wtorek, 29 stycznia 2013

Mgr Williamson–LIBERALIZM – BLUŹNIERSTWO


Mgr Williamson–LIBERALIZM–BLUŹNIERSTWO



 Komentarz eleison nr 289

LIBERALIZM – BLUŹNIERSTWO

Czy liberalizm jest naprawdę tak straszny jak się mówi ? Tę czy tamtą osobę oskarża się, że jest «liberałem», a jednak wielu z tych oskarżonych zdecydowanie zaprzecza słuszności przydawania im takiej etykietki. Kto ma rację ? Oskarżyciele czy oskarżony ? Ponieważ "liberalizm" to jedna nazwa dla wszechstronego błędu współczesności odpowiedzialnego za zrzucenie niezliczonych  dusz w ogień Piekła, z pewnością zasługuje na jeszcze jedno rozważenie.

Jednak wolność odnosi się do tego, od czego jestem wolny (takie czy inne  ograniczenie), lub odnosi się do tego, do czego  jestem wolny dla (osiągnięcia takiego czy innego celu). Te dwa aspekty wolności, wolność negatywna  od ograniczeń istnieje przed  pozytywnym celem w czasie, lecz równocześnie  po nim ze względu na ważność. [Ta negatywna wolność] jest pierwsza  w czasie [przed pozytywnym celem], bo jeśli coś mnie ogranicza w osiągnięciu celu, to nie ma mowy  o osiągnięciu tegoż celu. Z drugiej strony, [ negatywna wolność]  jest po [pozytywnym celu] co do ważności, bo  wartość nie-przymuszonej woli zależeć będzie  od wartości celu, dla którego użyje się to nie-przymuszenie. A więc trzymanie noża uwalnia mnie od  bezbronności, i jeżeli użyję tej wolności-od [od  bezbronności] do pokrojenia dania do zjedzenia, ta wolność-od jest dobra, ale jeżeli użyję jej [wolność-od] do pokrojenia mojej babci, ta sama wolność-od [od bezbronności] stanie się mordercza.

A to co robi liberalizm, to to, że wolność-od [od  bezbronności] staje się jedną z wartości, albo nawet najwyższą wartością samą w sobie, niezależną od wolności-do [celu] dobrego, albo złego, dla którego użyję tej  wolności-od [od bezbronności].

Zatem, wartość wolności-od stała się  niezależna od dobrego lub złego celu, niezależna od dobra i zła. Ale różnica między dobrem a złem jest istotną częścią Bożego stworzenia, ustanowioną począwszy od zakazanego owocu w ogrodzie Eden, aby  człowiek mógł dokonać wyboru pomiędzy Niebem a Piekłem. A więc umieszczenie braku przymusu [ograniczeń]  człowieka  przed prawem Bożym jest stawianiem człowieka przed Bogiem.

Będąc  zatem negacją implicite  moralnego prawa Boga, prawości i nieprawości, liberalizm niejawnie wypowiada wojnę  Bogu, umieszczając ludzkie "prawo" do wyboru przed  boskim prawem do rozkazywania. Jednakże, jak abp Lefebvre powiedział, istnieje 36 różnych odmian Liberałów, nie wszyscy więc zamierzają wypowiadać wojnę Bogu. Ale wojna z Bogiem pozostaje logiczną konkluzją  liberałów, dla których najwyższą  wartością jest wolność, i z tego powodu wielu z nich uważa, że wszystko jest dozwolone. Ponieważ Bóg i Jego zasady zostały zdegradowane, wielbienie  wolności staje się dla liberałów ich zastępczą  religią, religią bez zasad, z wyjątkiem ich  własnej woli.

Ponadto, będąc religią zastępczą, musi ona usunąc prawdziwą religię, która stoi jej na drodze, tak więc  liberałowie w naturalny sposób stają się  krzyżowcami walczącymi z prawem Bożym po wszystkie krańce Jego  stworzenia : mażeństwo wolne od  płci, rodzina wolna od dzieci, Państwa  wolne od  władzy, życie wolne od moralności i tak dalej. Taka wojna przeciwko Bożej rzeczywistości jest absolutnie szalona, a jednak liberałowie, robiący wrażenie tak  łaskawych dla bliźnich, których "uwalniają" mogą w rzeczywistości  być wielce okrutni w stosunku do   każdego, kto ośmieli się stanąć na  drodze ich krucjaty. Brak poczucia  obowiązku przestrzegania jakiejkolwiek przyzwoitości w miażdżeniu antyliberałów należy do logiki ich zastępczej religii, wszak ci [antyliberałowie] nie zasługują na żadną litość.

Przez 20 wieków Kościół katolicki potępiał takie szaleństwo. Jednakże, podczas Soboru Watykańskiego II, Kościół oficjalny otworzył mu drzwi,  głąsząc na przykład ("Dignitatis Humane"), że każde państwo musi chronić  raczej "wolności-od" wszelkich cywilnych przymusów jego obywateli w sprawach  religii niż  ich "wolności-do" praktykowania prawdziwej religii.
A teraz, przywódcy pewnego katolickiego Bractwa chcą je oddać pod zwierzchnictwo Rzymian Vaticanum II. Dla prawdziwej religii takie działanie jest, jak nazwał to abp Lefebvre, "Operacją Samobójstwo". Ale po prawdzie, liberalizm jest  z natury samobójczy.
Kyrie eleison.