Całą moją nadzieję w Panu
pokładałem, a on pochylił się nade mną, usłyszał moje wezwanie.
Panie, podczas tego kryzysu, coraz
bardziej brakuje ludzkiej pomocy. Twoi
kapłani, zamiast znaleźć pomoc i zrozumienie u swoich hierarchów, muszą się ich
wystrzegać lub stawać przeciwko nim. Wierni szukają punktów odniesienia, osób,
którym mogą zaufać. Boże mój, prosimy Ciebie o łaskę, aby nikt nie popadał w
rozterkę. Pewni jesteśmy, że nie doświadczasz
nas ponad nasze siły, a zatem, ta
samotność, którą za Twoją zgodą odczuwają niektórzy, nie zaszkodzi im jeśli z
ufnością znajdą schronienie w Twoich ramionach. Wiemy, że jesteś tu, obok nas, że
towarzyszysz nam krok za krokiem i gotów
jesteś nieść nam pomoc, jeśli z ufnością zapragniemy wezwać Ciebie. Prosimy Ciebie
o łaskę oddania się Tobie w niezachwianym zaufaniu. Matko Boża z Gwadelupy,
pociesz Twoich kapłanów i wiernych przypominając im swoje słowa skierowane do
Juana Diego i dając im je odczuć, jako mówione
również do nich samych:
"Słuchaj, moje dziecko,
najmniejsze z dzieci, dokąd idziesz? (...) Ja jestem twoją miłosierną Matką,
twoją i tych wszystkich, którzy żyją
zjednoczeni na tej ziemi oraz Matką tych wszystkich, którzy pełni miłość dla
mnie, wzywają mnie i ufają mi. (...) wysłucham
ich jęków i smutku, aby pocieszyć ich, ulżyć im w ich cierpieniach i
nieszczęściach (...)
Słuchaj, moje dziecko, najmniejsze z
dzieci i dobrze zachowaj to w swoim sercu: co cię smuci, co cię przeraża, jest
niczym. Niech twojej twarzy nic nie zasmuca, ani twojego serce. Nie bój się tej
choroby, lub jakiegokolwiek innego zdarzenia, nie lękaj się, nie zasmucaj. Czyż
nie jastem tutaj, ja, twoja Matka? Czyż
nie pozostajesz w moim cieniu, pod moją opieką? (...)
Czego chcesz więcej? Nie, nie miej żadnej troski, żadnej goryczy. "
Najświętsza Maryjo Panno, ufamy Tobie. Jesteś naszą Matką i Matką naszej
nadzieji. Amen.