poniedziałek, 14 stycznia 2013

Odznaczenie nagrodą PIRR 2013 !


Odznaczenie nagrodą PIRR 2013 !

Przyznano "Międzynarodową Nagrodę  Przyłączenia do Rzymu (PIRR) 2013"!


Donosi dziennikarz Michael, specjalny wysłannik blogu „Avec l’Immaculée”.

W 2013 roku po raz pierwszy została przyznana  "Międzynarodowa Nagroda Przyłączenia do  Rzymu" (PIRR). [od tł.: PIRR - z franc.: Prix International du Ralliement avec Rome, uroku dodaje fonetyczne brzmienie : pire = przym. gorszy ]  Celem nagrody jest uczczenie, wyróżnienie oraz docenienie  wysiłków osoby, która w ciągu  roku 2012 pracowała na rzecz pojednania  Bractwa z  Rzymem,  zarówno na poziomie teoretycznym,  praktycznym jak i medialnym. Brane są pod uwagę wszelkie starania dążące do  wykazania, że "to, co nas łączy, jest ważniejsze niż to, co nas dzieli". Nagrodą jest wycieczka do Rzymu i spotkanie się tam z ważnymi osobistościami : urzędnikami Dykasterii, lóż masońskich, itp... Nagroda  ma również wymiar honorowy, ponieważ wybrana osoba będzie mogła oglądać swoje nazwisko opublikowane na stronie internetowej Avec l’immaculée. Jest to niezwyły bonus  zważywszy na międzynarodową popularność witryny, jej wpływy w frankofońskim,  a nawet  poza nim, świecie – witryny czytanej regularnie przez najwyższe władze.

Selekcja kandydatów była niesłychanie surowa i trudna. Nominowanym do nagrody musiał być ktoś, kto zabłysnął w sposób absolutnie wyjątkowy.
Działania kandydata na rzecz praktycznego bez zgody doktrynalnej przyłączenia do Rzymu,  muszą być :

-   jawne, jasne, jednoznaczne,
-  konsekwentne, stałe, pozbawione oznak słabości,
-  sprytne, mądre, atrakcyjne, inteligentne oraz muszą  wykorzystywać nowoczesne metody publikacji, aby uzyskać jak najszerszy odbiór (internet, prasa, itp.).

Chodzi o uhonorowanie prawdziwej osobowości, która wyróżniła się lub  wyróżni w świecieTradycji. Niekoniecznie ma to być  znacząca w nim postać ;  celem nagrody  jest także podkreślenie wartości osobowości dyskretniejszych, ale których zasługi są udowodnione.

Oczywiście, ze względu na bardzo rygorystyczne kryteria wyboru oraz biorąc pod uwagę wymagane przez PIRR cechy, selekcji dokonuje się  na międzynarodowym szczeblu, zarówno wśród duchownych, jak i świeckich.
Mimo tych rygorystycznych kryteriów selekcji, liczni kandydaci byli brani pod uwagę. Jest to niewątpliwy  znak, że na świecie nie wszystko dzieje się tak źle, jak to mówią, i że mamy wiele  wartościowych osób. Istotnie, rok 2012, który właśnie się zakończył, był niezwykle bogaty w różnego rodzaju inicjatywach.
Brak dyskrecji - powiedzielibyśmy przecieki? - sugerują, że obrady jury były ożywione. Trzeba było zdecydować się na wybitnych kandydatów. Każdy z członków jury miał swojego "kandydata" i chciał się doczekać jego triumfu. Nazwisk nie brakowało : Rostand, Bouchacourt, Couture, Fellay, Pflüger Thuillier, Sernine, Ennemond, Beaumont, du Cray, Thouvenot, Célier, Nelly, Lorans, du Prévigny, Krah, Simoulin itp.. Potrzeba było aż kilku tajnych głosowań, aby dokonać wyboru wśród takiej masy kandydatów.

W trosce o uczciwość i szacunek dla dziennikarskiej etyki, muszę zgłosić, że zdarzały się próby oszustwa. To nie niezbyt chwalebne,  zwłaszcza przy pierwszym PIRR. Niewątpliwie jest to związane  z brakiem obycia z nagrodą. Co się stało? Niektórzy członkowie jury chcieli promować swojego kandydata oszukańczo mnożąc jego tożsamość.  Jury sądziło, że  głosuje na dwie - lub nawet trzy! – różne osoby, a to był stale ten sam kandydat. Dzięki nieposzlakowanym członkom jury PIRR’u okazało się, że:

- kandydaci : Ennemond, de Prévigny, du Cray to jest ta sama osoba używająca  w swoich  publicznych wystąpieniach pisemnych i słownych,  3 różnych nazwisk.

- kandydaci : ksiądz Michel Beaumont, ksiądz Grégoire Célier, Paul Sernine - to ta sama  osoba  pisząca  rownocześnie i w tym samym środowisku pod trzema różnymi nazwiskami. Rzecz niespotykana w historii literatury. Pewni członkowie jury chcieli dowiedzieć się czegoś więcej. Faktycznie, niezwykle trudno zorientować się czy to jest świecki publicysta (jego prawdziwe nazwisko brzmiałoby Paul), czy ksiądz.

Niektórzy, dobrze znający te kręgi, nieugięcie twierdzili, że to  jest duchowny, ale odgadnąć czy to Celier jest  prawdziwym księdzem, czy Beaumont, to już całkiem inna sprawa. Posiadanie pseudonimu nie jest złe. W takim przypadku, własnego nazwiska używa się jedynie w prywatnych  kręgach. Lecz używanie raz jednego (lub dwóch) pseudonimów, a innym razem własnego nazwiska, jest nieuczciwe.

W świetle tych  początkowych, nieoczekiwanych komplikacji postanowiono uznać dobrą wolę członków jury, których  zmyliło  mnożenie wymienionych tożsamości. Poczym spokojnie wznowiono głosowanie.
Werdykt zapadł  późno wieczorem. Zwycięzcą został :

ksiądz Sylvain Lamerand.

"Po wielogodzinnych obradach członkowie jury zgodnie podjęli decyzję ", powiedział prezes PIRR’u, który pochwalił dyskretne i wytrwałe działania księdza  Lamerand’a, przeora z Lille. Jego osoba nie jest  szególnie znana, co potwierdza niezależność jury, a zatem wartość nagrody. Oczywiście jury nie chciało  wskazać bp Fellay’a chociaż to on jest  głównym winowajcą. Jury nie uległo też efektom internetowej mody. Jury PIRR’u umiało wyszukać  nowy talent.

Przewodniczący przypomniał fakty, które wpłyęły na  decyzję jury. W listopadzie 2012 roku, ksiądz Sylvain Lamerand napisał: "Jak przypomniała  nam Deklaracja Kapituły, która odbyła się w Ecône tego lata, musimy zjednoczyć  niezbędną czujność wobec dzisiejszych błędów oraz niezachwiane przywiązanie do następcy Piotra w wierze w obietnicę jaką dał mu Pan. +
To ochroni nas  przed  zawsze możliwą pokusą zgorzkniałego skupienia się na sobie  lub braku zaufania do Kościoła takiego, jakim  jest dzisiaj, z jego radościami i smutkami, nadziejami i rozczarowaniami . Ten "złoty środek" pozwoli na prawdziwie apostolskie odziaływanie naszych kaplic itp. "( biuletyn Caritas, nr 12). Oświadczenie to wywołało protesty.

Lecz laureat zręcznie odrzucił te krytyki z niezwykłą  nieustępliwością. On jest tym, który umiał  zamknąć rok 2012 w pięknym stylu. Jego biuletyn z grudnia 2012 daje w efekcie:
- artykuł, który rewiduje  i koryguje wypowiedź Abp Lefebvre’a z 1974 roku. To powtórka  artykułu Menzingen, który mogłyby pozostać niezauważony w Lille. (DICI). Przeor z   Lille uwypukla jego znaczenie, a  tym samym daje dobrą lekcję  swoim kolegom z witryny Antimodernisme, którzy w swoim czasie podważyli ten tekst. (patrz: Antimodernisme.info)
- biuletyn oferuje także doskonałą reklamę księdzu Zanotti, który przyciągnął do swojej posoborowej, pięknej parafii wielu tradsów z  Bractwa przyczyniając się do częściowo opróżnienia przeoratu Marsylii. Laureat przytacza piękne opinie księdza Zanotti na temat sutanny i obdarza nas piękną fotografią tego  kapłana-postępowca. Wspaniała  biograficzna adnotacja nadaje ton: Ksiądz Zanotti-Sorkine jest "słynnym kapłanem w Marsylii - parafia Św Wincentego, a również pisarzem, kompozytorem i wokalistą." Oto woda na młyn zrzędliwych Marsylian,  zawsze niezadowolonych i nie doceniających  dobrych uczynków naszych soborowych braci.

Prezes jury PIRR’u  mówi dalej : "Zwycięzca zasługuje na PIRR. W rzeczywistości chwali  działania  postępowca pomijając przy tym, że ten ksiądz odprawia nową mszę. Ten soborowy ksiądz nie jest doktrynalnie pewny, ale ma  swoje fotografię, której towarzyszy pochwalna   ocena. To jest przygotowanie do przyłączenia [Bractwa do Rzymu]. Według dewizy PIRR’u, to właśnie w taki sposób musimy pracować : wskazać, że ‘’to co nas nas łączy, jest ważniejsze niż to, co nas dzieli’’ ".

Prezes jury PIRR’u stwierdził: "A więc Zwycięzca odrzuca drogie księdzu  Chazal’owi pojęcie właściwego kieunku 1).  I  to właśnie  jest dobre. "
Znajdziecie wspaniałe teksty zwycięzcy na :

Laureat  wspomina Jana Pawła II, który również zawsze bardzo jasno wypowiadał się o sutannie. Nie omieszkał podkreślić tradycyjnych  słów tego  papieża liberała i modernistycznej.
Nie mamy wątpliwości, że umocniony  rozgłosem, jaki przyniesie   mu nagroda, zwycięzca będzie nadal pogłębiać i poszerzać swoją działalność mającą na celu podważenie ekstremizmu wszelkiego rodzaju. Potrzebujemy takich ludzi jak ksiądz Thuillier, były kapłan  FSSPX, który we wrześniu 2012 roku został   prywatnym sekretarzem kardynała Vingt-Trois, jak Papież w Asyżu,  którzy przerzucają mosty dialogu zamiast wznosić mury niezrozumienia, i którzy wypełnią luki obojętności zamiast budować bariery nienawiści.
Dziękujemy  pomysłodawcom i promotorom PIRR’u, którzy  oferują nam takie wzory i do następnego roku !


Nota:
1). Oto co powiedział ksiądz Chazal w rozmowie z Franck Abed’em : pożądana jest ewolucja w kirunku od najbardziej modernistycznego do mniej modernistycznego, ale należy odrzucić kierunek odwrotny – od bardziej tradycyjnego do mniej tradycyjnego.   

Avec l'Immaculée przychyla się do tej teorii. Niestety w Marsylii, wierni z  tradycyjnego przeoratu, przyciągnięci kazaniami i pewnego rodzaju talentem  tego kapłana, opuścili miejsce, w którym broni się  prawdziwej wiary, aby pójść tam gdzie jest ona  w niebezpieczeństwie. Dlatego nasz blog uważa  za wskazane aby FSSPX wychwalało soborowego kapłana,  nawet jeżeli ten ksiądz jest lepszy niż większość jego kolegów z soborowego Kościoła. Chwaląc dobre uczynki danej osoby, pomijając to, co jest niedobre, chwalimy samą tę osobę, co może mylić wiernych, zwlaszcza kiedy ta osoba jest soborowym kapłanem.