Odznaczenie nagrodą PIRR 2013 !
Przyznano "Międzynarodową
Nagrodę Przyłączenia do Rzymu (PIRR)
2013"!
Donosi dziennikarz Michael, specjalny wysłannik blogu „Avec
l’Immaculée”.
W 2013 roku po raz pierwszy została przyznana "Międzynarodowa
Nagroda Przyłączenia do Rzymu"
(PIRR). [od tł.: PIRR - z franc.: Prix International du
Ralliement avec Rome, uroku dodaje fonetyczne brzmienie : pire = przym. gorszy
] Celem nagrody jest uczczenie,
wyróżnienie oraz docenienie wysiłków
osoby, która w ciągu roku 2012 pracowała
na rzecz pojednania Bractwa z Rzymem,
zarówno na poziomie teoretycznym, praktycznym jak i medialnym. Brane są pod
uwagę wszelkie starania dążące do
wykazania, że "to, co nas
łączy, jest ważniejsze niż to, co nas dzieli". Nagrodą jest wycieczka
do Rzymu i spotkanie się tam z ważnymi osobistościami : urzędnikami Dykasterii,
lóż masońskich, itp... Nagroda ma
również wymiar honorowy, ponieważ wybrana osoba będzie mogła oglądać swoje
nazwisko opublikowane na stronie internetowej Avec l’immaculée. Jest to niezwyły bonus zważywszy na międzynarodową popularność
witryny, jej wpływy w frankofońskim, a
nawet poza nim, świecie – witryny
czytanej regularnie przez najwyższe władze.
Selekcja kandydatów była niesłychanie surowa i trudna. Nominowanym do
nagrody musiał być ktoś, kto zabłysnął w sposób absolutnie wyjątkowy.
Działania kandydata na rzecz praktycznego bez zgody doktrynalnej przyłączenia
do Rzymu, muszą być :
- jawne, jasne, jednoznaczne,
- konsekwentne, stałe, pozbawione
oznak słabości,
- sprytne, mądre, atrakcyjne,
inteligentne oraz muszą wykorzystywać
nowoczesne metody publikacji, aby uzyskać jak najszerszy odbiór (internet,
prasa, itp.).
Chodzi o uhonorowanie prawdziwej osobowości, która wyróżniła się lub wyróżni w świecieTradycji. Niekoniecznie ma
to być znacząca w nim postać ; celem nagrody jest także podkreślenie wartości osobowości
dyskretniejszych, ale których zasługi są udowodnione.
Oczywiście, ze względu na bardzo rygorystyczne kryteria wyboru oraz biorąc
pod uwagę wymagane przez PIRR cechy, selekcji dokonuje się na międzynarodowym szczeblu, zarówno wśród
duchownych, jak i świeckich.
Mimo tych rygorystycznych kryteriów selekcji, liczni kandydaci byli brani pod
uwagę. Jest to niewątpliwy znak, że na
świecie nie wszystko dzieje się tak źle, jak to mówią, i że mamy wiele wartościowych osób. Istotnie, rok 2012, który
właśnie się zakończył, był niezwykle bogaty w różnego rodzaju inicjatywach.
Brak dyskrecji - powiedzielibyśmy przecieki? - sugerują, że obrady jury
były ożywione. Trzeba było zdecydować się na wybitnych kandydatów. Każdy z
członków jury miał swojego "kandydata" i chciał się doczekać jego
triumfu. Nazwisk nie brakowało : Rostand, Bouchacourt, Couture, Fellay, Pflüger
Thuillier, Sernine, Ennemond, Beaumont, du Cray, Thouvenot, Célier, Nelly,
Lorans, du Prévigny, Krah, Simoulin itp.. Potrzeba było aż kilku tajnych
głosowań, aby dokonać wyboru wśród takiej masy kandydatów.
W trosce o uczciwość i szacunek dla dziennikarskiej etyki, muszę zgłosić,
że zdarzały się próby oszustwa. To nie niezbyt chwalebne, zwłaszcza przy pierwszym PIRR. Niewątpliwie
jest to związane z brakiem obycia z
nagrodą. Co się stało? Niektórzy członkowie jury chcieli promować swojego
kandydata oszukańczo mnożąc jego tożsamość.
Jury sądziło, że głosuje na dwie
- lub nawet trzy! – różne osoby, a to był stale ten sam kandydat. Dzięki
nieposzlakowanym członkom jury PIRR’u okazało się, że:
- kandydaci : Ennemond, de Prévigny, du Cray to jest ta sama osoba
używająca w swoich publicznych wystąpieniach pisemnych
i słownych, 3 różnych nazwisk.
- kandydaci : ksiądz Michel Beaumont, ksiądz Grégoire Célier, Paul Sernine -
to ta sama osoba pisząca
rownocześnie i w tym samym środowisku pod trzema różnymi nazwiskami. Rzecz
niespotykana w historii literatury. Pewni członkowie jury chcieli dowiedzieć
się czegoś więcej. Faktycznie, niezwykle trudno zorientować się czy to jest świecki
publicysta (jego prawdziwe nazwisko brzmiałoby Paul), czy ksiądz.
Niektórzy, dobrze znający te kręgi, nieugięcie twierdzili, że to jest duchowny, ale odgadnąć czy to Celier
jest prawdziwym księdzem, czy Beaumont,
to już całkiem inna sprawa. Posiadanie pseudonimu nie jest złe. W takim
przypadku, własnego nazwiska używa się jedynie w prywatnych kręgach. Lecz używanie raz jednego (lub
dwóch) pseudonimów, a innym razem własnego nazwiska, jest nieuczciwe.
W świetle tych początkowych, nieoczekiwanych
komplikacji postanowiono uznać dobrą wolę członków jury, których zmyliło
mnożenie wymienionych tożsamości. Poczym spokojnie wznowiono głosowanie.
Werdykt zapadł późno wieczorem. Zwycięzcą
został :
ksiądz Sylvain Lamerand.
"Po wielogodzinnych obradach członkowie
jury zgodnie podjęli decyzję ", powiedział prezes PIRR’u, który
pochwalił dyskretne i wytrwałe działania księdza Lamerand’a, przeora z Lille. Jego osoba nie jest szególnie znana, co potwierdza niezależność
jury, a zatem wartość nagrody. Oczywiście jury nie chciało wskazać bp Fellay’a chociaż to on jest głównym winowajcą. Jury nie uległo też efektom
internetowej mody. Jury PIRR’u umiało wyszukać
nowy talent.
Przewodniczący przypomniał fakty, które wpłyęły na decyzję jury. W listopadzie 2012 roku, ksiądz
Sylvain Lamerand napisał: "Jak
przypomniała nam Deklaracja Kapituły,
która odbyła się w Ecône tego lata, musimy zjednoczyć niezbędną czujność wobec dzisiejszych błędów
oraz niezachwiane przywiązanie do następcy Piotra w wierze w obietnicę jaką dał
mu Pan. +
To ochroni nas przed
zawsze możliwą pokusą zgorzkniałego skupienia się na sobie lub braku zaufania do Kościoła takiego,
jakim jest dzisiaj, z jego radościami i
smutkami, nadziejami i rozczarowaniami . Ten "złoty środek" pozwoli
na prawdziwie apostolskie odziaływanie naszych kaplic itp. "( biuletyn Caritas,
nr 12). Oświadczenie to wywołało protesty.
Lecz laureat zręcznie odrzucił te krytyki z niezwykłą nieustępliwością. On jest tym, który umiał zamknąć rok 2012 w pięknym stylu. Jego
biuletyn z grudnia 2012 daje w efekcie:
- artykuł, który rewiduje i koryguje
wypowiedź Abp Lefebvre’a z 1974 roku. To powtórka artykułu Menzingen, który mogłyby pozostać
niezauważony w Lille. (DICI). Przeor z
Lille uwypukla jego znaczenie, a tym samym daje dobrą lekcję swoim kolegom z witryny Antimodernisme,
którzy w swoim czasie podważyli ten tekst. (patrz: Antimodernisme.info)
- biuletyn oferuje także doskonałą reklamę księdzu Zanotti, który
przyciągnął do swojej posoborowej, pięknej parafii wielu tradsów z Bractwa
przyczyniając się do częściowo opróżnienia przeoratu Marsylii. Laureat
przytacza piękne opinie księdza Zanotti na temat sutanny i obdarza nas piękną
fotografią tego kapłana-postępowca. Wspaniała biograficzna adnotacja nadaje ton: Ksiądz
Zanotti-Sorkine jest "słynnym
kapłanem w Marsylii - parafia Św Wincentego, a również pisarzem, kompozytorem i
wokalistą." Oto woda na młyn zrzędliwych Marsylian, zawsze niezadowolonych i nie doceniających dobrych uczynków naszych soborowych braci.
Prezes jury PIRR’u mówi dalej :
"Zwycięzca zasługuje na PIRR. W rzeczywistości
chwali działania postępowca pomijając przy tym, że ten ksiądz
odprawia nową mszę. Ten soborowy ksiądz nie jest doktrynalnie pewny, ale
ma swoje fotografię, której towarzyszy
pochwalna ocena. To jest przygotowanie
do przyłączenia [Bractwa do Rzymu]. Według dewizy PIRR’u, to właśnie w taki
sposób musimy pracować : wskazać, że ‘’to co nas nas łączy, jest ważniejsze
niż to, co nas dzieli’’ ".
Prezes jury PIRR’u stwierdził: "A
więc Zwycięzca odrzuca drogie
księdzu Chazal’owi pojęcie właściwego kieunku
1). I
to właśnie jest dobre. "
Znajdziecie wspaniałe teksty zwycięzcy na :
Laureat wspomina Jana Pawła II,
który również zawsze bardzo jasno wypowiadał się o sutannie. Nie omieszkał
podkreślić tradycyjnych słów tego papieża liberała i modernistycznej.
Nie mamy wątpliwości, że umocniony
rozgłosem, jaki przyniesie mu nagroda, zwycięzca będzie nadal pogłębiać i
poszerzać swoją działalność mającą na celu podważenie ekstremizmu wszelkiego
rodzaju. Potrzebujemy takich ludzi jak ksiądz Thuillier, były kapłan FSSPX, który we wrześniu 2012 roku został prywatnym sekretarzem kardynała Vingt-Trois,
jak Papież w Asyżu, którzy przerzucają
mosty dialogu zamiast wznosić mury niezrozumienia, i którzy wypełnią luki
obojętności zamiast budować bariery nienawiści.
Dziękujemy pomysłodawcom i
promotorom PIRR’u, którzy oferują nam
takie wzory i do następnego roku !
Nota:
1). Oto co powiedział ksiądz
Chazal w rozmowie z Franck Abed’em : pożądana jest ewolucja w kirunku
od najbardziej modernistycznego do mniej modernistycznego, ale należy odrzucić
kierunek odwrotny – od bardziej tradycyjnego do mniej tradycyjnego.
Avec l'Immaculée przychyla się do tej teorii. Niestety w Marsylii, wierni
z tradycyjnego przeoratu, przyciągnięci
kazaniami i pewnego rodzaju talentem
tego kapłana, opuścili miejsce, w którym broni się prawdziwej wiary, aby pójść tam gdzie jest
ona w niebezpieczeństwie. Dlatego nasz
blog uważa za wskazane aby FSSPX
wychwalało soborowego kapłana, nawet
jeżeli ten ksiądz jest lepszy niż większość jego kolegów z soborowego Kościoła.
Chwaląc dobre uczynki danej osoby, pomijając to, co jest niedobre, chwalimy samą
tę osobę, co może mylić wiernych, zwlaszcza kiedy ta osoba jest soborowym
kapłanem.