niedziela, 27 stycznia 2013

Cytaty z abp M. Lefebvre’a, część 3, wyjątki z kazania z 30 marca 1986 na temat Asyżu



Cytaty z abp M. Lefebvre’a, część 3


Wyjątki z kazania  z 30 marca 1986 na temat Asyżu. To był okres, w którym  Abp Lefebvre zastanawiał się czy może papież nie jest papieżem. Avec l'Immaculée a więc i ZNiepokalaną  korzysta z okazji, aby przypomnieć stanowisko jakie zajmuje  nasz bloga na temat sedevakantyzmu  (patrz uwaga 1): w tej kwestii  podążamy za  bp Tissier de Mallerais, który przedstawił swoją opinię w liście z  dnia 28 lutego 2009 r. do księdza Schoonbroodta. Publikujemy wyjątek z tego listu w nocie 2.

(...) Wszyscy wiemy, moi drodzy bracia, moi drodzy przyjaciele, wszyscy wiemy, że jesteśmy świadkami coraz bardziej niepokojącej sytuacji w Kościele. Problem ten istnieje nie od  dziś. Problem pojawia się wraz z soborem, a szczególnie od czasu wejścia soborowych reform. Jednakże, jesteśmy świadkami swego rodzaju eskalacji ekumenizmu praktykowanego  przez papieża i biskupów.

To żadna tajemnica ; rzecz jest zauważalna i widoczna dla wszystkich ; rozpowszechniana przez telewizje i wszelkie środki społecznych komunikacji.  Każdy zdaje sobie sprawę z tego ekumenizmu praktykowanego   dziś przez kościelne władze.

Lecz ten  ekumenizm jest dla nas - dla was też,  jestem tego  pewien - drodzy wierni, drodzy  przyjaciele, poważnym problemem dla naszych sumień. Z naszej strony, chcemy i postanowiliśmy - i nie sądzę, abyśmy mieli zamiar to zmienić: chcemy pozostać katolikami. A katolicyzm dla nas oznacza: zachować wiarę, sakramenty, Najświętszą Ofiarę Mszy, katechizm, który Kościół nauczał, przekazał, jako cenne dziedzictwo przez  dziewiętnaście wieków pokoleniom  katolików.

My sami otrzymaliśmy w dzieciństwie, w naszej młodości, okresie dojrzewania i w wieku dojrzałym, otrzymaliśmy to cenne dziedzictwo i jesteśmy do niego przywiązani jak do źrenic naszych oczu, myśląc, że wiara, która została nam przekazana wraz z wszelkimi środkami koniecznymi do  jej zachowania i utrzymania się w łasce,  są konieczne, ale to  absolutnie konieczne, aby zbawić nasze dusze, aby pójść do Nieba. To nie z innego powodu  chcemy pozostać katolikami, ale aby zbawić nasze dusze.

Więc kiedy miałem okazję ostatnego czwartku powiedzieć wam, moi drodzy przyjaciele, że wydaje się nam, że coraz  bardziej oddalamy się od tych, którzy praktykują ten bezsensowny ekumenizm,  przeciwny katolickiej wierze – powinienem powiedzieć raczej, że pozostając katolikami z postanowieniem pozostania nimi do końca naszych dni, widzimy, że to oni oddalają się od nas, bo my pozostajemy katolikami, a oni  coraz bardziej oddalają się od wyznania  katolickiej wiary, która  jest pierwszym  przykazaniem  ochrzczonego, [to znaczy] wyznawać swoją wiarę.

To nie bezcelowo  nasi chrzestni rodzice wypowiedzieli Credo w dzień naszego chrztu – a następnie  my sami  - podczas sakramentu bierzmowania  powtarzaliśmy to Credo, które przywiązuje nas definitywnie do  do wiary katolickiej. Jednak   pewnym faktem jest, obecnie znanym wszystkim, a  zwłaszcza, od ​​podróży papieża do Maroka, Togo, Indii, i z oficjalnych wiadomości Stolici Apostolskiej  z  ostatnich dni, że  papież miał zamiar udać się do Żydów, aby modlić się z nimi, że papież  zamierzał odwiedzić Taizé, aby modlić się  z protestantami i zamierzał -  sam to publicznie powiedział w Saint-Paul-hors-les-murs  – że chce zorganizować ceremonię, która zbierze   wszystkie religie świata, aby modlić się z nimi o pokój w Asyżu  - z okazji Roku na rzecz pokój, jaki  został ogłoszony przez ONZ,  i który dla ONZ  odbędzie się w dniu 24 października.

Takie są fakty. Czytaliście je  w gazetach,  słyszeliście w telewizji, przynajmniej ci, kórzy  mają telewizory. Co myślimy o tym ? Jaka jest reakcja naszej katolickiej wiary? To, co się liczy, to nie  nasze osobiste odczucie, rodzaj wrażenia czy jakiegoś stwierdzenia. Chodzi o to, aby wiedzieć co na ten temat uważa  Kościół katolicki; co nas uczono, co o tym nam nasza wiara mówi, co mówi na temat tych faktów. Dlatego chciałbym przeczytać wam kilka bardzo krótkich słów, które zebrałem ze Słownika Prawa Kanonicznego kanonika  Naz, ktore są oficjalnym komentarzem  Prawa Kanonicznego będącego prawem Kościoła od  początkow jego istnienia. Prawo kanoniczne wydane  i opublikowane na polecenie papieża Piusa X i opublikowane przez Benedykta XV. Prawo Kanoniczne jest wyrazem prawa Kościoła jakie obowiązywało od dziewiętnastu stuleci. Co mówi na temat tego, co nazywa się communicatio in sacris [wspólne uwielbienie], czyli uczestnictwo w kulcie a-katolickim, udział w niekatolickim kulcie ? Myślę, że to jest właśnie to, co nas interesuje, z czym mamy do czynienia, to jest to, co widzimy: udział papieża i biskupów, w niekatolickim kulcie.

Co o tym mówi Kościół ? Communicatio in sacris  jak mówi Kościół po łacinie : Wspólne uwielbienie z nie-katolikami jest zabronione przez kanon 1258 pragraf  1, który stanowi:

"Zabrania się absolutnie  wiernym asystowania lub aktywnego uczestnictwa w kulcie nie katolików w jakikolwiek sposób".
W jakikolwiek sposób. A oto jak wyjaśnia - i to jest  tylko skopiowane z   oficjalnego komentarza do doktryny Kościoła -:

"Udział jest aktywny i  formalny gdy katolik uczestniczy w kulcie heterodoksyjnym, czyli nie-katolickim,  z zamiarem uczczenia w ten sposób Boga, na sposób niekatolicki".

 Powtarzam :

"Udział jest aktywny i  formalny gdy katolik uczestniczy w kulcie heterodoksyjnym, czyli nie-katolickim,  z zamiarem uczczenia w ten sposób Boga, na sposób niekatolicki".
To jest dokładnie to, przed czym stoimy. Naprawdę myślę, że biskupi i papież zamierzają czcić Boga  niekatolickim nabożeństwem, w którym uczestniczą. Nie sądzę, abym się mylił.

Taki udział jest zabroniony w każdej postaci - quo vis modo - bo to oznacza wyznanie fałszywej religii, a więc zaprzeczenie wiary katolickiej.
"Nie wolno ani się  modlić, ani  śpiewać, ani grać na organach w świątyni heretyckiej lub schizmatyckiej łącząc się z wiernymi, którzy odprawiają ich kult, nawet jeśli treść  śpiewu i modlitwy jest ortodoksyjna" .

To nie ja to napisałem. To jest wyraźnie napisane w Słowniku Prawa Kanonicznego przez kanonika Naz, który jest oficjalnym dokumentem, zawsze  uważanym w Kościele jako oficjalny i ważny komentarz.

"Ci, którzy w ten sposób aktywnie i formalnie uczestniczą w kulcie  niekatolików, uznawani są za wyznawców wiary tych ostatnich. Dlatego kanon 2316  uznaje ich za podejrzanych  o herezję, a jeśli wytrwają w niej,  są rzeczywistymi heretykami. "

Powtarzam, to nie ja to mówię. Dlaczego takie prawo Kościoła? Aby pomóc nam w praktyce pierwszego przykazania,  że wyznajemy naszą wiarę katolicką. Jeśli wyznajemy naszą wiarę katolicką, to niemożliwe, nie do pomyślenia jest wyznawanie innej wiary, innej religii. Ponieważ modląc się w  innej religii wyznajemy  cześć Boga, który jest wzywany przez ten kultu, kult fałszywej religii. Fałszywa religia to  jest czczenie fałszywego boga, boga, który jest konstrukcją umysłu, albo  jest jakimś idolem, ale  nie jest prawdziwym Bogiem. Jak chcecie żeby  Żydzi modlili się do prawdziwego Boga? Oni są formalnie i z założena  przeciwko Panu Naszemu Jezusowi Chrystusowi, od samego dnia Zmartwychwstania Naszego Pana. A nawet wcześniej, gdyż ukrzyżowaali Go, ale w quasi-oficjalny sposób, po Zmartwychwstaniu Pańskim. I  natychmiast zaczęli prześladować wyznawców Naszego Pana i to przez całe  wieki.

Jak możemy modlić się do prawdziwego Boga z Żydami? Kim jest nasz Pan Jezus Chrystus? Słowo Boże. On jest Bogiem. Mamy tylko jednego Boga: Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty, jednego Pana : Pana naszego Jezusa Chrystusa. To ewangeliści obficie  nam to przypominają. Jeśli więc ktoś jest przeciwny Panu naszemu, Jezusowi Chrystusowi [to], jak św. Jan mówi wyraźnie w listach: "Kto nie ma Syna, nie ma i Ojca. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu. "

To normalne, że jest tylko jeden Bóg w trzech Osobach. Jeżeli jedna z osób jest zhańbiona, odrzucona, to nie można czcić pozostałych Osób, to jest niemożliwe. To niszczy Trójcę Przenajświętszą. Dlatego znieważając naszego Pana Jezusa Chrystusa, Żydzi znieważają Trójcę Przenajświętszą. Jak oni mogą modlić się do prawdziwego Boga? Nie ma innego Boga w Niebie, niż ten, którego znamy, o którym uczy nas nasza katolicka wiara.

Oto  sytuacja, w jakiej się znajdujemy. I nie wymyśliłem tego. To nie ja tak chcę, chciałbym umarzeć  za to, aby jej było. Oddałbym życie. Ale mamy do czynienia z taką sytuacją. Jak ją oceniać według naszej wiary, zgodnie z nauką Kościoła?

Jesteśmy naprawdę przed poważnym  dylematem, zbyt poważnym, który moim zdaniem nigdy nie istniał w Kościele: że ten, który jest na tronie Piotrowym, uczestniczy w kulcie fałszywych bogów. Nie sądzę, żeby coś takiego miało już miejsce w   historii Kościoła.

Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć, może za   kilka miesięcy, w stosunku do  tych powtarzających się relacji z fałszywymi religiami? Nie wiem. Zastanawiam się. Ale  jest możliwe, że bedziemy musieli wierzyć, że papież nie jest papieżem (1). Bo jak się wydaje na pierwszy rzut oka - nie mówię tego uroczyście i  formalnie - ale wydaje się, na pierwszy rzut oka – że to  jest niemożliwe, aby papież był publicznie i formalnie heretykiem. Nasz Pan obiecał być z nim,  zachować jego wiarę, utrzymać go w wierze. Jak ten, któremu Nasz Pan obiecał zachować go w wierze na zawsze bez możliwości błądzenia w  wierze,  może jednocześnie być publicznie heretykiem i prawie  apostatą?
To jest sprawa, która dotyczy was wszystkich, a  nie tylko mnie. Dlaczego nas  prześladowano, a  teraz jesteśmy traktowani jak ludzie niemalże z  poza Kościoła ? Ponieważ pozostaliśmy katolikami. Bo chcieliśmy pozostać katolikami. A teraz okazuje się, że ci ludzie coraz bardziej oddalają się od doktryny katolickiej i dlatego oddala się od nas. Co możemy  z tym zrobić? Podobnie jak Żydzi odeszli od naszego Pana. Odchodzą od Niego coraz bardziej, aż staną się zaprzysięgłymi wrogami Pana naszego Jezusa Chrystusa. A przecież powinni byli  wszyscy połączyć się z Naszym Panem,  wszyscy powinni iść  za Najświętszą Panienką i apostołami – oczywiście z wyjątkiem  Judasza - ale wszyscy uczniowie Naszego Pana, Żydzi, którzy nawrócili się do Pana i za Naszym Panem poszli (...).

Nota :

1. Następnie abp Lefebvre odrzucił hipotezę, że papież nie jest papieżem. Jednakże stawiał sobie takie pytanie, co samo w sobie nie jest doktrynalnie błędne. Dlatego właśnie nie można umieścić na równi  modernisty i sedewakantysty. Sedewakantysta ma wiarę. Modernista jej nie ma. Sedewakantyzm nie jest sam w sobie postawą godną potępieniam, ani schizmaycką, bo sedewakantyzm nadal jest przywiązany do zasady  władzy  Stolicy Piotrowej. Nasz blog nie jest sedewakantystyczny i uważa, że sedewakantyści sie mylą. Jednakże,  można  być dobrym katolikiem i być sedewakantystą. Biskup Fellay nie przestaje przedstawiać  sedewakantyzmu  jak strach na wróble, ale jest w błędzie, bo w konsekwencji zbliża go to  do modernistów, którzy są  bardzo niebezpieczni, bo heretycy.
W stosunku do  sedewakantyzmu  nasz blog zajmuje pozycję bp Tissier de Mallerais: patrz list  z dnia 28.02.2009 do księdza Schoonbroodta (2): nie jesteśmy [sedewakantystami], ale nie potępiamy ich, pod warunkiem, że nie prowadzi to do nadużyć, takich jak  stwierdzenie,  co robią  niektórzy sedewakantyści, że  FSSPX jest heretyckie i że byłoby grzechem pójść na mszę do FSSPX. W tym przypadku uważamy, że  sedewakantyzm przesadza i staje się niebezpieczny.

2. List biskupa Tissier de Mallerais do księdza Schoonbroodt z dnia 28 lutego  2009 :

Ecône, dnia 28 lutego 2009
Księżę Proboszczu,
Księdza list z dnia  25 lutego otrzymałem i zapoznałem się z nim po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. (...)
Drogi Księże, rozumiem, że dobry kapłan, a także wierni mogą mieć  wątpliwości co do ‘’ważności ‘’ papieża takiego jak Jan Paweł II i Benedykt XVI; czy arcybiskup Lefebvre ich czasem nie miał? Ale nie bardziej niż nasz czcigodny założyciel, nie chcę z tej wątpliwości robić głównego problemu, ani uzasadniać  nią mojego działania.
Moje działanie w całości   oparte jest na obowiązku walki o wiarę, według św. Pawła. Co do tego, kto zajmuje tron Piorowy w Rzymie, ponieważ ''istnieje wątpliwość,  działa ona na korzyść possidens, ponieważ argumenty sedewakantystyczne nie są akceptowane przez większość katolickiej tradycji, musimy zastosować się do kanonu 209 "in dubio positivo... juridictionem supplet Ecclesia pro fors tum externo tum interno’’. Dlaczego  FSSPX  utrzymuje stosunki z Benedyktem XVI? Na pewno nie po to by przyjmować jego  błędy, ale aby go nawracać.
Proszę przyjąć Księżę proboszczu, zapewnienie o moim  oddaniu  Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi,