środa, 9 stycznia 2013

List do naszych braci kapłanów - nr. 3



List do naszych braci kapłanów  - nr. 3

antimodernisme.info




Nasi księża z  antimodernisme.info odnaleźli szczególnie ciekawe cytaty z Abp Lefebvre’a. Uważamy ten dokument za jeden  z  najmocniejszych i najbardziej przekonujący od początku kryzysu Bractwa. Zasługuje na wielokrotne, uważne przeczytanie i reflekcję.

Antimodernisme : ten „List do naszych braci kapłanów n°3” zostanie rozesłany w ciągu mieciąca stycznia do wszystkich kapłanów Fsspx. Niech wierni, którzy zechcą szczerze porozmawiać ze swoimi kapłanami nie przejmują  się nic nie mówiącymi odpowiedziami, jak : '' Ich listy są anonimowe, brak im odwagi'', bo gdyby się  podpisali, powiedziano by : ''To są wywrotowcy, oni są  nieposłuszni''. Wszystko to jest bez znaczenia. Nieważne, kto tak mówi. Chodzi o to aby wziąść pod uwagę treść przekazu. Należy to ocenić w świetle katolickich zasad. A właśnie liberał nie znosi oceniać według zasad, bo to  angażuje, a to jest trudne ...

List do naszych braci kapłanów

Kwartalny List łączności między członkami Bractwa św Piusa X
 (N° 3 – zima 2013)

Nasze Statuty wymagają od nas "starannego unikania modernistycznych błędów, zwłaszcza liberalizmu i wszystkich  jego substytutów." Nakazują również Przełożonemu Generalnemu i jego Asystentom przypilnowanie aby Bractwo nie stawało sie ani "letnie", ani nie ulegało "duchowi kompromisu ze światem." W świetle nauk naszego założyciela Abp Lefebvre’a i naszgo Przełożonego Generalnego, biskup Fellay’a, proponujemy  pracować w tym kierunku.

Kapituła Generalna przypomniała trzem biskupom, 14 kwietnia 2012, konieczność dokonania  "niezbędnych rozróżnień" dotyczących określenia "liberał" aby uniknąć „bezwględnej sztywności”.  Rzeczywiście, soborowy liberał chce kompromisu Kościoła ze światem, podczas gdy liberał-tradycjonalista chce kompromisu  katolickiej Tradycji z soborowym Kościołem, przyjacielem świata. Podczas konferencji w Econe  w grudniu 1973 roku, Abp Lefebvre zauważył, że teraz nasz "dramat" jest  "nieskończenie poważniejszy" niż w przeszłości, bo "liberałowie są obecnie powszechni w całym Kościele i można sobie postawić pytanie, kto nim nie jest ! Wkrótce będzie można policzyć na palcach jednej ręki  tych, którzy naprawdę strzegą  doktryny Kościoła ! " Argumentem " liberalnych katolików " było:
" Kościół musi ułożyć się ze społeczeństwem w jakim żyjemy, nie możemy w nieskończoność żyć na marginesie społeczeństwa, Kościół musi zaakceptować w końcu świat takim, jaki jest, spenetrować go, powiedzmy, w celu nawrócenia ... Rozdzielenie Kościoła i Państwa, Kościół  równy  wszystkim innym religiom, wolność prasy, wolność sumienia ... , nie można  w nieskończoność walczyć z tym wszystkim. To są sprawy obecnie akceptowane przez wszystkich, nawet przez kapłanów ! "

"Ale", odpowiedział  Abp Lefebvre, "to wziąść, albo nie wziąść. [Albo]To  koniec katolickiej religii, albo naprawdę bronimy Naszego Pana  Jezusa Chrystusa i cały Kościół i całą religię ... Jeśli zaczniemy współżyć ze złem,  negocjować, iść na kompromis, to koniec, koniec. "

I) STUDIOWANIE LIBERALIZMU JEST  DUSZPASTERSKIM OBOWIĄZKIEM

Kapituła wielokrotnie podkreślała  powagę kapłańskiego obowiązku studiowania. Liberalizm zajmuje ważne miejsce wśród przedmiotów, które należy koniecznie przestudiować. Na rekolekcjach w Econe, 22 września 1988 roku, Abp  Lefebvre podzielił się  swoim zdumieniem, jakie wywarła na nim  "ilość encyklik na temat masonerii."

"Dlaczego mówić o tych sprawach w seminarium, jak gdyby to było to, co  trzeba wiedzieć w seminarium, jak gdyby to było to, czego musimy uczyć naszych wiernych?  Lecz jeśli  nie znamy źródła błędów, tego co niszczy społeczeństwa, dusze i Kościół, nie będziemy doskonałymi pasterzami ... studiowanie i zrozumienie liberalizmu to absolutna konieczność  i myślę, że wielu z tych, którzy opuścili nas aby  dołączyć do Rzymu,  nie zrozumieli tego, czym jest liberalizm i w jakim stopniu od czasu soboru rzymskie władze zarażone są tymi błędami. Gdyby zrozumieli,  uciekaliby od nich i pozostali z nami. To poważna sprawa, ponieważ  zbliżając się do tych władz,  ulega się zarazie. Oni są władzą, a my poniżej ... Oni narzucają nam swoje zasady ... dopóki  nie pozbędą się tych błędów liberalizmu, nie ma sposobu na zrozumienie, to nie jest możliwe. "

Czy koledzy ''układowcy''  i księża, cieszący się przychylnością   dyrektora DICI, który, jak się okazuje, jest również założycielem [grupy] GREC, przeczytali i zrozumieli dzieła polecane przez Abp Lefebvre'a na ten temat? Jeśli tak,  jak mogli chcieć  uzależnić Tradycję od rzymskich władz ? Rzym zwodzi świat, upakarza Kościół i  zamiast potępić to oszustwo, staramy się aby nas uznał   "takimi, jakimi  jesteśmy"1)? I to wiedząc, że "dyskusje uwidoczniły głęboką niezgodę w prawie wszystkich poruszanych punktach" 2).  Skąd taka ślepota, jeśli nie z nieznajomości  liberalizmu?

II) LIBERALIZM JEST NIELOGICZNY

"Nielogiczność, która jest bardzo blisko  liberalizmu tak mocno nas kusi. Liberał, to  ktoś mający skłonność  do nie stosowania swojej inteligencji w praktyce, ponieważ to jest  trudne i wymagające. On widzi, ale w praktyce,  komponuje. Idzie na kompromis z samym  sobą, ale ten kompromis jest grzechem. Jesteśmy nielogiczni kiedy grzeszymy...Zawsze znajdziemy powody by powiedzieć :'' to było o wiele wcześniej, może będzie znacznie później, ale nie  teraz ... Prawdy istnieją, ale nie można o nich mówić, nie można ich wypowiadać ''. Nie wolno abyśmy w naszym życiu zajmowali takie stanowisko. Nie powinniśmy być nielogiczni, być ludzmi, którzy wciąż komponują, układają się i układają się ..."3)
Biskup Fellay i jego Rada napiali jednak  do trzech biskupów : "Dla wspólnego dobra Bractwa, zdecydowanie wolimy  obecne pośrednie statu quo, ale Rzym już wyraźnie go nie  toleruje. "(bp Fellay, list z dnia 14 kwietnia 2012 r.)

III) CNOTA ROZTROPNOŚCI

" ‘’ Liberałowie katoliccy nie przestają odpowiadać, że  chcą takiej samej ortodoksji, jakiej pragną najbardziej nieprzejednani. Pojednanie o jakie się starają nie jest teoretyczne, ale praktyczne.'' ... oni zawsze to tego wracają. Mówią:'' widzicie,  jesteśmy pasterzami. My jesteśmy w rzeczywistości, jesteśmy poprawni, jesteśmy ludźmi praktycznymi !'' Co to jest praktyka? Praktyka, to nic innego, jak  roztropne stosowanie zasad. Co to jest praktyka jeśli nie ma już  zasad? '' ... tak,  tak,  tak, zgadzamy się, mamy to samo Credo co wy itp.. Tak, ale kiedy jesteśmy w świecie, to musimy zbliżyć się do poziomu innych, być z innymi,  w przeciwnym razie nigdy ich nie nawrócicie.’’ Absolutny błąd !... Papieże czuli  niebezpieczeństwo [idące od] tych katolików, którzy są prawie niezauważalni, bo kiedy chce się ich uchwycić, mówią : ''Nie, nie,  zgadzam się.''  Lecz potem   paktują z wrogami Kościoła ... To są zdrajcy ... straszniejsi niż zdeklarowani wrogowie ... dzielą umysły, rozdzierają jedność, osłabiają siły, które trzeba byłoby zebrać na wroga ... Powiedzą wam, to wy  dzielicie, ale nie można dzielić, gdy jest się przywiązanym  do prawdy ... ci, którzy dzielą to ci, którzy starają się umniejszyć prawdę aby dogadać się ze wszystkimi ... Trwający w błędzie muszą się nawrócić do prawdy, a nie starać się znaleźć wspólną płaszczyznę między prawdą i błędem ... "4)
Podczas Sobru, liberałowie  uśpili katolików mówiąc im, że nie poruszy się dogmatów, a tylko sprawy duszpasterskie. Podczas Kapituły  Bractwa, liberałowie usypiają nas  mówiąc, że nie tyka się katolickich zasad, ale  że " nie chodzi o  ludzką roztropność, ale "  o roztropność nadprzyrodzoną, "niezwykle delikatną równowagę, która wymaga pomocy Ducha Świętego i daru Rady" 5). Abp Lefebvre podczas konferencji w 1978 ( z pomocą Ducha Świętego ?), powiedział:
"Myślę, że podczas następnego spotkania to  ja będę pytał. Ja ich zapytam by powiedzieć im: ‘’Jakim Kościołem jesteście ?’’ Z jakim Kościołem mamy do  czynienia, chciałbym to wiedzieć, czy mam do czynienia z Kościołem katolickim, lub czy mam do czynienia z jakimś innym Kościołem, z Anty-Kościołem, fałszywym Kościołem ? ... Szczerze wierzę, że mamy do czynienia z fałszywym Kościołem, a nie z Kościołem katolickim. Dlaczego? Ponieważ oni nie  nauczają już katolickiej wiary. Już nie bronią katolickiej wiary. Prowadzą Kościół w coś innego niż Kościół katolicki. To już nie jest Kościół katolicki. Zajmują miejsca  swoich poprzedników, ale nie działają jak ich poprzednicy. "
Biskup Fellay nie myśli w ten sposób : "My nie mówimy o Kościele wymyślonym ! Mówimy o Kościole, który jest tu,  prawdziwy, przed nami, z hierarchią, z papieżem. Nie jest to owoc naszej wyobraźni : Kościół jest tutaj,  jest prawdziwy, Kościół rzymskokatolicki. Mówimy i musimy wyznawać  Kościół jako święty,  jako jeden, bo wiara tego od nas wymaga. "6)

IV) CZY TEN KONKRETNY KOŚCIÓŁ JEST KATOLICKI ?

Arcybiskup Lefebvre chciał "wejść do oficialnego i normalnego  Kościoła." Tymczasem:
"Wierzę, powiedział, że jesteśmy w Kościele, i że jesteśmy prawdziwymi synami Kościoła, że inni nimi nie są. Nie są, bo liberalizm nie jest synem Kościoła. Liberalizm jest przeciwko Kościołowi, liberalizm jest zniszczeniem Kościoła, w tym sensie oni nie mogą nazywać  się synami Kościoła ... Są tacy, którzy są gotowi poświęcić bój o wiarę, mówiąc : ''Wróćmy najpierw do Kościoła! Zróbmy wszystko aby wejść w oficialne, publiczne  ramy Kościoła. Milczmy na temat naszego dogmatycznego problemu. Nie mówmy nic o złej mszy. Nie mówmy nic więcej w kwestii wolności religijnej, Praw Człowieka, ekumenizmu. A kiedy już będziemy  wewnątrz Kościoła, zrobimy to, zrobimy tamto ... To kompletny fałsz ! Nie wchodzi się w ramy i w zależność od  przełożonych, mówiąc, że się wszystko poprzewraca, jak tylko będzie się wewnątrz, gdy oni mają w rękach wszystko co pozwoli  nas zdusić ! Całą władzę. W pierwszym rzędzie najważniejsze jest dla nas   zachowanie wiary katolickej. To jest nasza walka. Kwestia kanoniczna, czysto zewnętrzna, publiczna w Kościele, jest drugorzędna. Ważne jest to aby pozostać w Kościele ... w Kościele, to znaczy w katolickiej wierze wszechczasów i  w prawdziwym kapłaństwie, w prawdziwej mszy i w prawdziwych sakramentach, w  katechizmie wszechczasów, z Biblią wszechczasów. To jest to, co chcemy. To jest to, czym jest Kościół. Zostać publicznie uznanym, to jest drugorzędne. Nie należy więc starać się o sprawy drugorzędne gubiąć to, co jest pierwszym celem naszej walki!  ‘’Raz uznani, może będziemy w stanie działać w Kościele?'' ... To niedoceniać  tych, którzy obecnie nami kierują!  Wystarczy przeczytać to słynne zdanie kardynała Ratzingera aby być dobrze poinformowanym ... Zaraz wam przeczytam to istotne w wywiadzie z nim zdanie:

‘’Problemem lat sześćdziesiątych  było  przyjąć w Kościele najlepsze wartości liberalnej kultury wyrażone w przeciągu dwóch stuleci... To zostało zrobione.'' Lecz zasady dwóch stuleci liberalnej kultury to są ekumenizm i Deklaracja Praw Człowieka oraz wolność religijna! I Ratzinger przyznaje, mówi : ‘’ To zostało zrobione !’’ ... To ma ogromne znaczenie ! To znosi wszystko, co powiedział w wywiadzie, bo to jest samo serce  jego pojęć, i to jest  to, co mu zarzucamy, a czego nie chcemy. Nie można się poddać władzy mającej liberalne  idee, a  która siłą faktu, niuchronnie i pomału poprowadzi nas ku przyjęciu liberalnych pojęć, jakimi są nowa msza, zmiany w liturgii, zmiany w Biblii, zmiany w katechizmie, wszystkie zmiany ... Mówi: ‘’Ależ oni walczyli z katechizmem’’ !...Jest to zwykłe naciśnięcie hamulca, bo to idzie tak daleko, że jednak trzeba przyhamować. Konsekwencje ich własnych zasad są przerażające.  Wyhamowujemy więc na prawo i na lewo, ale zdecydowani jesteśmy  zachować liberalne idee. Nie ma mowy o zmianie  liberalnych idei !" 7)

Lecz biskup Fellay powiedział: "Kapłani lub biskupi [i papież?] prowadzą dusze do piekła. [...] A Kościół, nawet w tym stanie, pozostaje święty, jest w stanie uświęcać. Jeżeli dzisiaj, moi drodzy bracia, otrzymujemy sakramenty, łaskę, wiarę, to dzięki temu Kościołowi  katolickiemu,  nie poprzez jego wady, ale przez ten prawdziwym konkretny  Kościół. [...] On dzisiaj zdolny jest do przekazywania wiary,  łaski, sakramentów. "8) Msza-bękart ? Herezje nowego kodu i nowego katechizmu ? Grzechy przeciw wierze w Asyżu ...? Arcybiskup Lefebvre nie mówił w ten  sposób :

"Myślę, że należy was o tym  przekonać : wy naprawdę reprezentujecie Kościół katolicki ... ostatnio mówi się nam, że Tradycja koniecznie musi  wejść do widzialnego Kościoła. Myślę, że popełnia się tu bardzo  poważny błąd. Gdzie jest widoczny Kościół?... gdzie są prawdziwe znaki Kościoła?... To  jasne, że to my zachowujemy  jedność wiary, która zniknęła z oficjalnego Kościoła ... to my mamy znaki  widzialnego Kościoła ... To nie my, ale moderniści opuszczają Kościół. A co do powiedzenia "wyjść z Kościoła widzialnego",  to   błędnie  utożsamić oficjalny Kościół z widzialnym  Kościołem ... Wyjść więc z oficjalnego Kościoła? Do pewnego stopnia tak,  oczywiście. Trzeba więć wyjść  z tego środowiska biskupów, jeśli się nie  chce zgubić duszy. Lecz to nie wystarczy, bo to właśnie w Rzymie herezja się zainstalowała. Jeśli biskupi są heretykami, to nie bez wpływu Rzymu. "9)

Biskup Fellay zdecydowanie odcina się od  eklezjologii Abp Lefebvre’a. Pod pretekstem misterium, myli i łączy Kościół katolicki z soborowym Kościołem   w jeden  " bardzo konkretny Kościół... który jest w opłakanym  stanie. "10)

V) PUBLICZNIE GANIĆ SPRZYJAJĄCYCH BŁĘDOM LIBERALIZMU

Nasze Statuty wymagają od nas   "niezmiennego złączenia z rzymskim Kościołem i Następcą Piotra  działającym jak prawdziwy Następca Piotra", ale nie z Kościołem soborowym, ani z modernistycznym, który jako przykład   świętości  oferuje papieża-świętokradcę całującego Koran, ani papieża, który zaprasza Julię Kriteva’ę, przedstawicielkę niewierzących do  "modlitwy o pokój" (sic!). Po wychwalaniu Jana Pawła II jako apostoła Praw Człowieka,   oświadczyła ona: "Dziękujemy Benedyktowi  XVI, że po raz  pierwszy zaprosił w to miejce   humanistów." Ta kobieta chciała w sanktuarium  "globalnego rządu, etycznego,  powszechnego i solidarnego." Jak to możliwe aby niektórzy przełożeni   przemilczeli to i starali się o porozumienie  z soborowym Kościołem, gdy nasz Patron ostrzegał Kościół katolicki przed "wielkim ruchem apostazji  organizowanym we wszystkich   krajach w celu utworzenia uniwersalnego Kościoła. »11)

Kapituła chce aby Bractwo nadal w pełnej "wolności ganiło, nawet publicznie, sprzyjających błędom liberalizmu i ich konsekwencji." Jednakże nie możemy się oszukiwać, jeśli głowa Kościoła jest modernistyczna, to głowa Bractwa jest teraz poważnie skażona liberalizmem. My wszyscy, a zwłaszcza przełożeni, musimy zrobić rachunek sumienia : czy aby  my też, z  naszej strony, nie jesteśmy odpowiedzialni za wzrost liberalizmu w naszej kongregacji ?

Nie tak dawno temu, bo w 2006 roku, biskup Fellay wyjaśnił, " herezje rozpanoszyły się" i "władze rozpowszechniały nowoczesnego i modrenistycznego ducha Vaticanum II", ale w 2012 roku, nastąpiła odnowa Kościoła ad intra dzięki Benedyktowi XVI. I że "to wymaga od nas nowego ustosunkowania się do oficjalnego Kościoła ... Chodzi o  nadnaturalne spojrzenie na Kościół. " 12) Jak można było napisać te zdania po Asyżu III? Czy Benedykt XVI  przywraca wiarę ad intra organizująć  ad extra spotkania międzywyznaniowe potępione przez Kościół, z dodatkiem ateistycznych humanistów do pracy w "promowaniu prawdziwego dobra ludzkości"? Jeden z naszych teologów powierzył koledze: "głowa biskupa Fellay jest chora, ale Kapituła nie pozwoli mu  podpisać. Trzeba schować pazury na 6 lat." Czy to rzeczywiście prawda? Czy to wystarczy? Ilu członków Kapituły  gotowych jest do publicznego wyznawania wiary katolickiej z wszystkimi  konsekwencjami [jakie to może spowodować] :

"Nigdy nie chciałem należeć do tego systemu, który sam się nazywał  Kościołem soborowym, i  definiuje się poprzez Novus Ordo Missae, obojętny ekumenizm i sekularyzację całego społeczeństwa. »13)

Arcybiskup Lefebvre pomylił się w maju 1988 roku. We wrześniu 2012 roku, pomimo  łask swego urzędu i swojej Rady, pomimo "pomocy Ducha Świętego i Daru rady," biskup Fellay przyznał sie do  pomyłki  co do intencji papieża. Lecz w rzeczywistości nie tu jest  błąd, ponieważ Benedykt XVI nigdy nie ukrywał swoich zamiarów.Problem pochodzi z mglistej koncepcji "konkretnego Kościoła", która jest "ogromnie poważnym błędem."

Errare humanum est, sed perseverare diabolicum! Liberalizm naszych przełożonych jest karą dla naszego zgromadzenia. Czy nie ponosimy części odpowiedzialności za ten grzech  poprzez zaniedbanie  życia skarbem przekazanym nam przez naszego Założyciela, przez naszą pobłażliwość, nasze ziemskie przywiązania i poprzez nasze aroganckie domniemania duchownych?

Vigilate et orate. (Czuwajcie i módlcie się.)
Redakcja

1) Bp Fellay, Cor unum, n° 102, lato 2012.
2) Bp Fellay, Cor unum, n° 101, marzec 2012.
3) Abp Lefebvre, Rekolekcje w  Econe, 17 wrzesień 1981.
4) Abp Lefebvre, Konferencje duchowe, Econe, styczeń 1974.
5) Bp Fellay, Cor unum, n° 102, lato 2012.
6) Bp Fellay, Konferencja w Flavigny, 2 wrzesień 2012.
7) Abp Lefebvre, Konferencje duchowe, Econe, 21 grudzień 1984.
8) Bp Fellay, 1 listopad 2012, Econe.
9) Ecône, 9 wrzesień 1988.
10) Bp Fellay, Konferencja w Flavigny, 2 wrzesień 2012.
11) Pius X, Notre charge apostolique, 25 sierpień 1910.
12) Bp Fellay, Cor unum, n° 101, marzec 2012.
13) List otwarty przełożonych  FSSPX do kardynała  Gantin, Econe, 6 lipiec 1988