Ksiądz Bertrand Lundi : pod herbem
Benedykta XVI
Ksiądz Bertrand Lundi podczas swoich święceń kapłańskich miał na
sobie ornat z wyhaftowanym herbem
papieża Benedykta XVI. Swoje kapłańskie życie zaczyna on od oficjalnego
noszenia herbu głównego w naszych czasach niszczyciela Kościoła. Herbu
papieża, który wcześniej był filarem Soboru Watykańskiego II, herbu przyjaciela
członków loży B'nai B'rith, których ciepło przyjmował w dniach 18 grudnia 2006 i 12 maja 2011, mówiąc:
"Drodzy
przyjaciele, szczęśliwy jestem z powitania delegacji Międzynarodowej loży B'nai
B'rith przy okazji jej wizyty w
Watykanie. W następstwie ogłoszenia
Deklaracji Nostra Etate Soboru
Watykańskiego II w 1965, przedstawiciele loży B'nai B'rith wielokrotnie składali wizyte Stolicy Apostolskiej. Dziś, w duchu zrozumienia,
szacunku i wzajemnego uznania, które rozwija się między naszymi
społecznościami, witam was, a za waszym pośrednictwem wszystkich tych, których
reprezentujecie. "
To jest herb papieża, który
wypowiedział wiele herezji, herb tego, który
lubi czarowników voodoo, modli się z protestantami i muzułmanami, herb
człowieka odpowiedzialnego za utratę milionów dusz. Niektórzy [z księży] umieszczają
na swoim ornacie Matkę Boską. Ksiądz
Lundi wybrał Benedykta XVI : każdy ma swojego patrona !
Jednakże, blog Avec l'Immaculée nie ma
zamiaru zbyt surowo oceniać tego młodego kapłana. On jest ofiarą złego
wpływu swojego przełożonego i zadawala
się podążaniem za nowym duchem Bractwa
Św. Piusa X. Ksiądz Lundi jest dobrą
ilustracją słów arcybiskupa Lefebvre (Fideliter nr 70, s. 6) : "To nie podwładni kształtują przełożonych, ale przełożeni kształtują
podwładnych." Modlimy się do Najświętszej Dziewicy, aby otworzyła ks.
Lundi oczy, i aby stał się równie
żarliwym anty-liberałem, jak jest teraz żarliwym vis-à-vis Benedykta XVI.
To
małe zdarzenie przywołuje inną ważną refleksję : istnieje ryzyko, że coraz
liczniejsi będą nowo wyświęceni kapłani Bractwa św Piusa X, którzy, jak ks. Lundi, przylgną
do tego nowego ducha. Dlatego jeśli
chcemy uniknąć ryzyka zakażeniem liberalizmem, seminarium księży Pfeiffera i Chazala jest niezbędne. Niech młodzi ludzie
mający powołanie kierują się do ich seminarium, a nie do seminariów Bractwa. Abp Lefebvre, jako młody kleryk był
liberałem i uratował go Ojciec Le Floch
we francuskim seminarium w Rzymie. To Ojciec Le Floch go uformował.
Naszym
dziesiejszym Ojcem Le Floch jest o.
Pfeiffer. Oddajcie się pod właściwy wpływ, a nie pod wpływ dwuznacznego języka biskupa Fellaya. Nikt nie zna swoich własnych
sił i jeżeli istnieje pewniejsze doktrynalnie rozwiązanie, należy je wybrać. Ponadto wyjazd do Stanów Zjednoczonych pozwoli wam na poznanie
drugiego języka, jak ks. Chazalowi, a to znacznie pomoże wam w przyszłym
apostolstwie ... Więc nie wahajcie się! Lepsze jest ubóstwo Nazaretu ze zdrową
doktryną w Bostonie (Kentucky) niż dwuznaczny
język w pięknych budynkach Flavigny,
Ecône lub Winona.
Ci, którzy chcieliby skontaktować
się z ojcem Pfeifferem, mogą napisać do InDominoSperavi, dział kontakt tego
bloga (zakładka powyżej), a my wyślemy wam jego
dane.