II – Konferencja abp Lefebvre’a na temat
nowego Kodeksu Prawa
Kanonicznego w
Turynie dnia 24 marca
1984 :
To już drugi artykuł, którego tematem jest krytyka nowego
Kodeksu Prawa Kanonocznego. Zbieramy obecnie wszelkie możliwe teksty o tym
niegodnym Kodeksie. Poprzedni nasz artykuł jest pod tym linkiem.
Avec
l'Immaculée serdecznie dziękuje wszystkim, którzy pomogli
nam odnaleźć tak ważny tekst apb Lefebvre’a. Czytając tę konferencje rozumiemy,
że nie można zgodzić się na przyjęcie nowego Kodeksu, co niestety napisał bp Fellay
w Deklaracji doktrynalnej z 15 kwietnia 2012 wysłanej do Rzymu i nieodwołanej
do dnia dzisiejszego. Bp Fellay nie wycofał [słownie] tego tekstu z racji
doktrynalnych, lecz jedynie dla dyplomatycznego uspokojenia atmosfery [jaka
panowała wokół], nigdy nie zanegował jego założeń.
NOWA EKLEZJOLOGIA – PRAWO KANONICZNE
I LITURGIA
abp Lefebvre
Turyn : 24 marzec 1984
Chciałem powiedzieć wam o bardzo istotnej nowości : nowym Kodeksie Prawa
Kanonicznego . Nie sądziłem, że to konieczne, ostatecznie jeżeli prawo zostało
zmienione, to zostało zmienione. W końcu trzeba było go uzywać, bo Kościół nie
może żądać czegoś, co jest złe dla wiernych. Lecz gdy czyta się ten nowy Kodeks
Prawa Kanonicznego odkrywa się w nim całkowicie nową koncepcję Kościoła. Nie trudno samemu zdać sobie z tego sprawę, przecież Jan Paweł II pisze to
w Konstytucji apostolskiej otwierającej Kodeks. « ...Wynika z niego, że to co jest fundamentalną nowością w Vaticanum
II, stanowi także - w pełnej ciągłości z
ustawodawczą tradycją Kościoła, (to, aby zmylić) szczególnie w tym co dotyczy eklezjologii
- nowość w nowym Kodeksie » . A więc nowość
koncepcji Kościoła wg. Soboru jest również nowością koncepcji nowego
Kodu Prawa Kanomicznego.
Lecz co to za nowość ? A to, że nie ma już różnicy między duchownymi i
świeckimi. Istnieją tylko wierni, nic innego, z powodu « doktryny, wg. której
wszyscy członkowie ludu Bożego, każdy na swój sposób, uczestniczą w potrójnym
urzędzie Jezusa Chrystusa – kapłańskim, proroczym i królewskim. Do tej doktryny należy też ta, która dotyczy
obowiązków i praw wiernych, a szczególnie świeckich, i ostatecznie zangażowania
Kościoła w ekumenizm ». A definicja Kościoła jest taka (kod 204) : «Wiernymi są ci, którzy przez chrzest
wszczepieni w Chrystusa, zostali ukonstytuowani Ludem Bożym i stawszy się z tej
racji na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego
posłannictwa Chrystusa, zgodnie z własną każdego pozycją, są powołani do
wypełniania misji, jaką Bóg powierzył pełnić Kościołowi w świecie. » [od
tł.: tekst kodu wzięliśmy ze strony : http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/l1.html
]
A więc wszyscy jesteśmy wiernymi, członkami ludu Bożego i wszyscy wypełniamy posługę! I oni to właśnie tak mówią w
Kodeksie: wszyscy wierni wypełniają
posługę [misję]. Odpowiedzialni więc są [wszyscy] za nauczanie, uświęcanie,
a nawet rządzenie.
Kontynuujmy dalej komentarz do tego kanonu : « ... stawszy
się z tej racji na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i
królewskiego posłannictwa Chrystusa, zgodnie z własną każdego pozycją, są
powołani do wypełniania misji, jaką Bóg powierzył pełnić Kościołowi w świecie.»
Czyli każdy, bez wyjątku, bez
względu na to czy jest duchownym czy
świeckim, jako lud Boży, jest odpowiedzialny za tę misję powierzoną
przez Chrystusa specyficznie Kościołowi.
Nie ma już duchownych. Co stanie się
więc z klerem? To tak, jakby
powiedzieć, że to nie rodzice mają dać
życie dzieciom, ale rodzina, a raczej wszyscy członkowie rodziny: rodzice,
dzieci. Otóż to dokładnie to samo, co mówi się dzisiaj : biskupi, kapłani,
osoby świeckie - wszystkim im powierzono
misję Kościoła. Ale kto daje łaski, aby zostać katolikiem? W jaki sposób zostać
wiernym ? Nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za co. Nie trudno więc pojąć, że to jest ruina kapłaństwa i sekularyzacja Kościoła. Wszyscy są świeckimi i
stopniowo zanikają święci szafarze.
Święcenia niższe i sub-diakonat zaniknęły, teraz są żonaci diakoni i stopniowo świeccy przejmują posługę kapłanów. To jest to, co zrobił Luter i protestanci,
którzy zsekularyzowali kapłaństwo. To
jest coś bardzo poważnego [niedobrego].
Otwarcie zostało to przedstawione w artykule Osservatore Romano z dnia 17 marca 1984:
"Rola laikatu w nowym Kodeksie. Aktywna funkcja do jakiej zostali od czasu Vaticanum II wezwani świeccy wg. ich powołania powoduje,
że uczestniczą oni w stanie i misji całego Kościoła. Doktryna, która w
kontekście podkreśla koncepcję ludu Bożego, w konsekwencji powoduje nadmierne
wywyższenie laikatu, zarówno w odniesieniu do założenia Kościoła, jak i dla
aktywnej roli, która ma służyć rozwijaniu
się Kościoła [tł. niepewne]. "
To inspiracja dla całego nowego Kodeksu
prawa kanonicznego. Ta definicja Kościoła jest trucizną, która infekuje to nowe
prawo.
I to samo dla liturgii. Zbliżyłem nowy Kodeks do całej reformy liturgicznej tak, jak mówi o
tym Bugnini w swojej książce Podstawowe zasady zmiany liturgii: "Otwarta przez Sobór droga ma radykalnie zmienić całość
liturgicznej tradycyji, w której, według dawnego zwyczaju, liturgiczna posługa wykonywana jest niemal
wyłącznie przez duchownych. Lud bierze w niej
udział, ale zbyt jako obcy i jako cichy widz. " Co? Zmienić
liturgię i mieć czelność twierdzić, że wszyscy wierni będący na ofierze Mszy są
zwykłymi niemymi widzami ! Ale w jaki sposób wierni powinni być aktywni podczas
ofiary Mszy? Ciałem i umysłem ? Umysłem oczywiście. Można więc uczestniczyć we
mszy w milczeniu z wielkim zyskiem dla ducha. Jest to
rzeczywiście tajemnica naszej wiary. Jakżesz
wielu stało się świętymi w ciszy
prawdziwej Mszy!
"Trzeba długiej edukacji, aby liturgia stała się aktem całego ludu
Bożego". Oczywiście ! Dalej dodaje
on, że dotyczy to "istotnej
jedności, ale nie jednolitości. Należy wiedzieć, że jest to prawdziwe zerwanie z
przeszłością." Ta
przeszłość to dwadzieścia wieków
modlitwy Kościoła.
Bugnini był kluczową postacią reformy liturgicznej.
Spotkałem kardynała Cicognani gdy ta reforma została opublikowana i
powiedziałem mu: ‘’Eminencjo, ja się nie zgadzam z tą zmianą, Msza nie ma już mistycznego i
boskiego charakteru." Odpowiedział
mi : "Eminencjo, co chcesz, Bugnini może wejść do gabinetu papieża kiedy mu się to podoba i
wymagać podpisania [przez papieża] wszystko, co tylko chce. " Oto, czym jest
sekretariat Stanu, to właśnie w taki
sposób doszło do tych zmian. Najpierw dogadali się między sobą, a
później dali do podpisania te zmiany, a potem inne i jeszcze inne. Kardynałowi
Gut’owi powiedziałem: "Eminencja jest odpowiedzialny za kult i pozwala na
otrzymywanie Najświętszego Sakramentu
ma dłoń! I dowiemy się a propos,
że zostało to opublikowane za zgodą prefekta Kongregacji ds. Kultu! " Odpowiedział mi: "Ach, Eminencjo, ja nawet nie wiem, czy pytano mnie o zrobienie
tego, bo jak Eminencja wie, nie ja tu daję rozkazy. Szef, Ekscelencja wie, to Bugnini. Jeżeli papież zapyta mnie, co myślę o
Komunii na rękę, padnę przed nim na kolana z prośbą, aby absolutnie tego nie
robił. " Widzicie więc, jak się to wszystko w Rzymie stało: proste podpisy u dołu
dekretu, i niszczy się Kościół
świętokradztwami, wieloma świętokradztwami ... Rujnuje się rzeczywistą obecność Naszego Pana, już nieobdarzonego
szacunkiem. I wtedy nie pozostaje już nic świętego, jak widzieliśmy podczas
wielkiego zgromadzenia, na którym był nawet papież, gdzie Najświętszy Sakrament
krążył z rąk do rąk wśród tysięcy ludzi. Nikt nie klękał przed Najświętszym
Sakramentem, jak mają jeszcze wierzyć,
że Bóg jest w nim nadal obecny?
A więc to ten sam duch ożywiał zmianę prawa kanonicznego i liturgii: to lud
Boży i cała społeczność wszystko robi. To
samo z kapłanem. To jest zwykły prezydujący czyniący
posługę, jak również inni mają posługę w zgromadzeniu. Nasze
ukierunkowanie ku Bogu także zniknęło,
a pochodzi to od protestantów, którzy mówią, że kult eucharystyczny - bo dla
nich nie ma mszy lub ofiary, byłoby to bluźnierstwem - jest tylko ruch Boga ku
człowiekowi, a nie człowieka ku Bogu by Mu oddać chwałę, co jest właściwie końcem latreutique [uwaga: = adoracji] liturgii. I
ten nowy sposób myślenia o liturgii również pochodzi z Vaticanum II: wszystko
dla człowieka. Biskupi, kapłani są służbie człowieka i zgromadzenia. Ale wtedy
gdzie jest Bóg? W czym szukać Jego chwały? Co będziemy robić w niebie? Bo niebo
to jest "wszystko na chwałę Boga", i właśnie to samo musimy czynić na ziemi. Ale
nie, koniec z tym wszystkim, zastąpił to
człowiek. To naprawdę jest ruina całej
myśli katolickiej.
Wiecie, że według Kodeksu Prawa
Kanonicznego wolno, aby ksiądz udzielił
Komunii protestantowi.
[Uwaga: kan. 844] To jest to, co nazywają eucharystyczna gościnnością. Chodzi
o protestanta, który nadal jest
protestantem, a nie o tych co się nawrócili. To jest bezpośrednio przeciwstawne do wiary. Ale sakrament
Eucharystii jest właśnie sakramentem jedności wiary, a więc udzielenie Komunii protestantowi jest złamaniem wiary i jedności.
Zaprzeczają oni niektórym artykułom wiary katolickiej, a więc siłą faktu
istnieje obex [uwaga: = bariera, przeszkoda],
na skutek której łaska nie jest możliwa,
nawet jeśli zostali ochrzczeni przez
katolika. Oni mają ważny chrzest, powtarzanie
chrztu nie będzie konieczne, jeśli
pewnego dnia zechcą być częścią Kościoła katolickiego, ale aby ich chrzest stał się owocny, będą zmuszeni dokonać
odprzysiężenia w celu usunięcia tego obex. Wtedy łaski pozostaną w ich duszach i będą godni
zbawienia. Ale tak długo, jak pozostają
przywiązani do swych błędów, negują prawdy, które są z wiary, nie mogą otrzymać
łaski. Chrzest nie tylko musi być ważny, ale i owocny. Wtedy [taki
człowiek] staje się osobą w Kościele, posiada prawa i obowiązki. Prawo
kanoniczne mówi, co to jest osoba w
Kościele. W tym szczególnym charakterze jest charakter ekskluzywny. Nie ma wielu kościołów, jest tylko jeden Kościół
założony przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, przez który trzeba przejść aby
być zbawionym.