Czy przestać nienawidzieć wilka przebranego w skórę owieczki?
W biuletynie przeoratu Nancy, Le Belvedere, rozpoczęliśmy cykl
artykułów na temat: Miłość do prawdy i
nienawiść do błędu. Opatrzność nie pozwoliła na ukończenie go w pierwotnych
ramach, dziękujemy więc La Sapinière, że
łaskawie zgodziła się udzielić mu miejsca u siebie. Ksiądz Olivier Rioult
Aby w tych czasach ciemności wiernie podążać za Naszym Panem Jezusem Chrystusem, musisz iść
za bohaterami, którzy walczyli
przeciwko rewolucji w Kościele w 1962 roku. Wśród nich znajduje się kobieta -
Luce Quenette. W artykule Droga [od tł.:
org. Itinéraire ](1), zastanawiała się ona, jak pensjonat
"gdzie panuję religijna cisza,
przykładny strój i dyscyplina, mógł zezwolić na nieprzyzwoite mini spódniczki,
rozluźnienie obyczajów i obojętność
religijną? Jak to się dzieje, że poza jedną czy drugą dziewczyną zawstydzoną
swoim heroizmem, wszyscy podążali za tendencją narzuconą przez "przełożoną", byłą uczennicą epoki " szeregów, ciszy i skupienia ..."
Niepojęte dokonuje się delikatnie.
"Pobożny pensjonat bez przeszkód stał się szkołą erotyzmu i rewolucji, [a działo się to] pośród
śmiechu, nadzieji, rewizji życia, a nawet entuzjazmu rodziców. Kiedy ogarnęło
ich rozczarowane, było już za późno. [...] Pojawiały się obawy, lecz nigdy próby zawrócenia. Co do rodziców bardziej świadomych i pesymistycznych,
uspakajało się ich uprzejmie i
rozbrajało kilkoma słodkimi miękkimi sentencjami
i rewolucyjną łagodnością. Na przykład:'' Nie jesteśmy przyciśnięci do muru;
zmiany te nie dotyczą naistotniejszego; zamiast uważać się za jedynych posiadaczy Prawdy, lepiej cierpieć i być posłusznym; pozwalający
na zmiany obdarzeni są łaską, a ja jej
nie mam; zbyt sztywny i oporny
nastrój mąci dusze ...'' Te kilka zdań
(zawsze takie same i nigdy się nie starzejące!)
właściwie umieszczonych w środek
dyskusji, oburzenia i zdumienia, działało magicznie uspokajająco, powodowało skuteczne
rozbrojenie i znużenie sprzyjające
wszelkiej aprobacji, a następnie stopniowemu relaksującemu znieczuleniu . "(Droga nr 143)
Ta fałszywa słodycz ma uśpić opozycję. Zaleca się nam cierpienie w
posłuszeństwie. Wykorzystuje się Krzyż Jezusa Chrystusa do ogłupienia nas.
"Jak gdyby ‘’cierpienie’’ było
samo w sobie absolutną wartością. Cierpieć
z powodu zgody na błąd i stopniowe
niszczenie wiary jest grzechem, a nie zasługą. Słuchać nieposłusznych, jest
nieposłuszeństwem. I tak, zamiast zasnąć w bierności, trzeba obudzić umysł i [zmusić go] do dokonania trudnego
rozróżnienia między tym, co jest wymagane przez władzę, bo zgodne z prawem, a tym, czego
należy odmówić, kiedy jest złe. ''Oni
posiadają łaskę''. Ale tak dla biskupa, jak i każdego człowieka na tym świecie,
łaska nie oznacza: odpowiedzieć na
łaskę. [...] Gdy stosujemy abdykację
rozumu tych, co "mają łaskę," to
niech się dzieje co chce ! "(Droga
nr 143)
Jeśli argument "absurdalnego optymizmu" nie skutkuje, następuje
zarzut "sztywności":
"Przeciwstawia się nam tymczasowy i mylący absolut: spokój ludzi.
Niepokoić ostrzeżeniem śmiertelnego niebezpieczeństwia, niepokoić mówiąc: '' zniesie was nurt'' albo: ''pali się'', jest za
surowe, to brak elastyczności. Jak gdyby
szok, wybudzenie, niespodzianka, emocje
nie były naturalnym ostrzeżeniem. Czy powiedzieć,
że trzeba skoczyć, płynąć,opierać się, jest złem? A nie [jest nim] zatopienie i utonięcie
? Nasz Pan przeklął ten fałszywy pokój, który jest snem w zamieszaniu, mówiąc :
"Nie przyszedłem nieść pokój, ale miecz. - Mój pokój nie jest z tego
świata. " Lecz ‘’surowość’’ rozbraja. Brak odwagi na odpowiedź: ''Podczas
rewolucji, tylko niezłomne dusze są zachowane, są one zawieszone i niesłabnące, podpięte do Absolutu i nie
zwieje ich rewolucyjny wiatr '' (Droga
nr 143).
Panna Luce Quenette
Następnie panna Luce proponuje ćwiczenie :
Kto jest autorem następującego stwierdzenia
?
"Entuzjastycznie pochwalamy
intencje tego wielkiego rozumem Papieża
tak, jak popieraliśmy jego
poprzednika, wielkiego cnotami serca. Mamy szczerą nadzieję, że spełni się
Jedność Chrześcijaństwa. Jesteśmy zdecydowanie za wszystkim, co zbliża i
ubolewamy nad wszystkim, co dzieli. Cały świat jest pogrążony w niepokoju i w zamieszaniu zrodzonym z naszego
przejściowego czasu i gwałtownie szuka przebłysku zwiastującego nowy świt. Wbrew pozorom, nie
wydaje się nam możliwe, aby ludzkość tonęła w materializmie. Ludzie nie mogą
żyć, a ludzkość nie może się rozwijać
bez wiary, bez nadziei, bez miłości. [...] Wzywamy tę przyszłość całym zapałem naszej nadziei. Ona nie
może przeczyć naszej tradycji, tradycji, która
składa się z praw uniwersalnych i wiecznych. [...] W Rzymie wydaje się, że
Biskupi całego świata, choć przede
wszystkim starają się zebrać uczniów
Chrystusa, patrzą ostrożnie, ale stanowczo, o wiele dalej. Postawiona została kwestia
stosunków z judaizmem. Rozmawiamy o niej z powodu odważnej inicjatywy kardynała
Bea. A więc biskupi kierują się ku coraz
szerszemu uniwersalizmowi. Mamy nadzieję, że świat chrześcijański odzyska swoją
jedność ... Z całego serca pragniemy sukcesu "Rewolucji" Jana XXIII.
"(Droga nr 143)
O jaką więc chodzi tradycję? O tę
"masonerii ! "Kim jest autor? "To z książki Yvesa Marsaudona, pisze Luce Quenette, wziąłam te " pobożne" fragmenty nie do odróżnienia od wielu propos,
dekretów i obecnych kościelnych deklaracji. Ta książka:' ' Ekumenizm widziany
oczyma masona Tradycji'' zasługuje na energiczne zbadanie. " Luce Quenette
cytuje kolejny wyborny fragment:
"Tak, Paweł VI pójdzie
prawdopodobnie znacznie dalej niż jego poprzednik, pozostaje w apostolskim kolegium z nowoczesnym światem [tł. niepewne]... Oczywiste
jest, że najbardziej dogmatyczny Kościół ma pewnego dnia zniknąć lub dostosować się
i powrócić do Źródeł ... Niech chrześcijanie pamiętają, że wszystkie drogi
prowadzą do Boga i niech się trzymają tej odważnej koncepcji wolności myśli, która
- naprawdę możemy mówić tu o rewolucji – wychodząc z naszych lóż masońskich "wspaniale rożpostarła
się nad kopułą świętego Piotra! "
Czy można bluźnić z większą gracją ? Ten słodki styl jest przytłaczający:
on oswaja, umniejsza, wymazuje, pod znieczuleniem rozbraja i paraliżuje aż do
zadania śmiertelnego ciosu.
"Niektórzy czytelnicy
narzekają, że herezja w 1970 roku nie jest tak oczywista, jak ta w
XVI wieku. Wtedy przynajmniej, mówią,
wiedzieliśmy, czego się trzymać. Dosyć naiwne spojrzenie - herezje spostrzegło natychmiast tylko wnikliwe oko. W bardzo ciekawym studium na
temat Erazma, Marcel Signac pokazuje, że
na początku nie było "wierzących" i "niewierzących", ale
wąsko i szeroko myślący. (2)
"(Droga nr 143)
Czas już abyśmy i my z kolei powtórzyli ćwiczenia panny
Luce, by przekonać się, czy nasze
"oczy" są "wystarczjąco wnikliwe." Oto fragmenty
przemówienia głowy państwa podczas wizyty w Jordanii. Kim jest ten człowiek ?
"Panie i Panowie, to wielka radość dla mnie spotkać się z wami
dziś rano w tym pięknym miejscu. [...] Miejsca kultu, jak ten wspaniały meczet
Al-Hussein Bin Talal, wznoszą się niczym
klejnoty na powierzchni ziemi. [...] Wszystkie te budowle kierują nas ku Bogu,
Jedynej transcendencji, ku
Wszechmogącemu. Poprzez wieki sanktuaria
te przyciągały mężczyzn i kobiety do ich świętego miejsca by przystanęli,
modlili się m i uznali obecność Wszechmocnego oraz wyznali, że
wszyscy jesteśmy Jego stworzeniami. [...]
"Istnieniu napięć i podziałów
między wyznawcami różnych tradycji religijnych, nie można zaprzeczyć. Jednakże,
czy nie należy też przyznać, że
często ideologiczna manipulacja
religią, niekiedy dla celów politycznych,
jest prawdziwym katalizatorem napięć i podziałów, a czasami nawet
przemocy w społeczeństwie? W obliczu tej sytuacji, [...] muzułmanie i
chrześcijanie, właśnie z powodu ciężaru ich wspólnej historii, tak często
naznaczonej niezrozumieniami, muszą dziś starać się dać poznać jako znani i uznani czcicieli Boga wierni modlitwie, zdecydowani przestrzegać i żyć
według przykazań miłosiernego i
litościwego Wszechmocnego, dając konsekwentnie świadectwo o wszystkim, co jest prawdziwe i dobre,
zawsze pamiętając o wspólnym pochodzeniu i godności każdej osoby, która
znajduje się na szczycie twórczego planu
Boga dla świata i historii. [...]
"Chrześcijanie mówią o Bogu
[...]. Muzułmanie czczą Boga [...]. Zatem prawdziwe przywiązanie do religii -
dalekie od zawężenia naszych umysłów - rozszerza horyzont ludzkiego
zrozumienia. Chroni społeczeństwo obywatelskie przed ekscesami nieokiełznanego
ego, które ma tendencję do absolutyzowania skończonego i zaćmienie nieskończonego, zapewnia ona
[religia], że wolność idzie "ręka w rękę" z prawdą, wzbogaca ona kulturę spostrzeżeniami na temat
tego, co jest prawdziwe, dobre i piękne. [...] Nie zapomnajmy, [...], że prawo
do wolności religijnej wykracza poza samą kwestię kultu i obejmuje prawo do
innych sfer życia publicznego. [...].
Dziękuję ! "
Kim on jest? Jest głową dosyć szczególnego państwa, Watykanu, to Benedykt
XVI przed muzułmańskimi przywódcami religijnymi, korpusem dyplomatycznym i
rektorami uniwersytetów w Jordanii. Co o tym myśleć? To przemówienie godne jest
masona: ten sam subiektywizm i relatywizm. Język jest łagodny, rozbrajający, ale fałszywy i heretycki. Benedykt XVI
przemawia, jak nasz mason z Tradycji.
Piękna biała sutanna "Ojca Świętego", oto skóra owieczki, ale odłóżcie
ją i usłyszymy mowę niszczycielskiego
wilka. Można obecnie powtórzyć słowo po słowie odpowiedź biskupa Ducaut-Bourgeta daną na
temat Pawła VI w 1974 r. dziennikarzowi , który powiedział mu : "Więc papież zachowuje się tak, jak gdyby w głębi nie był katolikiem:
"Właśnie tak, całkiem dokładnie. "
Benedykt XVI w Błękitnym Meczecie, Istambuł, 2006
Co robić? To, co robili nasi
dziadowie !
"Stawiać opór, nie dać się. W
jaki sposób? Istnieje jedna odpowiedź. Powtarzany i powtarzalny do sytości refren: Weźcie definicje, oznaczenia,
wyjaśnienie doktrynalne, autorytarny styl Tradycji. – Napójcie wasze umysły,
wyobraźnię, pamięć, waszą wolę tym
Bożym słowem, nieomylnym, bezbłędnym, które musi pilnować waszej duszy. Gdzie, skąd je wziąć ? Mój Boże, czy to możliwe, że o to
pytacie! Ależ z katechizmiu, z
Katechizmu Soboru Trydenckiego, każdy dzień, wasz rozdział, wasze strony - anty
trucizną, słowa, które zdecydowały na zawsze
o treści wiary, świętych modlitwach kanonu Mszy, reguła, która nie pływa, nie ślizga
się, nie kręci lecz dominuje, potępia, wymaga, groźna i ostateczna. "
bp François Ducaud-Bourget
(cdn.) Ksiądz Olivier Rioult
______________________________
Przypisy:
[1] Fałszywa słodycz : la serpentine, n° 143.
[2] Pisma paryskie,
październik 1969.