środa, 20 marca 2013

II – Konferencja abp Lefebvre’a na temat nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego w Turynie dnia 24 marca 1984 : NOWA EKLEZJOLOGIA – PRAWO KANONICZNE I LITURGIA



II – Konferencja abp  Lefebvre’a na temat

 nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego w 

Turynie  dnia 24 marca 1984 :






To już drugi artykuł, którego tematem jest krytyka nowego Kodeksu Prawa Kanonocznego. Zbieramy obecnie wszelkie możliwe teksty o tym niegodnym Kodeksie. Poprzedni nasz artykuł jest pod tym linkiem.
Avec l'Immaculée  serdecznie dziękuje wszystkim, którzy pomogli nam odnaleźć tak ważny tekst apb Lefebvre’a. Czytając tę konferencje rozumiemy, że nie można zgodzić się na przyjęcie nowego Kodeksu, co niestety napisał bp Fellay w Deklaracji doktrynalnej z 15 kwietnia 2012 wysłanej do Rzymu i nieodwołanej do dnia dzisiejszego. Bp Fellay nie wycofał [słownie] tego tekstu z racji doktrynalnych, lecz jedynie dla dyplomatycznego uspokojenia atmosfery [jaka panowała wokół], nigdy nie zanegował jego założeń.

NOWA EKLEZJOLOGIA – PRAWO KANONICZNE I LITURGIA 
abp Lefebvre

Turyn : 24 marzec 1984

Chciałem powiedzieć wam o bardzo istotnej nowości : nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego . Nie sądziłem, że to konieczne, ostatecznie jeżeli prawo zostało zmienione, to zostało zmienione. W końcu trzeba było go uzywać, bo Kościół nie może żądać czegoś, co jest złe dla wiernych. Lecz gdy czyta się ten nowy Kodeks Prawa Kanonicznego odkrywa się w nim całkowicie nową koncepcję Kościoła. Nie trudno samemu zdać sobie  z tego sprawę, przecież Jan Paweł II pisze to w Konstytucji apostolskiej otwierającej Kodeks. « ...Wynika z niego, że to co jest fundamentalną nowością w Vaticanum II, stanowi także - w pełnej ciągłości  z ustawodawczą tradycją Kościoła, (to, aby  zmylić) szczególnie w tym co dotyczy eklezjologii - nowość w nowym Kodeksie » . A więc nowość  koncepcji Kościoła wg. Soboru jest również nowością koncepcji nowego Kodu Prawa Kanomicznego.
Lecz co to za nowość ? A to, że nie ma już różnicy między duchownymi i świeckimi. Istnieją tylko wierni, nic innego, z powodu « doktryny, wg. której wszyscy członkowie ludu Bożego, każdy na swój sposób, uczestniczą w potrójnym urzędzie Jezusa Chrystusa – kapłańskim, proroczym i królewskim.  Do tej doktryny należy też ta, która dotyczy obowiązków i praw wiernych, a szczególnie świeckich, i ostatecznie zangażowania Kościoła w ekumenizm ». A definicja Kościoła jest taka (kod 204) : «Wiernymi są ci, którzy przez chrzest wszczepieni w Chrystusa, zostali ukonstytuowani Ludem Bożym i stawszy się z tej racji na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego posłannictwa Chrystusa, zgodnie z własną każdego pozycją, są powołani do wypełniania misji, jaką Bóg powierzył pełnić Kościołowi w świecie. » [od tł.: tekst kodu wzięliśmy ze strony : http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/l1.html ]
A więc wszyscy jesteśmy wiernymi, członkami ludu Bożego  i wszyscy wypełniamy  posługę! I oni to właśnie tak mówią w Kodeksie: wszyscy wierni wypełniają posługę [misję]. Odpowiedzialni więc są [wszyscy] za nauczanie, uświęcanie, a nawet rządzenie.

Kontynuujmy dalej komentarz do tego kanonu  : « ... stawszy się z tej racji na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego posłannictwa Chrystusa, zgodnie z własną każdego pozycją, są powołani do wypełniania misji, jaką Bóg powierzył pełnić Kościołowi w świecie.» Czyli  każdy, bez wyjątku, bez względu na to czy jest duchownym czy  świeckim, jako lud Boży, jest odpowiedzialny za tę misję powierzoną przez Chrystusa specyficznie  Kościołowi. Nie ma już duchownych. Co stanie się więc z  klerem? To tak, jakby powiedzieć, że to nie  rodzice mają dać życie dzieciom, ale rodzina, a raczej wszyscy członkowie rodziny: rodzice, dzieci. Otóż to dokładnie to samo, co mówi się dzisiaj : biskupi, kapłani, osoby świeckie - wszystkim im  powierzono misję Kościoła. Ale kto daje łaski, aby zostać katolikiem? W jaki sposób zostać wiernym ? Nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za co. Nie trudno więc pojąć, że to jest ruina kapłaństwa i sekularyzacja   Kościoła. Wszyscy są świeckimi i stopniowo zanikają święci szafarze.

Święcenia niższe i sub-diakonat zaniknęły,  teraz  są żonaci diakoni i stopniowo świeccy  przejmują posługę kapłanów. To jest to, co zrobił Luter i protestanci, którzy zsekularyzowali  kapłaństwo. To jest coś bardzo poważnego [niedobrego].

Otwarcie zostało to przedstawione w artykule   Osservatore Romano z dnia 17 marca 1984: "Rola laikatu w nowym Kodeksie.  Aktywna funkcja  do jakiej zostali   od czasu Vaticanum II  wezwani świeccy wg. ich powołania powoduje, że uczestniczą oni w stanie i misji całego Kościoła. Doktryna, która w kontekście podkreśla koncepcję ludu Bożego, w konsekwencji powoduje nadmierne wywyższenie laikatu, zarówno w odniesieniu do założenia Kościoła, jak i dla aktywnej roli, która ma służyć  rozwijaniu się  Kościoła [tł. niepewne]. "
To inspiracja dla całego  nowego Kodeksu prawa kanonicznego. Ta definicja Kościoła jest trucizną, która infekuje to nowe prawo.

I to samo dla liturgii. Zbliżyłem nowy Kodeks  do całej reformy liturgicznej tak, jak mówi o tym Bugnini  w swojej książce Podstawowe zasady  zmiany liturgii: "Otwarta przez Sobór droga ma radykalnie zmienić całość liturgicznej tradycyji, w której, według dawnego zwyczaju,  liturgiczna posługa wykonywana jest niemal wyłącznie przez duchownych. Lud bierze w niej   udział, ale zbyt  jako obcy  i jako cichy widz. " Co? Zmienić liturgię i mieć czelność twierdzić, że wszyscy wierni będący na ofierze Mszy są zwykłymi niemymi widzami ! Ale w jaki sposób wierni powinni być aktywni podczas ofiary Mszy? Ciałem i umysłem ? Umysłem oczywiście. Można więc uczestniczyć we mszy  w milczeniu  z wielkim zyskiem dla ducha. Jest to rzeczywiście  tajemnica naszej wiary. Jakżesz wielu stało się świętymi  w ciszy prawdziwej Mszy!

"Trzeba  długiej edukacji, aby  liturgia stała się aktem całego ludu Bożego". Oczywiście ! Dalej  dodaje on, że dotyczy to  "istotnej jedności, ale nie jednolitości. Należy  wiedzieć, że jest to prawdziwe zerwanie z przeszłością." Ta przeszłość  to dwadzieścia wieków modlitwy Kościoła.
Bugnini był kluczową postacią reformy liturgicznej.

Spotkałem kardynała Cicognani gdy ta reforma została opublikowana i powiedziałem mu: ‘’Eminencjo, ja się nie zgadzam  z tą zmianą, Msza nie ma już mistycznego i boskiego  charakteru." Odpowiedział mi : "Eminencjo, co chcesz,  Bugnini może wejść do  gabinetu papieża kiedy mu się to podoba i wymagać  podpisania [przez papieża]  wszystko, co tylko chce. " Oto, czym jest sekretariat Stanu, to właśnie w taki  sposób doszło do tych zmian. Najpierw dogadali się między sobą, a później dali do podpisania te zmiany, a potem inne i jeszcze inne. Kardynałowi Gut’owi  powiedziałem: "Eminencja jest   odpowiedzialny za kult i pozwala na otrzymywanie Najświętszego Sakramentu  ma  dłoń! I dowiemy się a propos, że zostało to opublikowane za zgodą prefekta Kongregacji ds. Kultu! "  Odpowiedział mi: "Ach, Eminencjo, ja nawet nie wiem, czy pytano mnie o zrobienie tego, bo jak Eminencja wie, nie ja tu daję rozkazy. Szef, Ekscelencja wie, to  Bugnini. Jeżeli papież zapyta mnie, co myślę o Komunii na rękę, padnę przed nim na kolana z prośbą, aby absolutnie tego nie robił. "  Widzicie więc,  jak się to wszystko  w Rzymie stało: proste podpisy u dołu dekretu, i niszczy się Kościół  świętokradztwami, wieloma świętokradztwami ... Rujnuje się  rzeczywistą obecność Naszego Pana, już nieobdarzonego szacunkiem. I wtedy nie pozostaje już nic świętego, jak widzieliśmy podczas wielkiego zgromadzenia, na którym był nawet papież, gdzie Najświętszy Sakrament krążył z rąk do rąk wśród tysięcy ludzi. Nikt nie klękał przed Najświętszym Sakramentem,  jak mają jeszcze wierzyć, że Bóg jest w nim nadal obecny?

A więc to ten sam duch ożywiał zmianę prawa kanonicznego i liturgii: to lud Boży i cała społeczność  wszystko robi. To samo z   kapłanem. To jest zwykły prezydujący czyniący posługę, jak  również inni  mają  posługę w zgromadzeniu. Nasze ukierunkowanie   ku Bogu także zniknęło, a pochodzi to od protestantów, którzy mówią, że kult eucharystyczny - bo dla nich nie ma mszy lub ofiary, byłoby to bluźnierstwem - jest tylko ruch Boga ku człowiekowi, a nie człowieka ku Bogu by Mu oddać chwałę, co  jest właściwie końcem  latreutique [uwaga: = adoracji] liturgii. I ten nowy sposób myślenia o liturgii również pochodzi z Vaticanum II: wszystko dla człowieka. Biskupi, kapłani są służbie człowieka i zgromadzenia. Ale wtedy gdzie jest Bóg? W czym szukać Jego chwały? Co będziemy robić w niebie? Bo niebo to jest "wszystko na chwałę Boga", i właśnie  to samo musimy czynić na ziemi.  Ale nie, koniec z tym wszystkim, zastąpił to  człowiek. To naprawdę jest ruina całej  myśli katolickiej.

Wiecie, że według Kodeksu Prawa Kanonicznego wolno, aby  ksiądz udzielił Komunii protestantowi. [Uwaga: kan. 844] To jest to, co nazywają eucharystyczna gościnnością. Chodzi o  protestanta, który nadal jest protestantem, a nie o tych co się nawrócili. To jest bezpośrednio przeciwstawne  do wiary. Ale sakrament Eucharystii jest właśnie sakramentem jedności wiary, a więc  udzielenie Komunii protestantowi  jest złamaniem wiary i jedności.

Zaprzeczają oni niektórym artykułom wiary katolickiej, a więc siłą faktu istnieje obex [uwaga:  = bariera, przeszkoda], na skutek której łaska nie jest  możliwa, nawet  jeśli zostali ochrzczeni przez katolika. Oni mają  ważny chrzest, powtarzanie chrztu  nie będzie konieczne, jeśli pewnego dnia zechcą być częścią Kościoła katolickiego, ale aby ich chrzest stał się owocny, będą zmuszeni dokonać odprzysiężenia w celu usunięcia tego obex. Wtedy  łaski pozostaną w ich duszach i będą godni zbawienia. Ale tak długo, jak pozostają przywiązani do swych błędów, negują prawdy, które są z wiary, nie mogą otrzymać łaski. Chrzest nie tylko musi być ważny, ale i owocny. Wtedy [taki człowiek] staje się osobą w Kościele, posiada prawa i obowiązki. Prawo kanoniczne mówi, co to jest  osoba w Kościele. W tym szczególnym charakterze jest  charakter  ekskluzywny. Nie ma  wielu kościołów, jest tylko jeden Kościół założony przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, przez który trzeba przejść aby być zbawionym.