środa, 13 marca 2013

Prelatura personalna albo kwadratura koła ? autorem jest ksiądz



Prelatura personalna albo kwadratura koła ?

autorem jest  ksiądz

abp Di Noia


Jeśli zdecydowanie odrzucamy wszelkie praktyczne porozumienie z soborowym Rzymem,  to przede wszystkim i w pierwszym rzędzie ze względu na  wiarę:  niemożliwe jest poddanie nas  władzom, które  same nie poddają się  niezmiennej prawdzie i Temu, który jest Prawdą. Taka była opinia abp Lefebvre’a: "Gdy  pytają nas, kiedy nastąpi  porozumienie z Rzymem, moja odpowiedź jest prosta: gdy Rzym na nowo ukoronuje Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie możemy się zgodzić z tymi, którzy zdetronizowali Naszego Pana. "
W tym leży to, co jest najważniejsze,  a kwestie kanoniczne są w chwili obecnej "nieistotne".

Zgódźmy się jednak tylko na moment  zastanowić się nad tą słynną "prałaturą personalną",  którą Rzym sprytnie macha  przed oczyma właścicieli różowych okularów. Interesujące jest  wiedzieć, co mówi na ten temat nowy Kodeks Prawa Kanonicznego (kan. 294-297). Nowy Kodeks to jest ten soborowego Kościoła,  nie ten nasz. Lecz stary Kodeks, ten Kościoła katolickiego nie mówi nic na ten temat. "Pojęcie prawne prałatury personalnej jest tworem Vaticanum II" (Paralieu, Praktyczny przewodnik [nowego] Kodeksu Prawa Kanonicznego). Nawiasem mówiąc,  celem tego nie jest  uspokojenie nas...

Przeczytajmy jednak  niektóre sprecyzowania nowego Kodeksu: "Aby wspierać właściwy rozdział kapłanów, albo w celu wykonywania zadań  duszpasterskich  lub misyjnych w  różnych regionach czy grupach społecznych, prałatury personalne składające  się z kapłanów i diakonów świeckiego duchowieństwa mogą być zakładane przez Stolicę Apostolską po  porozumieniu z Konferencjami  Episkopatów, których to dotyczy" (kan. 294). "Statuty określają stosunki prałatury personalnej z ordynariuszami poszczególnych Kościołów, w których, za wcześniejszą zgodą biskupa diecezjalnego, prałatura wykonuje lub  chce wykonywać swoję zadania   duszpasterskie lub misyjne" (kanon 297).
Wniosek: jeśli nasze Bractwo stanie się prałaturą personalną (nie wierzmy zbyt szybko, że jest to obecnie nikogo nie obchodzący temat), "jego duszpasterskie lub misyjne zadania" będą mogły  być spełniane jedynie "za wcześniejszą zgodą diecezjalnego biskupa ".

Kto słyszał ubiegłego października bp Galarreta w Villepreux, odpowie : komentując sześć  "warunków" Kapituły, biskup powiedział, że wszyscy byliśmy zgodni w kwestii zwolnienia [Bractwa ] od podlegania  biskupom.
Ale  ten wypowiedziany fragment nie istnieje w drukowanej wersji  DICI. Kiedy czytamy kodeks zacytowany powyżej, możemy lepiej zrozumieć, dlaczego to przeszkadzało Menzingen: pomimo jego wysiłków na rzecz "przedstawienia z dystansem i w lepszym świetle wydarzeń ostatniego czerwca" (dixit ks.Thouvenot ) biskup Galarreta uderzył  w fałszywą nutę. Należało szybko to poprawić – co tam jedna korekta więcej - ponieważ biskup Fellay sam przewidział  pewną zależność [Bractwa] od biskupów diecezjalnych. Przyznał on zresztą, że mogą zaistnieć trudności, ale powiedział, "od kiedy to życie jest bez problemów?"

Dla nas, zdecydowanie   uczulonych  na różowe okulary, sprawy są oczywiste: prałatura i zwolnienia [od zależności] są ze sobą niezgodne, to jest  kwadratura koła. Odmawiamy  "zamknięcia  w kole", nie uprawiamy iluzji [sugerującej], że będziemy mogli pozostać  "kwadratowi" w tym właśnie kręgu [od tł.: gra słów – być kwadratowym oznacza być uczciwym, trzymać się reguł].
Iiluzją jest wierzyć w  "wolne Bractwo w okupowanym Kościele" i  wyobrażać sobie oazę (prawdziwej)  tradycji na posoborowej pustyni.
Dla chwały Boga i zbawienia dusz, nadal będziemy spełniać nasze, katolików "duszpasterskie i misyjne zadania"  bez "zgody biskupów diecezjalnych", biskupów modernistów.
I pilnie wzywamy naszych przełożonych do szczerego, rzetelnego i publicznego wyjaśnienia tego,   między innymi,  punktu.
Ksiądz