czwartek, 4 kwietnia 2013

Komentarz do listu ks. Johna Bruccianiego, fsspx "Ci kapłani nie są reprezentatywni, jedynie gadatliwi"



Komentarz do listu ks. Johna Bruccianiego, fsspx "Ci kapłani nie są reprezentatywni, jedynie gadatliwi"

ksiądz John Brucciani


Dziękujemy RF z tradinews za publikację  list ks. Bruccianiego. Dla Ruchu  oporu  jest on  cenny  z dwóch powodów: po pierwsze,  pozwala nam poznać opinię  innego  [od tł.: nie z Ruchu oporu] kapłana  Bractwa, a to jest dobre, bo im lepiej wiemy, kto jest kim, tym lepiej jesteśmy uzbrojeni.  Po drugie, pozwala nam zorientować się, jak obniżył się  poziom refleksji i do jakiej  aberracji zdolni są   niektórzy kapłani, co też dobrze wiedzieć. Bardziej niż cokolwiek innego utwierdza nas to w naszym stanowisku. Proponujemy  krótki komentarz do tego listu.

Ksiądz John Brucciani, fsspx - USA - 2 kwietnia 2013

[Ks John Brucciani adresuje do  TradiNews następujący tekst i zezwala na jego publikację]

Drogi Panie,

Dziękuję Panu za pańską pracę w udostępnianiu  informacji, która przydatna jest  w czasie, gdy wielość informacji i stron internetowych komplikuje śledzenie ich.
Czy wolno mi będzie, i to bez wzajemnych oskarżeń, dokonać pewnej obserwacji, którą Pan, według jego woli, odbierze lub odrzuci ?
Przykro mi widzieć w tym miejscu, które oferuje przegląd aktualnych opinii Katolickiej Tradycji, danie  miejsca  artykułom i listom pisanym przez byle jakich   duchownych złych na swoich przełożonych.
Niedawna publikacja [listu] ks. Girouard jest tego przykładem.

Komentarz Avec l'Immaculée :

Pogarda ks. Brucciani w stosunku do ks.  Girouard jest przytłaczająca. Dziękujemy mu za "byle jakiego duchownego." Biorąc na siebie ryzyko zaskoczenia  niektórych, poprzemy ks. Brucciani, nie z perspektywy pogardy, jak on, ale z perspektywy  prawdy. Mamy przyjemność donieść ks. Bruccianiemu, że  nie tylko ks. Girouard, ale olbrzymia większość osób z Ruchu oporu, a w tym i  ekipa Avec l'Immaculée, są byle jakimi ludźmi. Nszym zdaniem jest znak pieczęci Boga.

Święta Teresa od Dzieciątka Jezus była uznana za byle jaką przez większość  sióstr z jej klasztoru. Święta Joanna d’Arc, św. Bernadeta i dzieci z Fatimy, także były byle kim. Uważamy  więc,  że to dobry znak. Nasz Pan powiedział także  świętej Małgorzacie Marii, że wybrał ją, bo jest najbardziej byle jaka. Jesteśmy szczęśliwi z bycia małymi i nic nie znaczącymi, bo bardziej gloryfikuje to  Naszego Pana. Podobnie jak św Paweł, jesteśmy dumni z naszych słabości, bo dzięki temu mocniej rozbrzmiewa  w nas  chwała naszego Boga.

Jezus wybrał na apostołów  ludzi całkiem nieważnych, nieznanych rybaków. Poza Łazarzem, tak naprawdę, Jezus  nie miał przyjacioł wśrod ważnych ludzi. Czy sam Jezus nie wybrał   życia w pogardzanym przez ludzi mieście: Nazareth? Co może dobrego wyjść   z tego miasta, pytali  faryzeusze. Czy nie jest to syn cieśli? ...

Powróćmy do lektury  listu ks.  Bruccianiego :
Choć warto czytać analizy i poglądy  doświadczonych dziennikarzy, duchownych, czy też nie, nie wydaje mi się słuszne proponowanie  czytelnikom osobistych opini osoby dotąd nieznanej i prawdopodobnie wkrótce skazanej na medialną niepamięć.

Komentarz :

Błędem jest mówić, że ks. Girouard jest osobą nieznaną. Wystarczy policzyć  od początku kryzysu ilość wejść na filmiki z konferencją ks. Girouarda i jego kazaniami w języku angielskim i francuskim na kilku kontach: YouTube i Gloria TV ... Liczba ta sięga kilku tysięcy. Jest on obecnie  jednym z najbardziej znanych kapłanów Bractwa.

A co do wypowiedzi "skazany na medialną niepamięć", zwracamy ks.Bruccianiemu uwagę, że to wielce światowy   argument. Liczy się przede wszystkim to, aby mówić prawdę. Jeśli media powtarzają ją, to tym lepiej i my musimy działać w tym kierunku. Lecz jeśli mimo naszych starań odejdziemy w zapomnienie, to nic nie szkodzi, jeżeli zrobiliśmy  co było w naszej mocy, aby szerzyć prawdę. Nie liczy się sława ale  pełnienie woli Boga.

Ksiądz Brucciani :
Dziennikarz pisze na tematy powszechnego  zainteresowania. Jego teksty są oparte o badania i  staranne rozważenie   faktów i oświadczeń. Oczywiście, główne gazety robią nam czasem figle, ale my je znamy.

Komentarz:

Przyłączenie  Bractwa do   ​​Rzymu i deklaracja, którą bp Fellay chciał podpisać  dnia 15 kwietnia, są  przedmiotem wspólnego zainteresowania: dotyczą dobra lub  zła dla dusz Bractwa. Poza samym Bractwem, chodzi też o to, czy  prawda będzie jeszcze w znaczący sposób reprezentowana   w świecie, czy nie. Uważamy, że Bractwo jest czymś w rodzaju piorunochronu  gniewu Boga. Piorunochron zawiódł. Sądzimy, że za kilka lat dadzą się odczuć  silne tego efekty. Pokorni i odizolowani kapłani, jak ks. Girouard, mają w oczach Boga nieskończoną wartość, ponieważ są  oni kilkoma rzadkimi przyjaciółmi, którzy nie paktując  z wrogiem nadal otwarcie bronią Jego  honoru.

Ksiądz Brucciani :
Ksiądz zmartwiony lub zły, mniejsza o to, nie koniecznie posiada dziennikarskie cechy niezbędne do pisania uderzających artykułów o takim znaczeniu, że warto pomagać w ich rozpowszechnianiu. Ci kapłani nie są reprezentatywni, lecz tylko gadatliwi. Ale, często dzieje się  to kosztem  duszpasterstwa mało przedsiębiorczego, a jeszcze mniej przyciągającego.

Komentarz:

Po słowach o chlebie życia, nauka Jezusa Chrystusa nie była reprezentatywna dla narodu żydowskiego: wszyscy, z wyjątkiem dwunastu, opuścili Jezusa. Reprezentatywność nie ma znaczenia. Dla nas ważna jest prawda.
Jeszcze mniej ludzi było z Jezusem u stóp krzyża, bo jedenastu apostołów na dwunastu  było nieobecnych . Być po stronie Jezusa wcale nie jest reprezentatywne w opinii[świata] ...Argument ks. Brucciani  to jest  światowy argument.

Co do duszpasterstwa, ks. Girouard jest od roku skazany na milczenie przez jego przełożonych. Jest on bardziej przedsiębiorczy niż większość jego współbraci, bo postanowił odsunąć się właśnie po to, by skutecznie dbać o dusze. Czy osiągnie sukces? Czy  przywoła tłumy? Wydaje się, że  nie natychmiast. Apokalipsa we fragmencie  o Kościele Sardes mówi,  że dobrymi będzie "mała resztka", "wymierająca ". Pan Bóg nie wymaga od ks. Girouard odniesienia sukcesu. Sukces da Bóg  po poświęceniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Pan Bóg chce, aby  księża wykonywali swój obowiązek, jakim jest   bezkompromisowe głoszenie prawdy.

Ksiądz Brucciani :
Ich słowa wynikają często z samopoczucia, a nie z głębokej refleksji lub dokładnego przebadania faktów potwierdzonych dowodami. Dlaczego  pomagać im w dzieleniu się ich obawami lub rozprzestrzeniać ich roszczenia?

Komentarz  :

Zalecamy ks. Bruccianiemu dokładne przesłuchanie  konferencji  ks. Girouard, która trwa około trzech godzin. Trzy godziny argumentów i dowodów. Potem niech wróci tu i powie nam, że nie ma w niej solidnego przebadania lub popierających dowodów ...

" Dlaczego  pomagać im dzielić się ich roszczeniami?" Wiemy, że RF regularnie poddawany jest  silnej presji, ponieważ rozpowszechnia wiadomości Ruchu  oporu. Jednakże robi to nadal za co mu dziękujemy.

Ksiądz Brucciani :
Po krótce,  szkoda, że ​​taki Madiran lub taki ks. Barthe przy delikatnych i trudnych  tematach musi ocierać się o kilku kapłanów w konflikcie z  hierarchią, a którzy  nie są znani z ich wyczucia proporcji. Kapłani ci nie są tego samego kalibru co taki Madiran. Ich teksty wyrażają podejrzenia, spory lub osobiste decyzje.

Komentarz  :

Ponieważ ks. Brucciani tak wysoko ceni  wielkość i wnikliwość spojrzenia Madirana, radzimy mu, aby dołączył do  Bractwa Świętego Piotra lub każdego innego instytutu w pełni popieranego przez Madirana. Tak, Madiran jest błyskotliwy, inteligentny. Zrobił ogromnie dużo  dla Tradycji. Zawdzięczamy mu wiele. Ale niestety, od 1988 roku tuła się. Zastanawiamy się, co ks. Brucciani jeszcze robi w  Bractwa Świętego Piusa X. Życzymy mu większej  przedsiębiorczości i odejścia w celu  dołączenia  do swoich modeli ...

Ksiądz Brucciani :
Biskup Williamson to inny przypadek. Jego historia i jego funkcja sprawiają, że jest "medialnie interesujący", bez względu na to czy podziela się jego poglądy, czy nie.

Komentarz:

To [znowu] jest światowy argument. Święty Augustyn powiedział, że nie należy tak bardzo przyglądać się formie tego, co zostało napisane, ale zasadności  argumentów i idei. A my dodamy, że nie należy patrzeć, kto pisze, ale czy to, co jest napisane akcentuje prawdę.

Ksiądz Brucciani :
A co do  anonimowych sygnatariuszy, nie powinni oni wogóle pisać, a jeszcze mniej być publikowani. Anonimowość zaciemnia przejrzystość i szczerość argumentów. Prawda nas wyzwala.

Komentarz :

Idea pozostaje   ideą. Nazwisko autora   nie dodaje jej, ani nie ujmuje jasności. Liczy się to, w jaki sposób idea została wyrażona  i proponowane argumenty. My, osoby świeckie z Avec l'Immaculée, wybraliśmy anonimowość, aby chronić nas przed walcem Menzingen. Nie widzimy w tym żadnego zła, bo podanie  naszego  nazwiska nie przysporzy  niczego  walce i nie ocali większej ilości dusz.  Przeciwnie, anonimowość daje nam wolność słowa, nie naraża nas na  czyjekolwiek presje, i tak długo, jak Bóg pozwoli by  trwało, uważamy ją za bardzo wygodną ... Jeśli kiedyś pozwoli na zarzucenie anonimowości, z Jego łaski, będziemy kontynuować tę samą pracę,  ale to będzie o wiele trudniejsze. Zgodnie z prawem ostrożności [roztropności], wydaje nam się, że nie należy starać się o przykre doświadczenia, ale po prostu zaakceptować je, jeśli pewnego dnia Bóg na nie pozwoli. Jeśli nie staramy się o przykrości, wiemy, że Bóg da nam łaskę. Jeśli będziemy się o nie starać, niczego nie jesteśmy pewni, bo nie wiem, czy są one z woli Bożej, czy nie.

Ksiądz Brucciani :

Publikowanie listów otwartych, deklaracji, komunikatów, itd. osób  i małych grup często krytycznych i  oskarżycielskich szkodzi, moim zdaniem, reputacji witryny. Czy opinie "byle kogo" lub niektórych są naprawdę sprawą  ogólnego zainteresowania wartą publicznego  przedstawiania?

Komentarz  :

Odpowiedzieliśmy już powyżej na większość z tych argumentów. Jeśli RF nie będzie  publikować wiadomości Ruchu oporu, jego witryna nie będzie mogła nazywać się  tradinews,  ale : wiadomości przyłączonych. On to bardzo dobrze wie. Dlatego kontynuuje mimo stałych nacisków i szpilek, a szczególnie szpilek  Ennemonda, które  zauważyliśmy kilka razy.

Ksiądz Brucciani :
Z sympatią w Naszym Panie Zmartwychwstałym
Rev. John Brucciani, który czyta was  z USA

Komentarz :

Wielebny Księże  Brucciani, prosimy pomyśleć: czy Ksiądz uważa, że rzeczywiście napisał Ksiądz ten list w Naszym Panu Zmartwychwstałym?

Bez ironii i bardzo poważnie, radzimy przeczytać ponownie artykuły i posłuchać kazań Ruchu oporu od początku. Ponieważ Ksiądz  interesuje się Ruchem oporu, niech Ksiądz zostanie   specjalistą w tej kwestii. I kiedy Ksiądz będzie już  wszystko znał na pamięć, niech Ksiądz odmawia żarliwą Nowenę, wprowdzając  się w stan ignacjańskiej obojętności, aby  prosić Boga o wskazanie  Księdzu czy jest w błędzie, czy nie. Jeśli Ksiądz zastosuje się do naszej  rady, jesteśmy przekonani, że Bóg usłyszy Księdza i  oświeci. I jak sugerowaliśmy wcześniej, opuści Ksiądz Bractwo, ale nie by pójść do  Jeana Madirana. Nie, Ksiądz pójdzie  pokornie pomagać księdzu  Girouardowi. I Ksiądz z kolei będzie pogardzany przez swoich współbraci, ale to upokorzenie napełni Księdza  radością na ziemi, zanim zostanie wypłacona w niewyobrażalnej  chwałe w niebie. Życzymy Księdzu z całych  naszych  serc tej łaski i  naprawdę modlimy się za Księdza, aby  Bóg mu ją dał . On wymiotuje letnimi, a Ksiądz  nie jest letni. Tak więc mamy nadzieję, że Księdzu spadną łuski  z oczu, jak  spadł z oczu św.Pawła.

Drodzy czytelnicy Avec l'Immaculée, prosimy, zmówcie waszą ulubioną modlitwę, lub z żarliwością akt strzelisty  za księdza Bruccianiego. Módlmy się za naszych kapłanów.