Podwójny język biskupa Fellay na
temat sedewakantyzmu
List 37-u kapłanówdo biskupa Fellay podaje liczne rewelacje. Szczególnie jedna z nich
przyciągnęła naszą uwagę, ponieważ
również ks. Grossin podał dnia 8 marca
2013 informacje dotyczącą tej samej
sprawy.
Najpierw to, co napiano w Liście 37-u z 28 lutego 2013 : "Ponadto,
powoływanie się na „tezy
sedewakantystyczne”, by usprawiedliwić ten „minimalistyczy” dokument, który
„odpowiadał Rzymowi” wydaje się być zupełnie nie na miejscu, gdy jednocześnie, i to od ponad trzynastu lat,
Ekscelencja pozwolił współbratu nie wymieniać imienia papieża w kanonie,
zwierzywszy się mu wcześniej, że Ekscelencja rozumie jego wybór wobec
skandalicznego podpisania wspólnego dokumentu między katolikami a
protestantami."
I oto conapisał dnia 8 marca ks. Grossin,
(były kapłan FSSPX, obecnie
księdz–sedewakantysta) opowiadając o swoim kanonicznym procesie z 12
marca 2000 r.:
Po trzech godzinach pustych dyskusji
nużącej wojny, biskup Fellay zaproponował mi " układ", który pewnie i wam zaoferuje. "Pozostań w Bractwa Świętego
Piusa X takim, jakim jesteś, odprawiając Mszę " non una cum ", ale
nie mów tego nigdy nikomu!
Bp Fellay nie nakłada sankcji na księży Rioult, Pinaud i Salenave za sedewakantyzm, a więc nie
zaproponuje im takiego układu. Lecz to, co
jest ciekawe w świadectwie ks. Grossin, to propozycja bp Fellaya
pozwalająca kapłanowi pozostawać w Bractwie i odprawiać
mszę "non una cum".
Tak więc z jednej strony biskup Fellay wymaga od subiakonów podpisania Deklaracji wierności w stosunku do
stanowiska Bractwa Piusa X, która mówi, że uznają oni fakt, że papież jest
papieżem. Chociaż ta deklaracja nie jest
przysięga, konieczna jest do
zakwalifikowania się do święceń na łonie FSSPX. Zaczyna się ona od: Ja, niżej podpisany uznaję (imię papieża)
za prawowitego papieża Świętego Kościoła
katolickiego. Dlatego jestem gotów publicznie modlić za niego jako za Papieża.
Odmawiam podążania za nim, gdy odbiega on od Tradycji katolickiej, zwłaszcza w
sprawach wolności religijnej i ekumenizmu i reform, które są szkodliwe dla Kościoła, etc.
A z drugiej strony, pozwala specjalnym zezwoleniem pewnym kapłanom na nie odprawianie mszy una cum
, a
nawet mówi jednemu z nich, że
rozumie jego stanowisko.
Zddaje się to niewiarygodne, gdy wiadomo w jakim stopniu od początku tego kryzysu, a mając na uwadze
zawarcie układu z Rzymem, biskup Fellay wymachuje widmem sedewakantyzmu, który przedstawia
jako stanowisko schizmatyckie. W liście do trzech biskupów z dnia 14 kwietnia 2012 roku,
pisze: "Czytająć was, poważnie
zastanawiam się, czy nadal uważacie, że ten widzialny Kościół z siedzibą w
Rzymie, jest Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, prawda, Kościołem
okropnie okaleczonym a planta pedis
usque ad verticem capitis, ale Kościołem, który jednak i nadal ma za szefa Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wydaje się, że
jesteście tak oburzeni, że już nie akceptujecie, iż mogłoby to być możliwe. To
wciąż prawda. Czy według was Benedykta
XVI jest jeszcze ważnym papieżem? (.. .)
"w Bractwie robimy z błędów Soboru super herezje, staje
się to czymś w rodzaju absolutnego, czymś najgorszym w taki sam sposób, w jaki
liberałowie dogmatyzowali ten duszpasterski sobór. (...) Taki brak rozróżnienia
prowadzi jednego czy drugiego z was do
"absolutnej" surowości. To jest poważne, ponieważ ta karykatura
jest już poza rzeczywistością, a logicznie
rzecz biorąc doprowadzi w przyszłości do prawdziwej schizmy".
Więc biskup Fellay macha przed trzema biskupami i wiernymi widmem sedewakantyzmu prowadzącego do prawdziwej schizmy w celu
zastraszenia ich i nakłonienia do zgody
na porozumienie z Rzymem, a na boku pozwala jednemu z
drugim kapłanowi na "non una
cum" i przyznaje, że go rozumie i wolno mu nie wymieniać papieża w
kanonie Mszy.
Gdyby biskup Fellay naprawdę myślał, że sedewakantyzm jest grzechem, nie
pozwoliłby niektórym księżom Bractwa na
przyjęcia takiej opinii. Świadczy to o tym, że ostatecznie zgadza się on ze stanowiskiem bp Tissier de
Mallerais wyłożonym w jego liście z dnia
28 lutego 2009 r. do ks. Schoonbroodta. Dla przypomnienia, podajemy stanowisko
bp Tissier de Mallerais, z którym i my się
jest zgadzamy:
Ecône, dnia 28 lutego 2009
Księże proboszczu,
Otrzymałem Księdza list z 25 lutego
i zaznajomiłem się z nim po moim powrocie ze Stanów Zjednoczonych. (...)
Drogi Księże proboszczu, bardzo
dobrze rozumiem, że ksiądz, jak i wierni
mają wątpliwości co do ważności '' takiego papieża, jak Jan Paweł II i Benedykt
XVI, czyż nie miał ich czasami i arcybiskup Lefebvre? Ale, jak i nasz
czcigodny Założyciel, nie chcę z tych
uzasadnionych wątpliwości uczynić konika
lub usprawieliwienia dla mojego działania. Moje działanie jest w
całości oparte na obowiązku walki o wiarę, za św. Pawłem. Co do osoby,
która zasiada w Rzymie, ponieważ
''istniej wątpliwość’’, a domniemanie
działa na korzyść possidens, i ponieważ większość tradycyjnych katolików
nie akceptuje sedewakntystycznych
argumentów, musimy zastosować kanon 209
‘’in dubio positivo... juridictionem supplet Ecclesia pro fors tum externo tum
interno”. Z tej przyczyny Bractwo utrzymuje
stosunki z Benedyktem XVI, oczywiście
nie po to, aby przyjąć jego błędy, ale by go nawrócić.’’ [dalej formuła grzecznościowa kończąca list]
Wnioski
Po raz kolejny, przekonanie biskupa Fellaya jest fałszywe. Mamy kolejny
dowód na to, że nie myśli tego co mówi. Nie można mu ufać.
Odnosząc się do deklaracji, którą muszą podpisać subdiakoni, zastanawiamy
się, czy zdanie dotyczące papieża jest naprawdę uzasadnione. Według różnych
źródeł, i to od 1981 1983 lub 1984, wymaga
się tego od kandydatów do święceń. Biorąc pod uwagę, że bp Fellay rozumie
swojego współbrata cytowanego przez La Sapinière
i bp Tissier de Mallerais mówi, że istnieją "uzasadnione obawy" ... A
także biorąc pod uwagę, że abp Lefebvre
wielokrotnie wyrażał wątpliwości na temat papieża, a zwłaszcza w 1976 roku i podczas trwania Asyżu w 1986 roku, uważamy, że
należałoby w tej kwestii pozostawić księży w spokoju i nie wymagać od kandydatów do święceń
deklaracji, od której udziela się potem zwolnień.
Ważna jest świadomość, że nie wchodzi w rachubę
posłuszeństwo i podporządkowanie się kogmuś, kto mówi herezje w stylu Benedykta
XVI. I musimy być przekonani o słuszności frontalnego sprzeciwu, za przykładem
św. Pawła vis-à-vis św. Piotra, którego przewinienia były mniej poważne niż te naszych obecnych papieży ...
Jednak niezależnie od cytatów z [wypowiedzi] różnych papieży i teologów w tej
kwestii, Avec l'Immaculée uważa
[popierając swoje stanowisko różnymi oznakami], że papież jest papieżem, nawet jeśli jest złym
papieżem i trzeba go unikać dopóki się
nie nawróci. Zajmiemy się dwiema z tych oznak: Sen Don Bosko o dwóch kolumnach i
widzenia w 1931 w Rianjo siostry Łucji z Fatimy wyjaśnione słowami, które Jezus skierował do niej w 1936
r., zob. artykuł ks. Delestre’a. Najpierw słowa Don
Bosko :
"Nagle papież dotkliwie uderzony upada z godnością. Troskliwie ocalony, ponownie jest trafiony, znowu pada i
umiera. Okrzyk zwycięstwa rozdziera płuca przeciwników, ale kiedy oni radują
się na swoich statkach, następuje inny papież, który przejmuje po poprzednim
stery flagowego statku. Zebrani na
naradzie sternicy, wybrali go tak śpiesznie, że wiadomość
o śmierci papieża dotarła w tym samym czasie, co wybór jego następcy. To zniechęciło przeciwników.
Nowy papież pokonuje każdą przeszkodę
i kieruje statek ku dwom kolumnom. Tu, przywiązuje dziób do kotwicy kolumny, na której jaśnieje Hostia, następnie przywiązuje rufę
do kotwicy wiszącej na kolumnie
Niepokalanej".
Przeczytajmy ponownie w tym artykule słowa siostry Łucji cytującej słowa
Naszego Pana wypowiedziane w roku1936 :
-" Ale Bóg mój [mówi siostra Łucja o poświęceniu
Rosji], Ojciec Święty nie uwierzy mi, jeśli nie poruszysz go Twym specjalnym
natchnieniem ".
- "Ojciec Święty ! Módlcie się dużo za Ojca Świętego, on to wykona, ale to będzie późno ! Jednak
Niepokalane Serce Maryji uratuje Rosję, ona jest Jej powierzona."
Komentarz :
Wiedząc, że Jezus jest Słowem Boga, a więc
nigdy nie mówi nic na darmo, każde Jego słowo wypowiedziane jest z bardzo szczególnego powodu. Dlaczego Nasz Pan
po raz pierwszy wykrzykuje, mówiąc: "Ojciec
Święty!" ? Co chciał przez to powiedzieć? Według nas, chciał
podkreślić: Mówisz mi papieżu nazywając
go Ojciec Święty, i masz rację, bo to jest jego honorowy tytuł ... Ale gdybyś
wiedziała, jak mało zasługuje on na tytuł Ojca Świętego! A potem Nasz Pan kontynuuje: dużo
módlcie się za Ojca Świętego. Co
oznacza : Tak, ten człowiek jest naprawdę
papieżem, choć nie jest święty i prowadzi świat do zguby. Musicie się modlić o jego nawrócenie. W tym tekście, Jezus
mówi nam dalej, że papież nawróci się,
bo mówi, że poświęci Rosję.
Powróćmy do artykułu ks. Delestre :
Kiedy ojciec Alonso pytał s. Łucję o słowa Naszego Pana, odpowiedziała : « Papież
poświęci Rosję, ale to będzie późno ».
Komentarz :
Ten człowiek, który późno
poświęci Rosję, będzie papieżem.
Już w 1931 r. w Rianjo Nasz Pan powiedział do siostry Łucji:
▪ List z 29 sierpnia 1931 do bp Correia da Silva, biskupa Leiria: « …wydaje mi się, że Jego Boży Majestat powiedział mi : (…) "Donieś moim sługom [org. ministres], biorąc pod uwagę, że idą śladem króla Francji, że pójdą za nim ku nieszczęściu. Nigdy nie będzie za późno
zwrócić się do Jezusa i Maryji ".
Komentarz :
To nie mogą być "ministrowie" z roku 1931, nawet jeśli potem miały
miejsce 2 wojny światowe nie możemy
powiedzieć, że papież miał wtedy kłopoty
podobne do tych, jakie miał Król Francji. Ponadto, poświęcenie Rosji nie
zostało dokonane przez Piusa XII, jak to chciał Jezus. Wiemy jednak dzięki
Rianjo, że po prawdziwym poświęceniu Rosji nastąpią nieszczęścia podobne do tych
jakie przeżywał Król Francji. I wiemy dzięki Fatimie, że nastąpi triumf Serca
Maryji, i że świat zazna pewnego
okresu pokoju. Chodzi tu zatem o przyszłe nieszczęścia, które spotkają
ówczesnych ministrów Boga. Oznacza to, że Nasz Pan przyznaje, że nieposłuszni
tego czasu, to są jednak Jego ministrowie.
▪ List z 1936 s.Łucji do oj. Gonçalves :
"Później, w drodze intymnej
komunikacji, Nasz Pan skarżąc się powiedział do mnie:" Nie chcieli słuchać
mojej prośby ... Jak król Francji, ukorzą się i uczynią to, ale to będzie
późno. Rosja sieje już swoje błędne
nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania wobec Kościoła. Ojciec Święty będzie musiał wiele
wycierpieć ".
Jaki Ojciec Święty będzie musiał
wiele cierpieć? Według wcześniejszych tekstów, można łatwo wywnioskować, że
będzie to ten ukarany za nieposłuszeństwo i mający los podobny do Ludwika XVI. To będzie więc zły
papież modernistysta, który nawróci się,
jak Ludwik XVI nawrócił się w więzieniu. A tego właśnie papieża
modernistę Jezus nazywa Ojcem Świętym.