Komunikat La Sapinière w sprawie « Listu do bp
Fellaya »
Doskonały komunikat La Sapinière, którego energiczny ton budzi w
nas entuzjazm. Avec l'Immaculée pogrubił ważniejsze fragmenty.
[ od tł.: List 37 kapłanów FSSPX przetłumaczony na j. polski znajduje się
na:
http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/03/01/list-otwarty-trzydziestu-siedmiu-kaplanow-dystryktu-francuskiego-do-bp-fellaya / ]
http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/03/01/list-otwarty-trzydziestu-siedmiu-kaplanow-dystryktu-francuskiego-do-bp-fellaya / ]
Bez urazy do Jacques'a Régis-du
Cray, List do biskupa Fellay z dnia 28 lutego 2013 na pewno został napisany
przez kapłanów francuskiego dystryktu.
Pan Ennemond (Jacques-Régis du Cray), który uważa się za znawcę FSSPX, stwierdził, że żaden z kapłanów nie mógłby tak postąpić. Zwyczajnie
się myli, wszyscy kapłani nie muszą przypominać księdza Loransa czy księdza Célier. Forumowicze forum Fecit sądzili, że
ich obowiązkien jest potępić naszą anonimowość. Rzecz jest zabawna kiedy wiadomo, że sam Jacques Régis du Cray używania jej i nadużywa.
Jacques-Régis du Cray podał również w wątpliwość naszą odwagę. Anonimowość niekoniecznie jest oznaką tchórzostwa. Aby publicznie
przeciwstawić się kłamstwom naszego Przełożonego Generalnego uznajemy za właściwe
pozostanie w Bractwie. Jak przypomniał abp Lefebvre Dom Tomaszowi z Akwinu,
przeorowi klasztoru Santa Cruz w Brazylii, po przyłączeniu się [do Rzymu] Dom
Gerarda: "dobra Kościoła należą do Chrystusa Króla i nie należy ich
wyprzedawać, ani pozwalać by
wpadły w ręce nieprzyjaciół Jego powszechnego panowania ".
Anonimowość nie jest ucieczką od
krzyża, jak sugeruje ksiądz R. de Cacqueray w wewnętrznym faksie wysłanym
dnia 1 marca 2013 do wszystkich księży
dystryktu. Dźwigamy nasz Krzyż. Jest nawet
ciężki. Od pewnego czasu rozmyślania o cierpieniach serca Naszego Pana
Jezusa Chrystusa spowodowanych zdradą
Judasza pogłębiły się i odnowiły nasze
wewnątrzne kapłańskie życie.
Słyszeliśmy od liberałów i przyłączeniowców
okrzyki przerażenia w sprawie naszego listu. Rozumiemy je, chociaż nie
pochwalamy. Mieli oni bożka, którego
brali za świętego i zdali sobie [teraz]
sprawę z tego, że jest on kłamcą.
Chcieli aby jego polityka przyłączenia
do modernistycznego Rzymu była święta,
ponieważ dzielili z nim jego
liberalizm. Zamiast uznać fakty,
woleli im zaprzeczyć. Oni nie chcą widzieć
tych kłamstw, bo nie chcą
stwierdzić, że ta liberalna polityka nie pochodzi od dobrego ducha.
Tak, liberalizm jest grzechem, który prowadzi do ślepoty. Te krzyki przerażenia są
tylko krzykami hypokrytów. Wzburzenie
wywołuje anonimowy list potępiający powtarzające się oszustwa przełożonego w stosunku do jego podwładnych w poważnej
materii, ale odmawia się oburzenia samym
kłamstwem. To jest świat postawiony do góry nogami. Dla nich
przewrotność nie polega na kłamaniu,
ale na stwierdzaniu kłamstwa. Cóż za dziwna moralność!
Ksiądz R. de Cacqueray, który nie jest liberałem, ale znów pada ofiarą swojej życzliwości w wewnętrznym faksie zarzuca nam nasze "obiektywnie niszczące postępowanie."
Ale
co jest obiektywnie destrukcyjne: kłamać czy potępić kłamstwo?
Ksiądz R. de Cacqueray uważa za "groteskową" liczbę trzydziestu
siedemiu kapłanów stojących za listem. To nas zaskoczyło, bo on wie lepiej
niż ktokolwiek inny, że liczba księży, którzy wyrazili mu swoją całkowitą
utratę zaufania do Przełożonego Generalnego i jego Rady przekracza tę cyfrę. Ponadto wartość udowodnionych
faktów w tym liście nie zależy od sygnatariuszy, ale od naocznych godnych
zaufania świadków szczegółowo
wymienionych. I wreszcie, czy ksiądz R.
de Cacqueray uważa za groteskowy osąd
tego członka kapituły: "Musimy
uznać, że Kapituła się nie udała. Dziś jest OK dla wolnego Bractwa w soborowym Kościele. » ?
Ksiądz R. de Cacqueray zaprasza nas do przyjęcia postawy "szczerej i pełnej
szacunku " w stosunku do przełożonych. Pytamy go więc, jak długo jeszcze będzie trzeba znosić
okłamywanie nas i oszukiwanie wiernych ?
Ekscelencje, Kapłani, drodzy wierni, oryginalna wersja otrzymana przez
wszystkich kapłanów FSSPX, w sobotę 24 stycznia 2009 r., którą mieliśmy czytać
z ambon, mówiła:
"Dekret z dnia 21 stycznia
cytuje pismo z dnia 15 ostatniego grudnia do kardynała Castrillona Hoyosa, w
którym wyraziłem nasze przywiązanie" do Kościoła Naszego Pana Jezusa
Chrystusa, który jest Kościołem
katolickim", potwierdzając nim nasz akceptację jego dwutysiącletniego nauczania i naszą wiarę w prymat Piotra. Przypomniałem,
jakim cierpieniem jest dla nas obecna sytuacja w Kościele, w którym ta
nauka i ten prymat są łamane, i dodałem: '' Jesteśmy gotowi pisać Credo naszą
własną krwią, podpisać antymodernistyczną przysięgę, wyznanie wiary Pius
IV; akceptujemy
i uznajemy za własne wszystkie sobory do Vaticanum II, co do którego mamy
zastrzeżenia. "
Lecz kilka dni później, ten fragment stał się :
"Jesteśmy gotowi pisać Credo
naszą własną krwią, podpisać antymodernistyczną przysięgę, wyznanie wiary Pius
IV; akceptujemy i uznajemy za
własne wszystkie sobory do Vaticanum I. Lecz możemy wyrazić tylko zastrzeżenia
do Soboru Watykańskiego II, który
chciał być soborem ‘’innym od pozostałych’’. "
Jak uzasadnić taką różnicę? W tym czasie biskup Fellay mówił do przeorów,
że to był błąd Sekretarza Generalnego, który pracując całą noc, pomylił się.
Ale w końcu, po usunięciu pierwszej wersji opublikowano wersję poprawioną, która wisi na wszystkich stronach Bractwa ... Dziś wiemy, że to pierwszy tekst wyrażał myśl biskupa
Fellaya, ponieważ dąży on do poddania
się konkretnemu Kościołowi.
W czwartek, 29 października 2009 r., naczelny redaktor bloga Osservatore
Vaticano, Vini Ganimara, opublikował artykuł zatytułowany "Mocne i słabe strony dyplomacji biskupa Fellaya". Czytamy
tam:
"Biskup Fellay umiał
stopniowo przyjąć umiarkowany język, dzięki
któremu zapomina się jego wypowiedzi w
każdym znaczeniu przeszłości, jak
agresywne dyskursy innych biskupów FSSPX
i odbiera
broń "opinii publicznej"
Episkopatu (np. w Niemczech ) starającą się zablokować dobrą wolę Papieża. Ten trzeci punkt – decudujący,
ponieważ nie ma negocjacji bez coś za coś - uwidacznia jego dyplomatyczne umiejętności, a
równocześnie słabe strony jego możliwości
manewru. Podam przykład: po zniesieniu ekskomuniki, wysłał on faksem do
wszystkich przeoratów świata "List do wiernych" (24 stycznia 2009), zawierające cytaty z jego własnego listu
do kardynała Castrillon (15 grudnia 2008), który pozwolił na zniesienie cenzury: "Akceptujemy i uznajemy za własne wszystkie sobory aż do Vaticanum II, co do
którego mamy zastrzeżenia." To
sformułowanie spowodowało takie poruszenie, że kilka dni później, nowa wersja
tego listu z dnia 24 stycznia zacytowała
list do kardynała w następującej
formie : "Akceptujemy i uznajemy
uznajemy za własne wszystkie
sobory do Vaticanum I. Lecz możemy
wyrazić tylko zastrzeżenia do Soboru
Watykańskiego II, który itd.. " To jest oczywiście pierwsza wersja,
którą otrzymał kardynał Castrillon.
Druga wersja nie jest ściśle mówiąc fałszywa: to jest tłumaczenie przeznaczone dla opinii publicznej Bractwa".
Biskup Fellay i komunikacja Domu Generalnego kłamali w przeszłości, w swoim
ostatnim komunikacie nadal kłamią, dlaczego
mielibyśmy uważać, że przestaną to robić
w przyszłości? Ten skandal i ta farsa
trwają już zbyt długo. Oni muszą przestać i przestaną.
La Sapinière