Co myśleć o sumie
700 000 euros o jaką proszą karmelitanki ?
Czytelnicy pytają nas co myślimy o 700 000 euros, czy to nie jest błąd
i czy faktycznie karmelitanki proszą o taką sumę...
Suma wydaje się duża i objektywnie rzecz biorąc, taka jest. Ale w stosunku
do sytuacji na rynku nieruchomości w Bawarii, cyfra ta jest skromna. Na
karmelitański klasztor o standartowych
normach potrzeba, naszym zdaniem, dwa razy tyle. Siostry prosząc o 700 000
euros poprosiły o minimum minimorum życiowe.
Trzeba wziąść pod uwagę wymagania klasztoru karmelitów : jednoosobowe cele,
ambulatorium, refektarz, kaplica, pralnia, kuchnia, rozmównica i przede wszystkim
ogród wystarczająco duży na spacery. Siostry przez całe swoje życie nie
wychodzą poza klasztor, nie będą się czuły swobodnie w ogródku na 500m2. Miejsce musi być
ciche, sprzyjające kontemplacji, otoczone
odpowiednio wysokim murem (koniecznie, w przeciwnym razie nie będzie to
klauzura). Cena 1 m długości muru jest wysoka, bo i mur musi mieć przynajmniej
2,5 m wysokości, fundament, stalowe ołańcuchowanie aby się nie zawalił,
usztywniające słupy – to już co najmniej 150 euros za 1 metre długości. Wyobraźmy
sobie ile metrów potrzeba aby otoczyć klasztor...
Ponadto nie mogą one wybrać sobie na
mieszkanie zagubionego kąta. Aby przeżyć, koniecznie potrzebują teraz wiernych i parafii. Musi to więc być
uczęszczane miejsce, a to będzie droższe niż jakaś dziura. Nie licząc już
mieszkania dla księdza, które pewnie trzeba przewidzieć w jakimś miejscu na
uboczu lub w pobliskiej miejscowości. Ojciec Zaby [ich dotychczasowy kapłan]
znajdzie się z pewnością bez dachu nad głową. On też musi gdzieś mieszkać.
Modlimy się do św. Józefa, ich patrona, aby im pomógł. On może zrobić każdy
cud. Jeśli taka jest wola Boga, zrobi cud dla naszych drogich karmelitanek.
Potrzebujemy tych dusz, które niosą świat. One poniosą Ruch oporu. Pod względem
nadprzyrodzonym, one są najdyskretniejsze, ale najważniejsze po kapłanach.