygodne.

"Ostatnio (ponieważ jestem bezrobotny) ponownie przeczytałem dobrze znaną wam książkę  Barbier’ego o  liberalnym katolicyzmie. "
Ksiądz Barbier był francuskim kapłanem w latach  1900, czasach świętego Piusa X, a było kilka tomów [tej książki].
  "Uderzające jest to, że nasza walka jest dokładnie taka sama, jak ta, ktorą od czasow Rewolucji prowadzili wielcy katolicy XIX w. ..."

Ci wielcy  katolicy byli zgodni z   papieżami XIX wieku i pomagali im  zwalczać liberalizm. Ludwik Veuillot, kardynał Pie, opat  Guéranger, byli w XIX wieku bohaterami prawdziwej Wiary w starciu z liberalizmem. Emmanuel Barbier napisał swoją książkę o bitwie między liberalnymi  katolikami, którzy próbowali  dostosować katolicyzm do Rewolucji francuskiej, a  prawdziwymi katolikami, twierdzącymi, że to  jest niemożliwe. Abp Lefebvre mówi,  że jego walka w czasach FSSPX jest dokładnie taka sama, jak ta sprzed    100, 150 lat.

"... i walka papieży Piusa VI,  Piusa VII, Piusa VIII, Grzegorza XVI, Piusa IX, Leona XIII, Piusa X, aż do Piusa XII. Całość tej walki zawarta jest w encyklikach Quanta Cura i  Syllabus Piusa IX oraz   Pascendi Domini Gregis świętego Piusa X-go. To są rewelacyjne dokumenty, które  zresztą wtedy były szokujące, i które przeciwstawiały  doktrynę Stolicy Apostolskiej  modernistycznym błędom. To jest doktryna, którą​​ Kościół przeciwstawia  błędom, jakie pojawiły się w czasie Rewolucji, szczególnie w Deklaracji Praw Człowieka (od 1789 i w 1790, 1791.) Ale to jest ta sama walka, jaką prowadzimy  dzisiaj, dokładnie taka sama walka. "

To co się dzisiaj dzieje  w łonie FSSPX jest dokładnie taką samą walką.
"... mamy  pro-Syllabus, pro-Quanta Cura, pro-Pascendi i tych, którzy są przeciwko nim. To proste, to jest jasne. Ci, którzy są przeciwko nim przyjmują zasady Rewolucji Francuskiej, modernistyczne błędy. Ci, którzy uznają Syllabus i Pascendi trwają w prawdziwej Wierze, w katolickiej doktrynie Piusa IX i Piusa X. Lecz dobrze  wiecie, że kardynał Ratzinger powiedział oficjalnie, że Sobór Watykański II był dla niego anty-Syllabusem. "

Innymi słowy, Watykan II jest przeciwny wielkiemu Syllabusowi Piusa IX. Dlatego stanowisko kardynała jest wyraźnie przeciw tym, którzy są pro- Syllabus. Syllabus jest anty-liberalny. Ci, którzy są przeciwni Syllabusowi, są liberałami. Kardynał stoi po stronie  liberałów.

Jeśli on wyraźnie  sprzeciwia się Syllabusowi, to znaczy, ze przyjął  zasady  Rewolucji. Zresztą powiedział to bardzo wyraźnie: "Kościół jest otwarty na doktryny, które nie są nasze, ale pochodzą od  społeczeństwa, itp. ..."Wszyscy zrozumieli :  zasady roku 89 [wolność, równość , braterstwo],  Prawa Człowieka.

A więc "My (ci od  Watykanu II ), przyjęliśmy zasady Rewolucji francuskiej. Włączyliśmy je do Kościoła." To tak,  jak namówić sprzedawcę lodu do wyłożenia towaru na słońce. Jeśli położy go na słońcu, nie wiele sprzeda  lodu. Zanim  sprzeda, cały lód się stopi. Lód i słońce nie idą w parze. Rewolucja francuska i Kościół katolicki, nie idą w parze.

Arcybiskup Lefebvre powiedział: "Jesteśmy dokładnie w sytuacji kardynała Pie, biskupa Freppel’a, Ludwika Veuillot’a, posła Keller’a z Alzacji, Ketler’a z Niemiec,  kard. Mermillod’a z  Szwajcarii ..."
(To są anty-liberalni bohaterowie.)
"Wraz z większością biskupów, prowadzili    dobrą walkę,  ponieważ w tamtych czasach mieli szansę na poparcie  zdecydowanej większości biskupów ..."
To co jest w Vaticanum II wyjątkowe, to fakt, że większość biskupów pozostaje po złej stronie. To jest całkowite odwrócenie. W tamtych czasach mieli szczęście, że zdecydowana większość biskupów stała po właściwej stronie.
"Oczywiście, bp Dupanloup (słynny liberał) i kilku francuskich biskupów  po nim, stanowili  wyjątek. Podobnie niektórzy w Niemczech i we Włoszech,  jawnie sprzeciwiali się Syllabusowi i Piusowi IX, ale to były raczej rzadkie przypadki. "
"Istniała ta rewolucyjna siła spadkobierców Rewolucji i aby dotrzeć do nich, tacy  Dupanloup, Montalembert, Lamennais ... (słynni liberalni katolicy tych czasów),  nigdy nie  powoływali się na prawa Boże przeciw prawom człowieka. "My żądamy  powszechnego  prawa", to znaczy to, co jest dobre dla wszystkich ludzi, wszystkich religii, każdego. Prawo powszechne, a nie prawa Boga ... ", mówili liberałowie ...

Nie bierzemy strony  prawa Boga. Chcemy tylko praw człowieka, jak wszyscy. To jest miłe, ale nie  wystarczająco dobre. Katolicy muszą opowiedzieć się za  prawami Boga.
"Nie możemy się wahać... " Abp Lefebvre powiedział w 1990 : "Znaleźliśmy się teraz w takiej samej sytuacji, nie możemy się łudzić: prowadzimy bardzo ostrą walkę. "
Od roku 1990 do 2012, oto 22 dodatkowych lat  coraz trudniejszej walki. Nie staje się  łatwiejsza.
"Ale ponieważ [walkę] prowadziło  wielu   papieży, nie możemy się wahać lub bać. "
Innymi słowy, dlaczego iść  własną drogą?  Dlaczego, mimo wszystko,  nie dołączyć do Rzymu,  nie przyłączyć się do papieża, zwłaszcza, jeśli mówi, że potrzebuje nas do pracy dla niego? Papież jest uprzejmy, my również, każdy jest miły, razem będziemy mile świętować w ogrodzie. Dlaczego nie? "
Czerwony Kapturek: - Och, panie Wilku, jakie masz piękne, duże zęby! – Żeby lepiej cię ugryźć, moje dziecko. Rzym pełen jest masonów. To są  wilki. Dzisiejsi Rzymianie  to   wilki jak nigdy dawniej. Oni nienawidzą Kościoła. Oni nienawidzą Pana naszego Jezusa Chrystusa.

"Niektórzy chcieliby zmienić to, czy tamto, mimo wszystko przyłączyć się do  Rzymu, do papieża ... Oczywiście, zrobilibyśmy to, gdyby oni  byli wierni Tradycji i kontynuowali pracę wszystkich papieży XIX wieku i pierwszej połowy XX. Lecz oni sami przyznają, że poszli nową drogą, że Sobór Watykański II otworzył nową erę, i że Kościół wszedł w   nowy etap. "

Musicie w  to  uwierzyć. Ogromna część Kościoła wyskoczyła z szyn. Oni przyznają, że przed Kościołem otworzyła się nowa epoka oparta na nowych zasadach. Nie ma sensu atakować  ich w tej kwestii, sami to przyznają. To jest jasne.

"Myślę, że powinniśmy wpoić to   naszym wiernym, w taki sposób, aby poczuli  więź z całą historią Kościoła. Bo w końcu, to powraca jeszcze sprzed rewolucji : to jest walka  szatana z Miastem Boga. Jak to się skończy ? To jest sekret Boga, tajemnica. Ale nie ma co się martwić, trzeba zaufać  łasce Pana Boga.

Świeccy  stawiają kolejne pytanie: Jak to wszystko się skończy? Arcybiskup odpowiada : Właściwie, to nie wiem ... Nawet  on nie miał  odpowiedzi na to pytanie. To jest sprawa Boga. To nie jest nasz problem. To jest Jego Kościół. Nie wiem, jakie są Jego zamiary w stosunku do Kościoła. Nie jestem Bogiem. Ale to, co wiem, to to, że tu i teraz, to jest kierunek, którego  musimy się trzymać. Nie możemy chodzić na palcach po rabatkach tulipanów. Co się stanie? Jak to wszystko  się skończy?  "To jest tajemnica Boga" -  mówi abp Lefebvre. "To tajemnica", ale my musimy ...

"...walczyć przeciw  ideom, które  teraz  są modne w Rzymie, które wyraża  Papież , jak również  Ratzinger, Casaroli, Willebrands i wielu innych, to jest jasne. Zwalczamy ich, ponieważ powtarzają jedynie przeciwieństwa  tego, co papieże przez półtora wieku mówili  i uroczyście   potwierdzali. Więc trzeba wybrać. To  powiedziałem  papieżowi Pawłowi VI. Musimy wybrać pomiędzy wami,  Soborem, a waszymi poprzednikami.’’

Istnieje linia prosta i linia  pokrzywiona, nieforemna :
"Do kogo należy iść ? Do poprzedników, którzy potwierdzili, doktrynę Kościoła, czy  podążać za  nowinkami  Vaticanum II, przez was potwierdzonymi."  Odpowiedź  Pawła VI: "Och, to nie jest miejsce na teologię. "
Ci liberałowie nie myślą,  nie chcą studiować doktryny, ważnych kwestii, mają jedynie wrażenia.
"Nie wahajmy się ani minuty (i zbliża się ciekawa część), jeśli nie chcemy się znaleźć wsród tych, którzy starają się nas zdradzić. Są między nimi tacy, którzy zawsze chcą zaglądać za płot. Nie zerkają w stronę przyjaciół, którzy bronią się  na tym samym polu walki, zerkają w kierunku wroga. Mówią, że musimy być ofiarni, pełni dobrych uczuć, że trzeba unikać  podziałów. Wszak ci ludzie (Bractwo św. Piotra, Instytut Chrystusa Króla, Instytut Dobrego Pasterza) odprawiają  jednak właściwą mszę, nie są aż tak źli, jak się mówi ... ", ponieważ  mają Mszę trydencką !

"Ale oni nas zdradzają" - mówi Abp Lefebvre. Tak, Instytut Chrystusa Króla, Instytut Dobrego Pasterza, Bractwo św Piotra, zdradzają nas.  Litości,  nie zadawajcie się  z ludźmi, którzy porzucili walkę. Oni nie są naszymi przyjaciółmi. Podają  rękę niszczycielom   Kościoła. A co z tymi wszystkimi  w FSSPX,  idacymi obecnie do   Rzymu? Założę się, że za każdym razem gdy spotykają papieża, kardynał lub kogokolwiek innego,  ściskają mu dłoń.  Podają  ręce niszczycielom Kościoła. Zatrzymajmy się i pomyślmy : to, co powiedział Abp Lefebvre, ma sens:

"Podają rękę  tym, którzy niszczą Kościół, którzy mają liberalne i modernistyczne idee,   potępione jednak przez Kościół. "

Bractwo św. Piotra, Instytut Chrystusa Króla itd, tylko Bóg zna ich intencje. Nie mogę ich osądzać, ale obiektywnie rzecz biorąc "robią diabelska robotę" [powiedział Abp Lefebvre], ponieważ poszli na kompromis. To są agenci kompromisu, a nie można sobie dawać buzi-buzi   z  agentami kompromisu. Osobiście możecie ich lubić, ale stawką jest Wiara.

Tak więc, "ci, którzy pracowali z nami na rzecz królowania Naszego Pana  i dla zbawienia dusz " teraz mówią :  „Och, niech tylko dadzą nam zgodę na dobrą mszę, możemy podawać rękę w Rzymie, nie ma problemu.”  Oto jak to działa! Znaleźli się w niemożliwej sytuacji. "

Tak się dzieje dzisiaj  z Instytutem Dobrego Pasterza i Bractwem Świętego Piotra. Starają się bronić Tradycji, chociaż  ich szefowie mówią im : "Nie możecie bronić Tradycji". Są między młotem a kowadłem. Arcybiskup Lefebvre nigdy nie chciał być w takiej sytuacji, zawsze jej odmawiał, ale teraz przywódcy Bractwa chcą się znaleźć w takiej sytuacji. To nie ma żadnego sensu. Stracili poczucie kierunku. [Jeśli chcecie porównać,] posłuchaj drugiej strony  [biskupa Fellay’a]. [A potem] wyróbcie sobie wasze własne zdanie.

"Utrzymajmy kontakty, aby nakłonić ich do  Tradycji, nawrócić ich, ściśle mówiąc. To jest dobry ekumenizm. Ale sprawiać wrażenie, że się prawie żałuje, [nie bycia z Rzymem] i że mimo wszystko, potem będzie się z nimi rozmawiać, to nie jest możliwe. Jak rozmawiać z tymi, którzy teraz mówią nam, że jesteśmy  sztywni jak trupy ? "

Oni żyją z Rzymem, należą do jego czasów, są akceptowalni,  "dają się jeść", są OK ! Ale my, ojej, my! Jesteśmy przestarzali, jesteśmy opóźnieni ... Oni łaskawie raczą podać nam rękę, a le nie zasługują na to, powiedział Abp Lefebvre.

 „Według nich, nie jesteśmy żywą Tradycją, jesteśmy smutnymi ludźmi, pozbawionymi życia i radości.. „
To niewiarygodne, niewyobrażalne. Jakie stosunki można utrzymywać z   takimi ludźmi, z tymi mięczakami, którzy się skompromitowali i dumni są z  poddania się Rzymowi, ale którzy od momentu  podlegania  Rzymowi, nie umieją już bronić Tradycji, lub atakować Watykanu II na przykład ? To jest kluczowy punkt." Och, to świetnie, że  głosicie duchowość, mówicie, że Bóg jest dobry, Bóg jest miły, i że my sami powinniśmy się dobrze prowadzić" nie ma problemu ... Ale jeśli mówicie, że Sobór Watykański II  to byle co, wtedy Rzymianie  ruszą. Jeśli zachowacie się po męsku i zaatakujecie błędy, wtedy oni przybędą dając ognia z wszelkiej broni.

"Czasami sprawiają nam kłopot    pewni nasi  świeccy,  często bardzo dobrzy ludzie, oddani Bractwu, akceptujący konsekracje, lecz mający coś w rodzaju  wewnętrznego żalu, że  nie są już blisko  tych, z którymi byli  wcześniej, a którzy nie zgodzili się z konsekracjami i teraz są przeciwko nam. "Szkoda, chciałbym pójść po nich, wypić z nimi, podać im rękę." Abp Lefebvre skomentował : "To jest zdrada, bo przy najmniejszej okazji oni odejdą za nimi. "
Arcybiskup  Lefebvre mówił : „Trzeba wiedzieć czego się chce. To jest właśnie to, co zabiło chrześcijaństwo w Europie,  nie tylko Kościół we Francji, ale też w Niemczech, Szwajcarii...”

To właśnie pozwoliło Rewolucji umocnić się. Katolicy będący zbyt łagodni dla   rewolucjonistów, katolicy schodzący ze swej drogi, aby przypodobać  się rewolucjonistom, oto co   rewolucjoniści wykorzystali  dla celów Rewolucji.

"To liberałowie pozwolili na rozprzestrzenienie się Rewolucji, właśnie dlatego, że wyciągnęli ręce do tych, którzy mieli inne niż oni zasady. Pytanie tylko, czy również chcemy  przyłożyć się do zniszczenia Kościoła, do ruiny Społecznego Panowania Pana Jezusa, czy przeciwnie, jesteśmy zdeterminowani, aby  przyczynić się do  panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wszyscy ci, którzy chcą iść z nami, współpracować z nami, Deo Gratias, przyjmiemy ich, bez względu na to skąd pochodzą, ale niech nam  nie mówią, że mamy zejść z naszej drogi, aby wraz z nimi kolaborować z innymi.  To  jest niemożliwe. "
Jest to dość logiczne. Ale to nie znaczy, że należy mieszać z błotem, tych którzy poszli na kompromis... Nie, oczywiście, że nie,  ale to  nie oznacza, że macie  postępować z nimi tak, jak gdyby nadal byli przyjaciółmi, jak w  przeszłości, jak gdyby mieszanie się z nimi nie  było niebezpieczne, jak gdyby byli nadal  tak dobrzy, jak wcześniej. Nie.

"Przez cały XIX w. katolicy byli dosłownie rozdarci z powodu  dokumentu  Syllabus - za, przeciw, za, przeciw ..."
"Przypomnijcie sobie zwłaszcza hrabiego Chambord’a, którego krytykowano ponieważ nie chciał być królem Francji [po rewolucji 1870]  pod warunkiem zmiany flagi".
W 1871 roku, Francuzi przegrali wojnę z Prusami. Ta porażka była zbawiennym doświadczeniem dla Francuzów, nastapił powrót do racjonalniejszych idei,  dalekich od liberalizmu, skierowanych na monarchię i Kościoł.  To właśnie w tym czasie zbudowano bazylikę Najświętszego Serca na Montmartre [Sacré Cœur w Paryżu], jako akt zadośćuczynienia po krwawych trudach  francusko-pruskiej wojny w latach 1870-71. Potem Francuzi zaofiarowali koronę  prawowitemu następcy tronu Francji, ale masoni postarali się o postawienie warunków powrotowi [monarchii], to znaczy  zażądali akceptacji masońskiej flagi. Jego odpowiedź brzmiała - nie.

"Ale to nie chodziło jedynie o  flagę, hrabia  Chambord nie zgodził się podlegać zasadom Rewolucji. "
 ... bo złym udało się  przedstawić ofertę powrotu prawowitego monarchy na tron w taki sposób, że ​​ dla odzyskania tronu, musiałby pójść na kompromis. Powiedział : "żadnych kompromisów, raczej nie  być królem, niż być królem kompromisu." Abp Lefebvre powiedział, że miał absolutną rację. Nie wolno wam igrać z zasadami. Książę powiedział:

"Nigdy nie zgodzę się być prawowitym królem Rewolucji". I miał rację, bo  miałyby zwolenników w całym kraju i w Parlamencie, ale pod warunkiem, że zgodzi się na parlamentaryzm,  to znaczy na zasady Rewolucji. Powiedział więc: "Nie, jeśli mam być królem, będę królem na podobieństwo moich przedrewolucyjnych  przodków.  Miał rację, trzeba wybrać. Z papieżem,  wybrał zasady sprzed Rewolucji, zasady katolickie i anty-rewolucyjne. "
"A my również, powiedział Abp Lefebvre, zdecydowaliśmy się być kontrrewolucjonistami, z Syllabusem, przeciw  współczesnym błędom, trwać w katolickiej prawdzie i jej bronić. "

Mamy rację, ale nie dlatego, że jesteśmy Bractwem  Świętego Piusa X. Spójrzcie na to, co robi teraz Bractwo Świętego Piusa X. FSSPX jest na dobrej drodze do wariactwa. Mamy rację  nie dlatego, że jesteśmy w Bractwie  Świętego Piusa X, ale dlatego, że kontynuujemy dokładnie to co robił Kościół przez dwadzieścia wieków.  Dlatego właśnie mamy rację i  nie chcemy od niej odbiec.